...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 2267 • Strona 192 z 227
  • 1223 / 477 / 0
Przejebana sprawa z tymi fajkami,nie palilem już tydzień i było ok.ale dzisiaj zarzucilem sobie 490mg. kodeiny,jak zaczela wchodzić to naszła mnie taka ochota na szluga że polecialem do sklepu po ramkę.
  • 365 / 62 / 0
07 maja 2020SeZen pisze:
Pierwsze kilka dni były ciężkie ale później to już górki. Wystarczy tylko chcieć.
Ciekawe co piszesz bo u mnie jest dokładnie odwrotnie. Pierwsze dni są mega luźne a potem im dalej tym trudniej.
Uwaga! Użytkownik YoungestFlexer nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 87 / 19 / 0
Teściowa dwa lata temu rzuciła po 35 latach tylko rozbiła to na dwa etapy:
1. E fajka - aby pozbyć się uzależnienia od tytoniu (imao itd.)
2. Plastry - aby odzwyczaić się od strony fizycznej "palenia" oraz zejść z poziomem nikotyny do 0.
Uwaga! Użytkownik Qac nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2260 / 587 / 0
Heh ja palę juz od 10 lat w tej samej formie - czyli tylko i wyłącznie na bombie. Dawno temu na prochach. A przez ostatnie 8 lat jak spożyję alkohol albo Opiaty. Na trzeźwo nigdy nie palę a wręcz mi nie dobrze się robi jak kiedyś spróbowałem ;) Także jak nie bombię mogę nie palić po kilka dni. Jest to związane z tym że mając 16 lat się fest zraziłem na zasadzie za dużo na raz po czym się zrzygałem. Potem z 5 lat nie mogłem na fajki patrzeć i jak już wróciłem to wlasnie na takiej zasadzie. - zasadzie takiej mini nagrody kiedy jestem zrobiony ;) Aż nie mogę se wyobrazić jak to jest być trzeźwym a zarazem mieć straszną ochotę zapalenia szczerze mówiąc
  • 1512 / 183 / 0
u mnie ze szlugami to jest tak , że jak zacząłem jak miałem 15 lat i palilem wtedy naprawde dużo tak od jakis 2 lat , paczke pale miesiąc/półtora , powiecie , że jak tak mało to zebym rzucił całkiem , ale nie potrawie i to nei , że codziennie pale , nieraz nie pale tydzien , potem w 1 dzien wyjaram 5 , potem nie pale 3 dni , potem w 4 dwa kiepy , potem tydz przerwy i 1 np i tak to leci .. głupie to ale tyle to chyba nie tak źle
  • 55 / 13 / 0
Ja mam tak samo, od dłuższego czasu palę 1-2 papierosy dziennie ale całkowicie rzucić nie potrafię... Liceum, potem okres studiów paliłem dużo, zdarzało się paczkę dziennie, dużo też chlałem (praktycznie codziennie wieczorem minimum 3-4 browary, w weekendy więcej albo wódka) i ogólnie źle się prowadziłem przez co sporo mi się przytyło, a do tego doszły problemy z ciśnieniem - regularnie miałem wyniki 140/90 i powyżej. Postanowiłem uciąć alko praktycznie do 0 (i ogólnie zmienić styl życia), na rzucenie fajek się nie odważyłem, bo bałem się że dostane pierdolca - po kilku latach codziennego picia browarów ciężko było się od nich odzwyczaić, więc chociaż fajki mi zostały na pocieszenie (chociaż tu też jest pewien paradoks bo zawsze pety najbardziej mi smakowały pod alkohol, którego nagle już nie tykałem). Przyjąłem jednak taki system, że przestałem palić w ciągu dnia - fajki zostawiałem po prostu w domu i wychodziłem na uczelnię albo do pracy. Tym sposobem zacząłem palić 10 dziennie, potem 8, potem 5 etc., aż po kilku latach doszedłem do etapu na jakim teraz jestem, gdzie na wieczór wystarczają mi 1-2 papierosy. Cały dzień mogę o nich nie myśleć, ale nastanie ten jebany wieczór, ściągnę bucha tehacjusza i wychodzę gdzieś z domu i kurwa nie ma bata, muszę zapalić chociaż tą jedną pierdoloną fajkę... A po chwili czuje obrzydzenie bo papierosy od dłuższego czasu już mi po prostu nie smakują i myślę sobie na chuj mi to gówno? - ale dzień później znowu jest ta sama historia. Mam chyba tak wbite to w banie bo wszelkie substancje narkotyczne (w moim przypadku raptem alko i weed) zażywałem zawsze tylko i wyłącznie wieczorem plus wyjścia do znajomych, stąd chyba takie przyzwyczajenie, że wtedy papieros smakuje najlepiej. Może jak na dniach zbanują klikane/mentolowe papierosy to będzie mi łatwiej całkowicie pozbyć się tego kurestwa (chociaż palenie takich ilości jakie obecnie pale pewnie ma minimalny wpływ na zdrowie) bo od 5 lat pale tylko takie, a zwykłe "tytoniowe" mi już kompletnie nie wchodzą.
  • 774 / 178 / 0
Ciekawi mnie ilu ludzi przez tą ustawę ws. zlikwidowania papierosów mentolowych i tych z klikiem całkiem rzuci papierosy. Znam ludzi którzy zwykłego fajka nie zapalą choćby mieli zdychać w męczarniach z głodu nikotynowego. Ja sam się do tej grupy zaliczam niestety.

