Dyskusja na temat grzybów halucynogennych, m.in. łysiczki lancetowatej i muchomora czerwonego.
Więcej informacji: Grzyby w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 7451 • Strona 634 z 746
  • 428 / 259 / 0
Biorę 100 procent tego, co się wydarzyło na tripie. Zawsze coś w tym jest, choć nie zawsze jest dosłownie tak, jak bym sądził na początku. Po czasie łączę kroki w całość i wyciągam wnioski. Grzyby mają chirurgiczną precyzję, wyciągają wszystko z głowy, nawet jeżeli jest to dopiero zalążek złych myśli. Jak dla mnie, rzecz mocno do przepracowania.

Cielesny niepokój mam do tej pory, jakby organizm wiedział, że trucizna została podana i się bronił. Pewnie też dlatego po wielu tripach smak grzybów z "całkiem spoko" zacząłem postrzegać jako znacznie mniej przyjemny.

Smutny trip, hm, bardziej bym powiedział "stonowany", niż euforyczny. Szczególnie jak się bierze bez towarzystwa. Grzyby to też nie kwas, by zasypać kolorami przy otwartych oczach (a już szczególnie przy niskiej dawce rzędu 2 g).

Początkowy chaos mam zawsze, mogę go porównać do startu rakiety nośnej, gdy wszystko się trzęsie, pod powiekami zaś jest rollercoaster. Pół godziny później jestem na orbicie i jest spokojnie. Czas trwania tripa to tak jak piszesz, bite cztery godziny od pierwszych efektów, tyle że na wyższych dawkach nie występuje żaden niedosyt ze względu na intensywność doznań. Dla mnie wszystko wtedy styka. After mam zawsze, na drugi dzień wyraźnie czuje działanie grzybów, nie ma mowy o zupełnie czystej głowie, wtedy mam swój czas na analizę wydarzeń ;) .
Pokażę Wam to, czego nie ma.
  • 1343 / 528 / 0
Jest duza rozbieznosc pomiedzy nasyceniem psylocybina poszczegolnych flushy grzybow ? Kiedys odmierzylem 2,5 g wlasnej hodowli to mnie zmiotlo doslownie nauczylo pokory a ostatnio tyle samo zarzucilem w bombce i bylo delikatnie na granicy niedosytu . Zmielone na drobne wiorki/proch .
Za to kupnych 3,5g bylo w sam raz na poczatku wiec nie wiem jak dawkowac , wedlug wiki to sa male dawki .
Życie jest zdrojem rozkoszy; ale tam, gdzie pije zeń motłoch, zatrute są wszystkie studnie.
  • 20 / 4 / 0
02 października 2021Mario Escobar pisze:
Biorę 100 procent tego, co się wydarzyło na tripie. Zawsze coś w tym jest, choć nie zawsze jest dosłownie tak, jak bym sądził na początku. Po czasie łączę kroki w całość i wyciągam wnioski. Grzyby mają chirurgiczną precyzję, wyciągają wszystko z głowy, nawet jeżeli jest to dopiero zalążek złych myśli. Jak dla mnie, rzecz mocno do przepracowania.

Cielesny niepokój mam do tej pory, jakby organizm wiedział, że trucizna została podana i się bronił. Pewnie też dlatego po wielu tripach smak grzybów z "całkiem spoko" zacząłem postrzegać jako znacznie mniej przyjemny.

Smutny trip, hm, bardziej bym powiedział "stonowany", niż euforyczny. Szczególnie jak się bierze bez towarzystwa. Grzyby to też nie kwas, by zasypać kolorami przy otwartych oczach (a już szczególnie przy niskiej dawce rzędu 2 g).

Początkowy chaos mam zawsze, mogę go porównać do startu rakiety nośnej, gdy wszystko się trzęsie, pod powiekami zaś jest rollercoaster. Pół godziny później jestem na orbicie i jest spokojnie. Czas trwania tripa to tak jak piszesz, bite cztery godziny od pierwszych efektów, tyle że na wyższych dawkach nie występuje żaden niedosyt ze względu na intensywność doznań. Dla mnie wszystko wtedy styka. After mam zawsze, na drugi dzień wyraźnie czuje działanie grzybów, nie ma mowy o zupełnie czystej głowie, wtedy mam swój czas na analizę wydarzeń ;) .
Dzięki. Tak z ciekawości - jak często trippujesz?

