to ja opowiem wam moja historie z masturbacja , zaczela sie jak u wiekszosci z was w wieku 12-13 lat na poczatku niewinnie itp ,tak naprawde ze cos ze mna jest nie tak zorientowalem sie 2 lata temu , sprobowalem pierwszy raz w zyciu MDMA , po jakims czasie od niej ( po miesiacu) pojawiluy sie stany lekowe itp ,mniejsza emke bralem w sumie 4 razy w zyciu ostatni raz ponad rok temu , ogolnie mialem ataki paniki po jakims czasie , stany lekowe itp itd , jasne wtedy zrzucilem to totalnie na emke ze to jej wina( po czesci mialem racje ) no ale jakos sie poprawilo i znowu zapomnialem o temacie , temat wrocil po miesiacu sesji na studiach gdzie duzo mialem stresu itp i po jakims czasie kiedy mnie stres puscil zaczela mnie bolec glowa , nie mocno ale codziennie od rana do wieczora , generalnie tez trocdhe przesadzalem z alkoholem ,glownie z browarami potrafilem prawie codzinnie po 4,5 piwek pic i tak przez 2 lata , wkoncu zaczalem opuszczac sie totalnei w nauce , bylem caly czas zmulony, ile bym nie spal to wiecznie zmeczony , dopiero uswiadomil mi to znajomy kiedy jak popatrzyl na mnie powiedzial , stary okropnie wygladasz, blada sucha skora , cholernie podkrazone oczy , kompletnie czlowiek bez zycia ,tak naprawde bylo spooko tylko jak piwo pilem , wtedy potrafilem walic 5 razy dziennie , wkoncu trafilem na strone o ktorej chlopak opisywal swoje problemy z masturbacja i troche mnie oswiecilo , odkad pamietam (tak od gimnazjum) bylem dosyc zamulonym dzieckiem , nie raz mi ktos mowil ze ja jakis wiecznie nieobecny jestem ,mimo ze w podstawowce bylem bardzo ruchliwy , wszystkie badania krew itp wychodzily wzorowo , lekarze rozkadali rece, zawalilem rok na studiach itp ,wkoncu doszedlem do tego skad te wszystkie problemy z ukladem nerwowym itp ,miedzy innymi przez to cholerne porno , zajechalem organizm alkoholem ,masturbacja i mj plus ta emka , po prostu nie dawalem mozgowi sie zregenerwowac odpoczac , zbadalem sobie prolaktyne i bach cholernie podwyzszona , 30 kiedy norma jest do 19 , jestem juz poltora miesiaca nolfapu plus od 2 tyg nie tykam alko , glowa boli znowu ,mam stany lekowe itp ale generalnie jest o niebo lepiej , zaczalem duzo pic wody itp zaczela wraca pamiec i koncentracja , ale czasem czuje sie jak na prawdziwym odwyku od ostrych dragow mimo ze moja przygopda z cpaniem ograniczala sie tylko do 4 razy emki i pare razy zapalilem mj , po prostu to wszystko sie nawarstwilo i organizm nie wytrzymal , dal znac chlopie odpusc troche , konkludujac , porno i masturbacja to jedn oz najwiekszych gowien jakie moga byc ,tez mi sie wydalalo przez lata ze to nieszkodzi, tak sie wypukalem z cynku i innych ze wygladalem jak chodzaca smierc , do tego przestalem sobie radzic ze stresem , wieczne niedobory dopaminy , no nic walcze , mam nadzieje ze komus moj post pomoze, sorry ze tak chaotycznie napisane ale ciezko tak skrocic pare lat zycia :)

Zajebista historia, oby takich więcej, czlowiekowi spada ciężar z serca jak tak sie wygada, co przekłada sie na łatwiejsze zerwanie z tym cholerstwem. Wytrwałości, wszyscy tu walczymy.

Na pewno te 5 piw dziennie było obojętne dla organizmu a zaszkodziła emka xd

Bardzo ciekawe obserwacje na temat współczesnej kondycji moralnej ludzkiego świata, mężczyzn i kobiet. Dodam, że szatan atakuje Nas no-faperzy od dawna!!!

Kościelni moraliści zaczęli się zajmować tym bezwstydnym grzechem już w XIII w. Od tego czasu – aż po dzisiaj – filipiki przeciw masturbacji stały się jednym z ulubionych tematów teologów i kaznodziejów.

