...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 18 • Strona 1 z 2
  • 341 / 53 / 0
Nie mam komu sie wyżalić,ani kogo sie poradzic mam mnostwo znajomych ale oni mysla ze ja ze wszystkiego wyszlam, taka samotnosc w tlumie moze z 3 osoby ze srodowiska wiedza, ale to takie same cpuny ktore nie maja ochoty wychodzic, inni mnie chca leczyc mefedronem lub trawą..

moi rodzice znaja to na pamiec, jedna matka - adopcyjna ryczy z niemocy bo mieszkam z nia, podaje mi igly, kupuje antidol. Jest TYPOWA osoobą wspoluzalezniona, druga matka - biol, wie ze jestem lekomanką- bo morfina to dla niej lek, ale sama nie gardzi bialymi proszkami więc nie powiem mamo numer dwa we no to nie jest jak koks bo po tym napierdala wszystko i nie mam sily oddychac - nie zrozumie maki lekarskie widziala na zdjeciach...Starego adopcyjnego nie trawie, mam powody, ale wg niego "przestan sie kluc, bo to rozum psuje, nie dajo ci morfiny tylko wynalazki, gdzieby ci morfine daly" - tyle na temat

zrobilam juz profesure nadzwyczajna z opiatow, ponad 8 lat BEZ PRZERWY jestem w opio ciagu. 4 detoksy zaliczone, bylam troche na buprze troche na metadonie, stracilam cala paczke z ktora zaczynalam cpac, tych osob juz nie ma. Ja mialam to szczescie ze jestem nie do zdarcia. Albo nieszczescie bo dzien w dzien sie mecze. Szkoda mi kasy naprawde na to, nie jestem biedna ale na prywatny detoks mnie nie stac. A przedewszystkim szkoda mi czasu i zdrowia, jeszcze jestem mloda, nie mam trzydziestki. Wszystkie zeby, zadnych hcv hivow. Zarabiajac 9 tys miesiecznie potrafilam rozjebac wszystko na dragi. W pewnym momencie zycia cpuny "dworcowe" co rąbia łańcuszki babkom nazywali nas "ćpunami lepszego sortu". Wtedy bylam dumna, ze mnie kurwa stac, ze nie musze krasc prostytuowac sie i jakby byly zlote strzykawki to bym se taka kupila. Ze zlapalam pana boga za nogi. A bylam taka sama jak te zlodzieje bez zebow. Teraz tyle nie zarabiam ale nie wynosze z domu rzeczy. Jakbys mnie spotkal/a nie powiedzialbys ze pale trawe, opiaty phi, dilerzy ktorzy mnie nie znali mysleli ze z psiarni jestem, dopiero jak sciagnalbys mi koronkowe rekawiczki z przedramion zobaczylbys kim jestem...w robocie musze dobrze wygladac (nie ,nie jestem kurwą) nie moge sobie pozwolic na bomby pod skora ze zle wklutego towaru. Ilez mozna sciemniac ze sie uderzylam.

W pachwiny nie wale bo kiedys dostalam zakrzepicy malo nie obcieli mi lapy. Nie ryzykuje.
Probuje benzo i koda zejsc, ale co z tego jak midazolam przestal dzialac po 5 dniach brania, pisze o tym w watku o midasie, nie chce sie powtarzac.

Kanaly mam juz tak skute, wszystkie zyly zapalone albo sie pochowaly, bo nie klulam sie ze 3 lata to sie odrodzily. Znow je zadzgalam. Tolerka oszalala. W marcu 2018 pozbylam sie substytutow - bupry, i zaczelam znowu jarac sie opio ktore daja faze , piosenkami o dragach, trainspottingami i moja grafomania pisana na fazie. Nawet krytycy stwierdzili ze mam talent... I zamiast zebrac sie i wydac swoje bazgroly 400 stron ksiazki i te wiersze, ja zamiast na korekte i sklad wydaje na majke i here kase. Mądra po chuyu.

