Dyskusja o głównym alkaloidzie opium, oraz jego półsyntetycznej pochodnej.
Więcej informacji: Morfina w Narkopedii [H]yperreala,Heroina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 911 • Strona 57 z 92
  • 1507 / 217 / 0
Że co, że ja, że do mnie to ? Nie wiem nawet co Ci dzisiaj na ten temat powiedzieć. Najwyżej wykituję od mieszanki leków i helu. Na obecną chwilę (trwającą od dobrych 4 lat) nie mam nic do stracenia, więc dlaczego by sobie nie ulżyć na moment i nie spróbować ? W zasadzie wiem, że u mnie niemożliwym jest, bym gnała po więcej, gdy już raz walnę, bo nie mam ochoty na gnanie za czymś odległym (a w mojej wiosze, tj. mieście nie handluje się tym, u mnie głównie spidy i leki, ale speed rzadko kiedy mnie interesuje, a leki mam swoje) i czymś na co mnie nie stać, więc najwięcej szans jest na to, że zostałabym "rozdziewiczona heroinowo" i dalej nic. Ale wiem, że i tak zaraz przeczytam o tym jaka to ja jestem naiwna, głupia, itp. z tym, że mi to wisi.
"My addiction is based on my shame and sorrow"
"Uuuuh, yea-e-yeah!" ~ Robert Plant
Pisząc na hexankova@yahoo.com, masz pewność, że odczytam wiadomość/odpiszę.
  • 371 / 3 / 0
" nie mam nic do stracenia" - co to za stwierdzenie???
Rób co chcesz grzej, mieszaj z lekami tylko ja w tym sensu nie widze, ale grunt, ze ty widzisz i "nie masz nic do stracenia"
masz słabe poczucie wartosci, "naiwana, głupi itp......... moze dlatego nie chce ci sie naprawde zyć - posłuchaj sobie kawałka RESET Sokoła i Marysi - moze jakas klapka Ci sie w główce otworzy :hug:
  • 1507 / 217 / 0
Julietta pisze:
" nie mam nic do stracenia" - co to za stwierdzenie???
Rób co chcesz grzej, mieszaj z lekami tylko ja w tym sensu nie widze, ale grunt, ze ty widzisz i "nie masz nic do stracenia"
masz słabe poczucie wartosci, "naiwana, głupi itp......... moze dlatego nie chce ci sie naprawde zyć - posłuchaj sobie kawałka RESET Sokoła i Marysi - moze jakas klapka Ci sie w główce otworzy :hug:
Widzisz, właśnie dlatego nie ma to jak prawdziwa rozmowa, a nie jakieś forumowe posty, no ale niestety, tylko to nam dane. Nie wiem co i jak miałabym napisać, żeby nie zostać odebrana jako gówniara z bogatego domu, znudzona życiem lalunia, do której od małego mówiono "księżniczko" i która wymyśla sobie problemy (a może są one rzeczywiste), żeby mieć wokół siebie zainteresowanie i żeby te "problemy" zaćpać, bo usłyszała, że tak można. Jak już mówiłam kiedyś to nie o to chodzi. Zupełnie nie o to. Owszem, mam jakieś problemy poważniejsze lub mniej jak każdy, ale to nie z tego powodu chcę sobie przygrzać, tylko z czystej ciekawości takiego przeżycia i przecież, jeśli (nie dajcie bogowie!) stanie się to moją obsesją lub też nie, ale będę chciała to zrobię to. Czy Ty jako grzejnik potrzebowałaś jakiegoś superważnego powodu, by to zacząć ? A większość osób tutaj ? Aż zaraz wstąpie do tematu o pierwszym razie z helem i nie zdziwię się, bo już po przeczytaniu pierwszej strony wiem, że pierwszy raz większości to był spontan z jakimś znajomym narkusem. Dodałam też, że mieszkam w mieście, w którym raczej nikt tym nie handluje, a nawet jeśli to ja nie mam dojścia, więc w grę wchodzi tylko nagrzanie się przy odwiedzinach znajomych w Wawie, Wrocławiu lub Krakowie (w tych miastach mam znajomych, ale w Krk chyba nie ma browna), a patrząc na mój wieczny brak kasy, którą wydaję na pierdoły i kosmetyki, jeśli już ją mam (tak, teraz czekam na Twoją choćby podświadomą opinię o tym, że muszę być jednak tą wytapetowaną bogatą zdzirą) to nigdy więcej po tym pierwszym razie mi się to nie zdarzy, może za kolejne 10 czy 20 lat, jeśli dane jest mi tyle przeżyć. A mówiąc, że nie mam nic do stracenia, chodzi o to, że naprawdę nie istnieje w moim życiu nic, co mogłabym stracić grzejąc raz. Nie dopuszczam do siebie nawet myśli, że mogłoby się to zdarzyć więcej razy, bo to fizycznie niemożliwe, wszystko byłoby przeciwko temu, serio. I tak, wierzę w to usilnie, jest wiele osób, które na takim heroinowym "rozdziewiczeniu" poprzestały. Dziękuję także za polecenie utworu, ale raczej nie słucham takiej muzyki, Tobie natomiast polecę The Darkness - Givin' up. He... :D
"My addiction is based on my shame and sorrow"
"Uuuuh, yea-e-yeah!" ~ Robert Plant
Pisząc na hexankova@yahoo.com, masz pewność, że odczytam wiadomość/odpiszę.
  • 1874 / 94 / 127
up, to, ze obecnie nie masz dostepu to nie znaczy, ze kiedys nie bedziesz miec. Sprobujesz spodoba Ci sie, kiedysz wylapiesz zrodelko i poplyniesz... Tyle typa mowilo INO RAZ... i skonczyli jak skonczyli a ty dalej swoje. Ale skoro uwazasz, ze to bedzie jeden raz rob co chcesz... jebem
