Witam farmaceutów, mam szybkie pytanie. Dostałem do kuracji następujące leki- depakine, ketrel, omeprazol, i chlorprothixen.
Pytanie brzmi, czy mogę sobie pozwolić na parę h fajnej bani przy czymś łykając te prochy? Chodzi mi głównie o stimy (mef i amf), kode, THC. Mam jeszcze parę rc z czego jeden to "dopaminowiec", ale rc i tak trochę strach brać na neuroleptykach..

Pozwolić sobie możesz pytanie tylko brzmi czy amph i mef zadziałają. Jak stestujesz to daj znać koniecznie bo sam biorę neuroleptyki i chętnie dowiedziałbym się czegoś więcej o takich połączeniach. Jeśli chodzi o szkodliwość takiego mixu to umrzeć nie umrzesz jedynie trujesz się dodatkową chemią i - taki że po prostu stymulanty mogą nie działać jak należy lub co gorsza w ogóle. Na co się leczysz?

Depakine mocno obciaza watrobe wiec trzeba uwazac z piciem na tym. kodeina na tym slabiej dziala ( powinowactwo do szlakow dop)

Z wątku o substancji :
"
Mam za to pytanie z trochę innej beczki - już podczas kuracji zdarzyło mi się zarzucić 3mmc. Po normalnej, przyjemnej fazie, kiedy wracałem do domu autobusem dostałem czegoś w rodzaju zespołu serotoninowego - sztywność i skurcze mięśni, uczucie gorąca, pocenie itp. Skoro kwas walproinowy oddziałuje na receptory GABA, to chyba coś takiego nie powinno mieć miejsca? Pytam, bo podejrzewam że mógł to być zwykły atak paniki (mam fobię społeczną, do nocnego wsiadła grupka pijanych, głośno zachowujących się ludzi i usiedli niedaleko mnie + miałem dłuższy niż zazwyczaj odstęp pomiędzy dawkami rolek), a że niedługo zaczynam kurację ssri chciałbym na "pożegnanie" zarzucić jakiś empatogenik nie bojąc się o własne życie :p"

Twoj zestaw jest jeszcze bardziej rozbudowany. Balbym sie zarzucac .

Zarzucalem euforyki na mixie kwetiapina plus fluoksetyna i serotonina byla mocno okrojona.

Co do ketrelu to zależy w jakiej dawce

Brałem 50mg wieczorami i nie było problemu z działaniem wszystkiego czego zdążyłem spróbować czyli OPROCZ opio... na dodatek zbijala jeszcze bezsenność po stimach... Ale biorąc 300-400mg nie jestem w stanie stwierdzić jak podziała. Wg Wikipedii antagonizuje serotonine i dopamine, więc czyste noradrenalinowce powinny ma ma logikę działać normalnie

Depakina ma działanie głównie na gaba z tego co wiem, ale raczej je agonizuje więc w teorii podbijać powinno benzo

Omeprazol to z tego co wiem lek na wrzody i nie ma powinowactwa do receptorów OUN.

Chlorprothixen to przeciwpsychotyk i neuroleptyki. Jako pojedynczy lek stosowany był praktycznie ze wszystkim co było możliwe oprócz opiatow... (sprawdzone) Nie było interakcji chyba że uspokojenie po sajkodelickacjach, zbicie tripa. Chociaż w teorii jest antagonista rec dopa i sero, ale 2 tabsy kolezce tripa nie zepsuły w pełni.

Mam nadzieję że choć trochę pomoglem

Pozdrawiam

P.s. osobiście brałbym Henia (noradrenalina) Ale nikomu nie polecam!! Leczysz się, nie cpaj (ahh jak to łatwo powiedzieć) :hug:

[mention]Elkov21[/mention]

witam zazywa anafranil 150 fevarin 100 i tegretol 200 ale mam zamiar odlozyc anafranil i fevarin naraze zeby sie pobawic stymulantami 2 tyg wystarczy zeby taj=kie 3 ccmmc dzialal lub inne ?

2 tygodnie? Tak.

No 2 tygodnie to takie minimum. Sam także planuję po 2 tyg już coś zarzucić i liczę na pozytywnę efekty.

