Dyskusja na temat grzybów halucynogennych, m.in. łysiczki lancetowatej i muchomora czerwonego.
Więcej informacji: Grzyby w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 7451 • Strona 514 z 746
  • 488 / 60 / 0
06 sierpnia 2019kzu pisze:
Siema, planuję niebawem udać się razem z kumplami na pierwszego tripa z grzybami. Dzień wcześniej robię tatuaż. Czy psylocybina wykazuje jakiekolwiek właściwości mogące utrudniać gojenie się tatuażu - de facto otwartej rany, np .wyjątkowo podwyższone ciśnienie, rozrzedzenie krwi?
tak. poza tym to będzie świeża rana, więc zwiększa się też ryzyko, że na tripie dodatkowo uszkodzisz tą część ciała. jeśli to czarno-biały tatuaż, to odczekaj chociaż trzy doby; jeśli kolorowy - tydzień.
  • 3215 / 413 / 0
Skad masz dane o utrudnianiu gojenia przez psylo?
Uwaga! Użytkownik Fatmorgan nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 4 / / 0
Siema. Kilka dni temu, poszliśmy do lasu z dziewczyną, Equadorami i cytrynami. Dla niej był to pierwszy kontakt z magicznymi grzybami, więc zjadła (czy raczej wypiła z cytryną) 0,8 grama. Sam zarzuciłem 1,8 bo słyszałem, że mocniejsze niż Hawaii czy Mexican, które do tej pory jadłem. Później było kilka wspaniałych, przebogatych godzin - gdzieś w połowie jedliśmy nasiona kakaowca (lekki inhibitor podobno) i paliliśmy mj. Oboje wróciliśmy bardzo zadowoleni. Jednak krótko po tym, jak efekty ustąpiły, rozbolała ją głowa i to tak ekstremalnie, że było to trudne do wytrzymania. Ból utrzymał się kilka godzin i skończył srogimi wymiotami. Nie zdarzają jej się normalnie bóle głowy. I teraz moje pytanie do Was - wiecie czym to mogło być spowodowane? Nie jest to typowy skutek uboczny, więc sam się zdziwiłem - nigdy tak nie miałem, nigdy nie słyszałem o takiej reakcji. A ona entuzjastyczna wobec grzybów, ma jednak obawę czy się to nie powtórzy przy następnej takiej okazji. Może być, że to przez nasiona kakaowca, czy po prostu jest na tyle wrażliwa, że odczuwa skutki nawet tak lekkiego "podtrucia"? Przed tripem oboje na poście witariańskim, a w ogóle żywimy się tylko roślinnie.
  • 488 / 60 / 0
06 sierpnia 2019Fatmorgan pisze:
Skad masz dane o utrudnianiu gojenia przez psylo?
chodzi o podwyższone ciśnienie, które utrudnia gojenie. dlatego nawet po czarnym tatuażu (więc mniej inwazyjnym niż kolorowy) należy dać ciału odpocząć kilka dni zanim się sięgnie po jakieś środki.
  • 3215 / 413 / 0
Okay nie doczytałem, że w pytaniu było też zawarte wysokie ciśnienie i źle zinterpretowałem to co napisałeś. Pardon
Uwaga! Użytkownik Fatmorgan nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2 / / 0
Nie zamierzamy cisnąć jakoś grubo z naszym tripem, więc może ciśnienie też diametralnie sie nie zmieni. Dziarka tylko czarna, też nieduża. Niestety mam już zaklepany termin tak ze nie mam go jak zmienić, a trip planujemy już od dluzszego czasu i wreszcie udalo sie tak zgadac zeby wszyscy uczetnicy byli dostepni. Zaryzykuje. Będę miał 24h między tatuażem a tripem - może nie bedzie tragedii. Gdyby ktoś miał jakieś sugestie jeszcze to są one jak najbardziej mile widziane ;)
  • 488 / 60 / 0
^
skoro nieduża dziara to nie powinno być problemów - najgorsze co może się stać, to że nieco krwi ci poleci. na pewno też nie zaszkodzi jakaś maść do gojenia (smaruje się 3 razy dziennie), w salonie powinni coś mieć specjalnie do tatu i nawet użycie jej tylko jedną dobę przed tripem będzie dobre.
