Dział, w którym omawiane są konkretne kondycje, oraz ich wpływ na i współzależności z efektami środków psychoaktywnych.
ODPOWIEDZ
Posty: 899 • Strona 83 z 90
  • 1212 / 236 / 0
30 października 2022Pracz6Szop6Pracz pisze:
Teraz temat zdrowia psychicznego jest bardzo złożony i ciężko określić od czego zależy.
Wg mnie choroby prowadzą do śmierci, albo przewlekły ból.
Zły stan psychiczny to nie choroba. Trza coś zdrowego, nieprzetworzonego zjeść po tym jak się przyjebalo jakiegoś tematu i trochę się może wyrowna cos %-D
  • 3473 / 529 / 1630
Ta. Trzeba ogólnie dbać o dobre samopoczucie i mindset. Dobre jedzenie to tylko podstawa to normalnego funkcjonowania. Zobacz, jak człowiek się czuje jak je przetworzone jedzenie, a jak pełnowartościowe posiłki i jak to wpływa na samopoczucie i psychikę.
https://www.tiktok.com/@hyperreal_talk (ciekawostki o [h] substancjach).
Chcesz wspomóc narkopedię swoją wiedzą? Pisz na — martwamysz/at/tuta.io
Hajpowe podcasty - kliknij „subskrybuj” i bądź na bieżąco! — https://www.youtube.com/@hyperrealofficialpl
Konkurs na logo Narkopedii - https://hyperreal.info/talk/post3740502.html#p3740502
  • 2 / / 0
Witam wszystkich.
Opisze po krótce mój przypadek. Rok temu miało miejsce apogeum wszystkich moich problemów. Wydarzenia następujące po sobie: zakończenie długoletniego związku, utrata pracy, potencjalna, realna wizja sprawy sądowej, hazard, balety, długi, ciagle dzwoniący telefon z chwilówek, listy komornicze itp. Uciekłem w to co znałem czyli alko / mj, weekendowo MDMA. Po kilku miesiacach turlania się na dnie, wyjechałem za granice w celach zarobkowych, określiłem sobie konkretne cele i chciałem zamykać moje problemy pojedynczo, jeden po drugim. Niestety środowisko w jakim się znalazłem nie było korzystne, a ja nie zbyt opierałem się żeby żyć w inny sposób (przynajmniej na początku). Za granica byłem ok 6 miesięcy. Na miejscu było sporo sytuacji stresujących: bójki w moim domu, wszechobecne narkotyki, każdy weekend balanga i brak możliwości zregenerowania się po pracy. Całość sytuacji „doprawilem” jeszcze codziennym paleniem raczej większych ilości mj (10g / tyg), trochę alko, kilka razy kokaina / MDMA (łącznie ok 7-8 razy). Na początku tolerancja na palenie wyraźnie wzrostla, tak naprawdę paliłem jointy jak kiepy. Po ok 3-4 mcach takiego lifestylu po zapaleniu nawet małej ilości mj pojawiały się dziwne objawy, jakby ucisk w lewej stronie klatki piersiowej. Pojawiły się również bezdechy senne(?). Ciężko mi to określić bo nie byłem w stanie tego ocenić czy faktycznie to był bezdech, czy tylko wkrętka. Stawiam na to drugie. Kilka razy był problem z zaśnięciem, później zamieniło się to w strach przed zasypianiem. Jesli paliłem w ciągu dnia to zacząłem sobie wkręcać ze będę miał zawał / wylew i tak każdorazowe palenie kończyło się totalna schiza która mogłem zniwelować jedynie spacerami na świeżym powietrzu. Wtedy przestałem palić, ograniczyłem alko do weekendów i zacząłem więcej pracować. Po powrocie do polski spłaciłem wszyskitkie zaległości. To było rok temu. Od tamtego czasu miałem kilka podejść do mj, zawsze kończyło się tym samym, czyli wkręcanie sobie zawału itp.. Po jakimś czasie zauważyłem podobne objawy (z mniejszym nasileniem ofc) po zapeleniu papierosa oraz wypiciu kawy. Zatem te używki również odstawiłem. Zycie zaczęło się coraz bardziej układać ale raz na jakiś czas pojawiały się takie „ataki” gdzie półprostu męczyło mnie/gniotło w lewej stronie klatki piersiowej. Poszperałem po necie, wszystko wskazywało na nerwice. Poszedłem do psychiatry który kazał zmienić tryb życia na zdrowszy i przepisał pregabline 150 mg 0-0-1, oraz pramolan 1-1-0. Z góry przepraszam za tak długa epopeje, teraz przechodzę do pytań które mi się nasuwają:

- jestem teraz handlowcem, czy przepisane leki będą miały jakikolwiek wpływ na moja koordynację / zdolności percepcyjne? Nie chce być ogłupionym zombie

- zastanawiałem się nad spróbowaniem psylocybiny (grzybków) z nadzieja ze poukładam sobie w głowie wszystko i sam się naprawie bez pomocy psychotropów. Jestem ciekawy waszej opinii, szczegolnie osób z nerwica czy próbowaliście kiedyś tej drogi?

- zakładam ze znam odpowiedz na to pytanie, ale czy uzależnienie od porno/masturbacji może pogłębiać nerwice? To samo tyczy się alko?

- ostatnie, najbardziej błache - czy kiedykolwiek będę mógł jeszcze zapalić mj tak jak dawniej? W celach relaksacyjnych. Czy będzie to tylko możliwe jak będę naszprycowany lekami?

