Zbieraj jak się otworzą, spróbuj trafić w moment jak będą w większości "odklejone" od trzonków, tylko żeby się nie powywijały kapelusze. Czemu każesz mu zrywać wszystkie po otwarciu pierwszego grzyba? Niech poczeka za większością, byle nie za długo.

Aha- apropo maty. Ja czekałem 14 dni za pierwszym pinem, później już było wszystko szybko z górki. To właśnie od zalania do pinów najbardziej się wlecze. Jak już wypinują to lecąĄĄ!
Warto ją mieć, ale trzeba było to ustrojstwo instalować jak czekałeś po zalaniu :P

@Retrowirus a bo ponieważ kiedy pierwszy grzyb puści, to reszta jest już na granicy - z tych większych. Błonę mają tak cienką, że schodzi przy zwykłym wietrze. To ten moment - potem tylko żłopią wodę i dłużej się suszą. A i tak po zerwaniu delikatnie otwierają kapelusze.

wiem, Catch mówiła że więcej psylo i tak nie bedą mieć.

Dziś zebrałem, wynik 208 gram mokrych. Osobiście liczyłem na złamanie granicy 300, ale jak na pierwszy raz chyba nie powinienem narzekać. Sami oceńcie i dajcie znać.

Informacje dot. stężenia psylo w grzybach niezależnie od ich rozmiaru są jakkolwiek potwierdzone naukowo? Ktoś może podesłać wiarygodny artykuł?

Dziś mija 12 dzień od wstawienia pudła do wora (wcześniej moczne 13 h). W międzyczasie zaglądałem raz w 5 dniu oraz dziś, stąd zdjęcia.

Substrat mocno się obkurczył, poza grzybnią widzę ten biały proszek (Ala minikamyczki?), którego ilość mam wrażenie się zwiększa.

Nadal nie ma żadnych pinów. Od 9 dnia wietrzę, pryskam ścianki. Grzyby mają dostęp do światła z różnym natężeniem czasu 3-10 h.

Przeczytałem większość worków tu i na psilo... więc wiem, że cierpliwości itp. Ale jednak proszę o opinie. Wiem też, że bywają opóźnienia w piniwaniu niemniej może dostrzecie coś niekorzystnego, a może jednak przeciwnie.

[ external image ]
[ external image ]
[ external image ]
[ external image ]
[ external image ]
[ external image ]
[ external image ]
[ external image ]
[ external image ]
[ external image ]

@Kortah ale na wuj to otwierasz i wachlujesz? Czytałeś tutoriale. Cierpliwość i przede wszystkim wysokie stężenie CO2, a ty bezmyślnie robisz wymianę tlenu xD Substrat wyglada w porządku. Widzę, że grzybnia się rozrasta [to te białe mchy]. Zostaw to w spokoju i czekaj kolego. Już nie jest tak ciepło jak w lato. Piny lada moment wyjdą, o ile wyjdą skoro pryskasz to i wietrzysz....

@Kortah

Jeśli masz tego kita ze słynnego sklepu na S, to jak przewertujesz kilka stron wstecz, to zobaczysz że inni użytkownicy mieli ten sam problem. W sensie niecierpliwili się, ale finalnie mieli naprawdę pokaźne zbiory. Dopóki nie widać ewidentnie białego nalotu, to nie ma sensu otwierać torby.

Substrat kurczy się, bo jednym z jego składników jest wermikulit. Sprawdza się świetnie jako gąbka, bo zapewni wilgoć w substracie, a jak wiemy – bez wody grzyb nie urośnie.
Skoro chłonie wodę, to znaczy że również ją oddaje. Stąd kurczenie się ciastka, jak i potrzeba ponownego jego moczenia.

Jest opcja, że ta seria grow kitów poleciała do ludzi nie do końca skolonizowana i grzybnia po prostu nadrabia, stąd to opóźnienie.

Co do tego "białego", to już musisz sam ocenić – jeśli puszek, to grzybnia i wkrótce piny. Jeśli forma faktycznie małych kamyczków – może być to perlit, jak złapiesz w palce to się skruszy.

Nie chce się wymądrzać też, ale według mnie w grow kicie ten perlit jest zbędny. Wermi dobrze nasiąka i długo trzyma wodę, zaś perlit ma tylko ułatwiać tej wodzie przepływ. Rozumiem w dużych pudłach, gdzie samego substratu nieraz wchodzi 6kg, ale w grow kicie o wadze 1kg...

Obydwa niby potrzebne, ale przez perlit grzybnia "nie przejdzie", a przez wermi aż nad to.

No. To skoro rosa jest na torbie, mają światło (byle nie bezpośrednio słoneczne), to moja rada jest taka sama, jak Twoje przypuszczenia: czekanko

Daj znać

Dziękuję za podpowiedzi. Zastosowałem się do nich nie zaglądając w międzyczasie do wora tylko wystawiając na niebezpośrednie światło dzienne. I dziś przyleciał pierwszy, niepozorny i krzywy kosmita. Ledwo go zauważyłem szukając inwazji raczej w centrum, a ten postanowił wylądować u boku, tuż nad przepaścią.

Przyznam, że już miałem obawy czy coś nie zaatakowało substratu. Choć mocno dbam o sterylność to pojawiające się w ogromnej ilości białe kropki zbiły mnie z tropu. Miałem tylko nadzieję, że to primordia. Spójrzcie proszę, zdjęcie aż tak nie oddaje ale tego są setki.

Rozumiem, że od teraz pryskanie wg potrzeby i wietrzenie na potęgę?

I czy to faktycznie promordia? Czy z każde pinuje czy raczej częściowo?

[ external image ]

[ external image ]

[ external image ]

[ external image ]

3 dni bez odpowiedzi. A w międzyczasie stało się tak wiele. Np. wychodowanie pinów na boku kita czy rzut primordii w setkach po nowe piny. Zdjęcia poniżej :)

Hej,

Niby człowiek wie, ale... Wolę się upewnić w kwestii nawodnienia (poradnik przeczytany).
T+8 od włożenia boxa do torby, przed zamknięciem kilka pryśnięć na ścianki. Przedwczoraj zauważyłem że wyszły dwie małe kuleczki. Wilgotność chyba odrobinę spadła patrząc po ściankach ale wciąż jest na nich rosa. Na jakim etapie warto "podlewać"? Kiedy zrobi się zupełnie sucho? Zakładam że na etapie dwóch ledwo przebitych pinów warto wstrzymać się z otwieraniem torby.