Luźne dyskusje na temat opioidów. Posty napisane w tym dziale nie sumują się do licznika postów.
ODPOWIEDZ
Posty: 182 • Strona 16 z 19
  • 67 / / 0
Nieprzeczytany post autor: khawaje »
Bez urazy dla żadnej ze stron. Romek, pisałeś, że nie bierzesz, że może "obok ciebie 30g leżeć i cie to nie rusza" - twoje słowa. No i znam ludzi co po samym paleniu na program się dostały (Szpital dla Psych i Nerw. chorych - Świecie n/Wisłą). Pozdrawiam
.
  • 2 / / 0
mhmm temet interesujacy wsumie dokument LOL :-/ niewiem czego eloyo@ sie tak naprawde spodziewal, ze ludzie zaczna pisac historie swojego zycia, jak to bylo i jak sie skonczylo :huh: Czy moze pisze jakas prace na psychiatri Sama niewiem ale niemam i niemialabym zamiaru rozpisywac sie jak to bylo Bylo minelo A temat Heroinisto kim jestes wydaje mi sie troche ponizajacy a moze raczej smieszny No ale nic Moze naprawde cie to interesuje ale jak widac niema zbyt duzo chetnych do pisania autobiografi Ja mam juz to za soba, (wsumie zbyt dlugo w tym nie siedzialam) i nauczylam sie o tym opowiadac jak o pierwszej miesiaczce ale jestem pewna ze jakby to bylo pare lat temu powiedzialabym krotko "chuj ci do tego" niemialabym zamiaru pisac kolejnego pamietnika narkomanki :kotz: A co do pytania kazdy cpun jest inny, przynajmniej mi sie tak wydaje

PS Palcie zielone :D Peace :finger:
  • 1406 / 132 / 0
Nieprzeczytany post autor: oxan »
nie z czasownikami piszemy osobno
palenie jest przyczyną raka i zawałów serca
peace for all ;-)
narkotyki są niezdrowe
konsultacja ze mną zagraża życiu i zdrowiu
Janssen-Cilag powinien mnie dożywotnio sponsorować
matka chemia kocha swoje dzieci i nie pozwoli im umrzeć w samotności
  • 928 / 6 / 0
troche odetchnalem, 3 dni nic i myslalem ze pan mgr juz na dtxie (good), lub po 10mg fnt polecial Hendrixa odwiedzic (no f good).

ale co do tematu watku:
pierwsza strona watku maja racje - ci co napierdalali na maxa juz nie zyja, albo zbieraja po zlotowce na centralnym.

jezeli ktos tu cos napisze to :
1- dlatego ze sie ustawil jakotako, grzeje i ma kase chociaz na internetu oplacanie (patrz mgr)
2- grzal na maxa ale przestal
3- ten ktory mysli ze sportowe grzanie mu ujdzie do konca faken-zycia

Ja - cos pomiedzy 2 i 3, tak 2.64 mniejwiecej

opiatowiec=wrak - prawdziwe u 90% wpierdolonych.
Zaraz malolaty beda sie smialy - "zobacz, jade juz 12 lat i mam zone, dziecko, samochod, 5 patoli na koncie..." Poczekaj malolat, zaspiewasz inaczej za kolejne 12 lat.
Ja nie znam wielu cpunow po 40stce ktorzy by nie mieli problemow DUZYCH ze zdrowiem. plus napady strachu, depresje, hujwiecojeszcze psychiczne.
znalem okolo 200 cpunow w swoim zycie - tak ze 150 juz umarlo, przewaznie w 30-40 lat.

znam kilku ktorzy przestali w wieku 30kilku lat, po 10-15 latach grzania (typ 2). Teraz rzucaja sluchawke jak do nich dzwonie i wypowiadam slowo "garnek". Tak, maja piekne rodziny i szmal, ale do konca musza sie mocno pilnowac.

sportowcy - szkoda, ale oszukuja sami siebie. Przygrzeje taki w piatek, przespi sobote, a potem przez 5 dni mysli tylko o H. I tak mozna 2-3 lata.
Po huj? - albo zero, albo max.

