Dyskusja na temat grzybów halucynogennych, m.in. łysiczki lancetowatej i muchomora czerwonego.
Więcej informacji: Grzyby w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 775 • Strona 73 z 78
  • 6 / 1 / 0
@HellAngel
Dzięki za linka
Kartony zostały przerobione w trochę ponad rok
Najwięcej ile wzielismy to było 200ug LSD+200mg MDMA i po 4h 11mg 2cb oral +400ug LSD doznania były kosmiczne
Jeśli ktoś myśli o dawkach rzędu 300+ radzę się zaopatrzyć w benzo
Pierwsze moje 400 wyjebalo mnie do raju. Było mi zbyt dobrze, myślałem Prze chwilę że umieram, bo tak dobrze na ziemi być nie może. Znów na miksie wyżej opisanym moja partnerka się zapetlila i nie było to przyjemne dla nas obojga
Planuje kiedyś zrobić mix 400-600ug LSD+150mg MDMA+ 11mg 2cb oral+50mg ketaminy sniff+1-3g grzybów+N2O, ale do tego trzeba być bardziej przygotowanym psychicznie niż w tej chwili jestem, więc mix trochę poczeka :D
  • 20 / 3 / 0
Może podzielę się swoją pierwszą przygodą z grzybami.
Doświadczenie mam z psychodelikami całkiem spore (5 - meo-MiPT ,4 ho-MiPT, 1p-LSD ) razem około
15/20 tripów.Zarzuciłem 4,5 grama na podkładzie z 2 piwek do tego 100 wódki.Ładowało sie dosyć długo ok. 50 minut.Pierwsza godzina była całkiem przyjemna ,ale to co działo się później przerosło mnie.Takich CEVów nie miałem po niczym, tak samo nigdy nie miałem takiego mindfucka, 1000 myśli na sekundę.Po 2 .5 godziny (które wydawały się trwać baaaaardzoo długo ,na pewno wiecie o co mi chodzi :D) stwierdziłem że mam dość i biorę benzo.Ostatecznie nawet nie zauważyłem momentu kiedy mnie odcieło i poszedłem spać.
Podsumowując ,uważajcie z dawkowaniem ,jeżeli to pierwsza przygoda z grzybami zacznijcie od
dawek 2,5 do 3 max bo większe ilości naprawdę cieżko ogarnać.
  • 1521 / 987 / 7
@sombre,dokładnie tak jak piszesz i każdy powinien mieć świadomość tego, że nie ma co zgrywać kozaka i jeść Bóg wie ile, tym bardziej na pierwszy raz. Ani grzyby grzybom nie równe, ani faza fazie. Raz mnie 3.5 nie porobiło w ogóle, a raz po dłuższej przerwie 3 zmiotło z planszy.

Przy takich wysokich dawkach jak wczoraj zawieszenie się w czasoprzestrzeni okazało się bardziej intensywne, niż zazwyczaj. Świadomość płatała figle bardzo, motoryka również dostała w dupę. I pomimo, że doskonale znam profil działania psylocyny, to jednak lekki nieogar się wkradł i momentami jak było naprawdę grubo, to myśli zakrawały o obłęd.

Istna zamieć 🙃
...ale do powtórzenia 😁
  • 11 / 10 / 0
Witajcie. Po ponad dwóch miesiącach przerwy drugi raz przyjąłem dawkę 5,6 g tym razem Golden Teacher. Podobnie jak przy Mazatec była moc, lecz żywe obrazy były trochę inne i jak poprzednie były gwałtowne, skondensowane w 1,5 godzinie i koniec. Po seansie to samo odczucie co poprzednio. Wyostrzony wzrok, słuch, rozpierająca energia, świeżość, żadnego otępienia, słabości, strachu, zagubienia, chaotycznych myśli. Dochodzę do wniosku, że tak mają działać grzyby. Zauważyłem coś jeszcze ciekawego. W trakcie trwania seansu musiałem od lewej skroni odgonić upierdliwego komara i w tym momencie dostaję błysk flesza, podnoszę powieki, rozglądam się. Ponownie zamykam oczy i teraz świadomie robię ten sam odruch ręką z otwartą dłonią i ponownie dostaję błysk flesza. To nie jest przypadek, ponieważ dzieje się to za każdym razem. Miałem bardzo ciekawe przemyślenia w czasie działania psylocybiny, które zostawię dla siebie. Pod koniec w głowie usłyszałem dwa słowa dla mnie nie zrozumiałe wręcz absurdalne komora deprywacyjna . Po powrocie do domu włączyłem komputer i dla jaj wystukałem komora deprywacyjna, no i poczytałem sobie.
Biorę DMT, grzyby, piję wino nie po to żeby upaść, lecz aby się podnieść.
  • 11 / 10 / 0
27 sierpnia 2020CATCHaFALL pisze:
@sombre,dokładnie tak jak piszesz i każdy powinien mieć świadomość tego, że nie ma co zgrywać kozaka i jeść Bóg wie ile, tym bardziej na pierwszy raz. Ani grzyby grzybom nie równe, ani faza fazie. Raz mnie 3.5 nie porobiło w ogóle, a raz po dłuższej przerwie 3 zmiotło z planszy.

