Dyskusja o głównym alkaloidzie opium, oraz jego półsyntetycznej pochodnej.
Więcej informacji: Morfina w Narkopedii [H]yperreala,Heroina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 531 • Strona 44 z 54
  • 3345 / 512 / 0
08 maja 2017Panjan123 pisze:
Dzieki tur3k a co to za nuroleptyki gdzie to dostac?
Neuroleptyk? Pernazyna, Perazin. Lekarz psychiatra wypisze Ci bez problemu, nawet zwykły rodzinny powinien. Zaś z tych słabszych, zwykłych leków na spanie dobry jest Atarax (hydroksyzyna). Nie polecam zdecydowanie klonów, bo łatwo można zjechać z opio w klony, co też nie jest za ciekawym uzależnieniem.
"Ty mi powiesz nie rób nic: ja Ci powiem i tak już wiele zrobiłeś."
  • 2757 / 207 / 0
08 maja 2017Panjan123 pisze:
Dzieki tur3k a co to za nuroleptyki gdzie to dostac? Jak to na recepte to nie dam rady zalatwic napewno.
Jakieś lekkie neuroleptyki (najlepiej kwetiapinę - ścina z nóg pięknie, człowiek się nie obejrzy kiedy nawet, od biedy prometazynę - od biedy można ją nazwać neuroleptykiem bo posiada słabe jego cechy). Mogą być też z-drugs czyli zolpidem i zopiklon, w typowe benzo nie radzę się pakować.
(...) jak Artylerii braknie amunicji albo zasilania to mnie szlag trafi.
  • 3345 / 512 / 0
11 sierpnia 2015Velvet Velour pisze:
Przewertowalam czesc watku, a moj przypadek jest chyba dosc odosobniony. 8 miesiecy zazywania opio iv (hel, majka,bupra) w przerwach po 2-3 dni, czasami tez w ciagach po tydzien-poltora, a skretu brak.

Dwa razy w ciagu tego okresu cos tam mnie bolalo, ale nawet nie wiem, czy to mialo zwiazek z opio, ibuprofen likwidowal dolegliwosc.

Szczerze mowiac spodziewalam sie pelnoobjawowego skreta, szczegolnie ze jesli juz walilam to praktycznie po 5 strzalow dziennie. Miesiac przerwy i nic - nawet nastroj pozostal niewzruszony. Czy istnieje tak duza rozbierznosc pomiedzy osobniczymi sklonnosciami do objawow odstawiennych?
Zdecydowanie jesteś cyborgiem. Ps. Przeczytalem caly temat i chyba nigdy nie wezme heleny morfy czy fentka po tym jakie objawy niektorzy mieli zjerzyly mi sie wlosy na glowie.
"Ty mi powiesz nie rób nic: ja Ci powiem i tak już wiele zrobiłeś."
  • 171 / 10 / 0
Ja mam podobnie do ciebie, nie brałam nic iv ale za to dłużej od ciebie - sześć lat brania codziennie Tramalu, kodeiny i morfiny, dopiero teraz mnie zaczyna dopadać jak przeszłam całkowicie na morfinę (to będzie już 8+ miesięcy) ale to też dopiero po 24+ godzinach i czuć to tylko po potliwości i rozleniwieniu, żadnego tam łamania kości. No cóż, nie narzekam :)
  • 2 / 5 / 0
07 maja 2017Panjan123 pisze:
Czesc forumowicze wybaczcie ze odkopuje temat ale mam problem zaczalem bawic sie z hera jakis miesiac poltorej temu od tego czasu palilem co dziennie najpierw starczal jeden pakiecik pozniej doszlo do dwoch chcialem to odstawic w cholere i wczoraj zdecydowalem ze nie bede palil. Okropnie mnie skrecalo najgorsza noc w moim zyciu oczywiscie zero snu i wgl. Powiedzcie mi prosze jak z tego wyjsc. Palilem to ledwie miesiac i tak okropnie sie czuje jakbym nie mogl bez tego funkcjonowac co zrobic? Czzy taki zjazd bedzie trwal dlugo? Czy moze popalac ale mniej tylko jak vedzie mnie wykrecac i tak zmniejszac dawki az do calkowitego minimum? Juz dzis rano musialem zalatwic bo bym sobie nie poradzil. Ehh raz w zyciu sie potknalem i tak mnie to wjevalo nie spodziewalem sie ze beda tak okopne skutki odstawienia po zaledwie miesiacu niie wyobrazam sobie co ludzie przechodza jak cpaja to latami...
