Kwas gamma-hydroksymasłowy i jego pro-drugs (w tym GBL i 1,4-butanodiol).
Więcej informacji: GHB w Narkopedii [H]yperreala. GBL w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 49 • Strona 2 z 5
  • 14 / / 0
gieblem nie zwalczysz prokrastynacji :) Już szybciej uda się to z ziołem, ja po zjaraniu często sobie uświadamiałem (no po godzinie opierdalania się), że mam syf w pokoju i chcę posprzątać, że niedługo egzamin a ja jestem w ciemnej dupie :) O stymulantach nawet nie wspominam, choć można się nastymulować i siedzieć patrząc w ścianę. Prokrastynacja to coś co leży głęboko w psychice, przeczytaj jeszcze raz co wkleiłeś z wiki, tu chodzi o nastawienie i to co masz w głowie.
Podsumowując: na prokrastynację jest psychoterapia i ew. leki od psychiatry.
  • 1205 / 10 / 0
Z własnego doświadczenia wiem, że motywacja a faktyczna realizacja tych planów to dwie różne rzeczy. Człowiek początkowo jest mocno zmotywowany do wykonywania pewnych zadań, z czasem jednak wiele tych planów pozostaje w sferze "do realizacji".

Podstawa to zadaniowość. Należy ustalić sobie plan dnia i mocno sie go trzymać. Każde pominięcie podpunktu i szukanie wymówki to najczęściej porażka spowodowana polewaniem G. Należy sobie zdać sprawę z tego faktu i nie żyć w przekonaniu, że to przez siły "wyższe".

Ja oczywiście piszę jako osoba żyjąca w ciągu. Nie mam łatwego porównania efektywności pracy z G/ bez G, bo po prostu nie mam mozliwości zrobienia sobie takiego day-off. Odstawienie wiąże się z wiadomym spadkiem wydajności pracy - nie mogę więc tłumaczyć sobie na pozór wyraźną zasade: trzeźwość = słaba wydajność, bo każde odstawienie jest szokiem dla organizmu.

Na pozór sytuacje ratują stymulanty, choć zdaje sobie sprawę z tego, że wydajność ta po prostu wraca do normy. Bez depresanta mozliwe jest bym osiągnął znacznie więcej. Łatwo się sobie to tłumaczy, realizacja zgodnie z powyższą wypowiedzią - jest znacznie trudniejsza.

Bądźcie świadomi tego wszystkiego, nie tłumaczcie sobie, że Was to nie dotyczy bo jesteście "inni". Byłbym hipokrytą pisząć, że G to samo zło, ale cały czas zdaje sobie sprawę z cienkiej granicy na jakiej człowiek balansuje.
  • 934 / 11 / 0
Najgorsza sprawa kiedy nie wiesz już tak na prawdę jak stan tej rzeźwości wygląda i czy to jak się włąsnie czuję to tylko objaw obniżonej wygolności czy jest to stan normalny w dla trzeźwości :scared:
Stymulanty sprawdzają się na krótką metę, u mnie skończyo się to tym że wydajność przy uzyciu stymulantów w wyniku całościowego rozpierdolu spada poniżej punktu wyjściowego i zostajemy w położeniu kiedy, żeby przynajmniej czuć się zdolnym do np pójścia do pracy potrzebny jest stymulant, który doprowadzi nas do stanu nadal mocno poniżej zera, jedynie co żeby mieć siły na przetrwanie. Oczywiście nie kazdy popada w takie skrajnie patologiczne sytuacje jak ja, ale to tylko dla zobrazowania, jak cieńka jest granica i co mozę sięnam stać jeśli cośpójdzie nie tak w tej zabawie.
  • 1205 / 10 / 0
Witaj w klubie ^_^

Co do stymulantu to jedyne akceptowane przeze mnie połączenie to selegilina + pea ( + kofeina ), ewentualnie doraźnie NDRI w postaci etylofenidatu. Pierwsze puki co działa dobrze, na próbe zamowiłem także etylo by sprawdzić jego działanie. Miałem kiedyś jedna przygode z nim, ale bardzo źle to wspominam. Źle do niego podszedłem i oczekiwałem zupełnie czegoś innego.

