Dyskusja o głównym alkaloidzie opium, oraz jego półsyntetycznej pochodnej.
Więcej informacji: Morfina w Narkopedii [H]yperreala,Heroina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 531 • Strona 48 z 54
  • 199 / 26 / 0
27 września 2019taurinnn pisze:
18 lipca 2019WillBeP pisze:
To jak z tym skretem w koncu jest? Do przezycia czy nie? Jedni pisza, ze jak grypa czyli lajt a inni, ze poprostu nie moga wyjsc z lozka w tym lozku musza ruszac nogami, ktos gryzie sciane.....
Nie muszę chyba przypominać, że nasilenie skręta zależy od wysokości dawek, długości ciągu, dokładnej częstotliwości grzania, chorób współwystępujących, itd., itd. A dokładna charakterystyka objawów i ich odczuwanie to naprwadę indywidualna kwestia - jednym najbardziej dokucza rozstrój żołądka i jelit, innym zaburzenia termoregulacji, innym pobudzenie, niepokój czy bezsenność, jeszcze innym skoki ciśnienia, pocenie się jak świnia czy inne objawy.

U mnie skręt po tygodniu na 450 mg kody przypominał mocniejsze przeziębienie - wyciek z nosa, lekkie rozbicie, łzawienie, skurcze brzucha, nieco zwiększona potliwość.

Z kolei skręt cold turkey po 3 miesiącach na 200-250 mg majki i.v. był pełnoobjawowy i zagrażał życiu (podobnych niestety była już dwucyfrowa liczba...) - łamanie po kościach, bóle, skurcze brzucha (potrafiły skończyć się wyrzyganiem z trudem połkniętych kilku łyków wody), bóle całego ciała, niepokój, lęki (potrafiłam z bezsilności walić pięściami w podłogę, by skończyła się ta męczarnia), uderzenia gorąca, dreszcze, gęsia skórka na całym ciele łącznie z brzuchem, skoki ciśnienia i tętna do wartości grubo ponad 150, sraka (nieraz przy tym krwawiłam już z przewodu pokarmowego - na czerwono i na czarno - przypominające płukanie szklanki z fusów kawy, do złudzenia...), drżenie...

A jeden ze skrętów, ostatni, skończył się stanem padaczkowym z niedotlenieniem, częstoskurczem i przypomniał boleśnie o moich problemach z sercem - dwa zatrzymania krążenia od tego czasu.

Jak widać, różnie bywa.

A jeśli chodzi o odstawienie, to polecam wątek o detoxie DexaPL - myślę, że kolega doskonale wyczerpał temat: odtruwanie-sie-od-opiatow-by-dexpl-t61880.html
2 zatrzymania krążenia i ty jeszcze żyjesz? To jakaś klątwa?
  • 915 / 230 / 0
04 stycznia 2020taurinnn pisze:
A właśnie, drogie opiowraki - Czy zawsze rzygacie na skręcie?
Właśnie mnie zawsze dziwi że wszyscy piszą o rzyganiu na skręcie ,na CT czy z obstawą lekową nigdy nie miałem z tym problemów ,wręcz odwrotnie od drugiego dnia pochłaniam duże ilości pokarmów i płynów , pod wpływem hery czy innych podobnych to wymioty jak najbardziej występują ale na skręcie niet. Jak byłem w szpitalu na dtx od grzania ,to pamiętam że miałem taki apetyt że prosiłem zawsze o dokładki, i w czasie detoxu 14 dni przytyłem 11 kilo:))
  • 2430 / 573 / 155
04 stycznia 2020Landsberg2015 pisze:
27 września 2019taurinnn pisze:
(…)
2 zatrzymania krążenia i ty jeszcze żyjesz? To jakaś klątwa?
Bywa i tak.

Pierwszy raz zatrzymałam się w karetce, więc od razu zaczęli reanimację.

Drugi raz pikawa stanęła (a właściwie NZK to przeważnie nie jest płaska linia, tylko rytm komorowy 200-600/min., co powoduje utratę pulsu i krążenia, środowisko medyczne przypomina ;-)) po tym, jak w trakcie napadu arytmii podeszłam do przypadkowej osoby, powiedziałam, że mam problemy z sercem i bardzo źle się czuję, trzymając rękę na pulsie. Chwilę potem się zatrzymałam; zdążyłam tylko krzyknąć ,,Boże, nie mam pulsu!” i odcinka. Wróciłam po dwóch seriach uciśnięć i dałam dyla, ledwo żywa z szoku. Podziękowałam jeszcze tej kobiecie, co uratowała mi życie.

