Dyskusja o głównym alkaloidzie opium, oraz jego półsyntetycznej pochodnej.
Więcej informacji: Morfina w Narkopedii [H]yperreala,Heroina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 911 • Strona 91 z 92
  • 230 / 26 / 0
Wiedziałem o tym, ale Hindus mnie zmylił że od snifa bedziesz mial dobrze, wiem tylko palona albo iv, ale jak palił to 80% dymu uciekało, więc to też marnotrastwo moim zdaniem, brałem iv ale to bylo w 2006 w Irlandii,
  • 115 / 20 / 0
Pomyślałem że podsumuję zaległe przygody z Turecką H:

Mega długi ciąg na PST. Przyszła gruda 2g. Pierwsze 100-150mg to zmarnowałem na folii, zwęglone albo cuś. Potem już ogarnąłem jak toto gonić, to i ćwiara poszła w ruch. Nie usnąłem nad folią, dosypywałem i dosypywałem i nie udało się usnąć. Za to grzało przyjemnie, w nosie taki przyjemny zapach %) Zamówiłem kolejne 2g. Znów palone. Znowu nie udało się usnąć, w zasadzie spodziewałem się jakiegoś wow-efektu, a tu.. Sam nie wiem. Zawiodłem się - PST, nawet te z maków 2-3/10, jest o niebo lepsze.. Faza niby była, ale nawet rzygać się nie chciało. Wiadomo - nie liczyłem na żadne wjazdy, wejścia ani nic z tych rzeczy. Grzało przyjemnie, ale.. ja wiem? Wąsko? PST jest jakby.. szersze. Jeśli to ma sens. Polubiłem dopalanie "do czegoś"

Następny tetowałem sniff, to już w ogóle szkoda prochu..

Za to zauważyłem większe ciśnienie na dorzutki. Koniec kropli, chwila fazowania i pojawia się "a możeby dosypać...?"

