A masz tego typu problem? Raczej nie.

Po dużych dawkach psychodelików może być różnie ze wzwodem, nawet na małych większość nawet nie ma specjalnie ochoty na seks. Pamiętam, że po 30 mg miprocyny albo 200 mcg LSD nie miałem z tym problemów, ale też nie chciałem uprawiać seksu. Przy 20 mg miprocyny stawał bez problemów, seks był dziwny, ale przyjemny. Lepiej poczekać na afterglow.

Mojemu mężowi zawsze po psychodelikach bardzo się chce i ze wzwodem żadnego problemu nie ma, wręcz przeciwnie, trzyma się twardo i długo. Ale ja znowu na psychidelikach w ogóle nie myślę o seksie i zazwyczaj daje mu tylko "mercy fuck" żeby się odczepił

Na sam wzwód wpływu mieć nie będą. Inna rzecz z chęcią.
Zdarzyło mi się wylądować w łóżku z dziewczyną, oboje byliśmy po dawce 3g cubensisów, no i było to bardzo dziwne doświadczenie. Nie bardzo się chce, a jak już się zacznie, to niby jest spoko, ale łatwo się rozproszyć i zacząć myśleć o czymś innym. No i psylocybina nie ma - przynajmniej moim zdaniem - wpływu na same doznania. Są takie jak na trzeźwo, tylko przefiltrowane przez grzybowe myślenie. Może to prowadzić do dość zabawnych sytuacji, na przykład w trakcie intensywnego pukania od tyłu, krótko przed orgazmem, zaczynasz patrzeć kobiecie na plecy i widzieć w układzie pieprzyków spiralne kształty, które przywodzą na myśl wodne wiry, które symbolizują ulotną kruchośc ludzkiej egzystencji i, o kurwa, mówią do ciebie... a tymczasem dziewczyna zastanawia się, dlaczego przestałeś robić to, co robisz i ma do ciebie pretensje nie wiadomo o co, bo przecież własnie odbierasz komunikat z innego planu astralnego i byłoby fajnie, jakby dała ci się na tym skupić.

Natomiast moja kobieta twierdziła, że po grzybach jest o wiele bardziej nawilżona, bo w ogóle jej gluty ciekną zewsząd tylko się da, więc jak ktoś ma z tym problem, to psylocybina powinna pomóc

no fakt, dziwnie jest, ale czasem efekt zlewania się ciał, przenikania nawzajem jest niesamowity, świeżo zakochanym mógłby bardzo przypasować, taka totalna jedność
ale w sumie wolę jazdy nienaznaczone seksem, skupić się na sobie i wszechświecie
z fizycznymi aspektami seksu nie ma zadnego problemu, typu brak wzwodu etc., wystarczy chcieć

Z takim śluzowatym nawilżeniem błon śluzowych można się spotkać po różnych grzybach. Tak jest też podobno po amanita muscaria. Sam mam czasem katar na tripie po cubensisach, a właśnie teraz też mam i przypuszczam, że to po boczniakach, które znalazłem w lesie i zjadłem na kolacje.

uzywałeś kalkulatora do grzybów psylocybinowych? Czegoś Ty się spodziewał po 13g? :) Minimum 20, a mysle ze lepiej 30g czyli 3g suchego, po minimum dwóch tygodniach przerwy.

http://psilosophy.info/kalkulator_dozow ... zybow.html



Moklobemid w końcu wzmacnia tripa czy przedłuża tylko?

Znaleźliście coś ? Widzicie jakieś grzybki? Ja chodzę już od połowy sierpnia i nic xd

Raczej nie znajdziesz grzybów, gdy na dworze zero deszczu i 30 stopni Celsjusza..przecież to nie pogoda na grzyby.

Sezon tak naprawdę dopiero się zacznie. Niby mogą występować już teraz, ale zarówno ja, ani nikt z moich grzybowych znajomych nigdy nic przed wrześniem nie znalazł.
Druga sprawa - trzeba szukać po deszczu - takim mocniejszym.