Kwas gamma-hydroksymasłowy i jego pro-drugs (w tym GBL i 1,4-butanodiol).
Więcej informacji: GHB w Narkopedii [H]yperreala. GBL w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 67 • Strona 2 z 7
  • 630 / 2 / 0
Wiesz, kiedyś nie wiedzieli o GHB tyle co dziś. Mimo wszystko jednak ci ludzie jakaś tam pomoc lekarska otrzymali w tych szpitalach. Nieumiejętne odstawienie na zimnego na pewno jest bardziej niebezpieczne.
  • 25 / 3 / 0
Grunt to, jak piszą poprzednicy, umiejętnie odstawiać. U mnie pod koniec butli wygląda to tak, że rezerwuję sobie z 20-30 ml (na oko) na odstawienie i w ciągu weekendu zmniejszam dawkę co 0.2 ml z każdym użyciem (co ok 3 godziny). Na koniec, dochodząc do 1 ml biorę po tyle właśnie, zwiększając odstęp czasu między dawkami. Potem z 2 mocne piwa i da się przeżyć. Bezsenność nie jest już taka straszna. Pozostały GBL wylewam, żeby nie kusiło. Potem przerwa, i tak do następnej butli.
  • 1053 / 73 / 0
Ja ogolnie lubilem zawsze dzialanie alkoholu, gdyby nie wszystkie efekty uboczne i "syndrom zula" z 1 postu, ladowalbym go czesciej. GBL byl pozbawiony wszelkich wad, dajac jednoczesnie wieksza euforie i dzialajac natychmiastowo, bez koniecznosci wlewania w siebie stu browarow, gdzie przy trzecim zamykaja sie oczy. Przez jakis czas uzywka nr 1, ladowalismy na kazdej imprezie i tak w sumie bez okazji. I zawsze bylo zajebiscie, ale przez sklonnosc do przesadzania coraz czesciej mialem schemat "X dolewek ---> blackout" i tak sobie zasypialem na lawkach i przy stolach. No i raz odpadlem na jakeis 5 godzin powyginany i skonczylo sie na telefonach do kilku czlonkow rodziny i ok. 20 znajomych wykonanych przez nieznajoma laske kolo zwlok moich i ziomka :yay:. I juz nie pije GBLa. To chyba jedyna uzywka, ktorej swiadomie sobie odmawiam, mimo ze fajnie dziala.
Ostatnio zmieniony 18 stycznia 2012 przez zioloziolo, łącznie zmieniany 4 razy.
Uwaga! Użytkownik zioloziolo jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 9 / / 0
3 ciągi, pierwszy miesięczny, drugi dwumiesięczny, trzeci prawie półroczny :D Przez te pół roku byłem zupełnie innym człowiekiem, pojebanie i szaleństwo rosło z każdym dniem, a pod koniec tego okresu znajomi mówią że zachowywałem się jakbym miał rozdwojenie jaźni. Teraz trzymam się z daleka od gwałciochy,szczególnie że miałem ostrą nerwicę po tym ostatnim ciągu i nie zostało mi nic z pozytywnych cech wywołanych gieblem :P. Wkurza mnie tylko moja postawa, bo co któryś z kumpli kupi, to oczywiście muszę wpadać i pić :P Na szczęście potrafię nie kupić dla siebie większej ilości.
Uwaga! Użytkownik Erkan nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 544 / 5 / 0
Erkan , u mnie było bardzo podobnie (może ,ze 3 ciągi więcej takie 500ml) , aż powrót planuje bo zbytnio piwa mi się chcę , a wolę "zdrowszego giebla" ale zachowania pozytywne mi zostały mniej się stresuję itp.więc na złe mi nie wyszło,pozdro
Proszę o kontakt ludzi z lubelskiego, łączmy się Wszystko powyzej jest wytworem wyobrazni.
  • 77 / 2 / 0
Mija mi właśnie rok z tą używką, na szczęście idzie sprawdzić w historii konta ile tego poszło. Nie jest substancją zbytnio zabójczą dla kieszeni, w organiźmie i psychice też nie pustoszy jeśli zachowa się umiar(mnie pogorszony nastrój trzyma do trzech dni, nawet po fatalnym ciągu w którym wybudzałem się i polewka była przykrym obowiązkiem). Po wypiciu >2 litrów mogę powiedzieć...serdecznie polecam. Cenie sobie tę używkę subtelne połączenie działania afrodyzjakalne, stymulantowe i efekt depresyjny("najebania"), no i ten potencjał do miksowania :-) Jak dobrze mieć alternatywe dla alko...Szkoda ,że kultura picia gwałciochy jeszcze w powijakach.
Myślę ,że dla przeciętnego europejczyka GBL jest tym, czym dla aborygena alkohol(z tym ,że jesteśmy trochę mądrzejsi).
Ubolewam trochę ,że z działu tak ciekawej i rozrywkowej substancji robią się smuty "jak w kodeinie".
  • 934 / 11 / 0
Nie zapędzaj się za daleko w swoich pochlebnych peanach. Wszystko na najlepszej drodze jeszcze przed tobą. Ja z dobrych 5 lat od kiedy, spróbowałem ta substancję, przez dwa pierwsze dwa byłem podobnego zdania, potem przyszedł pierwszy raz że poczułem odstawienienie, potem jest już szybko z górki. Gdy już ponad litr miesięcznie nie starcza żeby było jak należy w codziennym funkcjonowaniu, zaczynasz dostrzegać jeszcze inne oblicza tej substancji, ciesz się tym co masz i obyć nie trafił dalej co jednak jest na najlepszej drodze wedle tego co piszesz.
  • 77 / 2 / 0
Może zbyt entuzjastyczne napisałem. Ma swoje ciemne strony , nadużywanie prowadzi do obrzydliwych wypaczeń charakteru: oczywiście ,że wiele spraw zjebałem w swoim życiu zanim nauczyłem się pokory do tej substancji.Nic nie jest czarno-białe oczywiście, ale GBL stosowany z głową jest zwyczajnie świetną używką.Nie ,nie zgrywam kozaka tutaj, wystarczy unikać ciągów i walić maksymalnie raz dziennie, mowie to mądry po szkodzie.Wszystko z rozsądkiem i konsekwentnie, a obejdzie się bez lamentów i tragedii. Jak pijesz wódkę z kolegami to nie narzekasz ,że będzie kac następnego dnia, prawda?
  • 887 / 10 / 0
No tak, odstawiłem giebla, ale co dalej? Kolejny ciąg? Jaki to ma sens, już nie moge wytrzymać bez polewki, kombinuje kase na kolejną butle i tak w kółko
2 tygodnie ciągu, tydzień przerwy, strasznie to cholerstwo uzależnia
  • 61 / / 0
Ja jestem w trakcie któregośtam ciągu w 2 letniej karierze, odkąd się znamy. Jedyne co mnie męczy, to wieczory - kiedy ostatnia dolewka schodzi i myśle cały czas "nie no, muszę to rzucić, jutro już nie zamawiam, jebać to". Następnie po dolewce porannej (gdzie budzę się około 6 rano, zeby dolać, bo kocham zgieblone poranki przed pracą przy kompie) już kombinuje jak tu zamówić, szczególnie, że mam teraz bardzo tanie źródło. Plusy i minusy:

