Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 1316 • Strona 131 z 132
  • 17 / / 0
08 czerwca 2019nieprzysiadalna pisze:
@cherrycherry na miejscu Twojego chłopaka, jeżeli ma ochotę się leczyć, zainteresowałbym się programem Candis ...
O właśnie o coś takiego mi chodziło! Nie dziękuję, żeby nie zapeszyć :)! Dziś postaram się o tym porazmawiać...
A co do mnie ... Chyba też będę musiała porozmawiać z osobą, która działa w temacie współuzależnienia, bo już głupieję, czy ja sobie coś wymyślam, czy serio jest to problem.
08 czerwca 2019jezus_chytrus pisze:
A jak pali codziennie, to nie można się z nim dogadać, jest agresywny... jakie negatywne strony widzisz w jego paleniu (poza mniejszą produktywnością w pracy)?
Oczywiście lepiej, żeby nie palił, prowadził zdrowy tryb życia, uprawiał sporty, zabierał Cię na wycieczki (zagraniczne w tym), zarabiał kupę kasy, ożenił się z Tobą i dał Ci gromadkę zdrowych dzieci, ale nie można oczekiwać wszystkiego ; )
To nie jest tak, że ja się wkurzam, jak jest zjarany, ja z nim paliłam dużo, jak pali to jest ostoją spokoju, zero nerwów. Za to 2 dni po, jak już nie pali, to zmienia się o 180 stopni i TO jest problemem. I ku wyjaśnieniu: prowadzimy totalnie normalny tryb życia, poza tematem narkotyków żyjemy zdrowo, uprawiamy sport, jeździmy na wiele wycieczek (na których było mega dopóki palił, od kiedy ograniczył zioło są w dość nerwowej atmosferze, no ale są), zarabiamy nieźle, dzieci nie chcemy. Ale chcemy powoli wziąć jakiś ślub itd. i jak ja mam wyjść za kogoś, kto jest uzależniony? Kto gasi swoje nerwy i smutki narkotykiem? A jak to się skończy tak, że kiedyś w trudnym momencie życia zacznie znów jarać codziennie, żeby "utopić" zmartwienia i będzie na to przepuszczał kupę kasy? Jak mam z kimś takim wiązać przyszłość? On chce wziąć ślub, jesteśmy zaręczeni, ale ja boję się brać ślub z osobą uzależnioną.
09 czerwca 2019jezus_chytrus pisze:
Nie chciałabyś np być w związku z kimś, kto bierze opiaty - to jest dopiero dramat.
Tak się składa, że byłam, prawie 5 lat, tzn. z osobą, która kiedyś ćpała, potem po detoksie byliśmy 4 lata razem (on był czysty) i w tym piątym roku znów popłynął. I musiałam go zostawić, to było dla nas jedyne wyjście. Niestety całe moje życie obracam się w narko-towarzystwie i moje dwa najdłuższe związki są z narkomanami. I powiem Tobie jezus_chytrus, że cierpienie jakie odczuwam w obu przypadkach jest porównywalne, to w przypadku heroinisty było łatwiejsze wręcz, bo trwało parę mcy i on doprowadził do takiego momentu, że wiedziałam na 100%, że musimy się rozstać, a obecna sytuacja psychicznie mnie wykańcza okresowo od 3 lat. Niby wszystko pięknie, super związek, ale jego depresje dobijają mnie i zabijają we mnie radość życia.
09 czerwca 2019DelicSajko pisze:
@CieplaPoduszka
Ja jak jaram, a teraz jaram rzadko (chociaż ostatnio paliłem 3 dni pod rząd) to się nie ukurwiam jak niedorozwój tylko kręcę lekkiego i smacznego jointa. Znam wiele osób, które praktykują to na co dzień.
I o to właśnie też troszkę chodzi. Znam wielu ludzi, którzy palą raz na jakiś czas, albo przejarają weekend, ale potem miesiąc czy więcej nie palą i to nie jest dla nich żadne wyzwanie. A ja mam przypadek, w którym dla niego wyzwaniem jest przetrwać weekend bez palenia.