Naprawde nie wiem co mam zrobic... wiem ze nie zrezygnuje z dragow, nie upadlam na dno i raczej mi to nie grozi z racji tego ze zawsze umiem sobie poradzic mam gadke, wiedze, wyzsze wyksztalcenie. I co z tego jak sie wjebalam? Kolejny detoks? I po co jak ja tam nastepnych cpunow poznaje... kolejne wielkie mylosci z ktorych nic nie wychodzi, kolejne kontakty, towar na chabecie do szpitala. Tak wygladaly moje detoksy.Zbiłąm tolerke i voila. Ja poprostu chce zrobic redukcje szkod... bo marzy mi sie wziac raz na jakis czas, a nie musiec rąbac codziennie tylko po to zeby nie bolalo.

Do psychodelikow dostepu nie mam a slyszalam ze sporo ludzi sie tak wyleczylo... nie mowie ze chce byc czysta nic nigdy nie wziac, ja nie chce byc patusem co siedzi w lazience 3 godziny na dzien i sie wkuwa. U mnie w miescie nie ma programow z mietkiem, nikt mi nie chce tego wypisac, stos bupry lezy mi na stole, a moj chory leb mowi nie - bo cie zablokuje i majka nie podziala we wtorek, a musze tu byc jeszcze pol roku. Potem sie zwijam. Jestem poyebana hipokrytka, ale nie wiem co mam robic.......takie gozkie zale i bol dupy...
Codzień mówisz słodko weź mnie lub się skręć
nie chciałam rozstania przez miłość do ciebie
odkryłam druga twarz ma na imie śmierć
duszy ci nie oddam, w narkomańskim niebie

by kometh
  • 134 / 29 / 0
Być może jesteś już na dnie tylko tego nie dostrzegasz?
"Obniżanie" umownej granicy dna do hiva, hcv i bezzębnych ćpunów itp, to symptom uderzenia o nie.
Uwaga! Użytkownik snake3ater jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 341 / 53 / 0
kazdy ma swoje dno sądze, dla jednego dnem bedzie hiv i bezzebne cpuny, kradziejstwo, kurestwo, dla innego jak zamiast kupic sobie porshe kupi powiedzmy dacie duster, bo roznice wyda na cpanie. sama nie wiem, moze jestem, w sumie madrze prawisz bo skoro sie nad tym zastanawiam... przemoglam sie zjadlam bupre.. potem bede ryczec 2 dni ze majka nie klepie. na skreta nie ma mocnych. nie wiem czy sama sobie poradze, ale oklamywanie wszystkich wokol to naprawde niewygodna sprawa, ze ja tylko substytuty biore. teraz biore, pytanie jak dlugo jak substytuty wole "dac" potrzebujacym (madrym ludziom), a sama sie napierdolic morfina..

//edit , juz chuy nie chodzi o mnie, nie moge patrzec na twarz mojej mamy ktora mnie wychowala, bo z dnia na dzien coraz wiecej bruzd na niej..... nie wiem czym sie leczyc Tramalem , leb zryty zeby sie kluc... fetysz igly to chyba gorsze niz ten skret...
Codzień mówisz słodko weź mnie lub się skręć
nie chciałam rozstania przez miłość do ciebie
odkryłam druga twarz ma na imie śmierć
duszy ci nie oddam, w narkomańskim niebie

by kometh
  • 1917 / 335 / 2
Są osoby, które napierdalają opio raz na jakiś czas (już po wyjściu z ciągu), ale sama wiesz jak brutalna jest to statystyka. Wyjątek od reguły. Patrząc na Twoje posty, też nie należysz do tych, którzy potrafiliby walnąć np. majkę raz na dwa tygodnie. Skoro ta bupra Cię blokuje, to możesz sama sobie ten kaganiec nałożyć, redukcja szkód mówisz... owszem, branie bupry to nadal branie opio, ale to nie to samo co fazowanie. Skoro bupra jest tym kagańcem, próbuj wytrzymać na niej jak najdłużej, a jak ją odstawisz żeby poczuć np. majkę, staraj się robić jak najkrótszy ciąg i znów wrócić na buprę. Ona Cię będzie trzymać za mordę.