wolna molekula
#mops
  • 1507 / 217 / 0
belejaki pisze:
up, to, ze obecnie nie masz dostepu to nie znaczy, ze kiedys nie bedziesz miec. Sprobujesz spodoba Ci sie, kiedysz wylapiesz zrodelko i poplyniesz... Tyle typa mowilo INO RAZ... i skonczyli jak skonczyli a ty dalej swoje. Ale skoro uwazasz, ze to bedzie jeden raz rob co chcesz... jebem
Nawet nie wiesz jak mi podnosisz ciśnienie takimi pierdamonami! Człowieku, to że z Ciebie stary (albo nie stary) grzejus to nie znaczy, że i innym to grozi. Sam dobrze wiesz o tym, że istnieje mnóstwo ludzi, którzy są chodzącym dowodem na to, że nie popłynęli. Oczywiście, że nie mam pewności, ale w tym momencie, dziś, 14.05.2015 roku o godzinie 22:02 wiem, że nie mam na to szans, choćbym bardzo chciała.
"My addiction is based on my shame and sorrow"
"Uuuuh, yea-e-yeah!" ~ Robert Plant
Pisząc na hexankova@yahoo.com, masz pewność, że odczytam wiadomość/odpiszę.
  • 840 / 25 / 0
Kurcze ile ja ludzi znam którzy specjalnie przeprowadzali się do Warszawy żeby mieć bliżej towar i nie krążyć co chwila w tą i spowrotem. Sam zresztą tak zrobiłem jak już się wjebałem ostro w temat. Tak dziś nie masz dostępu jutro masz wystarczy tak jak napisałaś wycieczka do Warszawy i 50 zł na dobra w Twoim przypadku 100zł żeby wspomóc jakiegoś ćpuna który Ci ogarnie temat i juz się kręci na wesoło temat i tak można w kółko. Kase też później łatwi się nawet spod ziemi ćpun na głodzie zawsze skręci kase sam się teraz dziwie jak mi się to kiedyś udawało.... zresztą udaje się do tej pory :D
p.s - jak już walniesz 1-2 pierwszych razów to sobie zapamiętaj dobrze jakie to jest zajebiste , później też jest zajebiście ale juz nie tak jak za tym 1 czy drugim razem :D hehe
Uwaga! Użytkownik czarny3211 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 371 / 3 / 0
Hexe pisze:
Julietta pisze:
" nie mam nic do stracenia" - co to za stwierdzenie???
Rób co chcesz grzej, mieszaj z lekami tylko ja w tym sensu nie widze, ale grunt, ze ty widzisz i "nie masz nic do stracenia"
masz słabe poczucie wartosci, "naiwana, głupi itp......... moze dlatego nie chce ci sie naprawde zyć - posłuchaj sobie kawałka RESET Sokoła i Marysi - moze jakas klapka Ci sie w główce otworzy :hug:
Widzisz, właśnie dlatego nie ma to jak prawdziwa rozmowa, a nie jakieś forumowe posty, no ale niestety, tylko to nam dane. Nie wiem co i jak miałabym napisać, żeby nie zostać odebrana jako gówniara z bogatego domu, znudzona życiem lalunia, do której od małego mówiono "księżniczko" i która wymyśla sobie problemy (a może są one rzeczywiste), żeby mieć wokół siebie zainteresowanie i żeby te "problemy" zaćpać, bo usłyszała, że tak można. Jak już mówiłam kiedyś to nie o to chodzi. Zupełnie nie o to. Owszem, mam jakieś problemy poważniejsze lub mniej jak każdy, ale to nie z tego powodu chcę sobie przygrzać, tylko z czystej ciekawości takiego przeżycia i przecież, jeśli (nie dajcie bogowie!) stanie się to moją obsesją lub też nie, ale będę chciała to zrobię to. Czy Ty jako grzejnik potrzebowałaś jakiegoś superważnego powodu, by to zacząć ? A większość osób tutaj ? Aż zaraz wstąpie do tematu o pierwszym razie z helem i nie zdziwię się, bo już po przeczytaniu pierwszej strony wiem, że pierwszy raz większości to był spontan z jakimś znajomym narkusem. Dodałam też, że mieszkam w mieście, w którym raczej nikt tym nie handluje, a nawet jeśli to ja nie mam dojścia, więc w grę wchodzi tylko nagrzanie się przy odwiedzinach znajomych w Wawie, Wrocławiu lub Krakowie (w tych miastach mam znajomych, ale w Krk chyba nie ma browna), a patrząc na mój wieczny brak kasy, którą wydaję na pierdoły i kosmetyki, jeśli już ją mam (tak, teraz czekam na Twoją choćby podświadomą opinię o tym, że muszę być jednak tą wytapetowaną bogatą zdzirą) to nigdy więcej po tym pierwszym razie mi się to nie zdarzy, może za kolejne 10 czy 20 lat, jeśli dane jest mi tyle przeżyć. A mówiąc, że nie mam nic do stracenia, chodzi o to, że naprawdę nie istnieje w moim życiu nic, co mogłabym stracić grzejąc raz. Nie dopuszczam do siebie nawet myśli, że mogłoby się to zdarzyć więcej razy, bo to fizycznie niemożliwe, wszystko byłoby przeciwko temu, serio. I tak, wierzę w to usilnie, jest wiele osób, które na takim heroinowym "rozdziewiczeniu" poprzestały. Dziękuję także za polecenie utworu, ale raczej nie słucham takiej muzyki, Tobie natomiast polecę The Darkness - Givin' up. He... :D

