- Staraj się określać połączenie jako pozytywne, bądź negatywne – bazując na doświadczeniu, uwzględniając czy miałeś dobry set&setting.
- Każda substancja się liczy, chyba że nie ogarniasz. Niewiadome ilości też należałoby podać.
- Nie doradzaj, jeśli to nie jest oczywiste. Łatwiej zapytać, aby dyskusja mogła nastać. To nie jest takie proste.
Wsiadłem do autobusu jadącego do Włoch, 19 letni chłopak po pamiętnym i udanym sezonie grzybowym.
450 mg DXM zmiotło mnie spowrotem na miejsce pasażera.
Gdy nagle w mojej głowie powstała myśl.
(OO Spróbuję tych Grzybów w autobusie).
Okej, po raz piąty idę do łazienki
Szamam grzyby, znikają w moich ustach i wracam się na górny pokład autokaru.
Był to dwupokładowiec więc miałem jebitna widocznosc na wszystko przed sobą,
W Austriii nagle coś zaczęły płonąć, rafinerie, przez chwile myślałem że to jakaś katastrofa
Okazało się że na polach widzenia te płonące rafinerie to niewielkie, osobne, podskakująco razem GRZYBY ! ! !
Od tej pory całkiem mi się zhalucynował wzrok i zapadłem się w miazgę złożoną z plątaniny azteckich piramid
które widziałem przed oczami, przed oczami
obok oczów, obok innych oczów.
Zaistniała jakaś istota we mnie która wypełniala swoimi 8-( oczami przestrzeń.
Edit:
Osobiście uważam że jedzenie dysocjantów przed grzybami może pomóc nieco grzybsom zawładnąć waszą psychiką na jakiś czas :-)
Polecam wprawionym astronautom.
Życie to najlepszy narkotyk...
W sumie to wiem co mam robić, ale miałbym 2 pytania.
1. Myślicie że dłuższy spacer (ewentualnie z psem u boku) dam radę odbyć bez większych problemów, czy raczej warto by celować w łóżko i słuchawki ?
2. Próbował ktoś odwrotnej kolejności zarzucania ? Mam na myśli zjedzenie deksa już po rozkreceniu się grzybów, tak ażeby uderzył w pełni w momencie kiedy zaczną schodzic wizuale i pozostanie słabnąca psychodela
Nie zapomnę pierwszy nastuk
W wieku lat piętnastu
Później zarzucanie różnych wynalazków
300 mg.Za 2 godziny 600 mg + grzyby.
Nie zapomnę pierwszy nastuk
W wieku lat piętnastu
Później zarzucanie różnych wynalazków
O 18 zjadłem 400mg DXM. Wchodziło dość długo bo dopiero o godzinie 21 z minutami czułem że substancja działa. W międzyczasie pospacerowałem z psem na smyczy, porzygałem się i tak dalej. 2,5g grzybów odmiany Ecuador zmieliłem na pył i wymieszałem z sokiem aroniowym. W tej formie wchodziło dość dobrze, ale ze względu na deksa pojawiły się krótkotrwałe nudności.
Zainstalowałem swoją osobę w ciemnym pokoju w oczekiwaniu na fazę. Długo nie trzeba było czekać bo coś zaczęło się dziać już po 30 minutach. Pojawiła się lekka zmiana postrzegania i uczucie, że coś zaczyna się dziać. I nagle ... jak gdyby ktoś przestawił mi skrzącą się wajhe w mózgu. Grzyby zdominowały wszystko. Zapomniałem na chwilę, że w ogóle brałem deksa. Radość nie do opisania, wszystkie powierzchnie w ciągu paru sekund pokryły się wzorkami koloru fioletowego i pomarańczowego, a w momencie zamykania oczu widziałem coś na kształt tuby skonstruowanej z sześcianów o nieco zaokrąglonych wierzchołkach. Faza dysocjacyjna wróciła po pierwszym uderzeniu grzybów - obie substancje idealnie się uzupełniały, ale czasami jedna z nich brała górę - bylo to związane zwłaszcza z zamknięciem/otwarciem oczu i tym w jakiej byłem pozycji. Czułem się lekko, miałem wrażenie że materia jest zakrzywiona wokół mnie w coś na kształt jaja. Rozpierała mnie energia, nie bardzo mogłem wytrzymać leżąć ze słuchawkami w uszach więc zacząłem eksplorować dostępną mi przestrzeń. Wizuale przy otwartych oczach utrzymywały się co ciekawe tylko na kilka minut po zadziałaniu shroomów, potem nie były jakieś porażająco mocne, ale niesamowita euforia wynagradzała wszystko z nawiązką. Inna sprawa, że przy zamkniętych oczach wciąż działo się wiele
Finalnie wyszedłem z domu. Zachmurzenie nie pozwalało na dostrzeżenie więcej niż kilku gwiazd, ale formacje chmur podświetlone naszym naturalnym satelitą wystarczały do zawieszenia wzroku. Połozyłem się na plecach rozłożywszy na trawie koc, odpaliłem muzykę i z zainteresowaniem analizowałem w co też przekształcać będą się chmury. Były rybie łuski, postacie trzech kobiet, jeźdzcy, wrażenie że niebo wali mi się na głowę i sporo innych. Spedziłem tak ponad godzinę co przy utrzymującym się rozciągnięciu czasu było długaśnym przeżyciem.
Bardzo polecam - poza mdłościami nie odczułem praktycznie żadnych efektów ubocznych, a faza naprawdę jest warta przetestowania.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.