Dyskusja o głównym alkaloidzie opium, oraz jego półsyntetycznej pochodnej.
Więcej informacji: Morfina w Narkopedii [H]yperreala,Heroina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 44 • Strona 5 z 5
  • 59 / 71 / 0
Sranie w banie, myślenie w kategoriach ‚czy ma rodzine’ jest imho stereotypowe i nacechowane brakiem refleksji, bo idąc głębiej, ktokolwiek mający świadomość czym może poskutkować chociażby walenie po kablach raczej będzie tego unikał. Chyba ze ma nasrane we łbie w specyficzny sposób, ilu znacie pasjonatów ćpania co szukają forów o tej tematyce, albo namiętnie czytają o przeróżnych rzeczach, tak w ramach poświęcenia wolnego czasu? Po prostu to najczęściej niereformowalna cześć społeczeństwa o ze tak to ujmijmy wąskiej specjalizacji. Jak ktoś się wjebie niechcący, bo najebany zgodził się na zrobienie sobie strzała i chciał być kul, to inna historia niż ktoś kto zanim przyjebie przeczyta tysiące publikacji, obejrzy setki filmów i zgłębi temat, bo skoro czas wolny przed przyjebaniem poświęcał na risercz, to taka osobę wyciągnąć z ćpania będzie setki razy ciężej, bo wyobraźcie sobie maniakalne czytanie na odstawce. Skłonność do ćpania i eksperymentowania to czasem dużo dużo głębiej zakorzeniony temat. Żeby nie być gołosłownym, ja próbowałem skołować kwasa mając 12 lat, oczywiście się nie udało, ale kończąc 16 już wiedziałem sporo o receptorach, antagonistach i agonistach, dawkowaniu czegos czego na oczy nie widziałem itd., taka wiedza i pasja jest jednocześnie przekleństwem i błogosławieństwem.
  • 4 / 1 / 0
brauna można zacząć brać na sportowo, ale na dłuższą metę nigdy się to tak niestety nie kończy...
  • 32 / 9 / 0
Dorzucę swoje 3 grosze do wątku.
W opio byłem wjebany i wychodziłem kilka razy, w zasadzie przerobiłem wszystkie opio apteczne (oprócz fenta), PST, hel, opium, makiware i słomę makową.
Zaczęło się od kody potem doszedł do tego tramadol i zanim się zorientowałem byłem w 8 miesięcznym ciągu. Wtedy po raz pierwszy po prostu przestałem brać opio codziennie i zacząłem raz na tydzień systematycznie przez ja wiem pół roku, może dłużej. Wtedy nastąpił przełom wpadł mi w ręce hel i bupra później Mietek i oxy i skończyło się na kolejnym długim ciągu. Oczywiście z niego również wyszedłem. Wtedy rozpoczął się okres przestoju jeśli chodzi o opio od czasu do czasu brałem jakieś oxy, czasami trampki, PST i kode ale to naprawdę rzadko. Jednak po upływie ponad roku w takim stanie w ręce znów wpadł mi hel. Zapaliłem dwa razy (co dwa tygodnie i przestałem) w między czasie leżał sobie gdzieś w szufladce. Aż w końcu jakoś w sierpniu tego roku zaczęła się znów ostra jazda z opio, majka, oxy, hel, Mietek, opium no wszystko leciało w zasadzie w ciągu który trwał do połowy października. Ze wszystkiego udało się zejść. Od tamtego czasu dwa razy zarzuciłem oxa, raz Majkę nie wiem nie ciągnie mnie do nich jakoś specjalnie. Istnieją tylko dwa opio które mi chodzą po głowie mianowicie hel i koda.
