Dyskusja na temat roślin z rodziny powojowatych, wykazujących działanie psychoaktywne.
Więcej informacji: Powoje w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 1763 • Strona 165 z 177
  • 6 / 1 / 0
Jakieś sprawdzone metody na zjedzenie nasionek (ten smak po pewnym czasie mielenia staje się niesamowicie obrzydliwy) i ból brzucha? Zamierzam znowu zabawić się z powojem (za pierwszym razem około 10-15g, na około dzieliłem z 50g kupki). Teraz chcę wziąć koło 20, liczę na mocne przeżycie. Ostatnio przez dobre 2-3h bolał mnie brzuch, później przeszło. Rzygać nie rzygałem, ale przyjemnie nie było. Ekstrakcji nie próbuję, bo nie chcę marnować. Próbował ktoś mielić to w mikserze, młynka do kawy nie posiadam?
  • 23 / 2 / 0
Zrób ekstrakcje. Weź butelkę po jakimś napoju/kubek termiczny i zaczynasz zabawę w alchemika. Bierzesz kombinerki, kładziesz na takim nasionko i ściskasz. Wystarczy zazwyczaj raz. Jest to czasochłonne, ale uważam że potrzebne. Pozwala poczuć wagę tripa. Musisz dokonać wysiłku by doświadczyć otwarcia wrót percepcji. Potem zalewasz przegotowaną l, zimna woda i zostawiasz na godzinkę w lodówce. W tym czasie medytujesz, uprawiasz yogę i przygotowujesz umysł na tripa. Pijesz to bez fusów, z zaciśniętymi wargami. Ostatecznie wykonujesz pareset obrotów wokół własnej osi dopóki nie wejdą. Po czym Siadasz lub Leżysz z oszalałym błędnikiem i dajesz się ponieść doświadczeniu.
  • 99 / 45 / 0
Brzmi to jak przepis na soczystego bełta po powoju :rzyg: %-D
  • 16 / 8 / 0
Dwa razy jadłem nasiona. Raz 10 g zmielonych młynkiem do kawy i po prostu zjedzonych. Faza piękna, wszystko było światłem tak po krotce, bełt soczysty, po belcie bloga ulga. Na bol brzucha na zejściu pomógł rosołek. Za drugim 20 g nasion zjedzonych w ten sam sposób wyjrzało mnie na dobrych kilkanaście godzin. Następny raz bez ekstrakcji się nie obejdzie. Nie dam rady. Imho to nie jest rekreacyjny drag. To taki kurwa mega teacher życia. Polecam dla wtajemniczonych.
  • 684 / 150 / 1
No tak, powój ma swój "mistyczny" klimat. Pamiętam jak przeglądałem po spożyciu go atlas roślin szamańskich i wczułem się bardzo mocno. Mój umysł dopisywał jakieś nowe historie bez słów do zdobywanych informacji.
  • 525 / 55 / 0
https://en.wikipedia.org/wiki/Ipomoea_t ... treatments
Jak myślicie, czy obecnie dodawane są takie rzeczy ja te wymienione metale ciężkie? Nasiona marki jak Seeds of the Gods będą pewniejsze od tych typowo ogrodniczych?
  • 40 / 4 / 0
Udało mi się w końcu znaleźć czas i miejsce na dawkę aktywną Ipomoea violacea. Zastosowana metoda praktycznie CAŁKOWICIE zniwelowała nudności (!).

Dawka: ~220 nasion
Pochodzenie: MO (Ipomoea violacea (mexico))
Metoda: Nasiona zmielone w ręcznym młynku na pył. Następnie umieszczone w małym słoiczku i zalane PRZEGOTOWANĄ i OSTUDZONĄ wodą. Słoiczek owinięty w folię aluminiową (aby nie narażać na światło) odczekał 7-8h. Mniej więcej po paru godzinach musiałem dolać wody bo preparat wsiąknął wszystko. Ilość wody nie ma większego znaczenia ale dobrze żeby woda nie pozostała całkowicie wsiąknięta. Pół godziny przed wyciągnięciem dodałem dwa zmiażdżone ząbki czosnku aby zniwelować nudności. Jak się później okazało był to strzał w dziesiątkę bo to faktycznie działa. Preparat odsączyłem, pozostały napój wzbogaciłem sokiem i miodem aby zredukować smak czosnku. Tak przyrządzony preparat skonsumowałem ;)

Przy spożyciu dwukrotnie mniejszej dawki bez użyciu czosnku praktycznie po kilku minutach wystąpiły mocne nudności trwające około 1,5h. Tym razem nudności były praktycznie nieodczuwalne. Pojawił się co najwyżej lekki dyskomfort w żołądku. Wtedy i teraz miałem prawie pusty żołądek, co najwyżej jakaś kanapka.