Byleś nie zrobiła sobie zamianki, bo to, że się bierze buprę, to nie jest automatyczne przyzwolenie na walenie bez opamiętania benzo, stimów etc. Tak to widzę z boku, bo wiem że do zera i tak nie odstawisz i tak, so... taka redukcja szkód chyba jest najlepsza. Opcjonalnie, zainteresuj się pregabaliną, o ile jej temat jest Ci obcy? Świetny lek na wiele bolączek. Skoro inne kwestie życiowe ogarniasz (te poza ćpaniem), to tego wątku nie ma co drążyć.
Uwaga! Użytkownik 52eu126Iz60j nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 341 / 53 / 0
no i tak robie...24 x 0,4 bupry... skret nadal. niewiedzialam ze sie doprowadzilam do takiego stanu, a durniem nie jestem i wiem co cpiem... pregabalina... bralam to tylko z oksy... nie myslalam nigdy ze ten lek ma potencjal, bez problemu go dostane pewnie u rodzinnego nie?

// no a co do stimow kolega mnie mefedronem aaa i gieblem wyleczyc chcial z opio, srednio wyszlo tak ze mi sie mefa po nocach sni,
Ostatnio zmieniony 20 stycznia 2019 przez Kometha, łącznie zmieniany 1 raz.
Codzień mówisz słodko weź mnie lub się skręć
nie chciałam rozstania przez miłość do ciebie
odkryłam druga twarz ma na imie śmierć
duszy ci nie oddam, w narkomańskim niebie

by kometh
  • 1917 / 335 / 2
Raczej tak, ten lek ma dobrą opinię u większości. Początkowymi sajdami się nie przejmuj, bardzo szybko organizm się do nich adoptuje, a później lek działa sobie w tle, niwelując lęk i znosząc objawy skręta. Więcej info w temacie w dziale gaba.

Przejście z opio na mefedron to z deszczu pod rynnę... daj sobie spokój ze stimami, taki mef jest spoko z kimś, okazjonalnie, impreza czy noc we dwoje, a wjebać się jest łatwo. Raczej opiatowiec niechętnie przejdzie na stimy, ale różne są przypadki i zawsze trzeba mieć się na bacznosci.
Uwaga! Użytkownik 52eu126Iz60j nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 404 / 39 / 0
William S. Burroughs leczył się grzybami w Maroko ponoć z uzależnienia od opio.Mówił że dużo mu dały,pomogły.Bardzo możliwe,że to zadziałało w połączeniu ze zmianą otoczenia.To jest stąpanie po kruchym lodzie.W Kanadzie stosuje się ibogaine ,ale pod ścisłą kontrolą.Jakbyś mogła zmienić otoczenie i być z osoba,która zna się i poda psychodeliki/halo,będzie cie pilnować...Ale rzadko,kiedy ludzie mają do tego możliwości,a po drugie nie wiadomo czy coś z tego będzie.
  • 341 / 53 / 0
dzieki oblukam ta pregabaline bo solo jej nie bralam tylko w duecie z oxy. Wiadomo ze opio->stim to nie bardzo, tylko ze moje wejscie w tfarde dragy zaczelo sie od mefa, to byl pierwszy moj "prawdziwy narkotyk" jako 16 latka mialam jazde z 400 mg tramca gdzie w Valhalli z odynem gadalam i leki zawsze spoko akodyny, benzo, aviomariny i inne gowna trawsko sie hodowalo, ale narkotyki byly bleee pamietam jak jechalam kolezanke co wciagala fete raz na tydzien z druga kolezanka odwrocilysmy sie od niej, a 2 msc potem wzielam mefedron, a wkoncu poznalam "super faceta" ktory mi helupy dal, pewnie to czyta teraz.....ta moja kolezanka druga nie wciagnela sie na tyle w helupe jebala tylko ze mna, jej to nie robilo jak chciala, rok temu sie powiesila na psychozie pofetowej miala 27 lat. Ta co okazjonalnie wciagala fete hery na oczy nie widziala ma sie dobrze. Ja bralam wszystko. Tak zeby sie upier... byle czym. Poprostu niewidziec prawdziwego swiata. Oczywiscie stymulanty samemu brac to jest masochizm. Ale ja sobie towarzystwo i na ulicy znajde do sklepu idac, taki typ. Wiekszosc moich znajomych z tych jeden na sto co wyszli z hery jest metadonowcami-alkoholikami, 2 sie konczy na adidasa, mlodzi ludzie ledwo po 20-stce sie poprzekrecali, z tamtej ekipy nie ma nikogo... to co wydawalo mi sie takie piekne o czym pisalam poematy pograzylo mnie zostaly zdjecia i moje cpunskie akryle, drugiej mlodosci nie bedzie, nie potrafie sie ustatkowac, nie cpalam , 1,2 mg bupry na dzien poznalam wspanialego wyksztalconego i utalentowanego artyste, mialam wziac slub, lecz moj narzeczony zmarl mi 2 msc przed... NIE BYL cpunem, nie palil nawet zielska. taki parszywy los. nie wiem czy mam dla kogo zmieniac to zycie, chyba dla rodzicow jedynie....poznalam matke ktora mnie urodzila, ma swoje wady ale niechce jej zawiesc zamiast cieszyc sie ze ma fajna corke, urodzila patusa ze strzykaawka...

