Nurtuje mnie jedna sprawa dotycząca zarówno growkitów jak i hodowli na ciastkach. Chodzi o to że grzybnia w czasie wzrostu ma dostęp do określonej ilości energii, pochodzącej czy to z mąki czy to z kaszy. Część z tej energii wykorzystuje żeby się rozrosnąć i utrzymać przy życiu, ale większość żeby się rozmnożyć (wytworzyć owocniki). Wyrosłe owocniki zawierają substancje pobrane z podłoża gdzie rośnie grzybnia. Zbierając grzyby odbieramy tym samym część energii z układu. Grzybnia jest w stanie wytworzyć owocniki kilka razy po czym energia w podłoży się kończy i grzybnia umiera dumna z tego jak się rozmnożyła. Więc teraz do sedna. Czy próbował ktoś dożywiać wyrośniętą już grzybnie? Mi do głowy przyszło nastrzykiwanie jej na przykład mąką (coś jak takie płynne ciasto), potem pomyślałem że nawet lepsze będzie dodanie odrobiny mąki do wody której użyjemy przy kolejnych płukaniach. Jeśli dobrze zadbany o sterylność w czasie obu działań, na logikę powinno to przedłużyć życie grzybni a tym samym zwiększyć otrzymywane zbiory, ale nie wiem czy nie stoi na przeszkodzie coś co pomijam. Dajcie znać czy były już takie próby.

Nie wiem czy nie założyć osobnego wątku ale chyba ten będzie najlepszy

Mam taki problem... W pierwszym rzucie zebrałem trochę ponad dwadzieścia gramów suchego. W drugim rosną mi dosłownie trzy grzybki i to właściwie nie jestem do końca pewny czy rosną, bo niezbyt zwiększają swój rozmiar :/
Czy to możliwe, żeby ciastko zużyło się po jednym rzucie? Jakieś sugestie co robić? Może oczyścić kita, zalać wodą i wstawić do lodówki na 24 godziny?
Po zbiorze pierwszego rzutu moczylem 24 godziny, 12 w lodówce i 12 w temperaturze pokojowej. Może za krótko w lodówce?

Jak to jest z ta sterylnoscia growkita czy rzeczywiscie dotkniecie nie umyta reka albo jakies zakurzenie growkita moze wszystko zepsuc?

@kacpergx

Zaleca się raczej trzymać to wszystko na najwyższym poziomie, czyli myć dobrze te ręce i je dezynfekować – to powinien być po prostu nawyk.

Prawda jest taka, że z poziomu grow kita, jeśli skolonizował dobrze i bez zakażeń, to już raczej nic mu nie grozi. Zrywając dotykamy, jeśli nam wrasta w boki, to również dotykamy. Sama niejednokrotnie z dużych pudeł wydrapywałam, i całość dalej sobie żyła.

Także nie popadajmy w panikę. Proces zaszczepiania jest najważniejszy, czy to w domu amatorsko jak ja, czy to vendorzy, gdzie jednak mają większe możliwości. Miałam sytuację, że byłam przekonana że wszystko odbyło się jak należy, a nagle się okazywało, że w słoikach mam pleśń, nie wiadomo skąd.
Wszystko zależy od tych pierwszych dni/tygodnia po wszczepieniu zarodników. Jak już grzybnia powrasta w substrat i go na 100% skolonizuje, to ryzyko zakażeń spada.

a zalewac ciastko i potem spryskiwac woda prosto z kranu? Mam bardzo zachlorowana wode i nie wiem czy nie zaszkodzi

@kacpergx

Kolejna kwestia sporna, ludzie mają zagwozdkę jakiej wody użyć.

Grzyby tego rodzaju rosną również w naturze, podejrzewam, że deszcze różnią się od siebie składem chemicznym i jak widać nie przeszkadza to grzybom, rosną nadal o tysięcy lat.

Ostatnio mnie rozwaliło, bo napisał do mnie koleś który zadał pytanie na temat wody. Stwierdził, że gdzieś wyczytał, jakoby zimną przegotowaną wodą zalewać, a więc zagotowywał czajnik wody i go chłodził w lodówce
Taka wygotowana woda nie posiada żadnych właściwości, zaś ta z kranu, obojętnie gdzie mieszkasz, posiada w sobie jakieś pierwiastki, które a pewno dają więcej, aniżeli szkodzą.

#KRANÓWATEAM

Ale grzyby w growkicie mają wszystko co potrzebują w ciastku chyba, poza wilgocią. Właśnie o to chodzi, żeby w wodzie która dostarczamy było jak najmniej dodatków, bo te mogą przyczynić się raczej do zakażenia niż lepszych plonów.
Ludzie wprawdzie leja surową wodę i jest w porządku (growkit ciężko popsuć), ale chyba lepiej dążyć do perfekcji nie? ;)

Prawda jest taka, że czegokolwiek tam nie nalejesz, to z poziomu grow kitów i tak to wyjdzie – krótko, bez pierdolenia kota w ogon, o.

26 pazdziernika pisalem tu post, ze pierwszy rzut wyszedl tylko 40g mokrego, idac za wskazowkami dostowalem sie drugi raz do instrukcji, ktora mi podlinkowaliscie.
ponowne zalanie 25 pazdziernika
box zalany na noc wiec ponad 12h
do boxa nalana woda, po pinowaniu i trzymaniu kilka dni grzyby slabo rosly wiec ja wylalem i od tamtej pory cos zaczelo sie ruszac, nie na dlugo... od kilku dni grzyby stoja w miejscu, dodatkowo wczoraj wystapil jakis szary nalot (z zalaczniku wysylam zdjecie). Box normalnie wietrzony 2 razy codziennie, psikam co dzien/dwa, miejsce postawienia na szafce bez bezposredniego slonca. Srednia temperatura mierzona termometrem 22-24stopnie(grzejniki mam nadal wylaczone).

[ external image ]

Przy ostatnim rzucie grzyby rosly tylko na boku scianki, tutaj widac ze cos sie poprawilo. Mimo to juz rosna 16 dni, co dalej robic? jakies wskazowki?

Cześć, dzisiaj dopiero odebrałem suszarkę do grzybów, a za kilka godzin trzeba będzie zbierać. Wysokość sit w suszarce jest za mała, żeby co większe kapelusze się tam zmieściły bez upychania ich, a w instrukcji jest napisane, że mają grzyby leżeć tam luźno. Wobec tego pytanie - czy można je jakoś pokroić do suszenia (najlepiej przeciąć na pół wzdłuż), czy jak to zrobić?