Jest jakaś różnica między Turecką a jakąś z innego kraju? Może zamiast browna, spróbować helu w innej postaci? Może przełamać się i chlapnąć IM?
Za dnia idiotą, w nocy zaś debilem.
  • 6 / 3 / 0
07 listopada 2007moloch pisze:
Zastanawia mnie jak to jest z tymi heleniarzami... Bo skoro ktos sięga po to potem się uzależnie bo dochodzi do jasnych wniosków że to jest coś najlepszego co przebija wszystko i chciałby swoje życie temu poświęcić, to czemu idą niektórzy na odwyki i rezygnują z tego skoro to jest tak cudowne? Czy jedank zdają sobie z tego sprawe że poświęcają wszystko, życie temu i w pewenym momencie nie moga sie z tym pogodzić? Dlaczego? Przecież jak se przydupisz to i tak całe zło znika, nawet jak sie jest kompletnie stoczonym brudasem z dworca, śpiącym na kartonach.
Po jakimś czasie zamiast "coś najlpeszego co przebija wszystko" palisz tylko po to żeby nie czuć się "najgorzej co przebija wszystko". Potem stan na "sucho" to jakby mix depresji, totalnej załamki, grypy,sraczki. totalnego braku sił, gdzie nie ma dosłownie ani jednej rzeczy na świecie która jest w stanie poprawić Ci samopoczucie .... oprócz jednej. Właściwie to palicz aby czuć się normalnie.
  • 5 / / 0
Mój pierwszy raz był dość typowy... Kop słaby, za to okropne zawroty głowy, nudności, utrata sił i zmysłów. Cóż, w końcu przeszło i drugi raz już był idealny, nawet zbyt.
A iv? Pierwszy podobnie, mały zachwyt (po1,5 roku gonienia smoka), drugi już whoo, ale nadal nie na tyle żeby walić po kablach codziennie. Folia wygrywa, bo wolniej wchodzi i dłużej trzyma, długofalowo też jakby mocniejszy jest ten haj.
  • 3345 / 512 / 0
Mialem nigdy nie probowac ale skusilem sie na opium do palenia. Gruby nooding to bylo to! 2 godziny uwalenia blogosc nie myslalem o niczym i chec na palenie bez konca warto miec sporo opium wtedy jest latwiej heh..
"Ty mi powiesz nie rób nic: ja Ci powiem i tak już wiele zrobiłeś."
  • 89 / 14 / 0
05 lipca 2021Davidof80 pisze:
Hej, zalozylem konto tutaj wyłącznie by zadać to pytanie, tak więc szybko witam się jako że to mój pierwszy post, a teraz przejdę do meritum.
Znajomy mojego wujka nabył drogą kupna na darknecie 1g zacnej heroiny z Turcji. Wcześniej na przestrzeni dwóch lat dwukrotnie jej próbował, raz wciągając niewielkie kupki, drugi raz paląc na folii. Tym razem chce puknąć.
I jak było? Z tego co widziałem to jest na darku tylko jeden dostawca tej przyprawy... Też mnie korci. Doświadczenie z opio - 0. Z innymi rzeczami to już ze 20 lat....
:liść:Wchodź na dach, łap promienie słońca, z tej perspektywy inaczej ziemia wygląda... :liść:
  • 205 / 38 / 0
U mnie był pierwszy i ostatni. Totalnie mnie odcięło🤷‍♀️Ostatni nie był dlatego, ze mnie odcięło ale dlatego, że wiem , że drugi raz byłby moim końcem 😉
Uwaga! Użytkownik caroo nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 21 / 3 / 0
27 stycznia 2012przekum pisze:
Detoks w czerwcu roku pańskiego 2008, wiadomo ćpuny różnych kategorii, byłem na detoksie od fety (przez sąd więc w dupie miałem zmiane szło mi tylko o papier). Wypis planowany po ósmym dniu, poznałem większość, z jednym koleszka bardzo nawet bardziej niż mocno się zakumplowałem. Browniarz z W-wy rok palił, dwa walił w kabel, trochę go podleczyli, niedopoznania że to w ogóle heroinista. K. postanowił też zwiewać z tamtąd.
W czasie detoksu wpłynęły mi ponad 2 kafle wypłaty, dzień wczesniej ugadaliśmy że wyjdzie my razem.
Siedzieliśmy w barze i pilismy pierwsze od tygodnia piwko, włożyłem 20zł w hot-spota, zeszło do creditów na ok. 5 zł. Wreszcie żydówa zaczęła dawać, daje, jeszcze. Koniec - wypłacam uzbierało się 60zet. Ziom chciał już jechać, wiedziałem że chce nadal grzać , poprosił żebym podrzucił go na dworzec.
Nic bym mu nie skręcił u siebie bo kontaktu brak (wczesniej nie miałem z tym stycznosći, z opio tylko tramal i koda ).Dobra stary pojade z Tobą ! Fajnymi ciuchami handlował, cene dogadalismy. Wszystko plus koszt podróży więc i tak wyjdę na swoje jak wezmę je od Ciebie. Godzina czekania na pociag. Stacja PKP, jechałem i sączyłem, K popijał mniej.
