Ja potrafiłem pake na dzień oszamać. Nie mam pojęcia czy to zdrowe, ale żadnych efektów ubocznych nie czułem.

Swego czasu zajadałam się dla smaku świeżym imbirem w ogromnych ilościach praktycznie dzień w dzień; nawet teraz mam przygotowaną niewielką porcję białego. Jadłam i biały, i różowy, i nie doświadczyłam żadnego, ale to absolutnie żadnego działania typowo rekreacyjnego!
Ba, po tak dużych ilościach imbiru mój brzuch w końcu się zbuntował, co poskutkowało biegunką. Zdecydowanie odradzam tego typu eksperymenty!

Imbir ma jednak wiele zalet - mogę zaświadczyć o jego działaniu z własnego doświadczenia: świetnie łagodził nudności, przeciwdziałał wymiotom, pobudzał trawienie, znakomicie sprawdzał się przy infekcjach jamy ustnej z uwagi na swoje właściwości odkażające i odświeżające oraz, co tyczy się oczywiście jedynie kobiet, dodatkowo znacznie łagodził bóle miesiączkowe (a te potrafią być w moim przypadku niesamowicie silne!).

Jednak moje serce podbił czymś innym, a mianowicie - sprawdził się przy czkawce, która nierzadko męczy mnie po opiatach, a na którą nic innego jak dotąd nie pomagało (a próbowałam już naprawdę wielu metod). Na dodatek działa natychmiast, nie trzeba tego jeść w hurtowych ilościach!
Jeżeli ktoś ma podobny problem to polecam spróbować, bo naprawdę warto - w moim przypadku zdało to egzamin i już nie muszę się męczyć z opiatową czkawką

Znacznych wartosci rekreacyjnych nabiera przy jakichkolwiek s timach. nawet kofeinie.

Imbir to na raka prostaty, więc jak ktoś pije dużo herbaty to się może przydać, choć systematyczne picie zielonej niby to ryzyko zmniejsza

Nie wiem, po prostu działa. Nie ciekawi mnie w sumie to aż tak bardzo.

Wysokie dawki imbiru - ok 10g zbijają i to całkiem wyraźnie psychodeliki. Sam dzisiaj robiłem sobie microdosing z 1P-LSD i trochę przesadziłem z dawkom, godzinę po zjedzeniu imbiru zbiło mi mentalne działanie 1P prawie w całości - zostało lekkie oderwanie od rzeczywistości ale już niestety bez lekkiej euforii i tego "czegoś" co było zanim nażarłem się imbiru. Tak ,że warto mieć imbir na wszelki wypadek ale nie polecam ładować go jak chcecie mieć full spectrum efekty z psychodelików.

Czy olejek imbirowy mógłby być alternatywą dla korzenia? Dzięki temu można by uniknąć obierania go ze skórki, tarcia na tarce i przełykania paprochów. Jeśli tak to jak to dawkować?

Jak polecacie spożywać sproszkowany imbir? Da się go jakos sensownie rozpuscic w wodzie z np cynamonem?

Można w kapsułki, ale ja sproszkowany imbir sypie na chleb z miodem i mieszam to razem (dodaje też cynamon) - w smaku rewelka.

Moim zdanie to bardzo dobry sposób. Spróbuj sam.

Co lepsze na wazokonstrykcje? Imbir w prochu czy korzeń?
Ja proch wsypuje do wody i chlup.