Od dwóch dni pogoda raczej nie pomaga przy werandowaniu.
Dzisiaj dziewczyny dostały po 1 litrze wody,przy tej temperaturze i wilgotności powietrza beda piły do pojutrza.W piątek plan podlać tak z 1,25 l grow/bloom/top 1 / 1 / 2 ( ml/litr ) żeby już wspomóc
kwiatuchy. Musze twórczo zmieniać ustawienie nawożenia w porównaniu z dawkowaniem podanym przez Biobizz, ale to jest fajne w tej robocie ;)
W poniżej dwa zdjęcia kwiatuszków :)

Jednak pogoda się troche poprawiła, dziewczyny wypiły więcej więc dzisiaj dostały dokładkę po 0,5 l
Jutro karmienie.
Poniżej kwiatek z lotu trzmiela ;)

Pierwsze kępki białych pręcików zajebiście cieszą oko. A jak jeszcze te białe pręciki są różowe, to już w ogóle bajka : D Miałem takie w zeszłym sezonie na krzaku Passion #1 x Early Skunk (z wyraźnie dominującymi genami P1). Niestety róż był tylko na początku, a potem krzak kwitnął "normalnie"
(sorry za umieszczenie fotek w Twojej relacji - to tak "gościnnie" :))

Śliczne.
No o takich rozmiarach to w przypadku moich hybryd nie ma co marzyć, ale ładnie zaczynają przybierać na masie.
Porównując moje panny z info od breedera , znalezionymi fotorelacjami jak i biorąc pod uwagę ograniczoną przestrzeń( 0,25 m2 dla 4 roś lin to dość mało miejsca ) stwierdzam że werandowanie jest strzałem w dziesiątkę.

Według informacji dotyczących straina za około tygodnia maks dwa powinny być gotowe do ciachania, jednak myślę że za około 2 tygodni to będzie dobry moment na flush i potrzymanie ich jeszcze kilka dni na samej wodzie.

Dzisiaj pogoda słaba a dziewczyny wczoraj porządnie nakarmione więc nie wyciągam ich z boxa,
jutro albo pojutrze myślę pstryknać jakiś foto update.

Generalnie dziewczyny w piątek dostały po 1 l grow/bloom/top 1 / 2 /2 ( ml/litr ) i zniosły to dobrze.
Wczoraj 1,25 l wody.
Dziś ładna pogoda to i werandowanie miały.
Zamiast fotek dziewczyn fotka niecodzienna. Wpadło bowiem ciut free gotówki wieć poczyniłem zakupy - część sprzętowa podziała jeszcze w tym growie, część nawozowa pod następne projekty :)

Mały update.
Żarówki i lampka wmontowane w box.Jednak niestety skupienie za duże i za krótka kołderka, nie da się objąć sensownie wszystkich 4 krzaków.Nic, do czasu następnych zakupów będą dziewczyny rotować.
Miernik też odpalony i to z pozytywnym skutkiem. Wychodzi na to że po mimo starań i liczenia miałem przy aktualnych proporcjach nawozów ok 1 , no może 1,5 pH za wysoko - 7,2 pH. ( a wcześniej przy mniejszej ilości nawozów to podejrzewam że nawet trochę więcej ).
Tak sobie patrzę w tabelę przyswajalności i wychodzi na to że moje wcześniejsze podejrzenia o problemach z cynkiem mogą być słuszne.
Nauczka dla mnie na przyszłość i dla wszystkich - paski i liczenie "na oko" to za mało.

Mały update i kilka zdjęć
Dziewczyny dostały dzisiaj wody , niestety z racji popsutej pogody werandowania niet.
Paki puchną, pojawiają się pierwsze mleczne trichomy.
Generalnie ich żywot powolutku zbliża się ku oczekiwanemu końcowi.Generalnie według
breedera dziewczyny mogłyby by juz być gotowe do ścinki, max za tydzień.Gotowe jeszcze nie będą.
Jak widać jednak z forotelacji dziewczyny dostały co nieco stresów zarówno z nawożeniem
jak i pewną ciasnotą w boksie więc to możliwe powody opóźnienia, a może po prostu genetyka i myślenie życzeniowo-reklamowe breedera ;)
Nic to, do cierpliwych świat należy - optymalnie by było gdybym za ok tydzień mógł im zrobić flush i jeszcze tak przez tydzień potrzymać na samej wodzie i ciachnąć tak za około 2 tygodnie.
Zapach topów ciężki, taki oszałamiający - wyraźne nuty pieprzowe i iglaste, jakby roślina chciała powiedzieć całą sobą " nie jestem żadnym cytrusowym hejzem, man " ;)
Załączam kilka zdjęć najniższej rośliny, dziewcze urosło na 92 cm.Machnięte i z fleszem i bez flesza. Uprasza sie o wybaczenie jakości zdjęć - w sumie troszkę kiszka takie techniczne crapy wrzucać w temacie fotorelacji ale ani ze mnie fotograf ani z mojego telefonu maszynka do robienia zdjęć ;)

Dziwna odmiana - bardzo długie gałązki i niewielkie pączki - niemniej swoje to swoje : )
Na ile szacujesz zbiór z krzaczka?

Ja jednak kocham outdoor z powodu takich efektów, jak w zeszłym sezonie. Na zdjęciu Passion 1 - u niego kwiaty pokryły w zasadzie 90% długości gałązek.

To jest hybryda ok 50/50 na bazie Critical Mass czyli głęboko gdzieś siedzi Skunk #1
Jednak ten strain traktowany genami ruderalisa i nakierowany na szybkość płaci za to rozmiarami
i wagą zbioru.Moje dziewczyny i tak wyrosły dość okazałe - na plus poczytują sobie pomysł z werandowaniem.
Twój Passion #1 to indica - ja na przyszły projekt wybrałem szybkie indici więc będzie można porównać z tymi Twoimi fotkami - mam nadzieję że pod koniec września :)

Roślinka, tak i jak jej siostry, wyciągnięta bo z jednej strony brak treningu a z drugiej konkurencja w boksie.
Co do zbiorów - ciężko mi w tym momencie oceniać. Porównywałem forotelacje tej odmiany z sieci
i wychodzi mi że pąki powinny jeszcze spuchnąć.Wiele też zależy od zachowania pąków z dolnych partii, ile z nich spuchnie do prawilnych rozmiarów a ile zostanie wątłym popcornem.
Mam nadzieję zebrać tak ok 20g z krzaka czyli summarum ok 80g - wszystko co powyżej będzie miłym bonusem bonusem.

Na fotkach widać jeszcze wczesną fazę kwitnienia. 90% pręcików jest białych, szronu jeszcze bardzo niewiele więc spokojnie może to potrwać jeszcze 2 tygodnie, albo i dłużej. Genów Skunka ja tutaj nie widzę (oczywiście nie muszą przekładać się na wygląd krzaka).

Obawiam się, że te dolne kwiatki zostaną już popcornami (ale popcorn klepie właściwie tak samo, jak reszta), bo zwyczajnie zasłania je góra.
Szkoda trochę, że nie zrobiłeś LST. Rozumiem, że to z braku miejsca - bo widać gołym okiem, że krzaczek nie mógł w 100% rozwinąć skrzydeł.
Kwiatki na pewno spuchną, ale ciężko powiedzieć, jak to będzie finalnie wyglądać.

Masz ten plus, że jak tylko zwolni się boks, możesz startować z czymś nowym i jeśli nie kopcisz jak szalony, to spokojnie wystarczy się z nawiązką do kolejnego zbioru.