podsumowanie mojego belkotu - tak, 90% wjebanych w H to wraki
(wjebanie - 10lat lub wiecej, 2-3 lata pykania to dopiero poczatki realwjebania)
  • 3124 / 334 / 0
Nieprzeczytany post autor: Blu »
porucznik pisze:
- tak, 90% wjebanych w H to wraki
Zgadzam się ale nie mam na myśli aspektu fizycznego (zdrowia). Po 4 latach brania byłem w doskonałej kondycji fizycznej ale zostałem wrakiem emocjonalnym. Moim zdaniem to nawet gorsze niż jakieś przypadłości fizyczne bo nie jesteś chorym człowiekiem ale maszyną napędzaną heroiną. Jak braknie paliwa to maszyna się zatrzymuje i nie ma już nic.
Fantasy is what people want, but reality is what they need.
  • 15 / / 0
Nieprzeczytany post autor: josniepon »
porucznik - swiete slowa. nic dodac, nic ujac
mam trzydziestke, odwiedzilem ostatnio swoje miasto, zupelna zmiana ekipy, ludzie w moim wieku i troche starsi, po prostu przestali brac, lecza sie, lub w wiekszosci poumierali. procentowo 90 z tych, ktorzy naprawde brali, to po pewnym okresie wraki, emocjonalne i psychiczne.
zapewne tak samo, za kilka lat bedzie z tymi, ktorzy teraz pisza , ze biora na sportowo, ze maja auto i kaske itp. ale zycze, zeby trafili, do tego 1 sportowego procenta ;) ja osobiscie nikogo takiego nie znam. hmmm.
3 lata przerwy od opiatów wystarczy... korci, ale jak to mówią sam nie wiem. Osoby już nie te, towar inny... ale czemu nie :]
  • 11 / / 0
20 lutego 2010josniepon pisze:
porucznik - swiete slowa. nic dodac, nic ujac
mam trzydziestke, odwiedzilem ostatnio swoje miasto, zupelna zmiana ekipy, ludzie w moim wieku i troche starsi, po prostu przestali brac, lecza sie, lub w wiekszosci poumierali. procentowo 90 z tych, ktorzy naprawde brali, to po pewnym okresie wraki, emocjonalne i psychiczne.
zapewne tak samo, za kilka lat bedzie z tymi, ktorzy teraz pisza , ze biora na sportowo, ze maja auto i kaske itp. ale zycze, zeby trafili, do tego 1 sportowego procenta ;) ja osobiscie nikogo takiego nie znam. hmmm.
Nie znasz bo kogos takiego po prostu nie ma. Jak to mowia: heroina lubi czekac i przypomni o sobie w najslabszym momencie. Sportowo, prosze cie. To zawsze jest, byla i bedzie kwestia czasu. Roznica jest tylko i wylacznie w czasie. Jesli pierwsze 1/2/3 cie nie zatrzymaly to pogodz sie z tym ze zostales/as narkomanem/ka i to sie nie zmieni. Sportowo. Lol mozna myslec ze sie kontroluje przez 20 lat. Az pewnego dnia sie zorjetujesz ze ostatnie pol roku nie liczylo sie nic innego. Wtedy te „sportowo” nabierze innego znaczenia i nie ma innej drogi. Jak wpomniane wyzej: mysla ze jak przez 15 lat popala, zasowa w corpo, nice hata, fura, zonka dzieci i nikt sie nie pokapowal to juz zawsze tak bedzie... nie!!!! Kurwa nie bedzie. Znam to z autopsji. Ryjesz sobie banie i nawet nie zdajesz sobie sprawy. Ogarniecie fizycznych objawow to tylko polowa drogi. Jasne, mozna odstawic i wrocic w jakims stopniu do „normalnego” zycia. Ale do konca zycia zostajesz narkomanem i to sie juz nigdy nie zmieni.
Wracajac do tematu watku... nie bardzo rozumiem czego oczekuje od nas autor?!?! Chcesz zobaczyc tutaj zewne historie albo wychwalki jak to ci kontrolujacy sie ustawili... lol pewnie jest kilka takich historyjek w roznych tematach ale pamietaj ze zawsze, ale to zawsze konczy sie podobnie. Wszyscy do jednego celu, jedni szybciej, inni wolniej ale spotkamy sie na koncu. Kiedy sie ockniesz ze zpierdoliles wszystko ale czesto juz jest za pozno.
  • 1988 / 107 / 0
@up Może autor chciał usłyszeć, że można KIMŚ być poza narkomanem heroinistą. Że Rysiek Riedel, że cośtam, lekarze, prawnicy, że najlepsze jeszcze przed nami...

Nie kurwa, najlepsze chwile mojego życia to było wpierdalanie się w heroinę. Nic już nie będzie takie samo, i nie ma znaczenia czy jesteś menelem czy lekarzem.
  • 4 / / 0
25 lutego 2020jacok pisze:
@up Może autor chciał usłyszeć, że można KIMŚ być poza narkomanem heroinistą. Że Rysiek Riedel, że cośtam, lekarze, prawnicy, że najlepsze jeszcze przed nami...

Nie kurwa, najlepsze chwile mojego życia to było wpierdalanie się w heroinę. Nic już nie będzie takie samo, i nie ma znaczenia czy jesteś menelem czy lekarzem.
Ale przecież można być kimś poza ćpunem..kurwa, trzeba być kimś poza ćpunem, bo to ten drugi "ktoś" daje nam powód żeby spróbować wyjść z tego bagna.