Na skręcie zawsze serce mi szaleje mocno; mam lekką wadę, więc mocniej to odczuwam.
Uwaga! Użytkownik taurinnn nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 199 / 26 / 0
A tak szczerze nie żałujesz że wtedy nie umarłaś? Szybko i praktycznie bezboleśnie, będąc młoda (chyba) i w pełni sił? Nie wiem nic o twoim życiu pewnie nie jest tak do kitu jak moje ale chyba dobrze w nim tez nie jest bo uzależnienie i czeste skręty nie brzmi dobrze
  • 2430 / 573 / 155
@Landsberg2015, wiesz, jeśli mam być szczera, to zależy kiedy. W depresji, przy skrętach (przy których mimo całej fizycznej gehenny psychika jest, o dziwo dla niektórych, najgorsza dla mnie) nieraz żałuję, nieraz chcę umrzeć, nieraz się modlę o śmierć; mam też za sobą kilka prób samobójczych, których od roku na szczęście nie podejmowałam mimo paru wielkich kryzysów. Wiadomo, jak zerojedynkowe potrafi być myślenie na skręcie (,,morfina albo śmierć”).

Z drugiej strony, w ,,normalnej” fazie, ew. maniakalnej nie chcę umierać, bo szkoda mi tych dobrych momentów, bo wciąż żyję jakąś nadzieją, albo po prostu boję się śmierci. Mimo to są i były w moim życiu chwile, które wspominam pozytywnie (lub przynajmniej nostalgicznie) i mam nadzieję na podobne. Staram się wierzyć, że będzie ich więcej, jak za dawnych lat. Próbuję się tym pocieszać nawet w czarnej dupie.

No ale to już chyba temat do wątku o ChAD, gdzie to i owo o tym skrobnęłam ;-)
Uwaga! Użytkownik taurinnn nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 199 / 26 / 0
Co było pierwsze choroba czy ćpanie? Ja miałem lepsze lata za nim się lęki nasiliły. Może coś kiedyś napiszę prywatnie. Jak będziesz chciała to odpiszesz :)
  • 2430 / 573 / 155
@Landsberg2015, choroba. Ona była pierwsza i ona pchnęła mnie w ramiona szprycy, przez chorobę zaczęłam ćpać opio i sporo innych substancji, nie dając sobie z tym wszystkim rady. Walczę z tym gównem od 12 lat, a z nałogiem od siedmiu. Jeszcze przed ChAD była ciężka nerwica lękowa, która trzyma mnie do dziś (rok-dwa lata temu opisywałam sytuację w Opisz swój przypadek), jedno z najgorszych, co mnie spotkało i zatruło życie. Proszę, możesz pisać prywatnie, nie zaśmiecajmy wątku. ;)
Uwaga! Użytkownik taurinnn nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2 / 1 / 0
Od 3 miesięcy grzeję dzien w dzień z blachy po około 2-3 ćwiary. Dziś nie mam siły jechać na Wawę. Obrzydliwy skręt zapijam wódą. Mam dość. Po takim czasie chyba tylko detox, na który trudno się dostać albo ogarnięcie kolejnych ćwiartek. Masakra. Nie mam dostępu do benzo. Spid mi nie pomagał. Ile może mnie trzymać po tylu miechach grzania.. jestem psychicznym wrakiem i narobilam długów żeby mieć na materiał..
  • 915 / 230 / 0
@up po 3 miechach jarania, dasz radę zrobić detox CT w domu, wspomagaj się wódką jak nie masz nic innego pod ręką ,spid też trochę pomaga niektórym. Ogólnie jak wytrzymasz trzy dni to potem już jest z górki, po herze odstawka nie trwa zbyt długo, około tygodnia i nie jest też tak bolesna jak po fencie . Wytrzymasz.
  • 632 / 60 / 0
Kurwa nie wyobrażam sobie picia wody na skręcie po prostu nie wyobrażam kurwa raz tak chciałem się zalać poleciała cwiartke i gorzej to się nigdy nie czułem wolal bym już nie brać nic niz chlac wode
ODPOWIEDZ
Posty: 531 • Strona 48 z 54
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.