  • 11996 / 2343 / 0
Związek z heroinistą był łatwiejszy, bo przytomnie szybko go zakończyłaś : ) Gdyby trwał tyle samo czasu, to wnioski zapewne byłby inne.

Ja ogólnie jestem przeciwny demonizowaniu mj. Znam np wiele osób, które cały czas popijają Yerba Mate. Pobudza, jak dobra kawa więc jest też używką (a że nie zakazaną, to już inna sprawa). Gdyby nagle odebrać im te bombille, to każdego szlag by na miejscu trafił. Nie zrobi nic, póki się nie napije :) (sytuacja z życia wzięta)
Zastanawiam się, czy gdyby Twój chłopak zachowywał się dokładnie tak samo, jak teraz, ale z powodu Yerba Mate, to czy pisałabyś w ogóle o tym na forum? : )

A żeby nie było tak do końca bez zrozumienia... dlaczego nie pójdziecie wspólnie do jakiegoś psychologa? Takiego, które specjalizuje się w poradach małżeńskich. Przy nim wyjaśnić wszystkie problemy, określić zasady itp.
  • 568 / 87 / 0
Zaczęłam niedawno związek z chłopakiem. Ja jestem stimiarzem, on dobrze o tym wie. On sam co najwyżej czasem zapali blanta, ale od twardszych narkotyków stroni. Uświadomiłam go już, że na studiach jak będę chciała pogodzić naukę, zajęcia i pracę to na normalnych obrotach sobie nie dam rady. Zrozumiał, zaakceptował ale powiedział, że będzie go to martwiło i będzie się mi starał pomóc jak może. I że będzie mnie obserwował, czy nie przesadzam. Jeśli chodzi o chwilę obecną, to po prostu jak widuję się ze znajomymi i fukam to nie mówię mu tego. Znaczy się, on wie z kim jestem i gdzie mniej więcej ale nie pyta o fukę, chyba nie chce pytać. I tak mniej walę, do tego przestałam kupować swój towar, ćpam tylko jak mnie ktoś poczęstuje. On wie, że nie kupuję na razie nic swojego, trochę go to uspokaja. Jest za nami dość sporo rozmów na ten temat ale na ten moment wiem, że feta stoi między nami. Zobaczę jak to rozegram i jak będzie między nami. Może się przez to rozstaniemy, może przy nim z tego wyjdę. Czas pokaże. Wiem, że on na pewno nie zacznie przy mnie. Znam parę, w której on bierze od dawna, a ona chyba już albo nie widzi albo nie chce widzieć.
Tak szczerze to nie wiem co o tym myśleć, ogólnie chujowo się sprawy mają, jeśli między dwójką ludzi stoi takie gówno jak narkotyki, ścierwo w szczególności. Z drugiej strony jednak, może zabrzmi to dla niektórych głupio - nie wiem czy chciałabym być z chłopakiem który tak jak ja wali fetę. I nie do końca nazwałabym się tu hipokrytką - po prostu bałabym się, że związek będzie się kręcił tylko wokół ćpania, albo że to byłby związek z gatunku tych, gdzie wzajemnie się ściągamy w dół.
W strugach deszczu dni toną, dotykam stopą dna
  • 93 / 9 / 0
Do dziś pamietam sytuacje jak moja ówczesna kobieta(dobra, pracowita kumata i od uzywek trzymająca się z dala)przyszła z pracy i zastała mnie w sypialni z pompką w przedramieniu.Słowem się nie odezwała a ja dokończyłem co zacząłem..Nigdy nie zapytała ani nie wróciła do tej sytuacji.
  • 3345 / 512 / 0
Ja miałem tak, że raz sobie fuknąłem (ktoś zapewne jej to później uświadomił), później zaczęła się wódeczka i blanty z chopami no i związek się zerwał.
"Ty mi powiesz nie rób nic: ja Ci powiem i tak już wiele zrobiłeś."
