Więcej informacji: Grzyby w Narkopedii [H]yperreala
Czy to tak, jakbym sie najadł pieczarek z biedronki o tej masie?
"Rutyna to rzecz zgubna "
06 sierpnia 2021nicki pisze: Czytałem, że teoretycznie to niebezpieczne, tzn. grzybienie wraz z braniem SNRI.
Również czytałem, że nie sposób znaleźć jakiegoś rzeczywistego przypadku wywołania zespołu serotoninowego przy takim mixie.
Jestem na SNRI i optymistycznie podchodząc do tematu zamierzam zażyć grzyby. Na początek mniej, później więcej.
Gdybym przestał się tu udzielać, będzie to oznaczało, że mój optymizm byl jednak pozbawiony podstaw.
Uprzejmie donoszę, że po konsumpcji ok. 3,5g. suchych cubensisów, łączonych z Duloksetyną oraz Pregabaliną nie zmarłem, nie miałem żadnych problemow ze zdrowiem. A wręcz przeciwnie, czułem się świetnie, znacznie lepiej niż zwykle.
Miałem zjeść grzybów mało, ale zjadłem więcej, dojadając, gdyż mi one bardzo posmakowały.
Myślę, że SNRI dość mocno hamują grzybowy trip. Mój był tak 4/10. A wydaje mi się, że jestem z natury dość wrażliwy na psychodeliki. Co prawda nie jadłem wcześniej grzybów, ale ayahuasca załadowała mi się w 15 minut i to było mocne 9,5/10.
Generalnie było super i chcę jeszcze.
13 sierpnia 2021Retrowirus pisze: aha, no ale po co jesc 35g surowych, skoro można 2-3 g suchych? Lżej dla żołądka. czy jak zjem surowuch to bedzie to jakos szczegolnie obciążające jakies organy? Np tak jak ketamina pęcherz, benzydamina nerki itp?>
Czy to tak, jakbym sie najadł pieczarek z biedronki o tej masie?
12 sierpnia 2021GalaktycznyBiznesmen pisze: @agentwiadro A używałeś w ten dzień weeda? Często to właśnie marihuana jest głównym powodem badtripów i psychoz a nie psychodeliki. Przekonałem się o tym wczoraj na podróży z 2C-B. Było pięknie dopóki nie zapaliłem zioła. Wtedy rozpoczął się terror psychiczny wyjebałem to zioło i już będę go unikał XD
Żeby nie było offtopa to po potężnych dawkach grzybów może być podobnie ale i tak są jakieś łagodniejsze od bezdusznego LSD
Ja się czułem jak na małym skręcie opio... Coś potwornego- za zimno, za ciepło. Ostatnio miałem coś takiego jak paliłem maczanki z analogiem fenta.
Tyle że po grzybach skala 50%. Bylem bardzo niemile zdziwiony. A i tak zacząłem ostrożnie od progowych \ niskich dawkach
"Rutyna to rzecz zgubna "
Ja tam miałem prawie za każdym razem, ale to w momencie jak grzyby się ładowały a nie po 2-3h, ale może u ciebie to kwestia niskich dawek, cały czas miałeś takie stężenie psylo jak przy loadingu. Z doświadczenia wiem że dawki 1,5-2g są pod tym względem gorsze niż np. 3g
Pacjent po pięćdziesiątce z silną depresją lekooporną, nie pomagały mu wszelkie terapie z psychologami i psychiatrami, źle reagował na podawane mu specyfiki, było w sumie tylko gorzej. Przyznał się, że jest już zmęczony tym wszystkim, codziennie myśli o własnej śmierci, do tego miewał stany lękowe (panicznie bał się wiatru).
Nie wiedział, że jadam grzyby.
Pomyślałem, że nie ma już nic do stracenia, dzień wcześniej przyjechałem do niego i wyjawiłem swój niecny plan. Zgodził się bez wahania. Na drugi dzień przywiozłem 3.5 g suszonych cubenów, które szybko wciągnął (ponoć nawet smakowały). Wytłumaczyłem na tyle, na ile się da, jak obchodzić się z grzybami. Nie walczyć, poddać się im, one wszystko same sobie znajdą, wyciągną, wykorzystają jak trzeba. Zaznaczyłem, że to bardzo ważne i na początku może być dość niekomfortowo i nawet strasznie, ale wszystko ma swój cel.
Byłem przez całe pięć godzin w pobliżu, jak akuszer przy porodzie nowego człowieka. Trip się udał, jegomość na samym początku miał głęboką retrospekcję, w której znalazł zapomniane źródło swoich problemów ze sobą. Tak jak się spodziewałem, chwilę było nieprzyjemnie, ale potem, gdy już zło zostało spuszczone w kiblu (dosłownie i w przenośni) widziałem szczęście u tego człowieka.
Kilka dni temu się z nim widziałem, nadal trzyma go dobre samopoczucie, podziękowań z jego strony już słuchać nie mogę, skromnie zrzucając cały splendor na grzyby, których byłem tylko narzędziem. Myślę jednak, że za miesiąc lub dwa, trzeba będzie sesję powtórzyć, zrobić wizytę kontrolną - zdaję sobie sprawę z tego, że grzyby to żaden cudowny lek, a bardziej środek do autodiagnozy, dzięki której można efektywniej pracować nad sobą już bez ich udziału.
@up retro, ja raz na jakiś czas też tak mam, ale nie mam pojęcia od czego to zależy. Ostatnio mi to nie doskwierało, za to przedostatni trip był właśnie pełen wahań temperatury ciała.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.