Siema kolego,postaram się podzielić swoją wiedzą. Zapewne jestem zółtodziobem w tych sprawach ale podzielę się swoim doświadczeniem,moze pomoże. Też pale to ścierwo,po miesięcznym ciągu miałem zaledwie jeden dzień lekkiej "grypy" problem ze spaniem no i wiadomo na psychice chęć zapalenia. Po dwóch dniach mi przeszły wszelkie objawy i wróciłem do normalnego funkcjonowania. Powiedziałem sobie, juz? Tylko tyle? To było łatwe. Więc wpadłem w ciąg, 7 tygodni, dzień w dzień z rosnącą tolerą jak pojebana. Wczoraj mój dealer powiedział mi że nic nie ma i nie wie kiedy będzie miał. Mówię sobie, chuj ostatnio dałem radę teraz też zapewne dam. Myliłem się. Pierwsze 12 h wytrzymałem jakoś ale epicentrum pojawiło się między 12 a 20 h abstynencji, zaawansowana grypa,kaszel,lzawiace oczy,kichanie ,katar z nosa, poty, sranie i ruszenie się jak pojebany, nie mogłem w miejscu siedzieć. O jakimkolwiek spaniu mogłem sobie pomarzyć. Przecztepalem wszystkie śmietniki w domu z nadzieją że znajdę jakąś niedopaloną blachę,chuja nie znalazłem. Po ok jakis 20h myślałem że wyskoczę przez okno. Powiedziałem sobie, idę po alko napoerdole się jak bombolot i zasnę raz dwa. Wypiłem 12 piw w ciągu 2h,ni cholery nic nie przeszlo poza tym że oprócz tego że mną rzucało to jeszcze byłem najebany. Przypomniałem sobie że mam trawę schowana, zacząłem palić, najpierw lufę za lufą później bonga. Normalnie takie połączenie w takich ilościach już dawno odcięło by mi zasilenie i bym zasnął,a tutaj jeszcze gorzej,objawy tylko narastały. Wziąłem telefon, wklepalem jakieś poradnie,odwyki (mieszkam w Anglii) i mówię jakie tam niech dadzą mi coś bo oszaleje zaraz. Byłem już w taksówce, nie mogłem usiedzieć w miejscu i jeszcze doszło wielkie sranie. Zajechałam do ziomka po drodze, a tam na stole feciszcze,polskie . Zajebałem na dzień dobry wegorza na pół zeszytu a4 ogólnie materiał dobry,wszyscy porobieni. Czekam 15min i dosłownie nic. No to drugi węgorz w drugą dziurę, i tak po 15minutach kolejne dwa. Zdziwiłem się jakie dawki mnie w ogóle nie ruszają, normalnie powinienem bambosze zgubić bo tym sprzęcie w takiej ilości w takim czasie. Po jakimś czasie max 30 objawy fizyczne skręta zaczęły słabnac, kaszel zanikł,przestalem kichać, grypa jakby trochę minęła No i psychicznie też do zniesienia. Wziąłem piątkę tego sprzętu, co 30min wale węgorza i pomaga. Ulga w chuj. Da się wytrzymać. Nie wiem czy to moja psychika czy stymulanty łagodza skręta ale mi pomogło. 30h abstynencji i jakoś daję radę tylko dużo muszę brać tej fety,jakby nie działała tak jak trzeba. Bania lekka ale fizycznie czuję się dużo lepiej, na tyle że dam radę. Nie wiem czy pomoglem w jakims stopniu.Mam nadzieję że tak.
