Jedyne o mnie uratowalo to wciskanie im tekstow ze nic nie palilem, z nikim nie palilem i jestem poprostu pijany.. Jbc to wciskalem im to ok. 1,5h non stop dopiero wtedy dali sobie siana wiec nie jest tak latwo ;p
A co do tekstow jakie mi walili to musze przyznac ze niektore byly zajebiste i ciezko bylo sie wywinac, zawsze wtedy troszke dluzej sie zastanawialem i cos belkotalem, glosem pijanego czleka :hehe:
Zatrzymali mnie potem na 48h i znow przesluchanie gadalem to samo i wkoncu mnie wypuscili a co najlepsze to w ten sam dzien w kotry mnie wypuscili zmienilem sobie nr tel. i na nastepny dzien znow bylem na komendzie :hehe: i potem znow zmienilem nr tel. i jak do tej pory mam spokoj a co do resztek jakie mi zostaly to wcisnalem to mocno miedzy siedzenia w radiowozie ;D Moze i glupi sposob na schowanie, ale w moim przypadku sie powiodlo ;D Gdybym mial worek przy sobie to napewno by go znalezli po zagladali wszedzie <zygi>
Pozdrawiam Łobej
Moj qmpel mial tak przy trzepaniu skitrane conieco :-P A pałkarz: "prosze odłożyc kulke na bok" i go powierzchownie przetrzapal ;) Potem qmpel wziął swoja kulkę i bawiąc sie nią poszedł dalej :)
Z ziomem przy frukalismy po pol gr prochu (zakupilismy po sztuce na leb profilaktycznie bo byl dobry a kilka dni wczesniej byla kupa raczej). Koles stuka po kablach a ja nos lub picie - on ma w sumie troche lepiej bo sobie wleje wody do wora i cyk, a ja musze miec kubek, rurke itp. Tak czy owak przy ciukalismy po pol na raz i okazalo sie ze prad byl z gornej polki a wiec postanowilismy skoczyc po jakies piwkoi posiedziec u niego na chacie - po drodze wzielismy od kolesia szt. Jazzu aby troche "ostudzic" pukawy. W koncu na takiej bombie, koles puknal drugi worek a jak cwiartke w nos. W dwie minuty zachcialo nam sie "przejsc" a skoro tak to pare kilosow od nas nad pwenym jeziorem jest buda z piwkiem a skoro tam, top na skruty przez tzw "teren wojskowy" czyli poligon. Idziemy po betonowce a tu nagle radiowoz... chcialem odbic w gaszcza ale zle ocenilem teren to wbilem, z reszta koles kiwnal lbem ze "spoko". I tak : koles byl pusty a ja mialem ta cwiare w malej kieszonce w jeansach - wiem ze strasznie slaba kryjowka ale wierz mi ze psy na poligonia byly mnie wiecej tak prawdopodobne jak ufo na parkingu pod blokiem. W sumie to chuj z tym, najgorsza byla bomba w glowie plus strasznie walaca pikawa - jeszcze wchodzil mi proch a ja juz ukladzlem scieme w glowie choc bylo ciezko ale i tak wiedzialem ze znajda.
I tak, many sam wyciagnal mi to z kieszeni - kazal mi sie rozebrac do naga, sprawdzali ciuchy, kazali mi wywrucic wszystko na lewa strone, pod pachami, we wlosach. w gembie, przysiady, wyciagac wkladki w butach i popukac mocno o beton butami, w skietach, no w sumie wszedzie. I potem psiarnia. Skuli mnie i poszdl tekst " Pamowie jak bedziecie grzeczni to i my nie bedziemy bruzdzic". I ja na to "rozumiem". Kurwa jeszcze duszno mi sie w radiowozie zrobilo nie dosc ze dobry prad i musialem to z lekka skrywac, ukladac szybko hystoryjke to jeszcze na burze sie zbieralo i duszno bylo jak chuj.
Na psiarni jeszcze raz trzepanko a potem spisywanie w stylu "Ma pan jakies zastrzezenia do procedury zatrzymania?" albo, "Chce pan adwokata?" a ja "nie, nie" Do tego po stowce mandatu za "teren wojskowy" choc w chuj ludzi tam w niedziele spaceruje. No ale chuj.
W miedzy czasie jakis as przybija do mnie i sie pyta jak sie odblokowuje klawiature w Nokii 6600, potem karze mi go zgasic i wyciagnac baterie. Potem spisal IMEI i mi ja oddal ale kazal nigdzie nie dzwonic. Potem wrzucil moje scierwo do koperty i kazal sie na niej podpisac.
Potem trafilem w koncu na psa ktory jak sie domyslacie, zaczal w koncu zadawac konkretne pytania w stylu jak i poco i skad. W miedzyczasie wyslali mi ekipe do domu z psem wachaczem.
Mowie tylko ze skroilem jakis malolatow u siebie na klatce, nie wiem kto to byl i co mieli, mowie ze myslalem ze to amfeta ale nie bylem pewien bo sie nie znam, i wogole to nie probowalem tego, nigdy nie bralem i nie znam nikogo kto bierze. Nie chcialem tak tego wyrzucic pod blokiem a potem zapomnialem. Mowilem powoli i pewnie i mnie puscili. Pol roku przychodzily awiza a potem ucichlo. Pewnie mam co najmniej grzywne ale wole sie nie zglaszac na komede poki co. Nastepnego dnia spisali nas znowu za picie piwka pod blokiem na perfa ale okazalo sie ze mamy wspolnych znajomych i skonczylo sie na "upomnieniu".
Moral : unikac noszenia przy sobie bo nawet najlepsza kryjowka moze nie wystarczyc, dwa, malo mowic, a jak mowic to z glowa. Im wiecej mowisz tym wieksza szansa ze palniesz cos glupiego i ze przesluchanie bedzie trwac dluzej niz bys chcial. Trzy, myslemie ze sie ma "zimna krew" w ekipie a okazanie sie nia na psiarnii to dwie z gola rozne swiaty. To tego jak trafiasz na psiarnie to mozesz byc pod wplywem takich tam roznych power-up'ow jak ja a to ani troche nie ulatwia trzezwego myslenia.
a nawet jak sie przyzna ze palil to moze jebnac jakas glupia historyjke... w stylu ze cie zlapali i zmusili...
hehe :D
Starczy, takie parę rad
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/zyciewnorwegii.jpg)
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/ukoko.jpg)
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/global-drug-survey-coronavirus_0.jpg)
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/mexicocannabis_0.jpg)
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.