Przeczytałam i faktycznie lepiej byłoby porozmawiac patrzec sobie w oczy....
Hexe a ile Ty masz lat? Zapytam zanim odniose sie do tego co napisałas - bo dużo i głęboko zapodałas....

Pierwsze co mi sie nasuneło to słowa Janusza Reichela:
"i po co ci te narkotyki?
Na wszystko masz odpowiedź...
To przez taka mała pustke w sercu która rosnie i czym chcesz ja wypełnic?
Narkotyk nie ma tresci to wszystko co słyszałes to zmyslone opowiesci"

Kurwa a jednak jakas pustke potrafia wypełnic..... tylko na początku!!!
Co do Resetu to chodziło mi o przekaz a nie o forme.... Dla mnie The Darkness - za mocne :-D
  • 989 / 75 / 0
@Hexe

Dobrze prawisz. Nie wjebiesz się. Nie ma takiej opcji. I ty o tym wiesz, i ja, i oni.

A nie wjebiesz się, bo już jesteś wjebana.
Egoista, ale miły.
Narcyz, ale nie ostentacyjny.
Kłamca, ale wrażliwy.
Miło mi Cię poznać.
  • 1507 / 217 / 0
@czarny, kuuurde, stary, ja już nawet ćpuniska mam ogarniete, bo przyjeżdżali sobie do nas na tripy i tak się poznaliśmy. W piątek poznałam typa z Wawy, który przyjechał odwiedzić mojego kumpla, który wyszedł z odwyku. Gadał, że się wjebał. Gadaliśmy sobie, sam zszedł na tematykę ćpania, bo gadał, że musi zaraz spierdalać do Wawy, bo go poskręca. Mnie oczywiście oberwało się słuchanie pierdamonów w stylu "Twoje życie jest cenne, nie to, co moje, boś Ty taka i owaka" blablabla, generalnie gloryfikowanie mojej osoby niesłuszne i bezcelowe. Mogłam pojechać, a nie pojechałam... Kurde, denerwujecie mnie takim swoim myśleniem... Kłócić się nie będę więc. Co do sępienia hajsu - czwarty rok mija jak jadę (razem z całą ekipą) na alkoholu i lekach za pieniądze mieszkańców, które nam ofiarowują. %-D

@Julietta, The Darkness to najlżejsze, co mogłam Ci zaproponować, ale to nie istotne.
Wiosen liczę sobie 22, rocznik '93. Witam.
"My addiction is based on my shame and sorrow"
"Uuuuh, yea-e-yeah!" ~ Robert Plant
Pisząc na hexankova@yahoo.com, masz pewność, że odczytam wiadomość/odpiszę.
  • 4810 / 263 / 0
Nierozsądne jest nie brać pod uwagę zdania osób bardziej doświadczonych, ale tutaj zawsze było tak samo. "Dam radę", "nic mi nie będzie" a później się czyta o odwykach, przeżyciach na skrętach lub człowiek znika.
Ja otchłań tęcz, a płakałbym nad sobą
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach
jam błysk wulkanów, a w błotnych nizinach
idę jak pogrzeb z nudą i żałobą.
Na harfach morze gra, kłębi się rajów pożoga
i słońce, mój wróg słońce! wschodzi wielbiąc Boga.
ODPOWIEDZ
Posty: 911 • Strona 57 z 92
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.