Jest rodzaj lubieżności, którego nie mogę opuścić, chociaż ku wielkiemu memu żalowi jest to grzech bardzo haniebny i odrażający, którego samo imię budzi moją grozę; a jednak muszę o nim wspomnieć, gdyż jest (o boleści!) tak pospolity i powszechny. To grzech dobrowolnej polucji, o którym apostoł powiada, pisząc do Koryntian: „gnuśni (to znaczy ci, którzy dobrowolnie doprowadzają do polucji, bądź chłopcy, bądź dziewczęta, bądź małżonkowie, bądź bezżenni) nie posiądą Królestwa Niebieskiego (1 Kor 6, 10). Posłuchajcie, co mówią o tym doktorowie i teologowie. (…) ten grzech jest ze wszystkich najtrudniejszy do poprawienia, a to z przyczyny, że zawsze ma się taką lub inną sposobność weń popaść; i tak powszechny, (…) iż większość z tych, którzy idą do piekła, jest potępiona za ten grzech.
- XVII-wieczny jezuita Philippe d’Outreman we „Chrześcijańskim pedagogu”

Onanizm był (jest?) więc grzechem cięższym niż gwałt. Stoi za tym teologiczne przekonanie, że Bóg stworzył mężczyznę i kobietę dla prokreacji, która następuje przez złożenie nasienia w pochwie. Tylko taka ejakulacja jest zgodna z naturą. Zatem wedle dawnych teologów męska masturbacja sprzeciwia się naturze, czyli zamysłowi Stwórcy (do czego nie dochodzi w przypadku gwałtów popełnianych przez mężczyzn na kobietach), z tego powodu widziano w niej grzech śmiertelny.

Do grzechu tego dochodzi wtedy, kiedy człowiek, nie mając innego świadka poza swoim Bogiem i sumieniem, podnieca się w haniebnej i jałowej rozkoszy przez obrzydliwe dotykanie własnego ciała; nie rządność namiętności, jakiej nawet zwierzęta nie popełniają.

Kaznodzieja Ludwika XIV Króla-Słońce nie miał wątpliwości, że samogwałt to grzech tak straszliwy jak sodomia i obcowanie ze zwierzętami. Tak nauczano w podręcznikach dla spowiedników. W jednym z nich – powstałej w XV w. „Confessio generalis, brevis et utilis” („Wyznanie win ogólne, krótkie i użyteczne”) – zhierarchizowane zostały „grzechy nieczyste” (w kolejności od najlżejszego do najcięższego):

1) nieczysty pocałunek;
2) nieczyste dotknięcie;
3) rozwiązłość (tj. nieopanowanie w sprawach seksualnych);
4) rozpusta (w odróżnieniu od rozwiązłości określano w ten sposób często tylko uwiedzenie dziewicy);
5) cudzołóstwo zwykłe (kiedy tylko jedno z partnerów ma małżonka);
6) cudzołóstwo podwójne (kiedy oboje partnerzy są w związkach małżeńskich);
7) świadome świętokradztwo (kiedy jeden z partnerów złożył śluby zakonne);
8) porwanie i gwałt na dziewicy;
9) porwanie i gwałt na mężatce (uważano, że to grzech poważniejszy niż poprzedni, bo w grę wchodziło również cudzołóstwo);
10) porwanie i gwałt na zakonnicy;
11) kazirodztwo;
12) masturbacja, pierwszy z grzechów przeciw naturze;
13) tzw. niestosowne pozycje (nawet jeśli do stosunków dochodziło między małżonkami);
14) nienaturalne stosunki płciowe (np. seks oralny lub analny uprawiany przez mężczyznę i kobietę);
15) sodomia (seks analny między mężczyznami);
16) zoofilia.

Mam nadzieję, że Was to umocni w wytrwałości kamraci!

Masturbacja gorsza od gwałtu?

Nie wiem co ćpali ci jezuici... ale to jezuici...

No-fap a sprawa jakości męskich gamet czyli naszego nasienia?
Niestety chłopaki, mam niepokojące wieści, okazuje się, że seksualna abstynencja wcale nie poprawia męskiej płodności. Wręcz przeciwnie - im rzadziej uprawiamy seks, tym gorsza jest jakość nasienia. Tak wynika z badań opublikowanych przez laboratorium andrologii Instituto Valenciano de Infertilidad - jednej z największych sieci klinik leczenia niepłodności na świecie. Według hiszpańskich naukowców utrzymująca się dłużej niż siedem dni abstynencja seksualna może mieć negatywny wpływ na tzw. męskie markery płodności, czyli parametry oceniające jakość nasienia. Im bardziej stronimy od seksu podczas starań o dziecko, tym trudniej o jego poczęcie. Jeśli okres pomiędzy kolejnymi wytryskami jest zbyt długi, to wyprodukowane przez mężczyznę plemniki mają znacznie słabsze parametry, a szansa na dziecko maleje. Plemniki się starzeją, gorzej wyglądają, ich główki są zniekształcone, witki nie pracują na pełnych obrotach, męskie komórki tracą wigor i nie potrafią płynąć prosto do celu, którym jest czekająca na nich w jajowodzie komórka jajowa. Niektórzy z nas żyją w przekonaniu, że im rzadziej uprawiamy seks, tym większe objętości nasienia jesteśmy w stanie zgromadzić. Tymczasem przechowywane zbyt długo w najądrzach plemniki mają znacznie zaniżone parametry biologiczne. Mężczyźni niestroniący od seksu mają także plemniki o znacznie lepszej morfologii, czyli budowie zewnętrznej. Poczynając od trzeciego dnia abstynencji, morfologia plemników się pogarsza.

