Alkohol etylowy pod każdą postacią.
Więcej informacji: Etanol w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 316 • Strona 13 z 32
  • 519 / 53 / 0
Od dłuższego czasu, jakieś 2-3 lata non stop się pocę w okresach między zimą i jesienią. Zauważyłem nawet że od paru miesięcy palce mi się trochę trzęsą. Nie jestem pewien czy po alkoholu przestają bo mam problem, czy dlatego że alkohol to powoduje bo tak działa, czy nie widzę po nim tego nawet gdy to sprawdzam. Mimo że to delikatne trzęsawki, A ciężko mi poznać coś więcej z objawów alkoholizmu bo niechęć do życia i fobia społeczna towarzyszą mi od zawsze. Plus mam codzien od miesiecy chęć pićchyba ze wale cos innego (politoksykomania?). Mam ledwo 21 lat niedługo, od jakoś 4 lat z różnych przyczyn nie miałem dłuższego okresu trzeźwości niż 3 miesiące i to się zdarzyło tylko raz gdy byłem w szpitalu,poza tym, nie przestawalem pić codziennie na dłużej niż tydzień lub dwa, a nawet przerwy powyżej 2-3 dni to rzadkość. Miałem z 4 ciągi po 3-4 miesiące gdy upijałem się do upadłego dzień w dzień. Obecnie zwykłe (dlatego pije tylko 7.2-10v) piwa w ilości 6-8 średnio mnie robią. Rok temu niecały miałem badania wątroby i wszystko supi ale to może dzięki manii na punkcie suplementacji. Albo delikatny alkohplizm powoduje te objawy albo problemy z tarczycą i dopiero początku alkoholizmu. Niedługo idę się zbadać u endokrynologa. Pomożecie w diagnozie która mnie upewni lub uspokoi?
  • 410 / 31 / 0
Siema. Od zawsze piłem sporo i w sposób mało kontrolowany. Jako nastolatek na miejscowych balangach piłem ogromne ilości. Od kilku lat biorę też benzo co jakiś czas. Benzo było brane sporadycznie wieczorem jako lek na jakiegoś masakrycznego kaca, żeby się uspokoić i usnąć, bo od dłuższego czasu na kacu zawsze mam problemy z napierdalaniem i nierówną pracą serca i nerwami przez co też kilka razy trafiałem do szpitala pod kroplówy. Piłem głównie weekendowo, ale do odcięcia praktycznie zawsze, potem czasem dodatkowo kilka piw w tygodniu. Potem, czyli od kilu lat ilość i częstotliwość alko się zwiekszała, benzo też z resztą. Z brania alpry raz na kilka tygodni zrobiło się branie raz-dwa na tydzień. Picie po kilka piw też kilka razy na tydzień. Nigdy nie miałem problemów jak musiałem odstawić i pracować na noce jako kierowca przez kilka dni, po prostu odstawiałem wszystko na ten czas i tyle.
Aktualnie od kilku miesięcy (jakoś od połowy września) piję po 8-10 piw na wieczór, następnego dnia ogarniam jakoś obowiązki (co jest dosyć trudne), dożywam do wieczora i wtedy 2-3mg alpry żeby się uspokoić i usnąć. Dzień albo dwa piję wieczorami, następny dzień benzo na wieczór, następnego dnia wieczorem znów alko i tak już leci kilka miechów. Jak przychodzi weekend to ilość alko jest jeszcze większa (piw już nie liczę, ale do tego jest z poł albo zero siedem whisky na wieczór).
Mam już tego serdecznie dosyć. Miałem przymusową przerwę na tydzień na początku października i było ok nawet. Trzy dni dochodziłem od siebie, ale jakoś poszło. Ale od tamtej pory miałem tylko jeden wieczór na trzeźwo (nie licząc zioła, które palę w małych ilościach codziennie nasennie od chyba 8 lat).
Kurwa, kiedyś bez problemu mogłem sobie zapalić zioło na wieczór, dwa-trzy buszki, coś zjeść i spać. Jak zapaliłem to ani się nie chciało chlać ani nic innego. Teraz piję, a dopiero na koniec jaram, a i to już od pewnego czasu snu nie daje. Potrafię wypić 10 piw, spalić 2-3 gibony i skręcać się w łóżku do 7 rano.
Ostatnio też zauważyłem, że mam czasem na "trzeźwo" jak zejdzie alko i benzo takie dziwne spięcia. Nagłe akcje typu że nagle mam takie spięcie w głowie, obraz się trzęsie, mięśnie zaciskają. Trwa to dosłownie kilka sekund, ale po czymś takim dochodzę długo do siebie.
Zbierałem się bardzo długo żeby to napisać, ale wczoraj przegiąłem znów na maxa, teraz chciałem się lekko podleczyć drinem, wyzerować alko i potem benzo żeby się przespać w końcu, a właśnie kończę 0,7 whisky...
I teraz pytanie. Czy jak nagle przerwę coś takiego, ale będę miał alprę pod ręką w razie umierania to czy jestem w stanie odstawić to wszystko czy zostaje detox, którego chcę uniknąć?
Przez to chlanie spierdoliła mi się okrutnie sytuacja życiowa, finansowa, a teraz jeszcze dochodzą sprawy osobiste.. Jeszcze mam hajs żeby żyć, mam za co jeść i za co pić, ale to się kończy...
Jak kurwa z tym skończyć? Wiem, że teraz tak pierdole, a za 3 dni znów będę inaczej to widział i się z tego śmiał. Ale czy da radę zejść z ciągu 4 miesięcznego alpra-alko bez padaki, schiz itp?
  • 403 / 77 / 0
kolego wyjeb alprę bo łatwo nie będzie a cała terapia będzie bez sensu jeśli będziesz miał benzosy w szufladzie. poza tym alpra jest słabym miorelaksantem, ona bardziej uspokajająco działa

