Więcej informacji: Grzyby w Narkopedii [H]yperreala
Ile takich tabletek 150mg spożyć i w jakich chwilach czasowych aby sobie wydłużyć fajnie podróż ?
15 marca 2020fraktal123 pisze: Ktoś tutaj próbował sobie wzmocnić/wydłużyć tripa korzystająć z IMAO - moklobemid ?
Ile takich tabletek 150mg spożyć i w jakich chwilach czasowych aby sobie wydłużyć fajnie podróż ?
Nie wolno mieszać iMAO z innymi serotoninergikami takimi jak SSRI, MDMA i jemu podobne, również DXM i tramadolem z powodu potencjalnie śmiertelnej interakcji. Stymulanty oddziałujące na system noradrenergiczny (amfetaminy itd.) też są wykluczone. Odradzam szczególnie początkującym bardzo dojrzałe produkty spożywcze, na przykład długo dojrzewające sery, przejrzałe banany lub awokado, suszone śliwki, wędzone ryby lub mięso a przede wszystkim wino, piwo i inne alkohole, ze względu na potencjalny wzrost ciśnienia i ból głowy. W przypadku moklobemidu wbrew obiegowej opinii nie jest to żywność niebezpieczna (chociaż ryzykowna dla ludzi ze zdiagnozowanym nadciśnieniem, z kolei u innych po kilku tygodniach stosowania można jeść wszystko bez efektów ubocznych), ale może powodować nieprzyjemne doznania przy pierwszych dawkach.
Gdy mieszasz moklo z grzybami, nie masz szans na obiektywną ocenę swojego ciśnienia, chyba że masz ciśnieniomierz. Grzyby same w sobie mogą powodować dyskomfort związany z tętnem i odczuwalnym ciśnieniem. Połączenie moklobemidu z grzybami niesie wg mnie bardzo niewielkie ryzyko negatywnych interakcji z układem krwionośnym - za to ogromne ryzyko paranoi! Można sobie uroić, że lekki wzrost ciśnienia lub ból głowy wywołany moklobemidem to przełom nadciśnieniowy i wpaść w bad tripa.
Ja biorąc regularnie od kilku miesięcy 600 mg dziennie moklobemidu zjadłem raz 30 małych łysiczek po wieczornej dawce moklobemidu 300 mg + 150mg. Z tego co wyczytałem wcześniej, iMAO bierze się 45 minut lub godzinę przed grzybami. Ja swoje dwie tabletki wziąłem dwie godziny wcześniej, a trzecią właśnie ok. 45min przed.
O dziwo, wejście było powolne - czekałem pół godziny na pierwsze efekty, mocno zaczęło być po godzinie a peak rozpoczął się po dwóch godzinach. Zaraz po "rozpoczęciu" peaku wziąłem 5mg diazepamu, nie ogarniając za bardzo tego tripa. Nie było nawet strasznie - było po prostu dla mnie zbyt mocno, nigdy nie jadłem więcej niż 40 sztuk niewielkich wysuszonych łysiczek i najmocniejsze efekty wizualne jakie zwykle miałem to falowanie rzeczywistego obrazu jak w obrazach Van-Gogha. Tamtego wieczoru miałem w polu widzenia wiry które przekształcały się w "pawie oka", trochę w stylu duckduckgo deep dream, przy zamkniętych oczach miałem animowane mocno barwne i dynamiczne wizualizacje, muzyka nie tylko mnie zalewała, ale wręcz każda nuta i dźwięk miał swoją własną osobowość która chciała mi coś powiedzieć. Tak samo zresztą jak wiele przedmiotów dookoła mnie. W moich myślach pojawiało się mnóstwo wesoło-złośliwych elfów drażniących mnie i żartujących ze mnie. Z niechęci eksploracji otoczenia (zamknąłem się sam w domu) introspektywnie analizowałem co działo się w mojej głowie, co przerosło mnie natłokiem myśli i emocji. W pewnym momencie byłem blisko czegoś, co ludzie chyba nazywają spotkaniem ze świetlistymi istotami, miałem wrażenie jakbym skonfrontował się z antropomirficznymi personifikacjami różnych aspektów mojej własnej psychiki - i były wtedy >prawie< odrębne od mojego ego i samoświadome. Właśnie w tym momencie wziąłem pierwszą tabletkę diazepamu, czy to z lęku przed roztopieniem ego (wiem że wielu ludziom zwykle właśnie o to chodzi) czy też może bardziej ze strachu przed kilkugodzinnym uwięzieniem w tańcu w czarcim kręgu z tymi elfimi projekcjami. Nawet nie zbiłem w ten sposób mocy podróży, tylko wyhamowałem ją i pozbyłem się bezpośredniej obecności tych elfich istot, chociaż dalej miałem przed oczami ich obrazy. Wizualizacje i muzyka wciąż były mocne, i bodajże pięć godzin po zjedzeniu grzybów wziąłem drugą tabletkę diazepamu by móc odpocząć od wrażeń i zasnąć.
