@ronino9 nie jest to konieczne ale jak juz to ten drugi sposob .
@FryghY tak

Czas zbierania tradycyjnych owocników z zarodnikami jest wtedy kiedy pękają im osnówki.
Ktoś ma jakiś uniwersalny pomysł kiedy zrywać albinosy ? Z racji, że nie mają zarodników nie obciążają grzybni kiedy pękają im zasnówki.

Zrywać kiedy ci się podobają.

Prawda jest taka, że nikt tu nigdy żadnych badań nie robił, nie sprawdzał czy w dzień wcześniej czy później zebranym grzybie różni się procentowo zawartość alkaloidów, czy różni się ich absolutna zawartość. Nikt tego nie wie, więc ludzie co najwyżej podzielą się z tobą swoją opinią.

Równie dobrze sam możesz wziąć odpowiedzialność za swoją hodowlę i powiedzieć takie i takie są najlepsze, takie i takie najbardziej lubię zrywać.

To że ktoś coś tam kiedyś przeczytał i teraz powtarza z przekonaniem, a ktoś inny traktuje te osobę jak eksperta i za nią powtarza, to nie czyni tego prawdą. W grzybowym półświatku cyrkuluje wiele głupot, tak jak na przykład w psychodelicznym głupoty o DMT i szyszynce. Boże, jak jeszcze raz to o szyszynce usłyszę od kogoś usłyszę to nie wiem co zrobię, ze skóry wyskoczę xD

Siemanko, mam pytanko kolejne pierwszy rzut zebrany, jednak mam zagwostkę z drugim. Widać, że grzybnia trochę usyfiona utlenioną psylocybiną (mam nadzieje, że to nie przeszkadza w kolejnym rzucie).
Usuwałem też powstałe piny, które nie wyrosły w rekąwiczkach, które wcześniej zdezynfekowałem. Chciałbym sie dowiedzieć, czy z growkitem wszystko w porządku i czy zdjęcie, które zbliżyłem w jedno konkretne miejsce to nie jest pleśń (wygląda jak by piny sie tam potworzyły i nalot je posiadł ale nie jestem pewien).
Dzięki z góry za odp

Musiałem zebrać przedwcześnie grzyby, bo mi przestały rosnąć.
Za dużo wody (biały meszek na grzybach u podstawy, czernienie i powolne usychanie)?
Przy wachlowaniu dużo wody mi leciało na grzybnię (nowy growkit bez dolewania wody do worka).
Trzymam to na macie grzewczej 25℃. Wydaje mi się, że mata mocno podnosi parowanie, przyśpiesza kurczenie się ciastka.
Czy lepiej pędzić bez podkładki? Wolniejszy wzrost, ale pewniejsze zbiory?

PS. Właśnie sprawdziłem termometrem laserowym temperaturę spodu kita leżącego na macie. 35℃...

robię drugi rzut - czy przed/po namoczeniu powinienem usunąć tą grzybnię z góry? szczególnie ią co zrobiła się tak jak galareta niebieskawa?

@ronino9, nie, nic tam nie grzebiesz. Grzyby zrywa się lekko nimi kręcąc, ale nie dotykając grzybni. To, że zrobiła się niebieskawa to norma. Weź sobie poczytaj kilka stron tego tematu, gwarantuję, że znajdziesz odpowiedzi na wszystkie ewentualne zapytania, gdyż użytkownicy w kółko i kółko pytają o to samo.

Namocz to porządnie i cały proces zaczynaj od nowa. Tyle razy, ile się będzie dało, aż w końcu składniki substratu zostaną wyssane przez owocniki i po prostu nic już więcej nie wyrośnie. Tego puchu (grzybni) broń panie nie zrywaj! Pozrywałbyś tym samym połaczenia które zawiera między sobą grzybnia, kolonizując. W ogóle nie dotykaj ciastka najlepiej. Interesuje nas tylko to, co na górze.

//

@Kuzmicz, 35°?! 30 to maksymalna temperatura przy kolonizowaniu, zaś na etapie (Twoim) owocnikowania najlepsza byłaby +20. Nie stawiaj bezpośrednio na macie, jeśli nie posiada ona regulacji ciepła. Podłóż coś pod pudełko, żeby był tak centymetr luzu między matą a kitem, bo je podusisz. (Może dwa długopisy/ołówki?).

Biały meszek/nalot, to jak najbardziej naturalne zjawisko, o niczym nie świadczy, więc luz. Staraj się, aby woda nie leciała bezpośrednio na ciastko, tylko spływała na dół. Dużo wachluj. W takiej saunie bez O² nie będą rosły.

Jakie pozotywne skutki niesie ze sobą włożenie ciastka do lodówki / zamrażarki na x okres czasu?

Czy ktoś tak robi i w jakim celu ?
Jak podejrzewam ciastko o zakażenie to czy włożenie go do lodówki zresetuje problem ?

@Dualizm22
Niska temperatura w lodówce ma zapewnić szok termiczny grzybni i zastymulować ją przed owocnikowaniem (jak gdyby dajemy jej znać, że nadchodzi jesień, deszcze i pora wyskakiwać) aczkolwiek zdania są podzielone, czy ma to przełożenie w przypadku PC. Robi się to przy okazji namaczania ciastka: zalewasz kita i wsadzasz do lodówki na paręnaście godzin.

Niska temperatura spowolni rozwój zakażenia, ale nie wysterylizuje substratu.

W zamrażarce grzybnia zamieni się w bryłę lodu i nara.

Czy ktoś z was zakopuje swoje chore albo już zużyte ciastka w ziemi?
Zastanawiam się czy zacząć tak robić.
Zakopujesz w zimę a na lato niespodzianka.