Dziekuje za cierpliwość i uwagę.
Czekam na wasze komentarze, pzdr.
  • 2916 / 795 / 5
Klasyka.
Mi pomogło zawieszenie ćpania na kilka miesięcy (alko też ćpanie), zadbanie o higienę snu, lepsze żarcie. No i przebywanie na świeżym powietrzu w słońcu.
Narkotyki są dla przegranych
  • 8643 / 1633 / 2
Długo nie byłem w tym temacie.
Jednak nic się nie zmieniło xD
Nadal szukacie złotych sposobów na nerwice ale bez rozwiązania kłopotów w które sami się pakujecie.
Nie pomogą wam psylocybiny czy inne cuda wianki jak nie ogarniecie hazardu, nowej pracy itd
Wchodzić i głosować
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
  • 348 / 263 / 0
@Stteetart masz rację ale tylko częściowo (co do psylocybiny). Ja np. pierwszy "atak" miałem totalnie z dupy bodajże w wieku 16-17 lat jak byłem na mieście. Potem po paru dniach mi przeszło i nie wracało aż do +- 19 lat (czyli ~ 2 lata). Z dupy oprócz ataków paniki praktycznie cały czas wziął mi się swego rodzaju "tik", gdzie czuje się trochę jakby mi coś stanęło w gardle albo miał refluks. Próbowałem wielu rzeczy - od CBD, po psychologa czy SSRI (Zoloft, Seronil, Buspiron, Coaxil (pomagał na deprechę ale nie na stany lękowe, a to one są największym problemem), Lexapro, Paxil [choć te dwa ostatnie to wziąłem jedynie raz bo zmiotło mnie z planszy i nawet nie chciało mi się w to brnąć). Potem odkryłem jeszcze jako totalny laik że nasen (zolpidem) niweluje wszelkie moje objawy + czuje się lepiej niż normalnie (taka mentalna euforia). Ale nie trwało to długo bo po ok. roku musiałem przerwać - czas półtrwania nasenu to ok. 2-3h więc szybko doszedłem do wpierdalania 10+ tabsów dziennie żeby móc normalnie funkcjonować. Warto dodać, że spełniał bardzo ważną rolę społeczną jako gość od IT / programista / "technik od wszystkiego" w instytucji państwowej. I tak, wiedzą o moim problemie ale widzą że staram się coś z tym robić, więc dopóki spełniam swoją rolę to nie widzą problemu z tymczasową kuracją np. antydepresantami czy innymi rzeczami. Po prostu część osób czy to genetycznie czy przez jakąś życiową traumę mają tendencję do "nerwicy" (choć za granicą nerwica to nic innego jak GAD [generalised anxiety disorder] o dużym stopniu HAM czy jako oni tam sobie to nazywają, tzn. mają taką punktację jak bardzo jesteś zjebany xDD). Ja osobiście powoli się poddałem jeśli chodzi o to, bo próbowałem dosłownie wszystkiego (no ok, nie wszystkiego, ale wielu sposobów oraz leków i jedynie pogorszyło to mój stan). Pozdro! ps. mój post nie jest żadnym atakiem w twoją ani niczyją stronę, po prostu chcę nakreślić ci / pokazać swój, a zarazem inny sposób myślenia.
null
  • 913 / 164 / 0
@MonstersMadeMe co do mj i tego uczucia zawału,kołatania serca,ucisku w klatce piersiowej dorobiłem się tak samo i owszem jest to rodzaj nerwicy lękowej.Kiedys mogłem zapalić wie pośmiać,wyluzować a dziś wystarczy jeden buch i to wszystko wraca.Nie palę już od kilku lat z tego powodu.
  • 3345 / 512 / 0
Ja miałem tak że nie miałem po co wstawać z rana z łóżka każdorazowo wstawanie to była mordęga dzięki Bogu skończyło mi się to przeszło i już jestem aktywny.

Polecam pić melisę z zieloną dwa razy dziennie.
"Ty mi powiesz nie rób nic: ja Ci powiem i tak już wiele zrobiłeś."
  • 913 / 164 / 0
@Mefistofeles1945 to nie Ty pisałeś że wenlafaksyna Cię podniosła z tego wszystkiego?Oczywiście nie sam lek + ciężka praca nad sobą bo branie leków na pusto mija się z celem.
  • 8643 / 1633 / 2
14 lutego 2023GABAhater pisze:
masz rację
Kolego.
Nerwica do nic innego jak rozregulowane emocje. A czym są emocje ? To nic innego jak reakcja na bodziec.
Temat jest o wiele szerszy, bo zazwyczaj trzeba kopać bardzo głęboko.

Przykład.
Źle się czujesz w czyimś towarzystwie. Olewasz to. Jednak Twój mózg reaguje zupełnie inaczej. W mózgu (najczęściej podświadomie) powstają myśli na zasadzie wykluczenia społecznego its.
Generalnie atakuja Coś negatywne myśli pod jakimś względem. Głównie pod względem wegetatywnym. Np kiedyś przeżycie zapewniała siła,akceptacja środowiska w którym jesteś itd

U mnie główne problemy z nerwica to były:
- dwójka toksycznych znajomych. W dobrej wierze dawali mi dobre rady.
* Ta laska chujowa, ten znajomy słaby itd
Ogólnie wszystkie moje wybory chujnia

- zjebane relacje z rodzicami

- dość specyficzne zachowania w niektórych sytuacjach (głupie żarty w stresie itd)

- częste wracanie do domu czy zgasiłem światło itd - to znow podkopywaly pewność siebie i zaufanie do siebie.

Toksyczni znajomi usunięci. Relacje z rodzicami się poprawiły, nad zachowaniem pracuje nad wracaniem i pewnością siebie też.
Komfort życia się poprawił o co najmniej połowę. Jakichś dziwnych akcji prawie nie ma.

Tylko to polecam terapie. Sami będziecie niec ciężko.
Wchodzić i głosować
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
ODPOWIEDZ
Posty: 899 • Strona 83 z 90
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.