W tamtym momencie zżerała mnie ciekawość, z jednej strony widziałem poskręcanego helupiarza gdy był przyjmowany z drugiej sami wiecie, jebana niepohamowana ciekawość... . Nie wiem, co robić?, zrobić interes i jechać do siebie?, czy spróbować ? Żeby czasem mnie za miesięcy kilka nie przyjmowali w takim stanie.?!. Przełamałem się.
K. wiesz co? spróbował bym... pojedźmy najpierw tam!
3 godziny i wysiadka na Wschodnim, stary autobus i bylismy pod jakimś blokiem. Koniec trasy, spoksik to tutaj.
4 stówki i poszedł, będzie reszta jak dasz ciuchy, starałem się przetrzeźwieć siedząc na jakiejś ławce.
Przyszedł po kilkunastu minutach, od wyjscia K. z klatki widać że coś nie teges z nim, wiedziałem że wziął..?
Podobno ćwiarę zagrzał, w tamtym momencie po kilkunastu krokach miałem chętkę stzrelić mu w pysk że wziął odrazu. Byłem w obcym mieście, 2 gram helupy przy sobie, gość szedł jak ochlejus z wielką torbą podrózną( zabrałem ją od niego bo zbytnio wychalała go w poziomie), no nie kurwa, zaraz nas zwiną; tak pomyślałem.
Wzięliśmy taksę na inne osiedle.
Mieszkanie K. wyglądało nawet nieźle, w tym właśnie miejscu miałem po raz pierwszy wziąć hel.
Usiadłem wygodnie, otworzyłem piwo, zapaliłem faję, nie chciałem palić, dużo słyszałem o wymiotach przy pierwszych próbach, na wszelki wypadek K. przyniósł chwiejnym krokiem michę. Naszykował sprzęt.
Miał praktykę, 5 minut i towarek gotowy, musiał przestygnąć tylko. Na widok nowej szprycy K. jakby "wytrzeżwiał", zacisnąłem sobie pasek, żyły stały się bardziej widoczne. Bałem się że da za dużo, odpowiadał że wie co robi.
Widziałem że celuje, ukłuł niżej łokcia, zaszczypało. Nie patrzyłem na to-nienawidziłem widoku krwi.
Wiedziałem że jest dobrze bo skomentował że chciałby mieć takie baty jak ja, sekundę pózniej zaczęło się.
Nie było żadnego bum, nie wiem ile sekund to trwało, zalało mnie odrętwienie, poczucie czegoś czego nigdy nawet nie byłem w stanie wyobrazić, mega-przyjemne odczucie. Nawet nie wiem kiedy wyciągnął igłę i przyłozysz watę.
Czułem jak opadają mi powieki, jak wiotczeją mięśnie. Kurwa jak dobrze!, jednak się opłacało. Nie myśłałem o niczym, było mi dobrze samemu ze sobą, nawet nie miałem ochoty wypowiadać żadnego słowa. Chyba zapadłem w jakiś pół-sen, totalny wykurwisćie stan.
Na drugi dzień czułem zmułkę, naszczeście kilka drinów poprawiło samopoczucie i byłem w stanie zrobić interes, zabrać resztę swojej sztuki którą wypaliłem kilka dni pózniej i wrócić do swojego miasta.
Od tamtej pory minęły niespełna 4 lata, nieruszyłem nic bo tutaj tylko kompociarze którym ni chu nie zaufałbym, zresztą nawet nie mam zamiaru na powtórki bo wiem że przy dobrym dojsciu miałbym problem.
Kontakt z K. urwał się, może to i do dobrze. Tamtą przygodę bardzo miło wspominam, raz w zyciu można spróbować.
Ciekawy post, miło mi się go czytało. Nie wiem czy raz w życiu można czegoś tak niebezpiecznego spróbować. Dobrze że masz takie dobre warunki, w sensie kiepskie dojście do materiału. Ten post jest dość stary, co tam u ciebie obecnie słychać w kwestii opio?
  • 549 / 164 / 0
Mój pierwszy raz też już za mną. Nie było to nic aż tak niezwykłego, jak się spodziewałam, ale też nie zawiodło moich oczekiwań. Nie spodobało mi się tylko to, jak bardzo to było brudne (w roztworze pływały jakieś dziwne farfocle i nie potrafiły się rozpuścić mimo porządnego zagotowania i aż nazbyt wystarczającej dawki kwasku). Trochę się przestraszyłam, że to takie brudne i na drugi raz staram się załatwić sobie czystsze. Nigdy praktycznie nie brałam żadnych dragów z ulicy i strasznie ciężko mi się przestawić na takie za przeproszeniem gówno. Może trafiłam na zły sort, nie wiem, ale to było naprawdę bardzo niefajne, jak bardzo brudne to było; gdyby było tylko trochę, nie miałabym problemu, bo nastawiałam się na to. Ale było naprawdę wyraźnie zanieczyszone jakimś nie wiadomo czym, strach było trochę to walić, no ale skoro już to miałam to nie zastanawiałam się nad tym za długo.

