To w sumie w średnim położeniu jestem, albo się trafi doktur spoko albo z misją %-D

Nie mam jakiegoś wielkiego ciśnienia, chociaż miło byłoby dostać coś lepszego niż jakąś antyhistamine

Bardzo dobrze, ze ci nie chce przepisac. Jak nie masz naprawdę powaznych zaburzen lekowych to nie powinieneś ich brac, a na sen sa inne leki. Benzo powinny być pisane jedynie przez psychiatrów i na specjalne recepty, może nie rozowe jak na narkotyki, ale inne od tych pisanych od lekarza innej specjalności. Wiadomo, ze zwiekszyl by się handel benzo, ale również ceny wzrosłyby pewnie 2 krotnie, tak ze moim zdaniem powinno tak być jak napisałem.

estazolam, przy pierwszej próbie u rodzinnego wyłudziłem

Ja przy pierwszej probie u psychiatry dostałem klorazepat a później alprazolam i na koniec już inny psychiatra dal mi klony + lorazepam.

Często przy zespole lęku panicznego dostaje się jako pierwsze siekiery alprazolam, lorazepam czy klon. Ja dostałem alprazolam, lekarze rodzinni często też wypisują alpre lub lorazepam .
Moim zdaniem najmniej się przepisuje diazepam, a nie jest to lek słaby na benzo- bady ktoś wrzucił tabelkę jak bardzo według różnych autorów różni się np jeden autor włoski podawał siłę działania diazepamu jako 4 /10 do clona lub alprazolamu.
Pomyślmy dawki alpry.klona oscylują w granicach 4-6mg to przeliczając 4mg klona wychodzi 80mg diazepamu a alprazolamu 120mg wychodzi , To jeśli ktoś ma dojścia i możliwości bardziej upierdoli się diazepamem. Po drugie wątpię że dawki terapeutyczne będą aż tak wysokie. Po trzecie jesteśmy na benzodiazepinie która jest uważana za lekiem z wyboru w detoksach, omija nas jeden problem i etap przechodzenia na długodzającą benzodwuazeoine.

no ja tylko mówie jak to wyglada u mnie w praktyce, ja sobie zaltwialem bez problemu, pewnie to wynika z faktu ze jak komus powiesz relanium to kazdy bedzie wiedzial ocb, rolki uchodza za takie niegrozne panaceum imo, co innego grozne klony czy zdradliwa alpra

Jadę do Polski na parę dni i mam zamiar pójść pierwszy raz do psychiatry, oczywiście prywatnie, po większy zapas benzo. Następny mój pobyt pewnie będzie dopiero w okolicach świąt ale z tego co tu piszecie to niektórzy wyciągają od 3 do nawet 10 paczek oO
Czy myślicie że dla laika z benzo wypisze mi z 5 paczek? Jestem gotowy również zapłacić podwójnie za wizytę jakby miał jakieś wąty i stac przy swoim. Będę w obcym mieście więc raczej nie zależy mi na tym jak mnie odbierze bo będę u niego tylko raz w życiu.

Dodam jeszcze że dziś byłem u rodzinnego (za granicą) w pewnej sprawie ale przy okazji pomyślałem że może uda mi się wyciągnąć jakieś benzo, niestety nie gadam perfekcyjnie w obcym języku do tego złapał mnie stres i pozapominałem parę zwrotów. Powiedziałem że jestem na odstawce z alkoholu, nie mogę spać, mam dużo stresu w pracy że kolega mnie poczęstował valium i było dobrze i takie tam pierdolenie jednak chyba słowo klucz ,,depresja,, (które niepotrzebnie rzuciłem ale się zestresowałem i wypadły mi z głowy inne zwroty to się broniłem czym. moglem) wszystko zawalił albo po prostu nie są chętni na wypisywanie benzo. Dostałem Zopiklen 20x 3.75mg na sen oraz Sertaline 50mg na dwa tygodnie i druga recka na następny miesiąc po 100mg. SSRI nie mam zamiaru brać, zopi może mi się przydać na sen póki nie załatwie benzo. Czy nawinąć u psychiatry że brałem w/w leki i mi nie pomogły czy coś w tym guście? Podkreślam że chodzi mi tylko o dostanie paru paczek benzo.

Popieram, totalnie nie rozumiem wpierdalania benzo w celu pozornego ukrywania swoich problemów, nie wspominając o tym, że ich efekt rekreacyjny jest również znikomy.
Masz problemy? Nie radzisz sobie ze stresem? Znajdź psychiatre/psychologa/psychoterapeute w zależności jaki masz problem i walcz z nim, usprawiedliwianie swojego ćpania "cieżką/nerwową/napietą sytuacją w pracy/domu/rodzinie" jest źródłem tylko i wyłącznie problemów. Naprawde myślicie, że "zdrowi" ludzie nigdy się nie stresują, ani nie mają cięzko w życiu? %-D

[mention]Seken[/mention]

Z tego co zauważyłem, "normalni" ludzie odstresowywują się głównie przy pomocy alkoholu. Czy to dobrze, czy źle, to temat rzeka :-)

Mi przez kilkanście lat clono przepisywała lekarka internistka, jak było za mało to kołówałem z czarnego rynku, a na bajzlu prawie każdy handlarz miał, rolki czy clono, sprzedawcami byli częśto alkoholicy a konsumentami często ludzie sytułowani normalnej osobie by nie przeszło przez myśl że są konsumentami benzo, konsumentami byli też ćpuni ledwo trzymający się na nogach oni najczęściej kupowali clony oraz difki w szkle.
Benzodiazepiny gdyby nie tolerancja i uzależnienie szłoby nazwać jako leki doskonałe niestety miliony ludzi na całym świecie są uzależnieni od benzodwuazepin w niektórych krajach te leki są sprzedawane nawet bez recepty.