Ale masz rację, że nic nie będzie takie samo. Na początku swojego tak naprawdę pierwszej poważnej próby wyjścia z nałogu wydawało mi się że zerwanie z nałogiem to tylko pozbycie się głodu i samego aktu ćpania. Że skoro żyję i jestem zdrowa, mam świetne wykształcenie i pracę to w zasadzie mi się upiekło i niewiele straciłam poza pieniędzmi i czasem.
Dopiero miesiące terapii uświadomiły mi że narkomaństwo przesiąkneło każdy aspekt mojego życia i moich emocji. Moje relacje były i nadal są " ćpuńskie" i mój styl życia był ćpuński mimo że ćpania w nim juz nie było.

Ale wierzę że warto.. że może straconego czasu nie da się odzyskać i że może okazać się że nie umiem funkcjonować na trzeźwo, że nigdy nie zejdę z metadonu.

Ale to cholernie podstępne gówno.
  • 2024 / 584 / 0
25 lutego 2020jacok pisze:
@up Może autor chciał usłyszeć, że można KIMŚ być poza narkomanem heroinistą. Że Rysiek Riedel, że cośtam, lekarze, prawnicy, że najlepsze jeszcze przed nami...

Nie kurwa, najlepsze chwile mojego życia to było wpierdalanie się w heroinę. Nic już nie będzie takie samo, i nie ma znaczenia czy jesteś menelem czy lekarzem.
Cóż dodać... Choroba, nałóg, śmierć nie patrzy na zawód, studia i gruby portfel - jasne, można się leczyć, ale chodzi mi o sam fakt zachorowania, wpierdolenia i śmierci.
Ludzie wymieniają sławne nazwiska jarając się Cobainem, ale największą szansę to tu mamy na post o sobie w naszej nekropolii, a nie na pierwsze strony gazet czy złote płyty, raczej złote strzały.

Może każdy, komu ludzie mówią że coś jeszcze z niego będzie, powinien się zastanowić, czy dalej nie ma niedopowiedzianego: "samobójca", smutne ale prawdziwe.
Nie dalej, niż wczoraj powiedziałam komuś w klimatycznym względem tematu miejscu (ehe), że najgorsze jest to, że gdybym mogła w jakiś podobny do ibogainy sposób "wymazać" z siebie opiowractwo mentalne, to... to nie odpowiedziałabym z entuzjazmem tego 'tak', mimo że bardzo mocno dostałam po piździe i doszło jeszcze RZS odziedziczone (jak się nałożą te bóle na skrętowe, to albo potrzeba magika, albo magika można z bólu 'zrobić'...), z perspektywy lat pojmuję już, że siła słów jest duża, ale uzależnienia większa.

Słowa o wrakach uważam za prawdziwe choćby z emocjonalnego punktu widzenia.
A co do samego uzależnienia, startując z 'wysokiego c' to bez chwili zawahania odpowiadam, że najlepszy był miesiąc miodowy, właściwie to pierwsze dwa miesiące. Życie potem to coraz żałośniejsze próby powrotu do tego, co było, gonienia króliczka i kalania 'twarzą' ćpuna tych nielicznych aspektów życia, które jeszcze nim nie przesiąkły, wysokim funkcjonowaniem można nazwać próby utrzymywania pozorów normalnej fasady, ale samo utrzymywanie też męczy - oraz wspominanie dwóch miesięcy najlepszych na świecie...

Za parę lat mogę być zdrowa i wolna od bólu z RZS na dobrze dobranych lekach (teoretycznie owszem), wolna od uzależnienia, mogę uprawiać wspaniały seks z dopaminowym uniesieniem z ukochaną osobą gdzieś w ładnym i bezpiecznym miejscu, ale najdzie mnie jedna myśl - a ciekawe, jak byłoby po takim czasie robić to samo z H? I trzeźwość pierdolnie silniej niż ten strzał po takim czasie. Poza tym etap 'uczenia się wszystkiego od nowa na czysto' jest przerażający, dopiero jak spróbowałam to zobaczyłam, ile zastawiłam w opiatowym lombardzie i nie spłaciłam.

Bardzo fałszywe jest też przekonanie, że jak już życie zacznie się układać, to łatwiej będzie zapomnieć o opio; owszem, ale łatwiej będzie zapomnieć tylko o ich podstępności. Zawsze będzie się je nosiło "w sobie" i mózg przypomni sobie magiczną pigułkę somy zarówno w najgorszych, jak i w najlepszych momentach... A także tych średnich, których jest od groma, co nie daje zbyt wiele spokoju.
You wouldn't? Yes you would. You would lie, cheat, inform on your friends, steal, do *anything*
to satisfy total need. Because you would be in a state of total sickness, total possession, and not in a position to act in any other way.
ODPOWIEDZ
Posty: 182 • Strona 16 z 19
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.