Dział, w którym omawiane są konkretne kondycje, oraz ich wpływ na i współzależności z efektami środków psychoaktywnych.
ODPOWIEDZ
Posty: 899 • Strona 47 z 90
  • 199 / 26 / 0
Jak sobie radzicie z lękami przed pracą, nowymi sytuacjami? Ja redukuje je kodeiną bo inaczej nie daję rady teraz zaczynam pracę po prawie rocznym L4, dwóch szpitalach ale jest dokładanie tak jak rok temu. Antydepresanty działają dopóki nie mam większych stresów. Jak już muszę robić coś odpowiedzialnego, nie śpię normalnie, nie mam apetytu, jestem wystraszony, przybity. Dodam że problemy powstały za nim zacząłem brać jakiekolwiek substancje psychoaktywne. Ćpam od 1,5 roku problemy mam od dziecka Tylko studia mało mnie stresowały i dawałem radę żyć z pewnymi ograniczeniami. Chodzę na terapię i wiem że do szpitala nie wrócę bo szkoda zabierać innym miejsce skoro na dłuższą metę mi nie pomogą. Mam zmiany demielinizacyjne w płacie czołowym które mogą zdaniem psychiatry powodować objawy i lęki. Objawów stwardnienia rozsianego nie mam, płyn czysty. Wiem że mózg może wytworzyć nowe połączenia ale jak to zrobić? Żaden lek nie pomaga
  • 9 / / 0
Warto odpowiedziec sobie na ile te lęki i napięcie przeszkadza. Ja zauważyłem u siebie , że często nie idę na rozwój tylko na przetrwanie i to jest zasadniczy problem i to właśnie,, wystraszenie'' mnie rozpierdala , doprowadza już czasem do rezygnacji ze zrobienia kroku .
Co pomaga. 1 spojrzenie na sytuacje z boku własnie w tym wystraszeniu daję sobie chwile na taką mini medytację i staram się spojrzeć na sytuacje i na siebie z dystanstu. 2 obrócenie w żart pewnych ważnych rzeczy. 3 niestety brutalnie tu muszę powiedzieć od dłużego czasu jestem czysty ale mam myśli o Clonazepamum tak zwanych klonach , które jednak kurde zawsze są niezawodne i raczej w rozwiązywaniu spraw napinki liczył bym JA osobiscie na benzo chociaż cieżko ztego zejśc to nie chcę traktować tego jak narkotyk czy coś tylko lek na napięcie i stres .Wiem że to nie profi. Z kodą uważałbym że ona tonizuje szarość dnia , i uważałbym na tolerancję ona nie działa stricte przeciwlękowo a przyzwyczaja do mini euforii która pózniej juz jest tylko znikoma .
  • 522 / 64 / 0
28 sierpnia 2019Landsberg2015 pisze:
Mam zmiany demielinizacyjne w płacie czołowym które mogą zdaniem psychiatry powodować objawy i lęki. Objawów stwardnienia rozsianego nie mam, płyn czysty. Wiem że mózg może wytworzyć nowe połączenia ale jak to zrobić? Żaden lek nie pomaga
Poczytaj https://www.reddit.com/r/fasting/search ... trict_sr=1
Uwaga! Użytkownik GL HF nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 23 / 4 / 0
@Landsberg2015 Wg mnie nie ma złotej recepty przed lękiem przed nowymi rzeczami, on po prostu będzie. Aktualnie wybieram się na studia zaoczne i byłem przerażony, że nie dość, że jestem za stary na studia to jeszcze nerwicowiec. Długo myślałem jak się przygotować do tego, bo na egzaminie dopadł mnie taki stres, że ledwie byłem w stanie dokończyć rozmowę nie uciekając sprzed komisji. Nie wiem jak mi się to udało, prawie nic nie pamiętam z rozmowy, okazało się, że dali mi 24 na 25 ptk, nawet nie wiem za co, zaraz po wyjściu z budynku wziąłem Xanax bo bym nie dojechał do domu z ogromu emocji.

Nie wiem jak będzie i czy w ogóle dotrę na 1 zjazd, ale staram się do tego przygotować w miarę sensownie. Zmieniłem pracę, a właściwie to aktualnie mam 3 prace na raz, co brzmi jak wariactwo i jest stresujące, ale chciałem wskoczyć na bardzo głęboką wodę i wyjść tak bardzo poza strefę komfortu jak to możliwe, jednocześnie móc ponieść na pewnych etapach klęskę i przetestować nowe rzeczy. Pracuję więc teraz weekendy na nocki co okazuje się głupim pomysłem, bo organizm nerwicowca średnio sobie radzi z nie spaniem w nocy, szczególnie ok 3-4 w nocy mam problem i raz musiałem się wspomóc lekami, ale wiem, że zostało mi do przepracowania 9 nocek i mam zamiar dać radę, jak nie dam to i tak już osiągnąłem jakiś cel i pokazałem, że się da, a to powoduje, że mój stres docelowo zmalał. Mało tego powiem Ci, że ten egzamin z którego prawie uciekłem spowodował, że rozmowa o pracę, która była nietypowa i poza sferą komfortu (dotyczy pracy na streecie) odbyła się komfortowo i czułem się dość pewnie. Również sama praca na ulicy z ludźmi, o czym powiedziałem wprost na rozmowie, że traktuję bardziej jako terapię niż plan na życie okazuje się wcale nie tak stresująca jak myślałem. Pierwszego dnia zaczepiając ludzi błagałem, żeby się nie zatrzymywali, abym nie musiał przypadkiem z nimi rozmawiać, ale po kilku dniach stres spada, nowa sytuacja staje się dla organizmu już bardziej znana i nie powoduje przyśpieszenia oddechu i paniki.