Co sprawia, że jakoś nasienia z czasem spada? Jedną z przyczyn tego zjawiska jest stres oksydacyjny, powodowany nadmierną koncentracją wolnych rodników, które mogą zwiększać poziom uszkodzeń DNA plemników. Te rodniki dosłownie działają jak woda utleniona.
Źródłem stresu oksydacyjnego są zanieczyszczenia powietrza, infekcje, toksyny pochodzące z używek i przyjmowanych pokarmów, nadmierny wysiłek fizyczny i zbyt wielki stres, a także zażywane leki i promieniowanie, zwłaszcza UV. Te czynniki zewnętrzne w połączeniu z nadmierną abstynencją seksualną sprawiają, że nasienie zdeponowane w najądrzach jąder przez dłuższy czas narażone jest na działanie wolnych rodników. Pojedynczy plemnik powstaje ponad 70 dni i duże znaczenie dla jego kondycji ma to, w jakim środowisku wzrasta. Kluczowa jest tutaj temperatura, to, jaką bieliznę nosimy, a także jaką dietę stosujemy.

Z kolei badacze z The College of Wooster w USA postanowili się przyjrzeć 21. heteroseksualnym panom, którzy masturbowali się podczas oglądania siedmiu odcinków pornograficznej serii "Intimate Passions" - po to, by naukowcy mogli pobrać do badań nasienie z wytrysku.

Okazało się, że jego jakość była znacznie wyższa, a objętość ejakulatu większa wtedy, gdy mężczyźni oglądali siódmy, ostatni odcinek, w którym pojawiała się nowa aktorka.

Naukowcy twierdzą, że wyeliminowali inne czynniki wpływające na jakość wytrysku, choć nie można wykluczyć, że siódmy odcinek był inaczej pobudzający. Wnioski, jak podkreślają, muszą być ostrożne, ale wyniki mogą wskazywać, że żywotność i skuteczność plemników w wytrysku jest wyższa, kiedy mężczyzna jest pobudzany przez nową, nieznaną mu wcześniej kobietę. To może tłumaczyć wyniki badań panów zgłaszających się do lekarza z problemami bezpłodności. Zwykle nasienie pobierane jest od nich podczas masturbacji wspomaganej filmami erotycznymi. Tak pozyskane plemniki mogą być lepsze od tych, które znajdują się w wytrysku podczas stosunku ze stałą partnerką.

Odniosę się jeszcze do Twojego 1szego posta, wynika z niego że masturbacja jest tak nieludzka, tak wbrew Bożej Woli, iż wręcz gorsza od gwałtu, bo przecież bardziej zgodne z Jego Wolą jest zaspokojenie zwierzęcego pożądania kobietą, tak?

A co ze świętym sakramentem małżeństwa? Czy choćby to również nie czyni nas różnym od zwierząt? Co ze wstrzemięźliwością przed ślubem? Czy to nie wydaje się bardziej zgodne z Bożą Wolą?

Nie wiem Dratewka skąd się wziąłeś, szanuję Twoje poglądy, choć są odmienne od moich, ale moim subiektywnym zdaniem pleciesz steki bzdur, nie mające nic wspólnego z Prawdą i ten Twój powyższy post również. Może dajesz się wieść złym pasterzom?

@UP nie musisz sie zgadzać, ale ciekawe rzeczy pisze poparte badaniami. A nie jak co niektorzy w temacie

Jeśli o mnie chodzi to jestem zagorzałym przeciwnikiem masturbacji (i orzygodnej i nagminnej), no ale czasem nic nie zrobisZ i sam mówię sobie, że ,,najlepsza baba to własna graba" ale nie jestem z tego dumny :/

Jakimi badaniami?
Też mogę napisać rzeczy w internetach i podpisać..."grupa naukowców dowiodła...."

Co Ty stary ile lat masz, sie dajesz złapać na takie teksty...

Nie mówię że nie ma racji, moze ma, ale węch mi mówi że cos tu śmierdzi.
Gdzieś widziałem info za to, że im dłużej nf tym sperma lepsza i wiecej ma "mocy". Chyba prędzej w te strone bym sie sklaniał. Chociażby po obserwacji, po upadku widzę że sterma wydaje się być lepszej jakości. Tak na rzut okiem, bo sie raczej nie przygladam za długo w sumie zaladunkowi.

Muszę mieć potwierdzenia z miliona źródeł, albo z własnych doświadczeń by cokolwiek wziąć pod lupę, a potem uznać to za fakt.
Wybaczcie mi ,jestem podejrzliwym i dociekliwym czlowiekiem.

Często nie wierzę nawet własnym doświadczeniom. Ale Jezusowi wierzę i to mi w sumie wystarczy, wiem ,ze ON dobrze poprowadzi.

A takim popłuczynom internetowego szlamu i rewelacji tego typu mówię z góry, zwiedzenie szatańskie, trzymać sie z dala jak chcecie dobrze żyć!
I tyle w temacie.

I każdy dobry lekarz seksuolog przyzna mi racje.