Na koniec pytanie dokładne :
Czy hasz ma te stopnie przepalania się jakby? Gdy ognia nie dostanie to robią się bąbelki, gdy przyłożę najpierw on staje się czarny później szary. Czy takie spalanie jest prawidłowe? Jak myślicie? Dajcie znać.
Zjarałeś się mocnym haszem.
W mojej okolicy od lat bardzo trudno dorwać haszysz - po prostu go nie ma i to nie była nigdy kwestia znajomości. Ostatnio jednak pojawiła się na horyzoncie opcja, że raz na jakiś czas jakiś znajomy znajomego znajomego itd. cośtam zawija i puszcza w obieg po 40 za gram, gdy normalna cena za trawę to 50. Nie mam pojęcia jaki to jest hasz (mam nadzieję że niedługo się dowiem), ale zastanawiam się jakim cudem haszysz może być tańszy od zwykłego jarania? No ogólnie haszysz to produkt konopny jakościowo lepszy od suszu i wymagający większego nakładu pracy przy produkcji.
Przychodzą mi do głowy dwie opcje:
1. Mechanizm rynkowy. Mało kto go chce u nas palić, więc jest tańszy.
2. Jest kiepskiej jakości - zrobiony ze słabego ziela, a więc sam jest najwyżej średni, tzn mocą dorównujący zwykłej trawie lub niewiele lepszy.
Jakiś pomysły jak to może być?
Jest jeszcze taka możliwość, że w tej branży ceny ustalają się często według widzimisie panicza Sebastiana z kamienicy obok, a nie według rynkowej logiki, ale mimo wszystko wydaje mi się to dziwne.
Nie paliłem haszu sześć lat, ale mam chcicę - zwłaszcza teraz, jak się pojawił cień nadziei że może...
03 lipca 2018KickInTheEye pisze: haszysz nie jest produktem jakościowo lepzym od suszu, może byc dobry i chujowy, tak samo jak zioło. nie wiem jak teraz, ale kiedyś w kofikach w holandii ceny były własciwie te same. we francji z kolei o zioło ciężko, a haszysz jest na każdym rogu, tani jak barszcz, przy 100g spokojnie można kupić za 4 euro za sztuke. jest pewnie przemycany z maroka, gdzie jest wytwarzany.więc dobre zioło z uprawy, gdzie trzeba jeszcze dołożyć za prąd itp. będzie droższe niż hasz z gandy rosnącej pod marokańskim słoncem. i być może własnie o taki hasz chodzi, którego cena na start jest niska, więc i dill może go taniej puścić. a jakość może być różna, i za te 40 złotych jest szansa że będzie dobry
No nic, czekam na znak że ten hasz jest - filmy instruktażowe z paleniem spod szklanki już ogarnąłem, napaliłem się jak szczerbaty na suchary, a póki nie ma haszu to będę sobie palił zwykłe ziele. Mam nadzieję, że nie będzie trzeba czekać dłużej niż do weekendu :-)
Taki prawdziwy porządny hasz (bardzo ciemny, może afgan? nie wiem, ktoś to przywiózł w moje okolice z Wielkiej Brytanii podobno) miałem tylko raz i było to najlepsze jaranie, jakie mi się przydarzyło w ciągu całej kariery palacza. Powiedzieć że wypierdalało z butów to mało.
04 lipca 2018Makrela pisze:Hm, no ma to sens, chociaż perspektywa że lokalni "byznesmeni" mieliby handlować haszem sprowadzanym z Maroka wydaje mi się równie abstrakcyjna jak to, że niektórzy z nich mają zdaną maturę. Z drugiej strony, ci osobnicy o których wiem to końcowy odcinek "łańcucha pokarmowego" (którego ostatnim ogniwem jestem ja), a skąd to wszystko przychodzi to chuj raczy wiedzieć.03 lipca 2018KickInTheEye pisze: haszysz nie jest produktem jakościowo lepzym od suszu, może byc dobry i chujowy, tak samo jak zioło. nie wiem jak teraz, ale kiedyś w kofikach w holandii ceny były własciwie te same. we francji z kolei o zioło ciężko, a haszysz jest na każdym rogu, tani jak barszcz, przy 100g spokojnie można kupić za 4 euro za sztuke. jest pewnie przemycany z maroka, gdzie jest wytwarzany.więc dobre zioło z uprawy, gdzie trzeba jeszcze dołożyć za prąd itp. będzie droższe niż hasz z gandy rosnącej pod marokańskim słoncem. i być może własnie o taki hasz chodzi, którego cena na start jest niska, więc i dill może go taniej puścić. a jakość może być różna, i za te 40 złotych jest szansa że będzie dobry
No nic, czekam na znak że ten hasz jest - filmy instruktażowe z paleniem spod szklanki już ogarnąłem, napaliłem się jak szczerbaty na suchary, a póki nie ma haszu to będę sobie palił zwykłe ziele. Mam nadzieję, że nie będzie trzeba czekać dłużej niż do weekendu :-)
Taki prawdziwy porządny hasz (bardzo ciemny, może afgan? nie wiem, ktoś to przywiózł w moje okolice z Wielkiej Brytanii podobno) miałem tylko raz i było to najlepsze jaranie, jakie mi się przydarzyło w ciągu całej kariery palacza. Powiedzieć że wypierdalało z butów to mało.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.