  • 2 / 5 / 0
Mija 48h od ostatniego buszka Browna i jakieś 20h od kulminacji mojego pierwszego skręta. Pozwolę sobie napisać parę słów na ten temat,niech to będzie przestrogą dla innych,takich jak ja,co to chcieli tylko sobie popalić i myślą że da się to kontrolować, błąd! Przede wszystkim ,podziwiam oraz niezmiernie współczuję osobom które walą helupę że sprzętu po kablach. Az strach pomyśleć co się z wami dzieje jak nie ma towaru. Coś czuję, że to u mnie, po tym kilku-tygodniowym paleniu,to był tylko wjazd do prawdziwego skręta. Przecież tego Kurwa w ogóle nie da się ogarnąć. Jeszcze parę godzin temu, wstając z łóżka, hmmmm jakby to powiedzieć, zesrałem się w spodnie! A raczej puściły mi zwieracze i zaczęła z dupy lecieć jakaś woda, gdzie moja największa sraczka w życiu jaką pamiętam to mega zatwardzenie przy tym! Wstyd mi że doprowadziłem się do takiego stanu. Do rzeczy,od zawsze chciałem spróbować heleny,zapalic lub wciągnąć. Że sprzętu nigdy bym nie strzelił jako że mam znajomą która cudem z tego wyszła i wiem jak to zabiera. Myślałem że palony czy wciągany brown da się kontrolować. Nic bardziej mylnego. Najpierw popaliłem sobie gdzieś około miesiąc, fajna bania, przeczytałem trochę na ten temat i wyciągnąłem wnioski ze palona lub wciągana helena uzależnia nieco wolniej niż podana bezpośrednio w bajpasy. Mówię sobie, popale miesiąc,pozniej przerwa i zobaczymy jakie będą objawy odstawienia. Tak jak wspominałem wcześniej, miałem tylko objawy lekkiej grypy która po dwóch dniach przeszła. No i wiadomo,złe samopoczucie oraz problemy z zaśnięciem. Zrobiłem sobie tydzień przerwy, mówię sobie - super,nie jest wcale tak źle, lekka grypa dwa dni i po sprawie,wydawało mi się ze droga do uzależnienia jest długa. Po tygodniu przerwy, mówię - teraz popale dwa miesiące i zobaczymy jak będzie po dwóch miesiącach jak odstawie. Chciałem sobie wyznaczyć jakis bezpieczny czas ciągu, bez efektów odstawienia. Dwa dni temu minął siódmy tydzień ciągu, miałem palić osiem tygodni ale mój dealer zaniemógł a towar się skończył. To co po mnie przyszło to w najgorszych snach nie widziałem. Ja pierdolę co to było. Wiele sytuacji miałem w życiu, wiele razy miałem źle,wiele razy przesadziłem z różnymi dragami. Raz zjadłem dwa różne kwasy i zawiesiłem sie na 12h patrząc w jeden punkt, aż sam belzebub przyszedł wtedy do mnie na rozmowę,nigdy nie wróciłem już taki sam z tej podróży. Oprócz tego parę zapaści, przesada ze stymulantami, kilka razy byłem hospitalizowany i pewny że zaraz mnie rozerwie w pół i zakończę swój marny żywot. Przy helupie to wszystko chuj! Opowiastki wujka Bronka z Nowego Targu. Co to po mnie przyszło to ja jebie, poty, gorączka, zimno i ciepło w tym samym czasie ,samoistnie napinanie się mięśni ,wiłem się na łóżku niczym piskorz, rzucało mną jak Żydem po pustym sklepie. A w głowie tylko jedno, hel hel hel. Widziałem jak ją pale, słyszałem jak skwierczy ,czułem jej zapach. Wyjebałem cały DOM do góry nogami w poszukiwaniu jakieś niedopalonej blachy. Zacząłem dzwonić po wszystkich ludziach z zapytaniem czy mogą mi to ogarnąć. Wyszedłem przed DOM i zaczepialem przypadkowych ludzi, pytając o Browna. Tylko jedna myśl, jeden cel za wszelką cenę. Wylizał bym rowa włącznie z rodzynami jakby miało mi to pomóc. Jeżeli na mojej drodze znalazł bym pompkę z kompotem, nawet bym się nie zastanawiał. Myślałem że wyjdę z siebie, że wyskoczę zaraz przez