  • 25 / 5 / 0
06 sierpnia 2019StareDrzewo pisze:
Siema. Kilka dni temu, poszliśmy do lasu z dziewczyną, Equadorami i cytrynami. Dla niej był to pierwszy kontakt z magicznymi grzybami, więc zjadła (czy raczej wypiła z cytryną) 0,8 grama. Sam zarzuciłem 1,8 bo słyszałem, że mocniejsze niż Hawaii czy Mexican, które do tej pory jadłem. Później było kilka wspaniałych, przebogatych godzin - gdzieś w połowie jedliśmy nasiona kakaowca (lekki inhibitor podobno) i paliliśmy mj. Oboje wróciliśmy bardzo zadowoleni. Jednak krótko po tym, jak efekty ustąpiły, rozbolała ją głowa i to tak ekstremalnie, że było to trudne do wytrzymania. Ból utrzymał się kilka godzin i skończył srogimi wymiotami. Nie zdarzają jej się normalnie bóle głowy. I teraz moje pytanie do Was - wiecie czym to mogło być spowodowane? Nie jest to typowy skutek uboczny, więc sam się zdziwiłem - nigdy tak nie miałem, nigdy nie słyszałem o takiej reakcji. A ona entuzjastyczna wobec grzybów, ma jednak obawę czy się to nie powtórzy przy następnej takiej okazji. Może być, że to przez nasiona kakaowca, czy po prostu jest na tyle wrażliwa, że odczuwa skutki nawet tak lekkiego "podtrucia"? Przed tripem oboje na poście witariańskim, a w ogóle żywimy się tylko roślinnie.
Podobną sytuację miałem z metocyną (analog psylocyny),ból głowy nie był jakiś mega silny,ale później w nocy musiałem łyknąć dwa ibupromy bo był cholernie nieznośny.Tłumaczyłem to sobie tym że w "bani" dużo się działo i się przegrzała %-D
  • 1945 / 196 / 0
06 sierpnia 2019StareDrzewo pisze:
Oboje wróciliśmy bardzo zadowoleni. Jednak krótko po tym, jak efekty ustąpiły, rozbolała ją głowa i to tak ekstremalnie, że było to trudne do wytrzymania. Ból utrzymał się kilka godzin i skończył srogimi wymiotami. Nie zdarzają jej się normalnie bóle głowy. I teraz moje pytanie do Was - wiecie czym to mogło być spowodowane?
Ostatnio zjadłem grzyby z koleżanką, która jadła je pierwszy raz ale jest niezwykle świadomą kobietą. Śmieję się, że z wykształcenia jest psycholożką a z zawodu czarownicą, bo trochę tak jest :) uzdrawia ludzi poptzez świadomość i zajmuje się różnymi ezoterycznymi rzeczami. Ona powiedziała, że bol głowy to procesy naprawcze. Że grzyby potrafią leczyć i objawy takie jak bol głowy występują dopiero po uzdrowieniu czegoś w umysle gdy w mózgu fizycznie zachodzą procesy naprawcze. Szkoda, że jeszcze nie potrafię więcej o tym napisać, ale teoria ciekawa a jej metody działają choć nie mam pojęcia jak racjonalnie to wyjaśnić. W każdym razie może coś być w tym co ona mówi, ja bym szukał w tę atronę właśnie.

W ogóle super tripa sobie zafundowaliśmy. Zjedliśmy po 3,25 mckennai i poszliśmy do Christiani, hipisowskiej dzielnicy w KoKopenhadze. Tam zajaraliśmy haszu i było bardzo magicznie. Porcja, którą dostała była przeznaczona dla innej koleżanki, skomplikowana historia. I ich właściwości też są ciekawe. Jak trafiliśmy na miejsce zrozumiałem, że w poprzednim życiu miałem.związek z tym miejscem i wyrażałem.życzenia by tu wrócić na grzybach. Do tego mnóstwo ciekawych wglądów, glownie nt. miłości i przyczyn cierpienia w obecnym życiu. Na pewno nie bez znaczenia była obecność wspomnianej koleżanki, przy której zawsze doświadczam wglądów, na trzeźwo też. Roztacza jakieś pole mocy, jak lama tylko na mniejszą skalę. Ona za to podczas podróży zajmowała się uzdrawianiem kogoś i podobno zrobiła to skutecznie. Wczesniej mowiła, że z aya czerpie moc, która uzdrawia ludzi. Po grzybach powiedziała, że są podobne do aya. Dostała też odrobinę DMT, była zachwycona, mowi, że to jak żabka bufo. Dużo ciekawych tzeczy mówi. Nauczycielka można powiedzieć. Gdzieś już pisałem, że mężczyzna najszybciej uczy się od kobiety i na odwrót, wiele osób to potwierdza, chodzi o otwartość, która się pojawia. Najszybciej nauka zachodzi tam gdzie występuje miłość, choć z doświadczenia wiem, że taka nauka może sporo kosztować. Ale nie mam dość, choć czasami zdarza mi się tak mówić :) jeszcze wiele przede mną.
  • 181 / 42 / 0
07 sierpnia 2019roody pisze:
Podobną sytuację miałem z metocyną (analog psylocyny),ból głowy nie był jakiś mega silny,ale później w nocy musiałem łyknąć dwa ibupromy bo był cholernie nieznośny.Tłumaczyłem to sobie tym że w "bani" dużo się działo i się przegrzała %-D
To od rozszerzenia się naczyń krwionośnych
Uwaga! Użytkownik aziriah nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 7451 • Strona 514 z 746
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.