Dyskusja na temat grzybów halucynogennych, m.in. łysiczki lancetowatej i muchomora czerwonego.
Więcej informacji: Grzyby w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 7441 • Strona 485 z 745
  • 18 / 7 / 0
@glazyfikacja plazmy, ciekawe przemyślenia i wiele z tego pokrywa się z różnymi moimi, jest to jeszcze tym ciekawsze, że nie próbowałeś grzybów.

Jeśli chodzi o to czy w psychodelikach jest coś więcej, to bardzo mocno w to wątpiłem podczas długich eksperymentów z psychodelicznymi fenyloetyloaminami które są płytkie i w nich jest niewiele i LSD które jest głębsze, ale nadal to tylko narzędzie. Po odpowiednim nastawieniu i przyjęciu grzybów, Ayahuasci czy meskaliny jako nauczycieli, odnalazłem nową jakość psychodelików i radość z tego, że jednak to nie jest tylko faza, że to jest coś więcej. Grzyby łącząc się z ziemią zaczerpnęły moim zdaniem te zawarte w niej informacje i manifestują to w mniejszych dawkach, jednak nie mogę się oprzeć wrażeniu, że one nie są z naszej planety, bo są taaak kosmiczne. Czego na przykład nie mogę powiedzieć o ayahuasce (DMT to dla mnie osobna historia %-D ) powojach czy kaktusach (a także grzybach, ale w tych niższych dawkach), bo one tak pięknie łączą właśnie z ziemią, odpowiadają na pytania. Z kolei grzyby są takie skomplikowane potrzeba pracy żeby z nich wynieść, pojebana sprawa czasami tygodniami po tripie jeszcze się zastanawiam "CO TO BYŁO, O CO W OGÓLE CHODZIŁO?", ale jaką satysfakcje później niesie rozszyfrowanie tych wszystkich informacji. Mój ogólny wniosek w tym poście to jakoś tak bardziej cenię psychodeliki naturalne jeśli szukam prawdziwej głębi, a także każdemu psychonaucie sajkożernemu polecam ich eksplorację ^_^
  • 1945 / 196 / 0
W małych dawkach łącza z Ziemią w większych sa kosmiczne? Dostrzegam tu analogię do kwasa, w średnio dużych dawkach można się złączyć ze współświadomością (będąc mocno zakorzenionym w tym co powszechnie uważamy za rzeczywiste) a w całkiem dużych (500mcg to za mało) wysłał mnie do przestrzeni gdzie kosmiczni podróznicy zostawiaja myśli, potem trafiłem do czegoś co odczułem jako salę zaszczytu gdzie byli ludzie, którzy jak przypuszczam zostawili siebie w tej przestrzeni. Przez pewien czas zero związku ze znanym mi światem. Zupełnie rózne przeżycia po dajmy na to 400 i 750 mcg. Chyba przekonałem się do jedzenia grzybów w zróżnicowanych dawkach ale 5g suszonych też na pewno spróbuję.
  • 913 / 35 / 0
17 marca 2018fraktaL89 pisze:
Siemanko. Przymierzam sie do wywaru, a po samych suszonych nie odczuwam bodyloadu wogole, poprostu jakbym zjadł grzyby i tyle, nic. Jak to jest u Was ? Bodyload po suszonych jest bardziej znosny niz po wywarze ? Czy na odwrot ? Wywar wjezdza na bebechy bardziej niz zjedzone ususzone grzybki ? Rozumiem, ze wywar = szybszy i mocniejszy wjazd = krotszy trip. Z gory dzieki za odpowiedzi. Pozdrawiam.
Ja po naparze odczuwam mniejszy bodyload, a raczej *mniejszą* kulę na żołądku (=wjazd na bebechy). Psylocy*ny praktycznie tyle samo, ale nie trawisz całej reszty łodyg i kapeluszy, nie zjadasz resztek piasku i ściółki, ewentualnych robaków i czego tam jeszcze. Wejście po naparze minimalnie szybsze, nie zarejestrowałem krótszego tripa, może odrobinkę - w końcu uwalnia się wszystko trochę szybciej. Mój patent - zalanie gorącą, ale nie wrzącą wodą, 1/3 kubka. Po 10 minutach wodę przesączam przez sitko, zalewam nią gorący kubek knorra (najchętniej... grzybową). Grzyby zalewam drugi raz, drugą 1/3 kubka, znowu na 10 minut. Znowu odsączam, dolewam grzybową wodę do gorącego kubka. I tak mam "podwójnie grzybowy" gorący kubek. Czasem do drugiego zalewu dodaję szczyptę kwasku cytrynowego albo trochę cytryny, w nadziei, że się lepiej psylocy*na rozpuści. Nie jadłem grzybów ze trzy lata, aż mi smaka zrobiłeś.
  • 1 / / 0
Pozwólcie panowie entuzjaści że przerwę te niesamowite dywagacje i sprowadzę to na chwilę na drogę bardziej przyziemną. Jedyne co w życiu próbowałem z "używek" to marihuana ( raz w życiu ), więc jestem w tych sprawach zielony, a jedyną wiedzę czerpię z forów takie jak to. Borykam się od kilku dobrych lat z problemem zacinania się (zaburzenie mowy) "jąkania się", i moją uwagę przyciągnął ten urywek z podcastu Józefa Rogana. https://youtu.be/3h39ax9iu6o?t=7m6s
Stamets opowiada historię tripu na grzybach przy "heroic dose" i twierdzi, jakoby wyleczyłoby to jego problem z tzw. stuttering (zacinanie się). Miałoby to wynikać z tworzenia się nowych ścieżek neuronowych w mózgu (których zaburzenie lub brak jest powodem jąkania się). Jest to możliwe, czy to tylko bajka? (choć nie widzę tu powodu do kłamstwa)
  • 922 / 274 / 0
Siemanko mam problem :) Od 12 kwietnia jade na Neuroleptykach, w zasadzie to nie wiem po jaki huj je zacząłem brac, bo po odstawieniu mj czułem sie juz nowym człowiekiem i wszystkie negatywne efekty mineły, ale biore je i biore tak:

