Dyskusja na temat grzybów halucynogennych, m.in. łysiczki lancetowatej i muchomora czerwonego.
Więcej informacji: Grzyby w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 7450 • Strona 625 z 745
  • 1100 / 265 / 0
@nematic w sensie nie poddawanie grzybów dłuższej obróbce termicznej , np. gotując je w zupie, a co najwyżej zalanie wrzątkiem
Uwaga! Użytkownik 3ldritch nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 427 / 258 / 0
Dlatego jestem #teamgrowkit, tu mam pewność co do gatunku i czystości kapeluszy.
Pokażę Wam to, czego nie ma.
  • 3186 / 493 / 1
aha, no ale po co jesc 35g surowych, skoro można 2-3 g suchych? Lżej dla żołądka. czy jak zjem surowuch to bedzie to jakos szczegolnie obciążające jakies organy? Np tak jak ketamina pęcherz, benzydamina nerki itp?>
Czy to tak, jakbym sie najadł pieczarek z biedronki o tej masie?
"Które dragi brać, żeby nie musieć brać żadnych dragów?"

"Rutyna to rzecz zgubna "
  • 428 / 95 / 0
06 sierpnia 2021nicki pisze:
Czytałem, że teoretycznie to niebezpieczne, tzn. grzybienie wraz z braniem SNRI.

Również czytałem, że nie sposób znaleźć jakiegoś rzeczywistego przypadku wywołania zespołu serotoninowego przy takim mixie.

Jestem na SNRI i optymistycznie podchodząc do tematu zamierzam zażyć grzyby. Na początek mniej, później więcej.

Gdybym przestał się tu udzielać, będzie to oznaczało, że mój optymizm byl jednak pozbawiony podstaw.
Dzień dobry,

Uprzejmie donoszę, że po konsumpcji ok. 3,5g. suchych cubensisów, łączonych z Duloksetyną oraz Pregabaliną nie zmarłem, nie miałem żadnych problemow ze zdrowiem. A wręcz przeciwnie, czułem się świetnie, znacznie lepiej niż zwykle.

Miałem zjeść grzybów mało, ale zjadłem więcej, dojadając, gdyż mi one bardzo posmakowały.

Myślę, że SNRI dość mocno hamują grzybowy trip. Mój był tak 4/10. A wydaje mi się, że jestem z natury dość wrażliwy na psychodeliki. Co prawda nie jadłem wcześniej grzybów, ale ayahuasca załadowała mi się w 15 minut i to było mocne 9,5/10.

Generalnie było super i chcę jeszcze.
  • 427 / 258 / 0
13 sierpnia 2021Retrowirus pisze:
aha, no ale po co jesc 35g surowych, skoro można 2-3 g suchych? Lżej dla żołądka. czy jak zjem surowuch to bedzie to jakos szczegolnie obciążające jakies organy? Np tak jak ketamina pęcherz, benzydamina nerki itp?>
Czy to tak, jakbym sie najadł pieczarek z biedronki o tej masie?
Surowe się w sumie je, gdy masz akurat w tym samym czasie zbiory i czas oraz miejsce by spokojnie tripować. Ja nie widzę różnicy w działaniu obu wersji. A co do obciążeń organów, to używane raz w miesiącu nie sieją spustoszenia żadnego. Gdzieś widziałem, że naukowcy zauważyli wpływ grzybów na mięsień sercowy, ale na chwilę obecną bym się skłaniał ku podobieństwu do pieczarek z Biedry :D
Pokażę Wam to, czego nie ma.
  • 142 / 19 / 0
12 sierpnia 2021GalaktycznyBiznesmen pisze:
@agentwiadro A używałeś w ten dzień weeda? Często to właśnie marihuana jest głównym powodem badtripów i psychoz a nie psychodeliki. Przekonałem się o tym wczoraj na podróży z 2C-B. Było pięknie dopóki nie zapaliłem zioła. Wtedy rozpoczął się terror psychiczny wyjebałem to zioło i już będę go unikał XD
tylko kwasik wlecial
Nie ma że za mocno %-D
  • 498 / 98 / 7
@up Dobra teraz też już wiem że sam kwas może wpędzić w badtripa życia mnie najbardziej podczas podróży przerażają pętlę czasowe i ego death masakra %-D Ale później za to jaka satysfakcja na afterglow że to przetrwałeś i poskładałeś się z tej nicości na nowo
Żeby nie było offtopa to po potężnych dawkach grzybów może być podobnie ale i tak są jakieś łagodniejsze od bezdusznego LSD
  • 3186 / 493 / 1
Czy to normalne że po ok 2-3h od początku działania zaczyna się człowiek pocić?
Ja się czułem jak na małym skręcie opio... Coś potwornego- za zimno, za ciepło. Ostatnio miałem coś takiego jak paliłem maczanki z analogiem fenta.
Tyle że po grzybach skala 50%. Bylem bardzo niemile zdziwiony. A i tak zacząłem ostrożnie od progowych \ niskich dawkach
"Które dragi brać, żeby nie musieć brać żadnych dragów?"