okno, nic nie pomagało. Znalazłem na necie adresy różnych placówek w okół mnie,jakies poradnie,odwyki itd. Mówię sobie, że ja nie dam rady,ze jak zaraz to mi nie przejdzie to oszaleje i albo sobie coś zrobię albo komuś. Plan był taki, że jadę do tej poradni i proszę o jakieś piguły, leki cokolwiek aby mi przeszło albo biorę kamienia i zaczynam walić się nim w głowę. Los chciał ze w taksówce złapało mnie kolejne sranie, a raczej jakaś woda lejąca się z dupska niczym fontanna na placu lotnika w Szczecinie. Nosiło mną tak jakbym zjadł worek po ziemniakach koksu razem z fetą. W głowie tylko Brown brown brown. Jebać wszystko inne. Wstąpilem po drodze do znajomego,ogarnac fonntane lejąca się z dupska. Mym oczą ukazał się biały proszek na stole, dużo białego proszku,chlopaki się bawili. Zanim zapytałem się co to jest to moje nozdrza już to wciągały,aby tylko usmierzyc ból, aby tylko mi to przeszło. Abym mogł zacząć myśleć. Dużo musiałem tego zjeść aby cokolwiek poczuć w takim stanie jakim byłem. Nikt z mojego otoczenia nie wie, nawet się nie domyśla że miałem romans z heleną. Ogólnie bardzo rzadko coś przyjmuje ,raz na sto lat trochę koksu na imprezie, lub jeszcze rzadziej Władysława, jak muszę być pewny w pracy ze będę na 200% A tutaj niczym zachłanny guziec afrykański, pakowałem towar w swoje nozdrza,aby mi tylko przeszło. Wszyscy patrzyli na mnie jak na pojeba,nie wiedzieli co mi jest. Ale ja miałem w dupie jak wyglądam, miałem tylko jedna myśl w głowie. Wypił bym wodę z klozetu jakbym wiedział że pływa w niej brown. Po jakiś 30min zacząłem się nieco uspokajać,grypa zaczęła słabnac, już się tak nie trzęsłem, myśli się trochę uspokoiły. Wziąłem 5 gietow tego towaru,wrocilem do domu i co chwila kreska, kreska, kreska. Do tego wszystkie leki jakie miałem w domu, wszystkie przeciwbólowe. W ciągu niecałych 20h opierdoliłem trzy giety dobrego Władysława,serce mi wali tak jakby miało wyskoczyć zaraz,prawde mówiąc nie wiem czy to przeżyje :) Ale chociaż nie myślę o brownie,jakos to mi pomogło. Na tyle abym mógł zapanować chociaż trochę nad ciałem i umysłem. Mija 50 godzina od ostatniego buszka,nie spałem nic, ale się już uspokoiłem. Gdzieś przeczytałem że skręt trwa kila dni,powiem że, jak to ma wrócić do mnie to nie wiem co ja zrobię, obedre się że skóry chyba. Biała mewa pomogła mi na tyle że byłem w stanie usunąć numer do jedynego dilera co ma grzyms,nie wiem gdzie mieszka, jak ma na imie ,nawet nie pamiętam jak wygląda (murzyn) oni są podobni do siebie. Mam nadzieję że nie wyskoczę dzisiaj na miasto i nie będę zaczepiał każdego napotkanego murzyna i pytał o helenę. Nie wiem,moze ktoś powie że przesadzam, dramatyzuje ,że co to za skręt po paru tygodniach palenia jak ja napierdalam po bajpasach od urodzenia. Możecie mówić co chcecie,ja zdałem sobie właśnie sprawę jakie to ścierwo jest mocne, jak to zamienia cię w szmatę, odbiera całą godność, porywa i nie chce oddać. Zanim się Obrócisz,to gówno zrobi z ciebie sługusa,upodli,poniży i zamieni ci szybko w głowie priorytety, a ty jak posłuszna suka będziesz temu przytakiwac. Tak więc, ty czy ty który/a to czytacie, i się zastanawiacie czy może zapalić, wciągnąć, tylko raz, przecież nic się nie stanie , daj mi swój namiar a wyślę ci zdjęcie moich obsranych spodni! Tutaj nie ma kontroli,tutaj ty nic nie masz do powiedzenia, możesz tylko odmówić bo później to już nie będziesz miał nic do powiedzenia!
