wychodzi na to ze dosc latwo, zabawa z szalkami petriego i agarem sie klania :)

Krzyżuje sie różne gatunki cubensisów, przez to ze zaszczepia się dany substrat zarodnikami dwóch różnych odmian . . Ktośtam kiedys pisał o krzyżówce mexicanów z B+ i teorytycznie to co powstało z hybrydy miało cechy pośrednie. Cubensisy są jak dla mnie na tyle podobne, że te różnice między gatunkami niekiedy ciężko stwierdzić :rolleyes:

Krzyżówka między poszczególnymi kubańskimi jest możliwa. Łysiczka jest dalej spokrewniona z cubensisami niz cubensisy miedzy sobą to raz a dwa że takich eksperymentów z tego co się orientuje nikt chyba jeszcze nie prowadził. Ciężko stwierdzić czy to się uda

angrybrads cieszę się, że interesują Cię skomplikowane zagadnienia, ale może przeprowadź jedną udaną uprawę, żeby ze strony praktycznej ogarnąć "jak to wszystko działa" zanim rzucisz sie w radosny wir teorytyzowania

edytuje bo dopiero teraz pojawił się post nademną zaczynasz mnie irytować jeśli nie zwyczajnie wkurwiać. Jest przynajmniej nie na miejscu używanie protekcjonalnego tonu przez osobę, która nie dość że nigdy nie spróbowała swoich sił w hodowli to jeszcze gubi się w podstawowych pojęciach

wiesz napisalem ze "wychodzi na to ze dosc latwo" dlatego ze sugerujac sie tym co udalo mi sie wyczytac, nie napisalem ze stanowczoscia ze no problem i ze to banalne wiec wydaje mi sie ze zle troche to odbierasz i o tyle z tego co pisza wyglada to na dosc latwe jezeli chodzi o cubensisy i hybrydy pomiedzy tym gatunkiem co innego zmudna praca zeby wyszla z tego pozadana interesujaca nas mieszanka, a co innego mieszanie 2 roznych gatunkow, proba polaczenia ich wyglada na dosc latwa i niezbyt skomplikowana sprawa ale nikt nie wie czy bedzie z tego cokolwiek i czy sie to wogole uda

zaszczepianie zarodnikami dwuch roznych odmian substratu nie jest zbyt efektywne, znacznie lepszym sposobem jest zaszczepienie agaru dwoma odmianami na oddzielnych szalkach, potem wybranie z tych szalek najlepszych fenotypow grzybni, pobranie ich i wrzucenie razem do trzeciej szalki, tak to wyglada, proces niezbyt skomplikowany ale co z tego wyjdzie to juz nie wiadomo

moga irytowac cie moje posty i teoretyzowanie, ale po to jest to forum zeby dyskutowac, zadaje pytania, podsowam pomysly byc moze kogos tez to interesowac i chcialby sprobowac ale nie wie jak sie za to zabrac, po to jest to forum, teoretyzuje i sie pytam bo i mnie to interesuje i byc moze ktos sie juz na to porywal wiec nie musze miec praktyki zeby teoretyzowac i dyskutowac na dany temat, co innego jak bym kogos pouczal wiec powinienes troche wyluzowac...

nie irytuje mnie twoj pęd do wiedzy czy jak to nazywasz "dyskutowanie na dany temat"
tylko samo stwierdzenie którego użyłeś
odsyłam do słownika
http://portalwiedzy.onet.pl/100577,,,,p ... haslo.html

no to widzisz zle mnie odebrales, to nie mialo miec wydzwieku poblazliwego, napisalem w skrocie bo niechcialo mi sie rozpisywac, zalezalo mi na odzewie ludzi obytych w tym kierunku, bo chcialem sie czegos wiecej dowiedziec a jezeli ktos jest w tym obyty to slowa kluczowe - szalki petriego i agar wystarcza i nie musze sie bardziej rozpisywac, a jezeli kogos mniej obytego zainteresowal by ten temat to z checia bym mu wyjasnil jak mniej wiecej to wyglada i na czym polega... tyle, jakos zle to subiektywnie odebrales, staraj sie nastepnym razem z dystansem spojrzec i mniej emocjonalnie podchodzic...

make my day ^_^

upraszam więc uprzejmie o formułowanie swoich wyrażeń w sposób nie pozostawiający żadnych niedomówień
w sposób jasny i krystaliczny jak cisowianka

tak jest :D
ale nie dziwcie sie ze czasem to co probuje przekazac jest metne jak woda ze studni :D poniewaz udzielam sie tu kozystajac z telefonu (niezbyt wygodne) zazwyczaj poznym wieczorem kiedy to jestem zjebany po calym dniu a zwlaszcza jak jest to dzien treningowy kiedy jestem po silowni a mozg przestaje po tych wojarzach normalnie funkcjonowac i ciezko jest sie skupic i przelac mysli na slowa zwlaszcza ze w pokoju wspollokatorzy chrapia tak ze czlowiek ledwo co wytrzymuje a co dopiero zastanowic sie pomyslec i racjonalnie oraz wyraziscie przekazac swoje mysli...

swoja droga to tu w takim razie malo "szalonych naukowcow" ktorzy troche eksperymentuja i robia cos wiecej niz zwykle zbieranie grzybow, nieliczni tylko postawili na domowa hodowle ale juz nic po zatym, a szkoda :)

Szalonych naukowców ci u nas dostatek
Brak takowych eksperymentów ma swoją przyczynę zapewne w tym, że wiekszosc osob uprawia amatorsko ( na przykład chowając kolonizujące słoiki pod łóżkiem przed rodzicami ;-) ) w zwiazku z czym priorytetem jest raczej uzyskanie jakichkolwiek grzybów.
Łysiczka przez budowę swojego owocnika jest raczej mało atrakcyjnym obiektem badan - ciężko wyizolować sterylny fragment z czegoś tak małego w chalupniczych warunkach. Jeśli chcieć by sie do tego zabrać odpowiednio potrzebowalibyśmy przynajmniej kilku odcisków żeby eksperymentować na nich do woli.
To jest podstawowy problem - jeśli ktoś ma czas i chęci to na cubensisach może sobie nawet jeździć - jeśli wszystko się posypie - whatever kupuję nowy odcisk/strzykawkę. Ze zdobyciem (albo własnoręcznym wytowrzeniem na agarze :rolleyes: ) sterylnego materiału łysiczki lancetowatej jest za to wielki problem i dlatego w naszych polskich ( :-D ) realiach raczej nie jest to zbyt często praktykowane. Są oczywiście chlubne wyjątki, które podjęły się takich prób - obaj trafiliśmy na jakieś arty o tym, ale uważam osobiście że gdyby komuś udało się wreszcie zrobić coś sensownego z łysiczką to stosowne opisy były by momentalnie udostępnione chociażby na psilosophy

przez ten twój nieopanowany entuzjazm sam się zastanawiam czy by nie przeprowadzić takiego eksperymentu, tylko że w moim wypadku ciężko będzie ze zorganizowaniem łysiczki w ogole

Ja Parę lat temu wrzuciłem resztki grzybni które zostały na korzonkach(szyjkach) na inne miejscówy (z odpowiednią trawą i wilgotnością).Myślałem że nic z tego nie będzie,aż tu niedawno odkryłem że wyrosły tam niezłe łysiczki.

Chodzi Ci o nóżki/trzony ?
Opisz jeśli możesz dokładniej cały proces