Nie mam w żadnym wypadku na myśli typowych amfetamin lub np ketonów ( pente, buf ). Za duża destrukcja, szybko budująca się tolerancja, ryzyko stresu oksydacyjnego i wiele innych. Dorzucając dodatkowe suplementy do ndri + odpowiednia dieta i całość działałaby wręcz neuroprotekcyjnie, chroniłaby przed chorobami takimi jak Alzheimer, Parkinson, demencja i jeszcze kilka korzyści.

Wszystko to opieram na informacjach w dziale Zdrowie.
  • 1925 / 100 / 0
ja juz pisalem nie raz , ja po GBL/GHB mam wieksza motywacje na "sucho" mozna mnie o cos prosic , leze i patrze sie w sufit i nie chce mi sie ruszac przekladam jak tylko moge czynnosci i samo wstanie juz mnie meczy, bedac na nG z wyra wstaje migiem i najlepsze jest to ze czuje energie, nie czuje niecheci demotywacji i takiego psychicznego zmeczenia, mialem naprawic cos w kuchni wieczorem i wiecie co ? lezac na nG poprostu odrazu sie zerwalem do roboty, tak sam z siebie nie zastanawiajac sie czy mi sie cchce czy nie chce czy mam energie/ochote, nie wyobrazajac sobie jak to bedzie wygladac i jak bede musial sie umeczyc itp.. poprostu z usmiechem na ustach sie zerwalem i z marszu zabralem do roboty, jestem znacznie skorszy do pomocy, nawet jak nikt mnie nie prosi zrywam sie z lozka i pomagam bo mi to sprawia przyjemnosc a i mam energie do tego, owszem jezeli mamy zrobic cos co za bardzo nie lubimy robic to na GBL/GHB tez nie palimy sie tak do tego, bo wolimy jakos przyjemniej czas spedzic , ale jak juz sie "przelamiemy" (co jest znacznie latwiejsze po GBL/GHB niz na "sucho") i wezmiemy za robote to idzie dosc latwo i przyjemnie do tego szybko sie w ta czynnosc wkrecamy, a GBL/GHB skutecznie blokuje mysli typu - nie chcce mi sie, jakie to beznadziejne, porobilbym to i to , a musze robic to i to a przeciez jak tak pomysle to w huj mi sie nie chce... :)
"...Żadnego klefedronu z ogłaszamy, mordo więcej snu i witamin..."

angrybrads1 - pierwszy ambasador GHB w polsce !!!
  • 4810 / 263 / 0
W moim przypadku GBL powodował coś znaczenie gorszego niż prokrastynacja. Nie robiłem nic bo wmawiałem sobie że na wszystko mam czas. Szczególnie na przyjemności, które zawsze ważniejsze były niż zadania do wykonania :emo: . No niestety tak chwaliłem GBL jako support do pracy a tu zonk, Z perspektywy czasu działa podobnie do stymulantów, jak nie ma bata nad głową nic nie zrobione.
Ja otchłań tęcz, a płakałbym nad sobą
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach
jam błysk wulkanów, a w błotnych nizinach
idę jak pogrzeb z nudą i żałobą.
Na harfach morze gra, kłębi się rajów pożoga
i słońce, mój wróg słońce! wschodzi wielbiąc Boga.
  • 934 / 11 / 0
Niestety tak się chyba dzieje z większością narkotyków których się nadużywa. Ja pod koniec drugiego roku ciągu mef+GBL z działań takich racjonalnych i zaplanowanych nic jużnie robiłem, za to po 2h snu wstawałem o 4 rano mając na 8 do pracy i każdego dnia nie udawało mi się tam trafic wcześniej niż 10-11 i to też już na połamanie karku taksówką pędząc, najczęstszej tak pochłonięty byłem jakaś pierdołą do niczego nie potrzebną i nie mającą większego sensu lub zaczynając bez sensu np malować korytarz w mieszkaniu. W totalu nic nie było zrobione i nie miałęm na nic czasu, absurd.
  • 9 / / 0
znam alternatywne wyjaśnienie przyczyn prokrastynacji, niestety tylko po angielsku: https://www.youtube.com/watch?v=h1WC6hNTONg