  • 2430 / 573 / 155
Mnie skręcało jak po ciągach nagle przestawałam, ale jak były wielotygodniowe to nawet po próbach stopniowego odstawiania. Nie zdarzyło mi się natomiast, żebym miała skręta po braniu z przerwami min. ~4 dni. Chociaż fizyczne domaganie się opiatów/opioidów przez organizm czasem odczuwałam znienacka, ale nie był to jednak zespół abstynencyjny.
Uwaga! Użytkownik taurinnn nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2430 / 573 / 155
A, no i ważne. Czasem przy ciągu ~2 miesiące zdarzały się dni bez majki, np. brałam 2 tygodnie, potem dzień-półtora nic i potem znowu. I tak w kółko. Ale jak przy ciągu nie brałam dłużej niż ~35 h, to już mnie telepało. Chociaż bywało i tak, że skręt zaczynał się już w przerwach między kolejnymi dawkami, czyli po ok. 6 h. Zdarzało się też, że np. strzelałam przed snem, a wczesnym rankiem już budziłam się z łamaniem po kościach, dreszczami, bólami głowy i biegunką. Oczywiście mijało jak ręką odjął po kolejnym rąbnięciu.
Uwaga! Użytkownik taurinnn nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 358 / 73 / 0
Haha - 2-3 dni bez jebnięcia morfiny, dla mnie to nierealne. Od ponad pół roku walę roztwór podskórnie, czasami dożylnie morfiny(40-80mg) na zmianę z oksykodonem (plus tabsy Tramalu co najmniej 1g, targinu, rolki, zolpidem, zopiklon... a chuj - dużo tego). Po wieczornej iniekcji morfiny ok. godziny 18-19, na drugi dzień rano już skręt, że nie daje sobie ze sobą rady, nie mam siły nawet pogryźć trama, czy targinu, bo taka rezygnacja i chęć pierdolnięcia znowu, że "i tak te chujowe tabsy nic mi nie dadzą, ścierwo. Tylko morfinen.". No, ale morfinen nie będzie do kilkunastu godzin. Do tego początek objawów odstawiennych, szczególnie silna chęć ponownego spożycia, ale i brak siły, rozjebane źrenice, rozdrażnienie, cieknie z nosa, pocenie, zimno-gorąco, DAJCIE MI COKOLWIEK BO UMIERAM.
Skręt w moim przypadku pojawia się bardzo szybko, mam wrażenie, że im więcej dojebie dnia poprzedniego, tym gorzej jest kolejnego. W końcu biorę tramal, targin, relanium, jakieś benzo i jest do przeżycia, ale to takie przyćmienie odstawiennych i koczowanie do następnej dawki. Także u mnie częstotliwość brania - co kilkanaście h, do doby, max 1 dzień - wtedy wystrzelenie, 0 snu).
Nic mnie nie wzmocniło tak jak bycie biednym i na zwale.
  • 915 / 231 / 0
Mnie wystarczy zwapować pod rząd 3 cwiartki helu i juz mam skręta ale spokojnie jestem wstanie zapanować nad nim samym Tramalem,jeśli pobiore tydzień i jeszcze do tego i.v. to już mam full skręciora i trwa on około 3 dni a potem wracam do normy(czyli hery))
ODPOWIEDZ
Posty: 531 • Strona 44 z 54
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.