O tych kotłowniach jakiś czas temu jakiś wywiad był na którymś YouTubowym kanale, z typem co tam właśnie się dorabiał na tych jeleniach, ale zrezygnował. Nazywali sami siebie polskimi Wilkami z Wall Street Ale to chyba im daleko jednak było do takiego poziomu.

Ja kiedyś próbowałem swoich sił w MLM-ach po alprazolamie i oxy miałem gadkę i zapał do tego, ale mimo wszystko dałem sobie spokój, bo wciskanie ludziom gówien za niebotyczne ceny to nie jest moje powołanie. W każdym razie większość mojej rodziny w tym siedziała od połowy lat '90 i tak się właśnie dorobili, ale wtedy to jakoś działało inaczej i mieli jeszcze jakąś moralność.

Mnie najbardziej poruszył ten wywiad z całego tego 7 metrów pod ziemią, a większość oglądałem. Bardzo podziałał na wyobraźnię. O kotłowniach słyszałem już dawno, ale dopiero ostatnio tak szczegółowo. Z ciekawości sprawdziłem jeszcze jedną audycję, gdzie też podstawiony gość z radia tam się zatrudnił i opisywał wszystko dokładnie tak, jak tamten z 7mpz. Wilk z Wallstreet to inna liga i zupełnie inne kwoty, ale jakaś namiastka jest.

Działa to na wyobraźnię i to mocno, najlepsze było jak opisywał, co wychodzi z ludzi którzy dostają takie strzały gotówki. Apartament, basen i pizza z dostawą do basenu żeby się poczuć jak jebany król. Opio wiele we mnie wygłuszyło, ale pragnienia dużej kasy nie i nie wiem, czy kiedyś im się to uda. Mają trudne zadanie :P Też wiem, jakie to uczucie mieć solidny strzał gotówki na konto ale nie w spadku i nie z normalnej roboty (ale też żaden perfidny nielegal na który jest 100 paragrafów, nie nie), taki wtrysk dopaminy, że coś niesamowitego. Ale może to przez mój kompleks biedaka tak to działa. Zakręcenie tego kurka spowodowało takie uczucie straty, że automatycznie rozwinął się mocniej opio nałóg, do tej pory to przeżywam. Jedyna opcja, żeby wrócić do tego to wyjazd za granicę, ale wiadomo, człowiek się naćpa i jakoś tak nagle wszystko jest zaspokojone, błędne koło.

Kuwa, poleciałem do Angli biorąc ostatnią dawkę Thio w piątek, a wyjazd do wtorku.
Zaczęło być źle już następnego dnia. Jakoś udało mi się następnego dnia doczłapać do Pharmacy.
Mówię " Fosforam Codeini please " . Ten zaczyna coś pierdzielić na co. Mówię " caugh" .
Ten mówi : Pholcodeinie maybe?

Zaćmiło mi łeb, nazwa kodeina zawróciła w głowie.
Dopiero po zakupie przypomniałem sobie, że Folkodeina nie ma narkotycznego działania ani nie zbija skręta.
A były zwykłe preparaty z kodeiną i paracetamolem.
Mądry polak po szkodzie.

Mi milunio mija dzień po dawce startowej 390 mg kodżitsu i 0,5 mg flualpry podjęzykowo. Słuchaweczki i euforia miadży.. Przysnęłabym, ale koworkerzy już są. Jak wpadam w grubsze noddy to stwierdzam że lekarz patolog (SIEMA MORDECZKO, CO NAPIERDALA?) mi przepisał hydroksyzynę na atopówkę (łapy mam pokiereszowane nieźle jak się nie wysmaruję sterydami, to fakt).

A że koworkerzy są na etapie mylenia ibuprofenu z paracetamolem to łykają to jak głodne pelikany.

6 dzień absty od kody, (na pregabalinie i alprze), jechałam wcześniej na 4 pakach.
Abste oczywiście właśnie mam zamiar złamać, więc koledzy i koleżanki, czy tolerka spadła na tyle żeby kupić 3 i czuć dobrze czy lecieć po 4? Bo jak już łamie abste to ma być dobrze, a nie takie errrh niby fajnie.

3 git. u mnie wystarczy dzień przerwy od ciągu i grzeje lepiej.

Nie powstrzymałam się i kupiłam 4. CZUJE TAK DOBRZE KURWA W KONCU PO TYCH JEBANYCH 6 DNIACH DEPRESJI I CHUJOWEGO SAMOPOCZUCIA... ahhh.. grzeje tak, że nie pamiętam kiedy ostatnio tak grzało. Mmmmmmm... rozpływam się :3

zauwazylem ze nie potrafie zyc dla siebie, co by mi ktos nie powiedzial jakie to zycie jest piekne itp. to i tak nie potrafie
sam czuje sie martwy za zycia, nie potrafie tak zyc, nie chce zyc dla samego siebie, wole juz nie zyc niz w tym trwac

super suck, enjoy

Po 3 miesiącach przerwy od opio po 2 letnim ciągu nadszedł ten moment, kiedy nie wiem jakim cudem kasa się wydała na MST200.
A moją wątroba chyba mutowała, bo kiedyś 150 kody dało lekkie grzanie, tak teraz i 450 jest bezeuforyczne, jedynie sedacyjne. Wyjebałem w sumie 80zl w piach...

To jakiś paradoks - chciałem rzucić ćpanie to nie umiałem. Rzuciłem, to teraz jak na złość ućpać się nie umiem