Przy takich wysokich dawkach jak wczoraj zawieszenie się w czasoprzestrzeni okazało się bardziej intensywne, niż zazwyczaj. Świadomość płatała figle bardzo, motoryka również dostała w dupę. I pomimo, że doskonale znam profil działania psylocyny, to jednak lekki nieogar się wkradł i momentami jak było naprawdę grubo, to myśli zakrawały o obłęd.

Istna zamieć 🙃
...ale do powtórzenia 😁
Nie bardzo was rozumiem. Czy stan zachwianej motoryki, zmiecenie z planszy, myśli zakrawające o obłęd, nieogarnięcie jest czymś pożądanym ? Uważam, że powinno być odwrotnie i być przyjemną odskocznią od życia codziennego. Na mnie nowicjusza wysokie dawki działają bardzo pozytywnie, tylko szkoda że tak krótko. Być może przyczyna tkwi w specyfice mózgu. W trakcie seansu mogę zmieniać kolory obrazów lub być biernym obserwatorem. Następnym razem spróbuję zmieniać kształty. O jeszcze jednej rzeczy muszę wspomnieć. Otóż obrazy są tłem przy jednoczesnym logicznym myśleniu. Można to porównać do śpiewania polifonicznego.
Biorę DMT, grzyby, piję wino nie po to żeby upaść, lecz aby się podnieść.
  • 1521 / 987 / 7
@hybryda2020 myślę, że to już chyba zależy od indywidualnych pragnień użytkownika.
Sam wspomniałeś, że jesteś nowicjuszem i bierzesz dla kolorków i for fun.
Niektórzy tutaj za pomocą psylo próbują bardziej siebie zrozumieć, przy wyższych dawkach mózg niekontrolowanie wyrzuca na wierzch myśli, o których może niekoniecznie Ty chciałbyś myśleć na codzień, a nad którymi warto się jednak później zastanowić. Co kto lubi.
Dla mnie każda faza jest inna, jedna na wesoło - tak przeważnie mam ze znajomymi jedząc w plenerze, dawka zawsze ta sama - czyli 3 gramy. Jest fajnie i zabawnie, wspólne rozkminki, odskocznia jak u Ciebie. Nieraz bywa mroczno, co również bardzo lubię.

Ja jako częsty użytkownik grzybów lubię sprawdzać co mają mi one do zaoferowania. Zacytowane przez Ciebie "zmiecenie z planszy" miało miejsce tylko ostatnim razem, i również wyciągnęłam z tego jakieś wnioski, a brak motoryki raczej nie był jakoś super planowany, wyszło w praniu i nie mogłam tego zmienić.