Generalnie ciekawe pytanie - czy według Was grzyby na dłuższą metę odklejają czy wręcz przeciwnie, odzierają nasze myślenie z łatek, ocen i pozwalają widzieć świat takim jakim jest naprawdę (bardziej obiektywnie)?
  • 498 / 98 / 7
@up ja to bym powiedział że pomiędzy xD
Trochę odklejają a trochę to o czym dalej piszesz :D
  • 498 / 98 / 7
02 października 2021CieplaPoduszka pisze:
Jest duza rozbieznosc pomiedzy nasyceniem psylocybina poszczegolnych flushy grzybow ? Kiedys odmierzylem 2,5 g wlasnej hodowli to mnie zmiotlo doslownie nauczylo pokory a ostatnio tyle samo zarzucilem w bombce i bylo delikatnie na granicy niedosytu . Zmielone na drobne wiorki/proch .
Za to kupnych 3,5g bylo w sam raz na poczatku wiec nie wiem jak dawkowac , wedlug wiki to sa male dawki .
jakie małe dawki? 2-3g to średnia dawka taka zwykła umiarkowana a 3.5 to już duża co w pełni potwierdził mój ostatni piękny mistyczny trip. Jak chcecie mogę go na dniach opisać :grzybki:
  • 1195 / 216 / 32
@Ragzore5
czy według Was grzyby na dłuższą metę odklejają czy wręcz przeciwnie, odzierają nasze myślenie z łatek, ocen i pozwalają widzieć świat takim jakim jest naprawdę (bardziej obiektywnie)?
Na dłuższą metę, zbyt często stosowane, na pewno tracą magie, powszednieją - zresztą jak wszystko czego się nadużywa. A czy odklejają czy przeciwnie, pozwalają widzieć świat wyraźniej, to już kwestia indywidualna. Znam wiele osób, które się odkleiły, zmieniły, przywieszone chodzą, z wyraźnie wolniejszym zapłonem myślowym niż wcześniej przed wrzucaniem mieli, ale też znam wiele osób, które się w ogóle nie zmieniły oraz takie, które faktycznie zaczęły trzeźwiej, wyraźniej widzieć świat. Te ostatnie osoby spoważniały, stały się bardziej empatyczne, bardziej wyrozumiałe, starają się być obiektywne itp.

Ogólnie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Każdy jest inny, ma inną psyche, z innego domu wyszedł, ma inne doświadczenia, zgromadzoną wiedze i inne podejście do rzeczywistości czy samych grzybów.


@GalaktycznyBiznesmen Opisuj ;)
Kto pisze, ten pamięta! Pisząc dla NeuroGroove.info nie tylko nie zapomnisz swoich doświadczeń z substancjami odmieniającymi świadomość, ale również powierzysz je pamięci tysięcy czytelników. Wiesz, co to oznacza? Pisz!
  • 428 / 259 / 0
Zgadzam się z Biznesmenem, to jest coś pomiędzy, taka jakby "trzecia droga" postrzegania. Też czekam na TR ;)

@ Ragzore5 powiedziałbym, że tak +/- raz w miesiącu, ale czasem zdarzają się przerwy dłuższe (3-4 msc) i krótsze (2 tygodnie) i tak już od trzech lat się koleguję z nimi :D.
Pokażę Wam to, czego nie ma.
  • 498 / 98 / 7
@Klamm i @Mario Escobar prosili mnie o opisanie tripa więc postaram się przynajmniej w kilku % przekazać wam co wydarzyło się ostatniej środy 😀