z leków rozluźniająco baclofen 3x75mg, po 2 tygodniach zmniejszasz do 2x50do tego lamotrygina 50mg 1x1, taki zestaw praktycznie usuwa działanie glutaminianu więc jestem pewny że nie będzie Tobą rzucać

nasennie 50mg kwetiapiny podjęzykowo., nie wiem czy zaśniesz w pierwszym dniu. po 3 na pewno będzie ok

tak jak mówię to nie będzie majówka ale to najlepszy zestaw. skołuj sobie leki, ze 3 dni urlopu, wyjeb alko i benzosy, wyłącz telefon, kup żarcie i pornosy i zrób coś dla siebie
  • 403 / 77 / 0
kolego wyjeb alprę bo łatwo nie będzie a cała terapia będzie bez sensu jeśli będziesz miał benzosy w szufladzie. poza tym alpra jest słabym miorelaksantem, ona bardziej uspokajająco działa

z leków rozluźniająco baclofen 3x75mg, po 2 tygodniach zmniejszasz do 2x50do tego lamotrygina 50mg 1x1, taki zestaw praktycznie usuwa działanie glutaminianu więc jestem pewny że nie będzie Tobą rzucać

nasennie 50mg kwetiapiny podjęzykowo., nie wiem czy zaśniesz w pierwszym dniu. po 3 na pewno będzie ok

tak jak mówię to nie będzie majówka ale to najlepszy zestaw. skołuj sobie leki, ze 3 dni urlopu, wyjeb alko i benzosy, wyłącz telefon, kup żarcie i pornosy i zrób coś dla siebie
  • 410 / 31 / 0
Chcę skończyć z alko wreszcie. alpra jest ratunkowa... Kurwa, teraz leżę w bluzie, kurtce, pod kołdrą i jest mi tak zimno i tak trzęsie i się pocę, że ja pierdolę...
Kwetę mam, raz wziąłem 25mg tylko, cała noc paranoje, obudziłem się, poszedłem do ludzi, wszystko było takie pojebane, nagle się znów obudziłem bo to był sen i tak kilka razy i jak się na serio obudziłem to dochodziłem kilka godzin do siebie.. Taka incepcja, budziłem się kilka razy i robiłem różne rzeczy, a dalej spałem i budząc się tak na serio musiałem długo sprawdzać czy już serio się obudziłem czy to kolejny chory sen...
Co do benzo to zawsze ratunkowo, ale kurwa coś za dużo tego ratowania. W 2017 miałem kilka paczek singopamu, nitrazepamu, lrafenu, alpry, klona i rolki.
Teraz mam alprę i alko..
Wjebałem się chyba w alko maksymalnie. Tylko kilka razy w życiu bywały ciągi od rana do nocy i tak przez kilka dni. Potem leczyłem się bezo na wieczór i w wielkich bólach dochodziłem do siebie. Kilka razy trafiałem do szpitala, ale zawsze to jakoś tłumaczyłem, że to nie przez alko.
Pisząc tego posta jebnąłem 50ml whisky i wszystkie objawy poza stanem najebania minęły.
Myślę nad pójściem na jakąś terapię. 7 lat temu byłem na terapi, terapeutką była cała szefowa karanu w wawie, wytrzymałem 2 spotkania, ona była taka pojebana, że jak się jej wyspowiadałem to powiedziała, że nie mam problemu z alko ale mam problem z ziołem. Jak powiedziałem, że ciężej mi rzucić słodkie napoje niż zioło to powiedziała, że możemy to sprawdzić. Żeby tej wrednej babie udowodnić nie jarałem w chuj długo, ale ze słodkimi napojami poległem.
Byłem też kilka lat temu kilka razy na grupach AA, ale poszedłem jako "gość" za zgodą tego co prowadził.
Jebać to wszystko. Ja chcę wrócić do stanu, kiedy samo palenie mi wystarczało. Wcześniej jak mef był legalny to miałem tego górę, ale potem przestał być legalny, a ja nie chciałem siedzieć w pierdlu za takie gówno.
Ja już serio odpierdoliłem tyle rzeczy po alko i straciłem tylu wartościowych ludzi, tyle pieniędzy i wszędzie jakieś blizny, krwiaki itp. że aż płakać się chce..
Chcę przestać, ale jak kilka tygodni temu podjąłem próbę rzucenia tego wszystiego po ciągłym wieczornym chlaniu, na kaca zarzuciłem benzo, wyspałem się, a potem się zaczeło. To co się działo to była jakaś masakra. Pojechałem do roboty, nawet nie dojechałem, zatrzymałem się na poboczu i chciałem do siebie wzywać pogotowie. Na szczęście akurat trafiłem na chłodnię, gdzie się lepiej poczułem. Potem do chaty, alpra i łóżko.
Boję się przerwać to wszystko bo jak przerywam to mam jakieś spięcia w głowie, nagłe utraty równowagi momentami i w tym czasie spinam niektóre mięśnie tak, że przykładowo nagle siedząc na kanapie mam uczucie jakbym się topił, coś mnie mnie ciągnie do tyłu za głowę, obraz skacze, mięśnie się spinają. Obawiam się, że to jakieś początki padaki.
Gdzie mam iść żeby to wyciszyć? Internista przepisywał mi zolpidom, który żarłem, a raczej wciągałem paczkami, jeden psychiatra mitre, gdzie nie mogłem żyć po tym, inny trittco, sytuacja podobna, do tego dal kwete, której wziąłem jedną tabsę i boję sie dalej, a teraz inny tisercin doraźnie na sen.
Ale ale.... Jak mam to przerwać, chociaż na trochę...?