Mam pytanie. Jem co noc mirtazepinę 30 mg - dzięki niej funkcjonuję wyspany.
Pod koniec roku zażyłem extazy (na MDMA w srogiej dawce ok 200 mg w 1 tab), zjadłem sam całą tabsę na 2 tury potem nad ranem jeszcze trochę- zerowa tolerancja, nie ćpam nic poza mj (i alko).

mj i alko nigdy nie zakłócały działania mirty, choć pewnie spłycają jej działanie (ale da mnie i tak styka).

Natomiast po tej nocy z kołami lek prawie, że przestał działać. OFC nie mam na myśli nocy po, ale dłuugi okres po tym jednorazowym wyskoku. Przez prawie miesiąc lek działał O WIELE słabiej.

Przestraszyłem się, że tym razem konsekwencje będą surowe, i mój cudowny lek na spanie przestał działać przez tamte koła już permanentnie ;/

Z czasem sytuacja się unormowała, ale długo to trwało- około miesiąca (!)

Czy tych substancji nie można łączyć, jest jakaś interakcja mirta vs MDMA ?

Dodam, że przed przyćpaniem poczytałem w necie o ewentualnych interakcjach w zakresie bezpieczeństwa- praktycznie nie występują, ew. obniżone działanie piguł, chociaż mnie i tak wywaliło z kapci.
Nie pomyślałem z kolei o dalszych następstwach, i prawie się nadziałem.

Czy faktycznie powyższy mix może powodować jakąś tolerancję na działanie mirtazapiny w przyszłości?

Taki mix koliduję ze sobą mirta to lek który ma mechanizm oparty na noradrenalinie i serotoninie , gmera przy tych receptorach. MDMA gmera przy serotoninie także zaszła jakaś reakcja i później mirtazapina była osłabiona. Dla przykładu ja jestem na olanzapinie i substancje jak MDMA, 4cmc,3cmc nie działają w ogóle lub trzeba kosmicznych dawek żeby się przebiły.

Kopiuję swój post z wątku o heroinie tutaj, mam nadzieję, że znajdzie się jakaś dobra dusza, która udzieli mi odpowiedzi :P
Hej! Już od jakiegoś czasu przeglądam to forum i w końcu nadszedł czas, żebym sama napisała coś niecoś, a właściwie uzupełniła swoją wątłą wiedzę.
Mój problem dotyczy leków SSRI i SNRI i ich oddziaływania z heroiną/opiatami. Od dwóch lat biorę Anafranil (klomipraminę, czyli takie quasi SNRI) na zaburzenia obsesyjno-kompulsywne, od niedawna Rispolept, doraźnie Ketrel. Okazyjnie palę heroinę w towarzystwie i mimo, że drużyna czuje się po niej tak jak powinna, to ja mam wrażenie takiego ,,płytkiego" działania, oczywiście jest mi przyjemnie (czyli tak jak być powinno), czuję się senna i mam zwężone źrenice, ale to jednak nie jest to... I w związku z tym pojawia się pytanie - czy jest prawdopodobieństwo, że może to być spowodowane moim nieszczęsnym Anafranilem? Szukałam coś niecoś w internecie i nie mogłam znaleźć żadnych konkretnych informacji na ten temat, więc zwracam się o pomoc do Was. Z racji moich obsesji zaczęłam wkręcać sobie, że to ze mną jest coś nie tak, że nie umiem palić, że nigdy nie uda mi się pozbyć tego Anafranilu, że dokonał on jakiś nieodwracalnych zmian w moim umyśle... Takie bzdury. Zastanawiam się też, czy to osłabione działanie może wiązać się z moimi obsesjami, ze zbyt małą ilością środka (może jest tak, że wystarczy po prostu stosować go więcej i więcej), z niewłaściwym sposobem aplikowania substancji (jakoś nie mogę się przekonać do tego palenia...) czy może moimi nierealnymi oczekiwaniami... Mam mnóstwo wątpliwości i pomyślałam, że najrozsądniej będzie zwrócić się o pomoc do specjalistów.
Niedługo mam umówić się na kolejny seans i nie wiem, czy nie będą to odrobinkę zmarnowane pieniądze.
Dziękuję za pomoc i jest mi niezmiernie miło, jeśli komuś chciało się to przeczytać do końca :D