30min-2h - Wyraźnie działa. Bardzo przyjemnie, pełen relaks. Słucham muzyki która płynie, spokojnie rozkoszuję się jej wdziękiem. Wiotkie mięśnie, niezbyt jest sens się poruszać choć nie sprawia to problemu. Radość.
2h-5h - PEAK - pewnym błędem było spożycie wieczorem, ale nie miałem innego wyjścia. Po 2h czuję, że się rozkręca i to poważnie a dodatkowo chce mi się spać. Kieruję się więc do wyrka czując, że za kilkanaście minut może to być za trudne. Jest pięknie. Kładę się i JEB. Dosyć nagle zalewa mnie nieopisana fizyczna przyjemność obejmując każdy atom mojego ciała. Towarzyszy temu totalna dezorientacja choć gdzieś tam wiem, że wszystko jest pod kontrolą, nie boję się. Przez czas trwania peaku rozpiera mnie przyjemność, z powodu zmęczenia całkowicie świadomie zapadam w sny. Widzę jak moja dusza "odwraca się" na drugą stronę podczas tego procesu. Spotykam przezroczyste byty energetyczne znane wcześniej z DMT, rozmawiam o swoich problemach. Nie wiem na ile to LSA a na ile to inne substancje zalewające mój mózg usiłujący spać. Czasem się przebudzam ale zaraz znowu zasypiam, pod koniec czuję, że zaczyna wracać "normalność", wiem że jest bezpiecznie.
5h-8h - Zejście odsypiam choć niby spałem. Nie jestem zmęczony ale mam już dosyć efektów, które choć bardzo przyjemne to już chyba za bardzo. Gdy już jestem spowrotem wiem, że jeszcze przez jakiś czas poleżę, wstawanie byłoby zbyt męczące. W końcu wstaję, czuję się bardzo osłabiony, tak jakby ciało się nie wyspało choć psychicznie jestem wypoczęty. Z trudem robię kawę, która stawia mnie na nogi. Jeszcze przez około 5h odczuwam lekkie efekty.

Ogólnie było pięknie, choć dość chaotycznie. Doświadczenie nie nauczyło mnie wiele w kwestiach metafizycznych, powiedziałbym, że było bardzo ludzkie, przyziemne. Po dłuższym czasie jednak wprowadziło wiele spokoju ducha i stabilizacji w moje mentalne ja. Nie żałuję ale chyba nie powtórzę. Raczej nie będę również polecał, bo o wiele chętniej polecę np. psylocybinę. Nie wiem jak się to ma do LSD bo jeszcze nie próbowałem.

Zapach czosnku i miodu jednoznacznie kojarzy mi się już z LSA :) Może warto było bardziej popić czymś kwaśnym :) pzdr
Uwaga! Użytkownik Leniwy jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 380 / 87 / 0
Wydaje mi sie że będą pewniejsze. Miałem wczoraj okazje spożywać nasiona tej marki ale i tak wolałem je przepłukać ciepłą wodą. Z tymi wymiotami i bodyloadem jest różnie, czasem są a czasem niema.
:fuj: :fuj: :fuj:
  • 40 / 4 / 0
Ipomoea violacea ( Morning Glory ) jest jedynym powojem który nie został wpisany na listę roślin zakazanych. Jak powszechnie wiadomo, również zawiera LSA. Można go bez problemu nabyć w Polsce pod postacią nasion, bądź kapsułek " Druid's fantasy ". Jako, że do stanu intoksykacji trzeba zjeść kilkadziesiąt ( niektórzy jedzą nawet po kilkaset ) nasionek, nie zdobył takiej popularności jak Powój hawajski ( Argyrea Nervosa ). Warto jednak przyjrzeć mu się bliżej i do tego ma posłużyć ten wątek. Chciałbym by wypowiedzieli się użytkownicy mający na swoim koncie doświadczenia z tą odmianą powoju. Wszelkie informacje dotyczące ilości nasionek potrzebnych do tripu, sposobów zażywania i ogólnych wrażeń będą tu mile widziane.
Uwaga! Użytkownik Leniwy jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 525 / 55 / 0
Legutko klepliwe? Bo widzę, że już są w marketach.

I jeszcze tak wracając do tematu, ktoś obeznany powie czy są szanse na to, że traktują te nasiona dzisiaj związkiem metylortęci? Czy nie ma się czego bać już dziś?
ODPOWIEDZ
Posty: 1763 • Strona 165 z 177
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.