Więc jakie było działanie? Euforycznie bardzo spoko, długie, nawet bardzo długie i mocne, wjazd nieco lepszy niż samej majki, ćwiara starczyła mi na 3 razy i tylko wymioty były niesamowite. Od niczego innego nie miałam nigdy aż tak wyraźnego tego problemu więc podejrzewam, że to jest kwestia jakiegoś dodanego do towaru dodatku.

heroina owa przez ok. 2-3h dała mi taki stan, że nic nie wchodziło w grę, tylko porządny nood (sedacja na poziomie naprawdę NIE Z TEJ ZIEMI, zaręczam), natomiast później trochę puściła i przez następne kilka godzin byłam w stanie robić praktycznie wszystko, świat był bezpieczny i jasny, wszystkie rzeczy za które się zabrałam okazywały się bardzo przyjemne - odczucie podobne do mixu Oxy z majką IV, tylko trochę inne, ale jakościowo naprawdę bardzo podobne. Natomiast do fenta nie da się go za bardzo porównać, on jest "czystszy" w działaniu i pozbawiony aż tak wyraźnej euforii, przynajmniej cielesnej.

Pamiętam jak kiedyś taki jeden mój ziomek z Warszawy mówił, że kiedyś mi pokaże miejsce w którym można dostać dobrą herę, to już się od tego nie oderwę i cały czas będę tam przyjeżdżać, zostawiając tam całą wypłatę, a tak właściwie to jak mi kiedyś zabraknie, to pewnie sprzedam nerkę... Inni zaś, gdy dowiedzieli się, czego próbuję, uznali że już absolutnie się stoczyłam i nie ma już dla mnie ratunku. Hehehe NO JASNE. Bo RAZ spróbowałam czegoś, co w ich wyobraźni było demonem. To fentaś jest demonem, gdybym już miała wskazywać palcem jakąś substancję, która nim jest. Tylko co do niego miałam kiedykolwiek szczerze taką myśl i chęć, żeby oddać mu kompletnie wszystko.

heroina nie jest dla mnie jakoś specjalnie lepsza od innych silnych opioidów, ale też absolutnie nie gorsza. Byłabym oczywiście w stanie się w nią wpierdolić - ryzyko dokładnie takie same jak przy dowolnym innym mocnym opio. Myślę że gdybym próbowała jej dużo i często, to z czasem mogłaby wygryźć morfinę z zasłużonego miejsca "najlepsze silne opio na co dzień". Mogłaby też jej nie wygryźć, bo jednak moc działania to nie jest dla mnie wszystko. Naprawdę nie uważam hery ani za lepszą od majki czy fenta ani za gorszą, moim zdaniem one wszystkie trzy stoją dokładnie ex aequo w Nieświętej Trójcy Opioidowej :P

Na koniec tylko dodam że nie mam 100% pewności co do czystości towaru, myślę że w tym, co udało mi się spróbować na pewno było trochę heroiny ale mogła być też leciutka domieszka majki i/lub fenta, za niedługo będę próbować H 2-gi raz i tym razem mam nadzieję że będzie czystsza bo kosztowała prawie że 2 razy drożej, niż za pierwszym razem.

Najgorsze, że za tą herą trzeba tak latać i się dopytywać, i się prosić, i czekać - ja tego strasznie nie lubię, tym bardziej że kogo nie zapytam, to patrzy na mnie tak, jakbym mu powiedziała że planuję popełnić samobójstwo i prosiłabym go o jakiś Morbital. Mieszkam w drugim największym mieście heroinowym w Polsce i nigdy nie potrafiłam znaleźć sobie dostępu. Wciąż go nie mam i prawdopodobnie szybko go nie uzyskam, ale przestało już mi na tym zależeć. Jak nie to nie. Mimo że mam praktycznie 80% pewności, że byłabym w stanie uniknąć wjebania (ja wiem że każdy "nowy" tak mówi; doskonale o tym wiem, tylko że moje przekonanie jest oparte na faktach i na tym, że po prostu jak coś jest za silne to ja wręcz nie potrafię tego za długo używać - patrz: fentanyl. Natomiast jest absolutnie nieoparte na sile woli, bo ją już wielokrotnie traciłam i nie ufam jej).
Here is my tribute to morphine
You will always be in my dreams
The last and final moment is yours
My agony is your triumph
  • 3345 / 512 / 0
Ale odkopaliście prawie dwa lata xD

Satif żyje odezwał się a co z @caroo xD usunęła konto szkoda

Mnie rozpierd*la że ktoś usuwa konto i myśli że to mu wszystkie posty wykasuje a one wszystkie zostają xD
"Ty mi powiesz nie rób nic: ja Ci powiem i tak już wiele zrobiłeś."
ODPOWIEDZ
Posty: 911 • Strona 91 z 92
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.