  • 239 / 50 / 0
ja mam tak ze wale benzo kode i trawe a ze po wszystkim jestem zamulony to mowie ze pale trawkę, generalnie i tak by wszystko zaakceptowala ale po co martwic ukochaną
ja nawet nie chodze
ja latam
  • 1340 / 525 / 0
Smieszni jestescie , dorosli (?) ludzie a kitraja sie z cpaniem jak lebki za szkola z lufka xD

Jak ktos was nie jest w stanie zaakceptowac takimi jakimi jestescie i musicie grac "dobrego faceta/dziewczyne to serio zastanowcie sie nad sensem takiego zwiazku ...
Falszywi kretacze , sami sie zamotacie w te wasze sciemy .
Kisicie sie w toksycznych relacjach tworzac wspoluzaleznienie u partnerow - oni wchodza w role "aniola stroza" a wy w "cpuna marnotrawnego" .
Obrzydliwe :rzyg:
Życie jest zdrojem rozkoszy; ale tam, gdzie pije zeń motłoch, zatrute są wszystkie studnie.
  • 0 / / 0
To ja tu opisze swoją historie, a z racji ze jest to mój pierwszy post to prosze o wyrozumiałość :D
Przez 4 lata byłem w związku, na początku Marta(tak ją nazwijmy na potrzeby postu) akceptowała mj, czasem nawet zapalilismy razem, potem jakieś zawirowania, rozstania, powroty, mnie jebli z mj(kurator itd). Po jednym z powrotów Marta oświadczyła ze nie chce żebym palił, oczywiście młody, głupi, zakochany na to przyzwolilem ale i tak po kątach zdarzyło mi się zapalić. Potem kolejne rozstanie przy którym wciągnąłem się w wir melanzowicza a jak wiadomo w tym towarzystwie ciężko odmówić tej pierwszej kreski(Chodź do tamtego czasu twierdziłem ze jak wciągnę to tylko koks i to nie w Polsce, a to przez przykre przygody przyjaciela na którego patrzyłem jak sam upada na dno przez meff). I kolejny powrót oczywiście Marta zażenowana ze jak mogłem ćpać i również obiecanki cacanki ze to był tylko raz, ze tylko chciałem spróbować, potem zdarzyło mi się jeszcze walić 2/3 razy podczas tego związku, od ponad miesiąca jestem singlem i zacząłem ostro lecieć z Krystynka. Pamietam ze jak przyjechała mi oddać rzeczy to otworzyłem jej drzwi po 2 h spania o 15 a wyglądałem jak po dziwka po nocy z 7 murzynami, ale chyba nic nie zczaila bo jeszcze mi wcisnęła godzinna gadkę o tym jak to możemy na siebie liczyć po rozstaniu i, ze zawsze będzie mnie pamiętać i dobrze wspominać, chyba nie muszę tłumaczyć jak bardzo miałem ochotę tego słuchać :D
Teraz wiem ze moja przyszła partnerka odrazu dowie się o moich upodobaniach co do używek, ze alkoholu nie pijam prawie wogole ale lubie co innego, i albo to zaakceptuje albo nie prosta piłka, wam tez to polecam :)
  • 2466 / 13 / 0
Z tym tematem to jest tak że jak chłop ćpa bo ma w huj wymajgającą robotę i musi zrobić wynik czyli ćpa stymulanty i usypiacze utylitarnie a od baby się nic nie wymaga i siedzi w domu na dupie z dziećmi to pod jej kopułą zaczyna się pierdolić i wynajduje jakieś z dupy problemy
Ćpający kaszlodyn ponad dacz dachami
Wpychając na siłę tjokodin do mordy
Debatujący - Palikot, czy Korwin?
Ooo! Święty kaszlodynie - O! Święta makiwaro
Święty gieblu i święta maczano
  • 27 / 4 / 0
Narkotyki to obowiązki, kobiety to przyjemności.
Jeśli przekładasz przyjemności nad obowiązki to nie zasługujesz nawet na kromkę chleba
ODPOWIEDZ
Posty: 1316 • Strona 131 z 132
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.