nie wiem ocb ludzie przezywaja wieksze traumy i sie w gowna nie laduja, ja mialam przejebane zycie, ale to chyba wiekszosc nas opiatowcow tak ma.. bez powodu nikt sie w to nie laduje, nie mam dla siebie usprawiedliwienia. o stimy sie boje , psychodeliki samemu? nie probowalam.... jest cos godnego polecenia w tych rc-kach? 4-HO-MET, szalwia wieszcza to bylo cos... a teraz co na topie? bezpiecznie raz na miesiac sie zfazowac....

co do psychodelikow, ja w tym momencie nie mam dostepu wszystko mam tylko nie LSD/grzyby kiedys znalam osobe co miala kwasy M. jak jestes to napisz pw :) ale teraz nie wiem co sie z nią dzieje... kontrolowac wlasnie by mnie nie mial kto, bo jakbym to brala to ten ktos tez by ze mna wzial... otoczenie zmieniam za polroku tu mnie trzyma cos jeszcze, pytanie jak zmienic skoro idac po centrum waw poznalam cpuna z towarem przy sobie- nie wygladal , na ulicy pomylilam go z kolega, skonczylo sie wiadomo jak. zmefedronilam sie i leczylam helupa. ehh

po pregabaline ide jutro jaka dawke wolac?

// do wladz, moze bezsensowne pierdolenie i temat w stylu jak wyjsc z opio sa 3 metody - metadon, bupra, i skret a potem wóda... ale szukam zlotego srodka, jak sie nie odciac od fajnych rzeczy , a nie zyc w "złotej patologii" i byc diamentem w oborniku.. byl taki opioid ale kur... nazwy nie pamietam i sobie nie przypomne raz w zyciu to bralam z oksy wlasnie rozgryzlam spowolnione uwalnianie mial, nie klepal zbyt tylko oksy podbijal, niezbyt znana rzecz ale nie pamietam
Codzień mówisz słodko weź mnie lub się skręć
nie chciałam rozstania przez miłość do ciebie
odkryłam druga twarz ma na imie śmierć
duszy ci nie oddam, w narkomańskim niebie

by kometh
  • 2187 / 357 / 0
Mogę Cię jedynie przytulić,
nie wiem jak Ci pomóc.

Ale kurwa, ludzie z gorszego gówna wychodzili...
jak nie Ty to kto ?


Głupia osoba by nie zrobiła wyższego wykształcenia.. nie miała tak dobrej pracy.. sama mówisz, że w życiu nawet dobrze funkcjonujesz.
Tam..tutaj, jestem no tak, hehe xd
  • 31 / 9 / 0
Snutne jest życie, gdy kobieta nie ma w życiu miłości.
Tak już jest, ludziki nie myślą, umierają, nie kochają.
Łatwiej jest zawsze być we dwoje.
Życzę Ci dobrego
Tak.
ODPOWIEDZ
Posty: 18 • Strona 1 z 2
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.