Dyskusja o głównym alkaloidzie opium, oraz jego półsyntetycznej pochodnej.
Więcej informacji: Morfina w Narkopedii [H]yperreala,Heroina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 911 • Strona 73 z 92
  • 20 / 2 / 0
Dziś był nasz pierwszy raz i zakochałam się. Chyba stanę się homoseksualna. Dla niej warto. Wielu rzeczy próbowałam ale poczułam się jakbym po wielu poszukiwaniach trafiła w końcu do domu. Żal mi trochę, że jestem w pipidówie w środku NL i nie mam jak załatwić więcej :(
Uwaga! Użytkownik karmawraca nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2877 / 255 / 0
zobaczysz jak to przestanie być jakimkolwiek problemem niedługo :) nie mowie tego z doświadczenia, bo nie próbowałem i nie mam zamiaru, ale milion juz tych przykładów ze tylko raz itd ze jest to juz utarty schemat i nie trzeba sie przekonać empirycznie
And I got Xanax, Percocet, promethazine with codeine
Call me Mr. Sandman, I'm sellin' all these hoes dreams
  • 37 / 1 / 0
Za moim pierwszym razem, to nie wiedziałam do końca co tak właściwie biorę. Tzn, wiedziałam że to heroina, ale określenie opiaty było mi zupełnie obce jak i profil działania tychże substancji. To była kompletna niespodzianka. Cudownie udana niespodzianka :)
  • 90 / 8 / 0
Przyjemnie posłuchać o waszych pierwszych razach :) Może kiedyś też wam opiszę swój pierwszy raz, ale póki co to szukam źródełka. Miałem kiedyś okazję załatwić coś od tzw. "opiowraków" na Placu Karola Miarki w Katowicach, ale z własnej woli zrezygnowałem. Do dzisiaj pluję sobie w twarz %-D
Ta chwila już ulatywała w powietrze... a ja tkwiłem na ziemi, patrząc, jak się oddala...
  • 672 / 125 / 0
dopiero jak zalatwisz i sie wjebiesz to bedziesz sobie plul w twarz.
Uwaga! Użytkownik Nozer jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 312 / 12 / 0
Pierwszy raz byl zajebisty, a nawet pierwszy tydzien byl mega. Wejscie heroiny jest tak specyficzne tylko dla heroiny. To jest takie uczucie jakby ci pociag zaraz przed nosem przejechal. Te szczescie jest takze ogromne, ogarnia cale cialo i caly rozum. Pierwsze razy z heroina byly tak dobre, ze jak zapodalem strzala to juz nie moglem sie doczekac, az zapodam nastepnego.
moor1992
  • 1 / / 0
dosc ciekawe informacje mozna tu znalezc. napisze przy odrobinie moje interesujace przygody.

...no nie trzymaj nas w niepewności, nie bądź taki! <prosi>
Kolego, proszę o pisanie bardziej informacyjno-merytorycznych postów; dziękuję. :-) - Jamedris
Uwaga! Użytkownik kevin19861 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 319 / 50 / 0
Nadszedł czas!
Pamiętacie jak kilka miechów temu, jeszcze przed wyebaniem w kodę tak namiętnie rozmarzałem o helenie? Już nie muszę rozmarzać. %-D Już wiem co wszyscy mieliście na myśli.
Dokładnie wczoraj przygrzałem browna. Jak na pierwszy raz było trochę mniej niż połowa ćwiartki.
Największy problem miałem ze znalezieniem żyły. Byłem tak zestresowany że się kvrwa wszystkie pochowały haha. Za którymś razem ściskając centymetrem przedramię i pompując udało się. Chvj myślę, teraz albo lepiej nie będzie. Wbiłem, wyplułem centymetr, tłoczek do góry, krew pięknie wleciała do kontrolki, to teraz powoli dociskanie.
Wszystkiego nie zapodałem bo odlatywać zacząłem. Z 5ml ledwo 2 się zostało w strzykawce.
Oczy się zamknęły, mimowolnie osunąłem się bardziej na plecy. Leże. Jestem ciężki, wręcz wciśnięty w łóżko. Przyjemne uczucie w nogach. Jest spokój, mega relaks, jest bezproblemowo. Chciałem mówić osobie obok jak cholernie ją kocham. Z początku, tak z minute serce mi waliło jak poyebane ale to pewnie jeszcze ze stresu bo szybko zrobił się pełny chill.
Po nie wiem może 3min. jak włożyłem słuchawki i zacząłem słuchać muzyki, zacząłem wtedy dużo bardziej odczuwać efekty w głowie. Takie jakby przyjemne uderzenia, fale. Jakbym leciał w górę i zaraz spadał i znowu.
Dałem radę gadać, co prawda wolno i cicho, gorzej z pójściem do łazienki, musiałem się lekko opierać o kogoś.
Generalnie było dość delikatnie można by powiedzieć, ale jak na pierwszy raz cieszy mnie to w sumie.
Łapa wygląda cacy, już wczoraj wyglądała cacy. Widoczna tylko leciutka kropeczka jak po zwykłym pobieraniu krwi. (a i po tym potrafiłem mieć mini siniaka)
Every time just like the last
On her ship tied to the mast
To distant lands
Takes both my hands
Never a frown with golden brown
  • 4 / / 0
Ja z początku preferowałem stymulanty i pojęcie opioidów było mi zupełnie obce. Kolega zaproponował mi strzała z heroiny, ale byłam niechętna, myślałam, że skoro to sedatywny narkotyk to zamuli i tyle. Ale ciekawość wygrała, dałam mu rękę do zastrzyku i pozamiatane. Wjebałam się po uszy od pierwszego razu. Poczułam się jak na jakiejś pluszowej chmurce, wolna od problemów i smutku. Nie oddałbym tych chwil za nic.