Oba z całkiem dziwnych powodów. hel ponieważ dużo bardziej lubię go palić niż walić iv, co jest średnio osiągalne przy innych opio. Lubię to uderzenie dopaminki w głowę i niesamowity jak dla mnie profil działania.
koda natomiast ponieważ, jeśli chodzi o profil działania, to ciepło jakie dawała, ten błogostan śmiało mogę opisać jako moje ulubione doświadczenia po opio. Niestety tolerancja rzędu 350 majki na strzał raczej uniemożliwia to żebym w najbliższym czasie mógł go jeszcze raz poczuć.
Nie mniej jednak staram się na razie trzymać z daleka od opio obniżając tolere, w planach mam jeszcze zakup bpc-157, który podobno naprawdę daje radę przy jej obniżaniu.
Także zobaczymy, może jeszcze kiedyś poczuję ten stan przez, który straciłem lata życia.
Wracając jednak do tematu będąc opiowrakiem da się walić opio na sportowo, ale trzeba spełnić jeden podstawowy warunek, ogarnąć swoje życie i nauczyć się chociaż czasami z niego cieszyć. Wtedy opio przestaje być aż tak "potrzebne". Piszę to z perspektywy osoby, która gdyby właśnie nie opio w najtrudniejszych momentach życia już by nie żyła. Nie zrozumcie mnie źle, nie uważam, że grzanie na sportowo jest w jakimkolwiek stopniu łatwe, co więcej sposób wszystkich opio jakie brałem to hel uważam za najtrudniejszy do opanowania. Nie mniej jednak myślę, że da się go grzać w jakikolwiek sposób na sportowo.
No ale ja to ja, co prawda opioidy były pierwszą grupą substancji, która zawładnęła moim życiem ale jestem rasowym politoxykiem i biorę co akurat w ręce wpadnie. Poza tym co może się wydawać dla wielu z was dziwne, nie przepadam za iv. z powodów czysto praktycznych, dezynfekcji, przygotowania wszystkiego, potencjalnego nie trafienia, potencjalnego zarażenia się jakimś gównem (choć tak jak napisałem zawsze dbam o czystość).

Ogólnie bardzo ciężko jest stwierdzić czy da się grzać na sportowo czy nie. Myślę, że zależy to przede wszystkim od psychiki. Wiadomo kiedy nie ma się po co żyć a hel to jedyna przyjemność lub sposób by czuć się normalnie to raczej przekreśla jakiekolwiek szanse na sportowe grzanie a przy okazji daje całkiem duże prawdopodobieństwo skończenia na programie metadonowym.
Jednak kiedy ma się w miarę wszystko poukładane, ma się jakieś plany, ambicję, bliskie osoby, obowiązki czy chociażby taką z pozoru głupią radość z tego, że akurat jest piękna pogoda. hel przestaje być już tak atrakcyjny.
Oczywiście dochodzą do tego inne kwestie jak fart czy genetyczna podatność na uzależnienia. I nigdy nie wiadomo czy to sportowe grzanie nie skończy się jak w większości przypadków.
Dlatego czy da się grzać hel na sportowo?
I tak i nie, nie da się stwierdzić występuje stanowczo za dużo zmiennych
Uwaga! Użytkownik Sowa17 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1066 / 202 / 0
Wśród osób które poznałem, każda się wpierdoliła.
Zresztą , heroiny się nie bierze żeby w piąteczek iść na balecik i mieć pizdeczke, przyciąga bardziej osoby co już swoje w życiu zjadły i lecą jak kamikadze.
Chyba że chcesz here zajebać dla frajdy- to jesteś idiotom .
Ja też byłem przypaliłem dla szpanu i się porzygąłem.
Ale ciekawość niezaspokojona została i zajebałem w baty to sie znalazłem na łóżku szpitalnym a drugim razem omało co za kratami.
Po tej akcji mi przeszło ale jak widać po moich postach po 10 latach i tak się wpierdoliłem .
Moim zdaniem nie da się na sportowo, chcesz sportowo to kodeine ładuj.
I don't do drugs. I am drugs.
ODPOWIEDZ
Posty: 44 • Strona 5 z 5
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.