Nie chwal się, ja też mam:-) w dodatku swoje, autorskie. Niestety, chyba na następny raz trzeba będzie poczekać do przyszłego lata hlip hlip hlip.

Ja jeszcze nie mam , dopiero jutro :) Ale gdybym miał ochotę mógłbym mieć codziennie przez cały rok.. tylko trzeba kasy a to największy minus hehe Muszą wystarczyć z 3-4 dni raz na jakieś 2 tygodnie. Pozdrawiam.

Ja przez te wszystkie lata miałem nieomal za darmo, bo składniki kosztowały grosze. Były okresy, kiedy wychodziło się na zero. Jedyny koszt takiej zabawy, to ciągle rewizję, ciągłe rozgrywki z policją, ciągłe rozprawy sądowe, oraz nienawiść społeczeństwa, że takie coś żyje wśród nich. Jednak przełom był około 6 lat temu, gdy słoma makowa osiągnęła astronomiczną cenę, a do tego... była ona nieosiągalna! Wtedy musiałem się poddać i iść na metadon, ale przy przyjęciu na program zaznaczyłem tam, że pójście na ich program to moją porażka z totalitarnym reżimem, bo gdyby tylko miałem dostęp do słomy oraz gwarancje, że państwo przestanie mnie prześladować, to natychmiast rezygnuje z ich metadonu. Jednak przez te kilka lat na metadonie coś się takiego mentalnie stało ze mną, że teraz już nie wyobrażam sobie takiego życie pod ciągłym wielkim strachem, że w każdej chwili mogę wylądować w areszcie i wyjść dopiero za kilka lat, czyli w praktyce nigdy. Już nie wyobrażam sobie ciągłego dbania o bezpieczeństwo, oraz bez przerwy organizowanie składników i miejsca do produkcji. Najgorszy był transport przez pół Polski słomy makowej, to był horror, przed wyjazdem żegnałem się ze wszystkimi, gdyby już mieli mnie nie zobaczyć. Kilka razy policja w środku nocy czekała na mnie na trasie mojego przejazdu, gdy jechałem z autem pełnym słomy. Chcę to wszystko kiedyś opisać.

Ja Ci proponuję odstawić stymulanty.

Jaki NLPZ bez recki będzie najlepszy na średniego skręta po majce ? Paracetamol/Ketoprofen/Metamizol ? Nie mam sraki ani kataru, jedynie wszystko mnie boli (dobrze, że nie napierdala).

Najsilniej przeciwbólowo działa Pyralgin (Metamizol), dorzuć do tego pakę Thiocodinu i będzie Ci lepiej.

tak, chociaż tak jak piszesz, to kwestia psyche, nie somy. Mi się zdarzały regularne skręty w ośrodku, po kilku miesiącach absty. Im dalej w trzeźwy świat tym rzadziej.

Miałam taki przypadek że po odstawieniu morfiny (nie pamiętam już jak długi był ciąg) skręt fizyczny dopadł mnie dokładnie po 9dniach abstynencji. Do dzisiaj się mogę zastanawiać czy rzeczywiście były to fizyczne objawy, ktore nadeszły z opóźnieniem czy może autosugestia i silne pragnienie psychiczne. Tak więc różnie to może wyglądać, jednak witkacy sądzę że o wiele bardziej prawdopodobna jest tutaj autosugestia zwłaszcza jeśli zachowana jest pełna abstynencja. Organizm który jest odtruty nie będzie potrzebował danej substancji, ale psychika niestety tak i może mieć to wpływ na samopoczucie fizyczne. Często u osób po odwyku można zaobserwować przewlekle zmęczenie, różnego rodzaju bóle, bezsenność i inne objawy, mimo że nie przyjmują juz oni narkotyki. Mogą być dwa powody takiego stanu rzeczy: trwałe szkody fizyczne spowodowane ćpaniem lub właśnie autosugestia, niechęć do działania na trzeźwo i samoudręczanie się myślami o braniu.

mam dostep do mst-100 i taka tabletka 100mg - straty jest rowna 1/4 bag'a w bags jest nieco ponad 100mg helu (london)

też miewałam takie "skręty", ale myśle, że to po prostu głody psychiczne - umysł tworzy iluzje skrętu, wywołuje objawy psychosomatyczne

autosugestia do potęgi