  • 1507 / 217 / 0
Teraz moja kolej na zwierzenia!
Jak już nie mam bana z winy swojego psychofana (serio, czuję się trochę jak Lennon, tylko, że żyję %-D ) i jego manii zgłaszania każdego mojego ruchu na Hype to mogę się rozpisać lekko nt. moich doświadczeń.
Kiedyś na Hyperreal przywiodła mnie ciekawość, obczajałam bez zakładania konta tematy opioidowe jako gówniara, która dopiero co spróbowała kodeiny i nie bardzo wiedziała co i jak z tym dalej, ale wiedziała, że to z tej samej grupy co heroina i że jest zajebiste, że to coś, czego w moim życiu brakowało. A później siłą rzeczy i siłą chęci wjebałam się w mocniejsze opio i psychicznie, i fizycznie. Teraz, po dwóch detoksach i ok. 1,5 roku przerwy od czegokolwiek, znowu zaczęłam sobie poćpiewać "wekendowo", "sportowo", zwał jak zwał. Tylko, że teraz już się nie pierdoliłam z kodeiną, tylko sru! majka, oksykodon, mak jak mi się zachciało poprzysypiać i jak nadarzyła się okazja na heroinę to nie odmówiłam.
W sumie chyba tylko to, że leciałam wtedy od kilku dni wstecz na różnych opio spowodowało, że z podniety i niemożności doczekania się nie telepały mi się ręce. Ale w głowie z tyłu miałam zdanie w stylu "Tutaj kończy się jebanie po kablach leków opioidowych, a zaczyna wjebanie sobie brudnej, ulicznej heroiny". Przede wszystkim ostrzeżono mnie, bym nie napalała się na "królową dragów", bo mogę się zawieść. Starałam się nie patrzeć tak na to, ale sam rytuał przygotowania tego i kolor substancji jest jakiś taki... mistyczny. Będąc na jeszcze lekkiej fazie makowej puknęłam herę. Ja już teraz naprawdę wiem dlaczego można przez nią i dla niej umrzeć. Nie wiem czy to lepsze od orgazmu, na razie chyba na równi. Obawiam się, że w przyszłości mogłabym zdechnąć dla niej za to, co mi zrobiła z ciałem i umysłem. Pomijam noddy, bo to akurat klasyk, ale samo uczucie jak tylko puknęłam.. Pilnowałam tylko dwóch spraw: odrzucić szprycę na bok i oddychać, nie zapominać o oddychaniu. I aż, kurwa, jęknęłam z piękna. :heart: To ciepło, takie chaotycznie rozsadzające żyły i mózg, które czuję przy majce teraz było jakby zwielokrotnione, a moje ciało opadło bezwładnie na łóżko. Może i byłam w stanie się ruszyć, ale nie chciałam. Leżałam sflaczała z durnym uśmiechem na gębie. Tzn. zakładam, że był durny, nie przyglądałam się wtedy sobie. Załączyłam muzykę, która dobiegała jakby zza cienkiej ściany, takiej mgły, która była i przed oczami. A na ciało co jakiś czas nadchodziła fala jakby przedorgazmicznego spazmu. Czułam to mniej więcej od dołu pleców do łopatek i przechodziło sobie na klatę i głowę, przy czym to uczucie znałam tylko ja, a osoba, która by na mnie patrzyła na pewno by tak tego nie określiła, bo leżałam jakbym nie miała mięśni, a moje nogi były podtrzymane w lekkim zgięciu w kolanach tylko dlatego, że coś, co stało przed nimi przyblokowało je w takim ułożeniu. Tego nie da się porównać do niczego, to jest miejsce, w którym odbiera mowę i zdolności porównawcze. A dzisiaj, czyli następnego dnia po, czuję oczywiście zdołowanie lvl over 999 i myślę, żeby ogarnąć jednak więcej i strzelić tak z 50 mg więcej. Nie są to zaraz jakieś natrętne myśli (i chwała za to bogom!), ale wiem też już o czym mówił mi ktoś z tego Forum, że po heroinie odpuszczają wszelkie hamulce. Dla niej zrobi się to, o czym zwykle by się nawet nie pomyślało, by zrobić.
Kiedyś myślałam, że jak walnę heroinę raz to będę potrafiła sobie wmówić, żeby spieprzać jak najdalej z miejsca, w którym ją dostałam. Ale jakoś czuję, że ona sama do mnie przyjdzie. Po prostu obecnie w moim życiu mają miejsce takie cholernie zbiegi okoliczności, które układają się tak, że to samo do mnie przychodzi. Ja nie muszę nawet kiwnąć palcem, by to się obok mnie znalazło. Teraz się czuję trochę jak na rozdrożu jakkolwiek głupio to brzmi. I myślę, że za kilka lat przeczytam tego posta i będę mogła ocenić czy to faktycznie było rozdroże i którą drogą poszłam oraz dokąd mnie doprowadziła.
Na dzisiaj AMEN.
"My addiction is based on my shame and sorrow"
"Uuuuh, yea-e-yeah!" ~ Robert Plant
Pisząc na hexankova@yahoo.com, masz pewność, że odczytam wiadomość/odpiszę.
ODPOWIEDZ
Posty: 911 • Strona 73 z 92
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.