w skrócie wygląda to tak: jako dzieci byliśmy traktowani jak niewolnicy. nikt nigdy nie konsultował z nami naszych najważniejszych preferencji. przykładowo nikt nigdy nie spytał, czy chcemy chodzić do szkoły. samo sugerowanie, że to coś złego, tak jak ja teraz, brzmi tak absurdalnie, że pewnie zostanie ocenione jako oznaka wypalenia mózgu przez dragi... no ale do rzeczy.

przez pierwsze x lat życia mamy robić to, co rodzice czy nauczyciele każą, bez pytania o zdanie i bez możliwości sprzeciwu. w takich warunkach uczymy się reagować dokładnie tak samo jak na polecenia reaguje niewolnik - wykonujemy zadania niestarannie, robimy tylko to co musimy, a przede wszystkim - zwlekamy tak długo jak to tylko możliwe.

z czasem przyjmujemy taką postawę wobec każdej pracy, nawet wtedy, kiedy sami ją sobie wyznaczamy. podświadomie czujemy, że jesteśmy zmuszani do pracy.

w tym kontekście te wszystkie "lęki" to albo racjonalizacja po fakcie, albo skutki, mechanizm działania procesu opisanego powyżej.


ghb/gbl wydaje się po prostu wyłączać ten mechanizm. zadania wydają się proste, a ich wykonanie jest wyłącznie własnym wyborem. byłoby ciężko to potwiedzić, bo mówimy o podświadomości, ale tak to wygląda. czy to znaczy, że ghb to cudowny lek na prokrastynację? niezupełnie. po ghb opór przed pracą jest dużo mniejszy, ale rozrywka może kusić jeszcze bardziej. nadal wszystko zależy od nas samych.

myślę, że może działać jeszcze drugi, niezależny mechanizm wynikający z perfekcjonizmu. mogę napisać więcej, jeśli kogoś to interesuje. z doświadczenia wiem, że on też jest eliminowany, bo po g zawsze wszystko wychodzi idealnie ;-) a nawet jeśli nie, to człowiek się tym nie przejmuje. piszę o tym w drugiej kolejności, bo przypuszczam, że dotyczy mniejszej liczby osób.


wiem co nieco o prokrastynacji, bo od dobrych kilku miesięcy nie mogę się zebrać do napisania tu 30 postów, żeby mieć dostęp do działu ze sprzedawcami... m.in. żeby rozwiązać problem prokrastynacji :wall:

aha, zanim ktoś skrytykuje to wytłumaczenie - film trwa pół godziny i stworzył go doświadczony mówca, a ja podumowałem to w paru zdaniach i jestem kiepski w wyjaśnianiu...

kapitanxsova pisze:
widze , ze to zloty srodek dla cpunow , niedlugo pewnie beda tym raka leczyc.
http://www.smart-drugs.com/article-GHB.htm
  • 120 / / 0
Czy ta substancja jest dobra w walce z prokrastynacja? Pewnie lepiej do tych celow nie uzywac zadnych. Na poczatku przygody faktycznie jest fajnie, bo widzimy siebie przez pryzmat towarzyskosci, otwartosci, zwiekszonego libido, braku lekow. Problem zaczyna sie kiedy zaczynamy uzywac GBL/GHB, aby wyjsc do sklepu, na kazde spotkanie, randke. Wtedy dopoki nie jestesmy jeszcze uzaleznieni wszystko idzie po naszej mysli. Schody zaczynaja sie kiedy nie potrafimy sie ogarnac bez owego srodka. A jak wiekszosc wie ciezko jest nie brac tego raz kiedys.
  • 867 / 17 / 0
Nie. Jest dokladnym przeciwienstwem walki z prokrastynacja.

Trzeba kawe, albo z mocniejszych spida napierdalac.
Uwaga! Użytkownik extraviado nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 49 • Strona 2 z 5
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.