Pociągnę wątek dalej bo różnie do niech podchodziłem i może coś wykorzystasz. Mam paniczny strach przed komunikacją miejską i obecnie udaje mi się z niej korzystać, ale wciąż jest to niekomfortowe, szczególnie przy upale. Trenowałem to w najgłupszy sposób, czyli kupowałem bilet miesięczny i dosłownie robiłem sobie zawody, ok teraz przejedź jeden przystanek i wysiądź, ok teraz 2, potem 5, słaby dzień 3 np. etc i pomaga się oswoić. Mało tego na początku eliminowałem autobus kosztem tramwaju, on jest bardziej komfortowy dla mnie, pewnie dla tego , że nie może stać w korku i wiem, że od przystanku do przystanku jest bardzo mało czasu. Co nie zmienia faktu, że dalej jest z tym ciężko czasami, pamiętam jak jakiś czas temu jechałem pendolino co nie staje od WWA do Włoszczowej i czas spędzałem na myśleniu czy lepiej jest udawać, że zemdlałem czy może lepiej nacisnąć hamulec bezpieczeństwa i liczyć, że uda mi się spierdolić w jakiś sposób. Skończyło się na tym, że jakoś dojechałem, ale to była męka, ale tylko do Włoszczowej, potem mój organizm widocznie zaakceptował to, że stacje są już szybciej, poza tym się zmęczył zwyczajnie.

Mam jeszcze w cholerę takich rzeczy co robiłem, robię i pewnie będę robił do końca moich dni. Ogólnie skutecznie pomaga zmierzenie się z problemem za wszelką ceną, ale polecam sobie to przygotować jak najbardziej bezpiecznie. Czyli może praca taka, która nie jest Twoim np. marzeniem i nie palisz sobie mostów, tylko taka z której jak coś możesz spierdolić przynieść L4 i nikomu nie pokazywać świadectwa pracy, a inne nowe rzeczy np. robić z kimś na początku, kto zna Twój problem i w razie czego może Ci pomóc, uspokoić i dać poczucie bezpieczeństwa. Pozdrawiam i życzę wytrwania, mnie nawet pisanie tych postów stresuje czasami jak napiszę o sobie za dużo, mimo, że teoretycznie jestem anonimowy, ale dzielenie się swoimi doświadczeniami nie jest aż tak łatwe dla mnie.
  • 9 / / 0
Witam . Powiem wam ze przez nerwice nabawiłem się pustki w głowie zero mysli i w sumie wtedy gdy to się stało było to w trakcie leczenia wenflaksyna i chlorem na noc . Minęło już z dwa lata przyzwyczaił się mój mózg do tego lecz chciabym to zmienić kiedyś uwielbiaLem marzyć rozmyślać dużo czasu na to poswiecalem. Może to przez reakcje obronną mózg jakiś neuroprzekaznik wyłączył i stad ta pustka . Jak myślicie panyyy
  • 1932 / 294 / 0
marihuana nieźle pobudza wyobraźnię ^_^
#nalekkiejfazie
  • 9 / / 0
No u mnie tak średnio z tym pobudzeniem wyobraźni. Pobudza ale nerwice u nerwusow heh
  • 1932 / 294 / 0
Zaburzenia lękowe to kurestwo
#nalekkiejfazie
  • 698 / 212 / 0
11 marca 2020Fatalitydusza pisze:
Witam . Powiem wam ze przez nerwice nabawiłem się pustki w głowie zero mysli i w sumie wtedy gdy to się stało było to w trakcie leczenia wenflaksyna i chlorem na noc . Minęło już z dwa lata przyzwyczaił się mój mózg do tego lecz chciabym to zmienić kiedyś uwielbiaLem marzyć rozmyślać dużo czasu na to poswiecalem. Może to przez reakcje obronną mózg jakiś neuroprzekaznik wyłączył i stad ta pustka . Jak myślicie panyyy
Masz źle dobrane leki, tzn nie farmakologia nie uwzględnia któregoś neuroprzekaźnika, którego masz niedobór. Może to również być faktycznie coś pokroju derealizacji, depersonifikacji.

Masz kilka ścieżek wyjścia.

1. [cut]

2. Na derealizacja dobre są sulpiryd albo coaxil (oba mnie wyciągały w miesiac z trudnych stanów)

3. Jakieś SSRI żeby cię ruszyło to może paroksetyna czy klomipramina z tych mocniejszych (oba biorę obecnie i wyciągają mnie z ciężkiej depresji i fobii społecznej.

Ogolnie zostaje Ci lekarz albo ćpanie.

Aha, ja się doprowadziłem do stanu wraka syntetycznymi kanna, nic bardziej nie ryje niż to świństwo. Beta ketony to jest lajcik w porównaniu z tamtym kalibrem.
@GermanskiOprawca Ostrzeżenie słowne za polecanie ludziom ketonów na depresję/Imane Anys
  • 256 / 8 / 0
Co polecacie na nerwicę (depersonalizacja, derealizacja, obniżenie funkcji poznawczych, izolacja, bóle somatyczne, depresja) i fobię społeczną (unikanie konfrontacji)? Fajnie jakby pomogło trochę ruszyć z miejsca. Aktualnie biorę wortioksetynę od paru dni i zobaczymy czy zadziała.
Czytałem o bupropionie z SSRI (niektóre brałem) a konkretnie paroksetyna i do tego pregabalina. Co sądzicie o takim miksie?
Uwaga! Użytkownik justrelax nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 899 • Strona 47 z 90
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.