Grzyby to nie zabawa, bynajmniej nie dla mnie.
  • 11 / 10 / 0
30 sierpnia 2020CATCHaFALL pisze:
@hybryda2020 .....Sam wspomniałeś, że jesteś nowicjuszem i bierzesz dla kolorków i for fun.
Niektórzy tutaj za pomocą psylo próbują bardziej siebie zrozumieć, przy wyższych dawkach mózg niekontrolowanie wyrzuca na wierzch myśli, o których może niekoniecznie Ty chciałbyś myśleć.... Grzyby to nie zabawa, bynajmniej nie dla mnie.
Zgadzam się, grzyby to nie zabawa, (i nie taktuję jako for fun) to również odpowiedzialność. Być może różnica między nami polega, że moja podświadomość nie wyrzuca myśli niekontrolowanych, ponieważ takich nie mam. Nad podświadomością trzeba naprawdę popracować, zachować ją czystą, uwolnić od niepotrzebnych emocji, wspomnień i dlatego traktuję jako część zabawy, a że w trakcie zabawy mam bardzo ciekawe przemyślenia i odczucia jest inną bajką. Jako nowicjusz zaczynam się rozkręcać, więc dlaczego nie wykorzystać danych mi możliwości kreowania czegoś nowego. Biorę wysokie dawki minimum 5g ponieważ jestem bardzo odporny na psychodeliki. Dlaczego jestem odporny ? Być może przyczyną (moja hipoteza) jest okres dojrzewania płciowego i szał hormonów. W wieku 15 lat doznałem przypadkowo niekontrolowanej ekstazy. To był dosłownie wybuch. Była wiosna, słoneczny dzień, wdrapałem się na drzewo w pobliskim małym lasku, rozsiadłem się w koronie, wsłuchałem się w szum wiatru, świergot ptaków. Całkowicie zrelaksowany, odcięty od myśli patrzyłem w niebo i nagle zaczęło coś przyjemnego wchodzić stopami powoli przesuwając przez łydki, stawy kolanowe, uda, krocze, splot słoneczny. Od splotu słonecznego doznałem szybkiego strzała ekstazy aż do czubka głowy. Nie próbowałem z tym walczyć, ponieważ chciałem więcej. Stan utrzymywał się może do minuty. Po przejściu uświadomiłem sobie, że w tym stanie byłem całkowicie odcięty od bodźców zewnętrznych. Czułem się wspaniale, a moje ciało dosłownie śmiało się. Minęło parę dni i nauczyłem się szybko wprowadzać w ów stan w dowolnym czasie i sytuacji i praktykuje do dzisiaj. W wieku 62 lat (dziś 65) dostałem 4 ako DMT wysokiej jakości. Po morsowaniu przyjąłem dawkę 40 mg. Jakież było moje zaskoczenie, kiedy zacząłem odczuwać po około 30 minutach ten sam stan w który wprowadzam się świadomie. Po syntetyku działanie było bardzo łagodne, rozłożone w czasie. To samo odczuwam po spożyciu grzybków na pust żołądek. Od czasu spożycia DMT oraz psylocybiny gry logiczne rozwiązuję intuicyjnie.
Biorę DMT, grzyby, piję wino nie po to żeby upaść, lecz aby się podnieść.
  • 276 / 91 / 0
29 sierpnia 2020hybryda2020 pisze:
... i dla jaj wystukałem komora deprywacyjna, no i poczytałem sobie.
A no. Ciekawe...
1)"...w komorze deprywacyjnej człowiek dobrowolnie odcina się od bodźców i wchodzi do niej ze świadomością, że w każdej chwili może wyjść."
A po enteogenach często nie mamy tej świadomości i myślimy "...tak już będzie zawsze", albo mamy świadomość, że to minie, ale nie możemy od tak powiedzieć sobie "pierdolę to, wychodzę!", tylko musimy przeczekać, a każda sekunda jest jak godzina :D
2)"Na niekorzyść takiej metody przemawia też fakt, że jest to rozwiązanie skierowane głównie do osób zamożnych, które stać na wizytę w gabinecie oferującym sesję w komorze deprywacyjnej. Przy odrobinie dyscypliny podobne stany jak w kabinie można osiągać w każdych warunkach, w których czujemy się bezpieczni”.
Albo przeżyć jeszcze mocniejsze stany, bez dyscypliny i wielkiego portwela :grzybki: ;)
Źródło 1), 2): https://www.focus.pl/artykul/komora-dep ... ych?page=1
  • 413 / 26 / 0
ktoś tu pisał Że zjadł grzyby po wypiciu 2 piw,tak nie powinno sie robić.Lepiej napić się podczas tripa,bo wtedy jest lepszy smak.Doatkowo alkohol spłyca i zmniejsza faze,kiedyś podczas tripowania wypiłem 2,3 szklanki mocnego wino to faza prawie zeszła,co prawda było to po 2,3 gdzinach od wejścia.
  • 11 / 10 / 0
Po dwu miesięcznej przerwie zagrzybiłem dnia 25.10 o godzinie 10 z minutami, na własnej posesji, a dokładnie na przydomowej winnicy, pod nieobecności małżonki, a w obecności mojej małej suczki Jasminki (maltańczyk), która mi dzielnie i spokojnie towarzyszyła do końca projekcji, jakby rozumiała moje intencje. Tym razem dokładnie odważyłem i spożyłem 5,3 grama McKennaii. Niestety tym razem nie było tak, jak w przypadku ticzerów czy Mazatec. Nie doczekałem się błogostanu, tylko od razu po około 30 minutach dostąpiłem wizuali bardzo intensywnych zmieniających się w przyspieszonym tempie. Kolorystyka przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Rozbłyski, fajerwerki, asymetria w każdym calu. Nie potrafię opisać pojawiających się form. Coś podobnego do tego https://www.youtube.com/watch?v=95FxKgcgjN0, ale w moim przypadku nie było ciemnego tła, tylko pastelowe. Niestety spektakl trwał godzinę z minutami. Po takim seansie rozpierała mnie niespożyta energia fizyczna, psychiczna, refleks, mega doładowanie adrenaliną, która utrzymywała się do końca dnia. W zasadzie jestem osobą energiczną na co dzień i niepotrzebne mi dodatkowe doładowanie, ale tak działają na mnie grzyby. Zaczynam doceniać pozytywne działanie psylocybiny. Dla mnie jest to zabawa, odskocznia, przyjemność, fantastyczne doznanie czegoś nierzeczywistego, oderwanego od życia przyziemnego. Zastanawiam się nad amanita muscaria, jak na mnie podziała.
Pozdrawiam
Biorę DMT, grzyby, piję wino nie po to żeby upaść, lecz aby się podnieść.
ODPOWIEDZ
Posty: 775 • Strona 73 z 78
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
HyperTuba dodaj film
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.