Nie wiem jak to jest z przedłużaniem tripa w jego trakcie, możliwe że da się to zrobić jakoś 4h po zjedzeniu grzybów (gdzieś o tym kiedyś czytałem), ale równie dobrze może to być niepotrzebne bo i tak będzie długo i mocno.
Radzę poszukać więcej informacji, są tematy na tym forum dotyczące miksów moklobemid + psychodeliki i grzyby + iMAO.
To co działo się w mojej głowie to jedno, drugie to dziwne reakcje organizmu.
Co jakiś czas kilkusekundowy skręt mordy nie do opanowania, tak jakby chciała się cieszyć a po chwili cale ciało wygięte na chwilę. Jakbt wewnątrz mnie wybuchała atomówka a moje mięcho pochłaniało energię tego wybuchu
Mega duże ilości kataru, cały mokry,
Nigdy wcześniej nie słyszałem nie czytałem żeby ktoś opisywał takie wykręcanie.
W zasadzie dopiero dochodzę do siebie.
Chciałem tylko spytać czy ktoś miał podobne reakcje oeganizmu
Ps. Dobrze jest wrócić.
Raz widziałem coś takiego u osoby trzeciej. Znajomy zeżarł przy mnie (i w ogóle przy ludziach, bo było to w barze, co od samego początku mu odradzano) sporą dawkę grzybów i jak już mu weszło i stracił kontakt z rzeczywistością, to właśnie robił jakieś dziwne miny, wyginało go i w ogóle zachowywał się, jakby miał mózgowe porażenie dziecięce.
Tak czy inaczej, myślę że to u ciebie to też nic nienormalnego.
Za to mega katar to już na sto procent całkowicie normalny objaw.
Po wzięciu 450mg moklo i wypisciu herbaty z 2.5g suszonych cubensisów ...
Miałeś 100% racji z tym moklobemidem i paranoją. Załapałem grubego bad-tripa totalna paranoja wszystko było takie mroczne, ciemne, pesymistyczne bez jakiegokolwiek ładu i składu. Same najgorsze lęki, emocje, obawa o własne życie, obawa o to że Cię popierdoli do reszty i Ci tak już zostanie.
Modliłem się o to żeby zeszło, w akcie desperacji wysiągąłem z szuflady kwetiapine i wciągnąłem ja nosem żeby zbić tripa i trochę pomogło.
Miałem to samo z tą różnicą że zjadłem 9g suchych.
Myślałem że totalnie ześwirowałem i tak już zostanie.
Nie brałem moklo, ale. Wypiłem sporo soku z czarnej porzeczki.
Nigdy w życiu nie byłem Tak zesrany, nie wiedziałem kim albo czym jestem.
Mieszanie moklo z grzybami jest serio schizogenniczne i dosłownie wyrzuca człowieka z matrixa.
W moim przypadku tego żeby nie brać takich dużych dawek bez wcześniejszego przygotowania i kogoś ogarniętego i trzeźwego do pomocy w razie czego
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.