edit. Masz rację. alpra działa słabo na rozluźnienie, ale ja i tak mam takie lęki, że się sprawdza. Ale nie brałem nigdy benzo na dzień. Na moje problemy najlepszy byl lorafen bo po pół godzinki nachodziło takie rozluźnienie mięśni.
  • 410 / 31 / 0
Ja pierdoę, jak to łatwo z człowieka pełnego otymizmu, robiącego dobrą pensje samemu dla siebie, mając fajne samochody itp można dojść do tego stanu... Kurwa, jestem jebanym wrakiem. Gdzie to moje codzienne pozytywne patrzenie w przyszłość, gdzie jest to zarabianie i sprawianie sobie przyjemności samochodem, motocyklem czy czymkolwiek..
Siedzę skręcony kurwa w kącie, ubrany jak jakiś jebany eskimos z winem bo whisky sie skończyło , mam alpre, ale to awaryjnie.
Jebany akohol. Legalny, akcyzowany, a tu serio można przez to wykitować, bo już kilku ziomków ze starych czasów tak straciłem..
  • 26 / 2 / 0
Politoxy, ja na Twoim miejscu poszłabym na detox. Dadzą Ci kroplówki, środki uspokajające, nawodnią, odżywią, przepłuczą z alkoholu. Teoretycznie powinno to trwać koło 10 dni, ja już po 4 wyszłam do domu. Ale kroplówkę miałam jedną za drugą podłączoną. Pijesz już chyba do ścięcia białka i sam nie poradzisz sobie z odstawką. Pruj na detox.
  • 23 / / 0
PolitoxyJunkie pisze:
Ja pierdoę, jak to łatwo z człowieka pełnego otymizmu, robiącego dobrą pensje samemu dla siebie, mając fajne samochody itp można dojść do tego stanu... Kurwa, jestem jebanym wrakiem. Gdzie to moje codzienne pozytywne patrzenie w przyszłość, gdzie jest to zarabianie i sprawianie sobie przyjemności samochodem, motocyklem czy czymkolwiek..
Siedzę skręcony kurwa w kącie, ubrany jak jakiś jebany eskimos z winem bo whisky sie skończyło , mam alpre, ale to awaryjnie.
Jebany akohol. Legalny, akcyzowany, a tu serio można przez to wykitować, bo już kilku ziomków ze starych czasów tak straciłem..
A jak wstydzisz się isc do szpitala, a stać Cię zamów sobie odtruwanie w domu. W Łodzi koszt koło 400 zł dostaniesz kroplówki, rolki coś na spanie. Dasz rade
  • 8104 / 897 / 0
Najlepiej to odciąć się od pijących, zamienić alkohol na piwka 0,0 %.
Suplementacja witaminami i do tego jakiś lekki sport ( może być silny, ale wątpię czy ktoś po ciągu od razu przebiegnie 10 km albo zacznie ostro pakować na siłowni )
Lekoman :tabletki:
Nie zapomnę pierwszy nastuk
W wieku lat piętnastu
Później zarzucanie różnych wynalazków
  • 608 / 126 / 0
Mój kumpel zainwestował 600 zł w esperal na rok czasu z własnej woli - nie potrafił się powstrzymać
ODPOWIEDZ
Posty: 316 • Strona 13 z 32
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.