Więcej informacji: Benzydamina w Narkopedii [H]yperreala
Swego czasu bałem się przejść nawet przez nieoświetlony pokój, albo ciągle miałem paranoje, że ktoś chodzi po domu.
Ale z czasem człowiek uczy się takie rzeczy ignorować i mieć w dupie.
Swoją drogą, przypomniała mi się jedna nieźle pojebana akcja.
Siedziałem w domu na bodajże 1g cipacza, byłem tylko ja i matka, ojciec gdzieś pojechał.
Jest jakaś godzina 22, siedzę na balkonie i podziwiam halucynacje, matka czyta książkę.
Zaraz do mnie przychodzi i mówiła, że miała wrażenie, jakby chyba ktoś klamkę naciskał od drzwi.
Powiedziałem, że pewnie jej się wydaje.
Za jakieś 2 minuty przychodzi do mnie i mówi, że znowu słyszała.
Siedzę z nią w pokoju i rzeczywiście, jakby ktoś naciskał klamkę.
Stoję przed drzwiami, lęk mnie łapie zajebisty, stoję, ale nic.
Odchodzę i znowu jebana klamka!
Chuj, lęk mnie rozpierdala od środka, ale wziąłem tłuczek do mięsa (%-D), otwieram gwałtownie te drzwi - nikogo nie ma.
Światło na klatce niby się pali, ale nikogo dalej nie widać. Idę na piętro wyżej - pusta.
Schodzę w dół schodami sprawdzić czy ktoś tam się nie czai. Serce bije mi nieźle.
I nagle... co kurwa? GAŚNIE PIERDOLONE ŚWIATŁO NA KLATCE.
KURWA!!!!!!!!!!
Pierwsze parę sekund to po prostu jakbym zawału dostał, paranoja konkretna, nie wiem co się dzieje, coś usłyszałem jakby się ktoś zerwał, spierdalam jak błyskawica w górę, wyjebałem się raz na schodach, spierdalam dalej, matka odpaliła mi światło, rozglądam się, patrze w dół na schody, nikogo nie ma.
Kurwa mać, serce bije jak pojebane, ale chuj, zbiegłem na dół... nikogo nie ma.
To była najbardziej pojebana paranoja jaką miałem w życiu na cipaczu, moment zgaśnięcia światła to po prostu było nie wiem, nie mogę nawet tego opisać.
Matce się pewnie zdawało z tą klamką, a skąd ja słyszałem głosy to wiadomka.
Cholera, jak sobie przypomniałem tą historię to aż mi serce szybciej bić zaczęło.
ten post prawdopodobnie pisany był pod wpływem GBL, nie przejmuj się nim
not anymore
Wpychając na siłę tjokodin do mordy
Debatujący - Palikot, czy Korwin?
Ooo! Święty kaszlodynie - O! Święta makiwaro
Święty gieblu i święta maczano
Yetison pisze:4-6 saszetek w nocy i nie potrzeba sobie niczego wkrecac tak cie benzydamina zlapie w swoje szpony ze bedziesz chcial zeby to sie skonczylo ;)
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.