Patrzę, a tu Mi wyszły kabelki godne uwagi:). Choć nie testuję takich praktyk, to przez chwilę poczułem się jak początkujący młokos Heh. Szkoda, że Mi alkohol nie zbyt smakuje, ale czego się nie zrobi dla dobra sprawy:) Pozdro
18 wrz 2023 - scalenie postów - d5
Siema.
Czy jest możliwe, że po pewnym ( kilkuletnim) okresie brania, wjazd przy każdym strzale wchodzi po jakiejś minucie???
Przerzuciłem się z opiatów na coś bardziej młodzieżowego ;)
Wchodzę, zaciągam, krew i ładuje. W trakcie nic nie czuję, więc strach, iż będzie ropień.
Mija około minuta i jak młotem w głowę. Ktoś tak ma, bądź miał?
Junkiexl, nie polecam i później się zastanowiłem, że po strzale lepiej nie pisać na forum. Szyja, to najgorsze, gdzie można atakować ( dopóty Cię nie zacznie wykręcać w chińskie osiem;). Do góry, zawsze do góry. O innych się nie wypowiadam, bo wszystko jest pięknie i ładnie jak się jest młodym i pięknym Grzejnikiem
@junkiexl Z nogami fakt, ja też po punknięciu w stopę, czekałem czasem po kilkadziesiąt sekund, czasem myślałem, że lipa towar a tu BOOOM :) Jak by nie patrzeć od stopy jest kawał drogi do głowy, w nogach po za tętniczą, ciśnienie też zapewne lipne. Generalnie staram się nie walić w stopy ani nogi, z tego co wiem robią się zatory właśnie ze względu na niskie ciśnienie. Widziałem kilka osób, które mają dosłownie sine nogi, popuchnięte. Nie wygląda to zbyt sympatycznie
@Kardiokox mefedron czy Metamfe pukałeś bo zgłupiałem ?
18 wrz 2023 - scalenie postów - d5
Cześć. Cóż znów niespodziewajka się taka stała, iż przy podaniu towarek jakby usilnie się cofa i sobie ucieka pod kolką. Nie robi żadnych szkód itp.
Od czasu, gdy porzuciłem opiatowe przysmaki, Mam dziwne problemy z iniekcją hym...... .
Pomału śmiem twierdzić, że nie nadaje się chyba do ciśnieniowego brania heh. Trochę to śmieszne, ale na zgięciu łatwiej sobie podawałem niż teraz, gdy potrzebuję dołożyć co nieco.
Te kryształy to zdecydowanie nie dla opiatowców. Eksperyment nie udany.....
Pozdrawiam
01 sierpnia 2019junkiexl pisze: [...] a co do walenia spidów to amfę podawałem sobie w najmniejsze żyłki,a przed ketonami normalnie żyły chowały się ze strachu [...]
Tak robię w przypadku większych ilości, przy nowych opio czy gdy widzę że roztwór nie wygląda perfekcyjnie - wg. mnie większa żyła = większa zdolność "filtrowania" i "przetrwania" w przypadku czegoś niefajnego (mylę się w tym podejściu? powie ktoś?).
A tak w ogóle gdzieś wyczytałem, że właśnie feta kabelki niszczy... no na pewno bardziej niż opio (a już i tak nawet najlepiej przerobiona morfina to i tak tendencja spadkowa dla żył). Dlatego pytanie, prośba o zweryfikowanie - czy to prawda i jeśli tak to w "jakimś" określeniu jak bardzo?
No i wreszcie wątpliwość po którą tu zajrzałem, a rozpisałem się (wybaczcie, chciałbym serio zweryfikować wszelkie niepewne, bo ku uciesze coraz ich mniej).
Otóż po wkłuciu w dowolne miejsce na żyle (nie bijcie jak się mylę) pośrodkowej przedramienia, lecz miejsce na jej konkretnym odcinku, powiedzmy roboczo środkowym (czyli tam gdzie widać zmianę - na środku lecz bliżej zgięcia łokcia) żyła czerwienieje, konkretnie ŻYŁA a nie obszar wokół niej (co tłumaczy wyrzut histaminy, kiedyś u mnie znacznie silniejszy). Nie ma bólu, nawet przy dotknięciu, po strzale czuję się standardowo jak przy wkłuciu gdziekolwiek indziej, tylko właśnie gdy wkłuję (poprawnie, bez żadnych podskórniaków) to tworzy się coś co możecie poniżej na fotkach zobaczyć, sry za jakość. Dwa różne wkłucia, obie ręce, zdjęcia max minuta po strzale:
Normalnie o zaczerwienie, które nie boli i ustępuje nie martwiłbym się tak gdyby nie to jak to wygląda i obawa którą mam od początku. Od startu bałem się panicznie jak mało jaki początkujący zepsucia gdziekolwiek żyły bardziej niż to ustawa przewiduje, a szczególnie bałem się o zastawki, w pierwszym miesiącu miałem pierdolca od każdego nieudanego wkłucia czy jakiegokolwiek bólu przy wkłuciu. No i jak wspomniałem to nie jest zaczerwienie wokół, ale głównie w żyle - ja nawet zacząłem sobie mówić: kurwa, znów ta żyła "płonie" - zacząłem to nazywać "PŁONIĘCIEM". No więc już w skrócie - boję się że zjebałem sobie zastawki, tak że substancja w cienkiej i wrażliwej żyłce jest cofana na chwilę (albo i wielokrotnie) z powrotem i tam zostaje niebezpiecznie długo. Być może przy wkłuciach tam powinienem czuć bardziej wjazd, być może nie czuję z powodu znieczulenia gdy w tym momencie taka żyła mi literalnie płonie od środka - psuje się nie tylko krążenie ale w końcu mi jakoś niemiło obie pękną.
Póki co działają i nie ma problemów z napełnieniem kontrolki, prawidłowości krążenia niestety nie mogę w tak niewielkiej sprawdzić i też po tylu miesiącach trudno mi porównać jak bardzo zmieniło się krążenie na gorsze, czy standardowo czy faktycznie coś niepotrzebnie przyspiesza proces.
Ktoś wie i mógłby coś podpowiedzieć?
PS: Spokojnie, teraz jest lepiej, dbam, smaruję. Zdjęcia akurat w... momencie słabości.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.