Minusy:
- zmiana osobowości, można zrobić wiele pojebanych rzeczy
- "zawiechy" serducha, gdzie czuje się nagłe ukłucie i 1-2 sekundowy blackout
- zasypianie przed rodziną, gdyż zdaje się ich odwiedzić, oczywiście na fazie
- olewanie bliskich i patrzenie jedynie przez pryzmat, jak tu dolać
- zero koncentracji wieczorem
- uczucie strucia bebechów (to dopiero czuć na drugi dzień po odstawieniu, kiedy nery, czy coś tam innego wydają się bardzo lekkie)
- chujowe myśli na zjeździe (cóż, zalewanie receptorów GABA nie wpływa zbyt dobrze na samopoczucie)

Plusy:
- zajebistość (przeważa nad wszystkimi minusami i to jest właśnie problem)

Podsumowując, gdybym miał wybrać, czy poznać ten lakton, czy nie, najchętniej chciałbym nigdy o nim nie usłyszeć. Natomiast i tak wiem, że dzisiaj wieczorem będę się męczył zasypiając i tak po popiciu 6mg melatoniny winem i wmawiając sobie, że nie zamówię. A rano i tak zamówię, bo zostało mi jakieś 10ml i zaczyna się robić terror.

WASZE ZDROWIE!
ODPOWIEDZ
Posty: 67 • Strona 2 z 7
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.