Dawkowanie ustalone przez lekarza:
Rano: 1mg Risperidonu
Podwieczorek: 200mg Karmabazepiny
Na Noc: 50mg Kwetiapiny

Dawkowanie ustalone przeze mnie i tak łykam:
Rano: 2mg Risperidonu
Podwieczorek: 400mg Karmabazepiny
Na Noc: 50mg Kwetiapiny

Do rzeczy, na 1 maja przewiduje konkretny Trip, czyli dokładnie Hippyflipping. MDMA + Łysiczka lancetowata, byc moze wywar. I tak, co robic ? Oczywiscie branie tych neuroleptyków + MDMA i łysiczki w ten sam dzien odpada, bo rozumiem, ze brane w taki sposob, to bedzie huj nie Trip ? Mam zapytanie do orientujących sie w temacie. Czy jak odstawie te leki 25kw. to wystarczy, aby mnie Psychodelicje porobiły jak talalala ? Jak Wy to widzicie wyjadacze ? Bardzo prosze o pomocne posty, bo kurwa nie wiem, nie znam sie na neroleptykach odstawianiu, a puzniej napierdalaniu Psychodelicji. Rozchodzi mi sie o to, czy porobi mnie pełnią efektow, czy np. odstawic wczesniej niz 25kw. ? Czy moze odstawiac juz ? Bardzo prosze o odpowiedzi, z gory dziekuje. Pozdrawiam :) 5
PSYCHEDELIC WARRIOR
  • 3215 / 413 / 0
zasadniczo to dwie odpowiedzi mi się nasuwają

1. Leczysz się, albo ćpasz
2. Im wcześniej odstawisz tym lepiej - przy okazji będziesz miał możliwość pobycia z nie-neuroleptycznym sobą na trzeźwo przez jakiś czas, co zasadniczo przygotuje Cie przynajmniej w pewnym stopniu na nie-neuroleptycznego Ciebie po sajko
Uwaga! Użytkownik Fatmorgan nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1945 / 196 / 0
Pkt nr 2 bardzo fajny. Nie wiem czy ma sens, ale podoba mi się. Od siebie dodam, że jak nie wiesz po chuj bierzesz neuroleptyki to po chuj je brać? Po odstawieniu będziesz wiedział, czy ich potrzebujesz czy nie a jest szansa, że nie. Takie moje zdanie. Nie jestem zwolennikiem ingetencji w biochemię mózgu bez faktycznej potrzeby, szczególnie przewlekłej. Trzeźwość to fajna sprawa.
  • 446 / 93 / 0
Czy 6 gramów sproszkowanych P. Cubensis to wystarczająco na 2 osoby, by jakoś bardzo mocno nie porobiło mentalnie, ale jednak dało jakieś przemyślenia plus do tego dało chociaż trochę wrażeń wzrokowych?
Czy może dobrać do tego jeszcze trochę?
  • 922 / 274 / 0
Odstawilem na tydzien i zauważyłem, ze jednak musze jechac na lekach, tzn. sie nic nie musze, ale puki co pół roku przerwy od wszystkiego, moze nawet z rok. Nic mi nie bedzie, ostatnio rzuciłem trawke, bez problemu dam rade bez tripów itd. Dotarło cos do mnie wreszcie, ze Narkotyki nie są w zyciu najwazniejsze, wazniejsza jest rodzina. Jak sie Mama ma denerwowac, przejmowac przez moje odpały, popalone zwoje, a na trzezwo i bez leków mi odpierdala, to to pierdole, wole brac te leki, wtedy jakby lepiej funkcjonuje i Mamuśka jest spokojna i zadowolona ze mnie. W czasie tej tygodniowej przerwy od Neuroleptyków zajebałem 2.5mg alprazolamu i to Benzo na dwa dni mi w bani cos pojebało, nie bede sie tu rozpisywał co mi sie konkretnie pojebało, ale i to Benzo pierdole, za duzo zajebalem, wiem o tym, dlatego sie cos popierdoliło tzn. sie w pierwszy dzien poróby było pięknie, ale na drugi jak wstałem masakra, bardzo hujowy stan. To sie bierze doraznie 0.5mg na przejebany stan, a nie kurwa na fazy 2.5mg. Zresztą pierwszy raz jak zajebałem 1.5mg, to porobiło mnie lepiej niz koks, teraz drugi raz i hujnia. Hippyflipping przełozony, teraz jak juz jakies narkotyki to tylko mj i to raz na miesiąc, jeden bat na weekendzie i tyle, a jak juz bede miał konkretne cisnienie na drag, to odstawie leki na dzien i przyjebie MDMA. Kolekcjoner dragów od zawsze i na zawsze :-D
PSYCHEDELIC WARRIOR
  • 1945 / 196 / 0
25 kwietnia 2018pandimen pisze:
Czy 6 gramów sproszkowanych P. Cubensis to wystarczająco na 2 osoby,
Wg mojej wiedzy, narazie teoretycznej, powinno być przyzwoicie, ale ja bym dołożył :)
ODPOWIEDZ
Posty: 7441 • Strona 485 z 745
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.