08 lutego 2019SampleTube pisze: Dzięki wielkie, mam dokładnie tak samo obecnie. Antydepresantami się leczyłeś? Po jakim czasie efekty? :)
Natomiast żaden z tych leków nie pomógł długofalowo. Jedynie doraźnie i żeby przetrwać najgorsze chwile. "Wyleczyło" (choć i tak nie na 100%) dopiero ustabilizowanie swojej sytuacji życiowej (finansowej i emocjonalnej). Było to bardzo trudne, ale się udało. Tak naprawdę 90% nerwic to są konflikty wewnętrzne w człowieku, poczucie zagrożenia (przed stratą pracy, przed przyszłością, odpowiedzialnością, chorobą), które jako dorośli kisimy w sobie. Tylko, że to w końcu wybucha. Ludzie piszą o zaburzonej równowadze chemicznej w mózgu i.t.d. To jest prawda ale myślę, że to mylenie skutków z przyczyną.
Wciąż jednak nie mam gwarancji, że się kiedyś nerwica nie odezwie. Mogę mieć znowu trudności życiowe, którym ciężko będzie podołać i wszystko wróci. Staram się być na to gotowy. I tak się cieszę, że jest lepiej. A objawy miałem takie jak tutaj ludzie piszą: lęki, bezsenność, otumanienie, zawroty głowy, problemy z jedzeniem, depresja. Byłem przekonany, że to nigdy nie minie i czułem się jakbym wegetował. Jednak się udało.
Teraz najgorsze są skoki ciśnienie i puls, często też dyskomfort w żołądku (O ile to nie problem z wątrobą/jelitami, na to też się nakręcam), pocenie się. Nie ma chwili żebym odpoczywał, cały czas myślę nerwicowo. Dodatkowo bezsenność
Stosowałem:
-Opipramol
-Trazodon
-zolpidem
Wszystko głównie na problemy ze snem, ale nawet zolpidem chuja daje. Nadzieja w SSRI i benzo tak myślę
Tak zwany Wielozakonnik
Z tytułem Zakonnego Doktorka
Oczywiście nie mówię, że leki są do bani i tylko zmiana myślenia pomoże. Ja gdyby nie benzo to nie umiałbym się skupić i pójść do przodu, żeby załatwić pewne sprawy w życiu. A póki ich nie załatwiłem, nie ustabilizowałem swojej sytuacji nerwica i bezsenność jeszcze bardziej napierdalały. Błędne koło.
Spróbuj jeszcze pregabaliny. Benzo dla nerwicowca to zbawienie, ale sam pewnie wiesz jak można z tym popłynąć. Ja jeszcze zacząłem piwa pić, bo po takim czworopaku czułem się całkiem fajnie, z tym, że w nocy/na następny dzień było jeszcze gorzej. No i ogólnie przez nerwicę to kace przechodzę o wiele gorzej niż kiedyś. Także alko warto również ograniczyć, ale wiadomo jak to jest ;)
Polecam Ci również Forsen na spanie, zawsze trochę pomaga, ale to może trochę później jak już wstępniesz opanujesz nerwy i będziesz potrzebować czegoś do stabilizacji snu.
Ale dzięki wielkie za te posty. Opisujesz to dokładnie w sposób, jaki to czuję. To jest straszne, bo to jest silniejsze od człowieka, nawet jak masz pełną świadomość tego co się dzieje. To jest chore, że człowiek naćpany czuje się lepiej, niż trzeźwo. Po alkoholu większość objawów ustępuje, to jest potwierdzone, ale na drugi dzień tak samo mnie puls/ciśnienie rozpierdala
Mimo że jestem całkowicie czysty od miesiąca, nikotyny nawet pozbyłem się ze swojego życia, a myślę nad samobójstwem. Rzuciłem, bo też mi jaranie wchodziło na serce. Chuja kurwa, wcale aż tak bardzo się nie obniżyło ciśnienie. Biegam, jeżdżę na rowerze, ćwiczę siłowo
TO CHUJA DAJE
Wolałem już życie ćpuna, serio. Nawet na trzeźwo między zażywaniem się lepiej czułem, teraz z nerwów sobie nic nie przyjebie, chyba że benzo i hel
W środę lekarz, bo sprawdzałem czy są fizyczne przyczyny nadciśnienia. Jak mi nic nie przepisze na informacje o ciśnieniu z nerwów 190/92 106bpm i brak działania zolpi, to skurwysyna rozniosę. Mam niecałe 23 lata do chuja, to jest pojebane mieć takie wartości
Tak zwany Wielozakonnik
Z tytułem Zakonnego Doktorka
mam zatrute złem DNA,
genetyczny krwi sabotaż,
samozwańczy świr..."
Brałem pół miesiąca, wyniki były jeszcze gorsze (Ciśnienie). Przestałem i nawet trochę spadło. W piździe mam jakieś kurwa beta-blokery, EKG wyszło ok
Tak zwany Wielozakonnik
Z tytułem Zakonnego Doktorka
mam zatrute złem DNA,
genetyczny krwi sabotaż,
samozwańczy świr..."
Poszedłem najpierw do rodzinnego, bo raz że myślałem, że sobie poradzę z nerwicą, dwa myślałem, że może faktycznie coś sobie uszkodziłem z układem krążenia. W 2017 dwa razy mi się serce zatrzymało po opio, waliłem stymulanty i E-Papieros palony przeważnie na okrągło więc ciśnienie i tętno cały czas podwyższone
Od końcówki 2018 jest tylko gorzej, pomimo niemałej abstynencji. Jestem już prawie pewny, że to tylko i wyłącznie nerwy. Miałem dni, kiedy nic mi nie dolegało, bo po prostu miałem lekką głowę. Chód/bieganie nie wywoływał tachykardii, a to u mnie zdarza się coraz częściej
Często "drży" mi serce/klatka piersiowa, to akurat też wyszło na EKG. To raczej również stres, dodatkowo chujowo sypiam już od pół roku ponad
Tak zwany Wielozakonnik
Z tytułem Zakonnego Doktorka
Uspokoiło mnie i czuje się na nim świetnie. Zdziwiło mnie to wiec dopuściłem do siebie myśl ,że nie mam typowych dla nerwicy objawow a raczej niektóre.
Sięgnąłem do przeszłości. Juz jako mały lujek byłem podejrzewany o jakaś nadpobudliwość przez rodziców a także nauczycieli. Jednak nic z tym nie zrobili.
Potem zaczęły się tiki, problemy emocjonalne, wrażliwość na krytykę itd
Np deptałem zabawki albo wchodziłem komuś w zdanie.
Teraz nie potrafię skupić się na jednej rzeczy, książki nie potrafię przeczytać chyba ze max 2 strony, na przystanku muszę chodzić w kółko, 3 szkoły średnie w 3 lata Ciągła potrzeba emocji, nieadekwatne emocje w stosunku do innych i mógłbym gadać i gadać o rzeczy która mnie jara. Dodatkowo przeżywam bardzo długo starcia z innymi, a jak mi coś nie pasuje to odrazu mógłbym zaatakować druga osobę. Jak siedzę czy śpię to nogi ciagle w ruchu. Cały czas pale fajki a mam dopiero 18...
Dodatkowo alko i GBL działają na mnie najlepiej i nie mam gonitwy mysli takiej. Kooda, benzo, mj nie widzę w tym nic nad wyraz przyjemnego.
Słyszałem ze taka nadpobudliwość niesie za sobą ryzyko problemów emocjonalnych w przyszłości i może patrzyłem na sytuacje zbyt powierzchownie. Muszę to obgadać z lekarzem, co myślicie o tym?
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.