Brainfog, lęki i inne takie objawy nie wynikają z tego że komuś się mózg popsuł, tylko z codziennego stresu i przejmowania się jakimiś tam pierdołami. To znaczy z nakręcania się tak jak przy nerwicy. Pamiętam jak po pierwszych przygodach z psychodelikami pojawiło się hppd i ciągłe lęki typu "popsułem sobie mózg, tak mi zostanie na zawsze, na pewno mam schizofrenię". Rozwiązaniem problemu było po prostu nie przejmowanie się tym, bo nie jest to prawdziwy problem i nie trzeba się nim przejmować. Problemem jest nerwica, a nie kolorki przed oczami.
Widzę coś czasami w kącie oka, mam śnieg optyczny i wzorki przy zamkniętych oczach? I jaki w tym problem? To po prostu takie koszmarne, że jak medytuje to mam CEVy, a niebo nocą jest dla mnie zawsze pełne gwiazd (czasem nawet spadających).
HPPD? Raz w życiu jadłem grzybki i rzeczywiście nasycenie kolorów jest w pewien sposób podobne. Nie wydaje mi się jednak że to jest to. Spojrzałem właśnie na tapetę telefonu przedstawiająca wzgórze pokryte w fioletowym cieniu i rozpocierający się u podnóża zielony z las z czerwonymi zabudowaniami. Wygląda to całkiem w pyte :) Zabawna sprawa bo tydzień temu przeglądając dostępne tapety stwierdziłem że huaweii ma beznadziejny gust i są po prostu brzydkie. Teraz wszystkie wydają się być... bo ja wiem? mieć styl w swojej kompozycji czy kadrowaniu. Są ekstra.
Gdyby intensywność zjawiska była stonowana w dół tak o 60-70% to powiedziałbym że tak powinno być.
Ogólnie trochę w dupie teraz jestem bo nie wiem co się dzieje ze mną. Przydałaby mi się pomoc ale jedyne na co mogę już liczyć od lekarzy to dalsze katowanie mnie lekami przeciwpsychotycznymi :( Ja już nie chcę tego dla siebie, dość złego mi wyrządziły.
[edit]
Zarzuciłem z niechęcią piątkę diazepamu i trochę sytuacja się stonowała. nieogarnięcie zelżało tak samo jak i święcący obraz. Nadal jest bardzo nasycony ale stracił trochę z swojej pastelowości i jest bardziej ostry. Idę spać.
________________________________
diazepam zaczął puszczać i znów się to nasiliło. Widzę szerszą paletę jasnych barw które są wyraźnie rozjaśnione, a cienie wręcz przeciwnie zdają się bardziej ubogie w przejścia tonalne niż normalnie co daje wrażenie zwiększonego kontrastu. Nie mogąc spać przeglądam plakaty filmowe i niektóre postacie wyglądają jak kukły Na szczęście tylko niektóre.
Może jednak HPPD? Głupia sprawa bo w sumie to w sierpniu, wrześniu i listopadzie miałem po jednej próbie mikrodawkowania kwasku... Gdzieś wyczytałem że komuś taka terapia zniosła anhedonię. Nie miałem wtedy prawie żadnych wrażeń wizualnych. Gdy jadłem grzybki w wieku siedemnastu lat przebywałem na łonie natury więc trudno jest mi to porównać. Wtedy gdy wracałem z tripa niebo miało w sobie coś z tej pastelowości. W wieku chyba 26 lat miałem też jednodniowy przebłysk czegoś podobnego ale jednak innego bo nie były to wtedy same barwy. Towarzyszył im wtedy zachwyt którego teraz brak w mojej anhedonii. Przed zeszłorocznymi próbami z psychodelikiem gdy przechodziłem z agomelatyny na anafranil trafiło mi się dziwne zioło po którym puściła mi anhedonia i odzyskałem swój wewnętrzny głos. Wtedy też towarzyszyły mi barwy (i bardziej przestrzenne postrzeganie rzeczywistości), a że było to przed nieudaną kuracją LSD to może to przemawiać za tym że jednak nie mam do czynienia z hppd. I rzecz najświeższa o której kompletnie zapomniałem: W październiku czy listopadzie na trzeci dzień po odłożeniu leku przeciwpsychotycznego gdy po raz pierwszy ratowałem się Ashwagandha ta zadziałała na mnie z mocą przynajmniej dziesiątki diazepamu co mnie zaskoczyło. Wtedy na niej jednorazowo też coś się zmieniło w odbiorze barw ale to już było po przynajmniej dwóch podejściach do kwasu.
No nic. Odpuszczam trazodon i będę obserwował czy się to unormuje. W sumie to nasennie nie działał, emocjonalnie jeszcze bardziej mnie spłycił i do tego zmniejszył moją aktywność potęgując ogólne moje przyjebanie.
Wybaczcie te trzy posty jeden pod drugim. Jestem zamotany i nie ogarniam przez co dwukrotnie(!) zamiast nacisnąć edycję nacisnąłem cytuj na swoim poście :/
___________________________
Robię straszny bajzel na forum i chciałbym poprosić moderację o scalenie moich ostatnich (czterech razem z tym) postów i przeniesienie ich do tematu z soplówką jeżowatą która to odpowiada za moje dziwne przeżycie. Soplówka ma zdolność wspierania neurogenezy i naweet naprawy starych neuronów. Mi musiała uruchomić dawno nieużywane połączenia co zaowocowało zmianą w percepcji i częściowym zniesieniem anhedonii. Co najlepsze zniknęły fizyczne dolegliwości związane z zasypianiem. To środek nootropowy z potencjałem antydepresyjnym który na forum ma ledwo trzy strony dyskusji zakopane gdzieś w dziale z psychodelicznymi grzybkami.
na reddicie można poczytać ciekawe doświadczenia użytkownik z tym grzybkiem
https://www.reddit.com/r/HericiumErinac ... trict_sr=1
[...]Everything was sharper and the lighting, though dim, seemed to have more energy. It's like going from life with a 3 color palette to a 12 color palette
/Przeniesiono i scalono//misspill
Przychodzę do tego tematu po mała radę. Otóż parę miesięcy temu po LSD pojawiło się u mnie hppd. Były to dość silne fraktale(głównie w nocy, uczucie derealizacji i taka jakby mgła mózgową) Jednak wystarczyło parę prób z clonozepamem i trochę czasu żeby te objawy zniknęły. Jedyne co zostało to śnieg optyczny który czasem jest silny a czasem nawet nie zwracam na niego uwagi. Wracając do głównego tematu posta chodzi o to że niedługo znajomi będą robili sobie kwasowego tripa i wsumie poszedł bym z nimi. Boję się trochę że objawy hppd wrócą, gdzieś na tym forum wyczytałem jednak ze mała dawka clona przed LSD może przed tym uchronić. Czy to faktycznie tak działa? Chciałbym też się zapytać osób które mimo hppd kąsały kwasy czy bardzo pogłębiło to ich objawy i jeśli tak to czy był to stan chwilowy czy już na dłużej. Z góry dzięki za odpowiedź.
Ja 3 albo 4 lata temu od mixu MDMA i parę listków LSD mam takie dziwne powidoki jakby, ale cóż się dziwić, poszło 1 gram MDMA w dobę
Bardzo Ci to przeszkadza ?
Ja mam takie tańczące wzorki jak zamknę oczy po przeryciu MDMA,
a jeszcze mam takie coś jakby się MDA zawiesiło, takie obramowania- wężyki jak na coś patrzę czasem.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.