Podobno zawartość procentowa dochodzi do 90%. Niech się vester wypowie i sprecyzuje bo różne już wersje widziałam

o cholera, sorki, zapomniałam, że poza tym, że jesteś dyslektykiem, i Twoja przeglądarka internetowa również, to jeszcze nie umiesz czytać ze zrozumieniem

napisałam, że skręt po roku walenia brałna jest to pikuś i lekki katarek w porównaniu do acetylowanej morfiny, a nie że skręt po roku brania brałna jest mały. Czaisz różnicę między tymi dwoma sformułowaniami?

@Blue_Berry: przy chałupniczej acetylacji % zawartości heroiny może się wahać w dość dużym zakresie, tak jak i 6-MAM, 3-MAM, morfiny, itd. Im mniej chałupniczo postępujemy, że to tak nazwę, tym zawartość % heroiny jest większa w stosunku do pozostałych produktów reakcji.
Mam znajomego, który własnoręcznie badał różne próbki acetylowanej morfiny. I tak na przykład metoda podana przez starego dziada dawała (jeśli dobrze pamiętam) ok. 70% zawartość heroiny.
Są także metody acetylacji, które pozwalają uzyskać nawet 90-93% - taka była zawartość w "najlepszej" próbce, którą znajomy badał.

Niestety, to co sprzedaje się nam jako brałna - jeśli ma 30% heroiny - powinniśmy pójść do dilera, ktory nam to sprzedał i całować go po stopach. Jesli mamy dobrego brałna, to własnie mniej więcej tyle on ma. 30% to mało, mówicie? No to odrzeknę Wam, że większość sprzedawanego w Polsce towaru nie przekracza.. 8% zawartości heroiny - dane z psiarni z miasta X. A ćpuny się cieszą, że mocny towar i zajebiście klepie (tekst pana policjanta podczas informowania przesłuchanego o jego grzechach).

@vester: powiedz to czarnemu, ciekawe co on na to, skoro (uważa, że) wali 'najlepszego browna w polsce'
Swoją drogą ciekawe dane statystyczne, dzięki Ci za nie.

A tak odpowiadając na pytanie z tematu.. wystarczy że zabraknie towaru i skręt murowany ;-)

Chyba bym nie poczuła czegoś co ma zawartość 30%, może by lekko posmyrało

Bez tolerki dość mocno zgrzało mnie 5mg farmaceutycznej H (diamorphine) w ampułce. Początkujący brauniarz puka ćwierć ćwiartki czyli ok.50 mg proszku i jest podobnie zgrzany. Przeliczeniu sobie teraz i z prostego obliczenia masz zawartość cukru w cukrze. Jeśli masz 25% w swoim brownie to kopie nieziemsko a przy 30% prawdopodobna jest fala przedawkowań. Oczywiście każdy tutaj ma czyściutki brąz od najlepszego dilca (90%) i nie ma dyskusji.

A czarny ma 101% :)

Swoją drogą to autor pewnego artykułu chyba na erowidzie oczyszczał uliczną herę, uzyskiwal 10-30% początkowej ilości towaru i twierdzil, że 2,5mg i.v. powinno wystarczyć każdemu początkującemu. W sumie prawie sie zgadzam, jak hera ma zadzialać właściwie to po 2.5mg i tak będzie bardzo przyjemnie a uniknie sie dotkliwych działań niepożądanych. Niby malo ale majki ze szkla dla początkującego polecam 10mg, czyli jak 4mg H, co peawda mój znajomy dostawał w szpitalu 5mg i mu całkowicie stykalo, mówil, ze jakby mial majke to nawet by sobie zrobil zastrzyk ale z 5mg bo 10 by sie bal. Dziwne troche, nijak sie ma do kozaków z forum, którzy na pierwszy raz potrafią polecic 40mg, ale patrząc na kodeinistów i brane przez nich dawki nawet sie zgadza. dla mnie 300mg kody było za dużo na początek, ok. 220mg było idealnie (p.o.), Dawka mniej wiecej jak 10 majki i.v.

Ja na początku brałam 10-20mg majki i.v i fizycznego uzależnienia jakoś nie mogłam się doczekać. Brałam co drugi dzień, albo 3dni ciągu i 3 dni przerwy. Czasem tydzień ciągu i 3tyg abstynencji (do dziś nie wiem jak to było możliwe). Objawów fizycznego uzależnienia doczekałam się po około 2,5 roku brania morfiny i.v tak więc z tym "dorabianiem się" skręta bywa różnie. U mnie miały na to wpływ przerwy, wymuszone i bolesne ale jednak one były i skręt trzymały zdala ode mnie. Jak zaczęłam brać H sytuacja się zmienila, nie myślałam już z resztą w kategoriach "byle nie dorobić się skręta". Acetylowana morfina na początku szła w dawkach ok 30-40mg max 50mg (1/5 ćwiartki) więc niech ktoś to sobie przeliczy na morfinę. Teraz idzie 150mg i wyżej, mimo to narzekam ale nie chcę zwiększać dawki bo nie zamierzam walić ćwiary na raz, póki co.

Przewertowalam czesc watku, a moj przypadek jest chyba dosc odosobniony. 8 miesiecy zazywania opio iv (hel, majka,bupra) w przerwach po 2-3 dni, czasami tez w ciagach po tydzien-poltora, a skretu brak.

Dwa razy w ciagu tego okresu cos tam mnie bolalo, ale nawet nie wiem, czy to mialo zwiazek z opio, ibuprofen likwidowal dolegliwosc.

Szczerze mowiac spodziewalam sie pelnoobjawowego skreta, szczegolnie ze jesli juz walilam to praktycznie po 5 strzalow dziennie. Miesiac przerwy i nic - nawet nastroj pozostal niewzruszony. Czy istnieje tak duza rozbierznosc pomiedzy osobniczymi sklonnosciami do objawow odstawiennych?

nie istnieje, jesteś cyborgiem
(zakładając że pukałaś prawdziwe opio)

Jak się ma skręt po H do tego po butyrfencie? H palone codziennie przez jakiś miesiąc.