"Rutyna to rzecz zgubna "
  • 151 / 65 / 0
@up
Ja tam miałem prawie za każdym razem, ale to w momencie jak grzyby się ładowały a nie po 2-3h, ale może u ciebie to kwestia niskich dawek, cały czas miałeś takie stężenie psylo jak przy loadingu. Z doświadczenia wiem że dawki 1,5-2g są pod tym względem gorsze niż np. 3g
Uwaga! Użytkownik Iacobus nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 427 / 258 / 0
Odniosłem pierwszy sukces jako trip sitter!

Pacjent po pięćdziesiątce z silną depresją lekooporną, nie pomagały mu wszelkie terapie z psychologami i psychiatrami, źle reagował na podawane mu specyfiki, było w sumie tylko gorzej. Przyznał się, że jest już zmęczony tym wszystkim, codziennie myśli o własnej śmierci, do tego miewał stany lękowe (panicznie bał się wiatru).

Nie wiedział, że jadam grzyby.

Pomyślałem, że nie ma już nic do stracenia, dzień wcześniej przyjechałem do niego i wyjawiłem swój niecny plan. Zgodził się bez wahania. Na drugi dzień przywiozłem 3.5 g suszonych cubenów, które szybko wciągnął (ponoć nawet smakowały). Wytłumaczyłem na tyle, na ile się da, jak obchodzić się z grzybami. Nie walczyć, poddać się im, one wszystko same sobie znajdą, wyciągną, wykorzystają jak trzeba. Zaznaczyłem, że to bardzo ważne i na początku może być dość niekomfortowo i nawet strasznie, ale wszystko ma swój cel.

Byłem przez całe pięć godzin w pobliżu, jak akuszer przy porodzie nowego człowieka. Trip się udał, jegomość na samym początku miał głęboką retrospekcję, w której znalazł zapomniane źródło swoich problemów ze sobą. Tak jak się spodziewałem, chwilę było nieprzyjemnie, ale potem, gdy już zło zostało spuszczone w kiblu (dosłownie i w przenośni) widziałem szczęście u tego człowieka.

Kilka dni temu się z nim widziałem, nadal trzyma go dobre samopoczucie, podziękowań z jego strony już słuchać nie mogę, skromnie zrzucając cały splendor na grzyby, których byłem tylko narzędziem. Myślę jednak, że za miesiąc lub dwa, trzeba będzie sesję powtórzyć, zrobić wizytę kontrolną - zdaję sobie sprawę z tego, że grzyby to żaden cudowny lek, a bardziej środek do autodiagnozy, dzięki której można efektywniej pracować nad sobą już bez ich udziału.

@up retro, ja raz na jakiś czas też tak mam, ale nie mam pojęcia od czego to zależy. Ostatnio mi to nie doskwierało, za to przedostatni trip był właśnie pełen wahań temperatury ciała.
Pokażę Wam to, czego nie ma.
ODPOWIEDZ
Posty: 7450 • Strona 625 z 745
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.