Mimo że już raz wcześniej jadłem większą dawkę tym razem miałem dziwną obawę przed zjedzeniem 4g na raz więc odważyłem 3.35g i skonsumowałem popijając kokosowymi jogurtami pitnymi które świetnie maskują grzybowy smak. Pierwsze efekty pojawiły się po niecałych 40 minutach i wraz z nimi pojawiło się przeczucie że brakuje 0.15g żeby objawiły mi pełen potencjał. Po dojedzeniu tej z pozoru śmiesznej ilości podróż rozkręcała się już na dobre – na suficie dość intensywne ale bardzo naturalne, nienachalne fraktale i typowy grzybowy nastrój. Te doznania intensyfikowały się jeszcze przez kilkanaście minut (w tym momencie mamy niecałą godzinę od zażycia) po czym wyciągnąłem jakże pochopny wniosek że psylocybina mi już wszystko pokazała i we wcześniejszych tripach zmieniła mnie na tyle że tu już nie potrzeba więcej zmian. JAK JA SIĘ MYLIŁEM!!! Dojadłem jeszcze pół grama (w sumie już 4 ale nie wiem czy ostatnia dawka miała prawo zadziałać) wróciłem z innego pokoju do mojego po czym poczułem właśnie TO! Motyw z wcześniejszych podróży - za oknem natura a przed nim ja, mimo tej szklanej bariery w totalnej symbiozie telepatycznie dziękując za to że jesteśmy i że jest kurwa pięknie %-D . W muzykę na słuchawkach wczuwałem się jak nigdy przeżywając w myślach jak te kawałki powstawały w studiu od zera i jakie emocje chciał przekazać twórca. Następny w playliście był dość mroczny kawałek psytrance – Drop the bomb od mad tribe i już kilka sekund po jego rozpoczęciu zdecydowałem się na zamknięcie oczu a tu - toż to kurwa piekło czerwono czarne diabelskie kształty był też pentagram koniec z tym – otwieram oczy i wywalam wszystkie tego typu nuty z playlisty. Idę w ciemniejsze miejsce tym razem bez muzyki i zamykam oczy ponownie. Tym razem ukazał mi się najwspanialszy w życiu widok. Wielowymiarowa gigantyczna przestrzeń w najpiękniejszym odcieniu fioletu z możliwych. Oglądam właśnie najlepszy spektakl w całym wszechświecie. Kształty tej wielkiej przestrzeni to tunele, wiry i wielka kopuła. Skojarzyło mi się to z opisami wizuali po DMT. Jeśli tak wygląda dimetylotryptamina to muszę ją kiedyś zapalić 😀 Otworzyłem oczy i już po 2 sekundach znowu zdecydowałem się podziwiać cevy. Tym razem były to dzikie azteckie wzory ale już nie tak piękne jak ta przestrzeń za którą strasznie tęsknię do dziś. Jak peak minął zdecydowałem się na interakcję z ludźmi i zobaczyłem że jestem o wiele bardziej empatyczny niż na trzeźwo czy po czymkolwiek innym. Wyszedłem na ogród na słuchawkach leciało These Days, usiadłem na ławce i poczułem się jak 70 letni dziadek wzruszony aż do łez pięknem natury. W ten sposób grzybki chciały mi chyba pokazać żeby zaakceptować zbliżającą się kiedyś tam w przyszłości starość. Po zachwycaniu się krajobrazem wróciłem do domu chcąc wziąć zimny prysznic (mam taką tradycję na psychodelikach) i odczułem dziwny niepokój, popatrzyłem w lustro i niepokój zintensyfikował się x 10 bo poczułem że atakuje mnie zły duch od razu panika #demon #opętanie czułem się trochę jak schizofrenik. Mimo strachu dałem radę się wykąpać nie patrzyłem już w lustro tylko pomodliłem się i przeprosiłem Boga za grzechy zdecydowałem też że już nigdy w życiu nie obejrzę pornoli i nie będę już śmiał się z kościoła. Na afterglow te niepokojące objawy zniknęły i mogłem znowu cieszyć się życiem. To była niesamowita podróż i euforyczna i oczyszczająca zarazem czego chcieć więcej hah :grzybki:
Cevy wyglądały trochę tak ale i tak były lepsze i bardziej przestrzenne
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
  • 1195 / 216 / 32
Na DMT właśnie w takie miejsca się przeniesiesz :)

Edit
Dzięki za powyższy opis. Jakbyś go rozbudował i wzbogacił w szczegóły, to NG jest ;)
Kto pisze, ten pamięta! Pisząc dla NeuroGroove.info nie tylko nie zapomnisz swoich doświadczeń z substancjami odmieniającymi świadomość, ale również powierzysz je pamięci tysięcy czytelników. Wiesz, co to oznacza? Pisz!
  • 428 / 259 / 0
Właśnie w takiej przestrzeni często zdarza mi się gościć, czasem widzę jak wszystko pulsuje, złożone z malutkich elementów (zarodniki? Atomy?), pełnych energii.

Co do zamykania i otwierania oczu - u mnie to działa właśnie jak reset. Nie jestem zadowolony z wizji, otwieram oczy, ponownie zamykam i projekcja się zmienia. Bywa przydatne.
Pokażę Wam to, czego nie ma.
ODPOWIEDZ
Posty: 7451 • Strona 634 z 746
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.