Ciekawe też ilu ludzi którzy będą zmuszeni rzucić papierosy przejdą na alkohol, bo ja sam tak miałem we wrześniu 2018 roku jak rzuciłem papierosy, że przerzuciłem się na alkohol, tak od 4 do 8 piw dziennie. I tak na 3 miesiące bo w grudniu zacząłem popalać zioło a do niego zawsze dodaje tytoń przez co zacząłem sobie tak popalać tu jedna fajka tam druga i tak poszło.
"Ta, może dlatego mówią mi: "weź no lecz się"
Ja, jeszcze pokażę im swoją lepszą wersję
Niech no wezmę coś - szczęście ląduje w przełyku
Dragi to lekarstwa, tylko w innym języku"
:płacz:
  • 55 / 13 / 0
A ja się z bana na mentole cieszę. Wkurwia mnie oczywiście, że państwo/unia czy chuj wie jaki inny biurokrata nakazuje mi co mam jeść, palić, pić itp., ale w tym jednym jedynym przypadku czuję, że może mi to wyjść na dobre. Normalne fajki mi kompletnie nie wchodzą, klikacze też już oporowo (mam wrażenie, że jeszcze te 2 lata temu LMy forwardy były znacznie smaczniejsze), chociaż to pewnie kwestia mojego rosnącego obrzydzenia do tytoniu niż pogorszenia się jakości fajek. Może w końcu podejmę krok i pozbędę się tego nałogu raz na zawsze, jestem już tak blisko... Wiele osób niepalących zadaje mi pytanie typu - "palisz 1 czy 2 fajki dziennie to po chuj ci w ogóle palić? Rzuć całkowicie." No ale nastanie wieczór i kurwa muszę tego jednego klikacza zapalić... I już pojawiają się myśli w głowie - "kurwa za chwilę będzie ban na twoje ukochane klikacze, już nigdy więcej ich nie zapalisz... może kupić sobie karton czy dwa i jak się skończy zapas to wtedy pożegnam się z tytoniem raz na zawsze". Silny kurewsko ten nałóg...
  • 774 / 178 / 0
Według mnie uzależnienie od fajek właśnie tak jak w twoim przypadku opiera się głównie na przyzwyczajeniach i uzależnieniu krzyżowym z innymi substancjami (alkohol, stymulanty). Przyzwyczajenia typu poranna kawa, posiedzenie na kiblu, spotkanie ze znajomymi, piwo czy wódka oraz czasami po prostu nuda. Uzależnienie krzyżowe w przypadku alkoholu i stymulantów występuje praktycznie zawsze i u prawie każdego. No bo jak tu nie zapalić po piwie, kawie czy kresce ? To według mnie są dwie najgorsze przyczyny dla których się pali. Samo uzależnienie przynajmniej w moim przypadku jest dość łatwe do ogarnięcia. Wystarczy odrobina samozaparcia.

Pomocne w rzucaniu palenia przynajmniej w moim przypadku jest odpowiedzenie sobie na pytanie "właściwie po co palić ?" oraz "jakie są plusy a jakie minusy palenia". Gdy sobie człowiek w ciszy i w samotności odpowie na te pytania to okazuje się że nie ma żadnego powodu dla którego się pali oraz że przewaga minusów nad plusami jest ogromna.

Życzę powodzenia wszystkim w rzucaniu palenia, uda wam się wszystkim na pewno ! Oraz jeszcze życzę nie wpadnięcia w inny nałóg który zajmie ten pierwszy. Pozdrawiam ciepło :)

PS. Wybaczcie jeśli moja wypowiedź jest nielogiczna i niespójna ale wjechała amfetamina i trochę jestem roztrzepany a jako że nie mam za bardzo opcji na tańczenie, chodzenie po to by rozładować pobudzenie fizyczne to jestem zmuszony przeglądać forum i odpowiadać w różnych tematach (jak na razie jest to tylko jeden temat, ale to szczegół) :)
"Ta, może dlatego mówią mi: "weź no lecz się"
Ja, jeszcze pokażę im swoją lepszą wersję
Niech no wezmę coś - szczęście ląduje w przełyku
Dragi to lekarstwa, tylko w innym języku"
:płacz:
  • 17 / 3 / 0
Jedna z najlepszych metafor która pomaga w atakach nikotynowych to "palić fajki to jak chodzić w ciasnych butach tylko po to żeby potem je zdjąć i poczuć ulgę".
ODPOWIEDZ
Posty: 2267 • Strona 192 z 227
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.