Negatywne konsekwencje przyjmowania fitokannabinoidów i sposoby im przeciwdziałania.
ODPOWIEDZ
Posty: 36 • Strona 3 z 4
  • 967 / 241 / 0
@Lovethc
Ile razy paliłeś od tego czasu, i czy to było samo palenie bez żadnego miksu ?
I czy w ogóle jeszcze jakieś substancje psychoaktywne są grane. Pewnie są, choćby alko.
Osobiście uważam że doraźne, objawowe zwalczanie uboków THC za pomocą benzo to strzelanie
do tarczy do rzutków z armaty z dużą szansą na rykoszet prosto w pysk.

Olej CBD jak najbardziej ale najpierw kuracja olejem zamiast jarania ( w skrócie 4 x dziennie powoli wchodząc co 3-4 dni z dawką aż do odczuwalnych skutków na nastroju i emocjach.
I na tej znalezionej dawce - zalecana długość kuracji to 3 miesiące.

Potem można spróbować zakurzyć - albo przed paleniem co najmniej kilka minut odpowiednia dawka olejku pod jęzor , albo nabyć drogą kupna dobry susz CBD i zmieszać tak po połowie z paleniem.

Oczywiście Twój cyrk - Twoje małpy , zrobisz jak uważasz.
  • 4 / / 0
@Kobyszcze
Dziena za odpowiedź i poradę.
Od tamtego czasu jarałem z 7,8 razy w małych ilościach w przeciągu 2 tygodni (raz z piwkiem raz bez) i za każdym razem ucisk w klp teraz prawie 2 tygodnie nie jarałem tylko alko i papieroski innych substancji nie zażywałem. Póki co zamówię olej konopny i mam nadzieję, że znowu będę mógł być spizgany jak dzika świnia.
  • 20 / 1 / 0
Zawsze byłem dosyć lękliwy i wycofany społecznie, ale po mj to tragedia. Na początku przygody było fajnie, ale im dalej w las tym częściej fazowałem że znajomymi siedząc i nie odzywając się, bo bałem się coś powiedzieć. Zawsze gdy słuchałem dyskusji i chciałem coś wtrącić w głowie pojawiały się te natrętne myśli w stylu "a może to głupio zabrzmi, a może źle cię zrozumieją".
  • 159 / 12 / 0
@Lysy997
Jak Ja wypisz-wymaluj.Na początku fajnie, smiechawa, dobra gadka a z czasem zamykanie się w sobie.
Później doszły paranoje i skończyłem na klonach + schizofrenia paranoidalna.
Uwaga! Użytkownik Luzing jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 171 / 20 / 0
Ja mam fobię spoleczną, niby jest lepiej, dzięki terapii i lekom ale pewnie bez mj byłoby jeszcze lepiej.
Mam okresy np 2 miesiące ze nie pale i gdy zaczynam jarać to widzę że staje się bardziej wycofana.
Kiedyś mj dodawała mi odwagi np idąc na spotkanie ze znajomymi (niepalacymi) lubilam zapalić. A teraz to mam jakiś lęk ze się wyda, że ja ciągle to robię. Jak się zjaram to nie odbieram telefonów bo boję się że ktoś sie zorientuje i jest mi wstyd.
Mam 30+ lat, jestem kobietą i uważam że nie wypada mi jarać dzien w dzień :( Więc jest mi wstyd i czasem łapie schizę jak ide do sklepu "czy po mnie widać" albo boję się wychodzić z domu. Od niedawna mieszkam w okolicy gdzie chodziłam do szkoły, boje sie ze będę zjarana i spotkam np koleżankę z gimnazjum. I będę się porównywać, ona z z dziecmi wlasnie wraca z palcu zabaw do przystojnego i bogatego męża, a ja zjarana z Biedronki z pudełkiem lodów, chipsami, czekoladą, bez męża, dzieci i kariery i pasji i perspektyw :(
  • 617 / 163 / 0
To właśnie są skutki prohibicji. Kowalski idzie do biedry po 4 piwach słaniając się na nogach po kolejne 2 i ma wszystko w nosie, a człowiek nawet po cbd musi obawiać się i wstydzić oraz przepraszać, że żyje.
  • 1948 / 295 / 0
Ja mam prawie 40 lat i też się wstydzę, zaraz będą znajomi z rodzinami u mnie i przy nich nie zapalę, tylko alkohol.
Walker, there is no path, The path is made by walking.
  • 617 / 163 / 0
To smutne jest. Cóż zrobić taką mamy mentalność narodową. U nas tak jak w stanach to będzie pewnie za jakieś 10-20 lat dopiero. Tam to już po woli staje się normalnością. Niektóre stany od dawna weed sprzedają na stacjach benzynowych obok piwa. Dzieci na studiach potrafią zakurzyć z rodzicami i nikt nikogo nie wyzywa od ćpunów. U nas to dalej trochę średniowiecze i era kamienia łupanego. Niby jest ale tylko dla wybranych oraz wtajemniczonych, reszta dalej zachlewa mordy aż do upadłego.
  • 57 / 10 / 0
Ja mam problem z natrętnymi, mrocznymi myślami które potrafią nieraz krążyć po mojej głowie większość czasu czemu towarzyszy niepokój jakbym chciał się gdzieś schować. Po buchu myśli stają się optymistyczne i powiedziałbym że na mnie działa przeciwlękowo. Paranoje po zjaraniu zdarzają się rzadko, jak byłem nowicjuszem to częściej, teraz ktoś lub coś musi mi je wkręcić. Niby wśród przyrody czy przed komputerem najlepiej się zjarac, ale ja tam lubię akurat ujarany chodzić po miejscach gdzie są ludzie. Częściej mnie bawią ich zachowania i rozmowy no i generalnie inaczej tą rzeczywistość odbieram. A kiedyś jak jeden wodospad był w stanie mnie zniszczyć pamiętam te paranoiczne spacery po mieście, na przykład jak szło w moją stronę dwóch kolesi w kominach i jakichś słuchawkach i jak mi wtedy pikawa przyspieszyła bo się przestraszyłem że to policja i zaraz mnie przeszukają %-D Albo jak psy pod kebaba zajechały. Generalnie takie paranoje miały miejsce jak chodziłem po mieście spizgany z tematem w kieszeni, jak nie mam tematu przy sobie to nie mam czego się bać i paranoje się nie pojawiają nawet w publicznych miejscach.
  • 1 / / 0
Czy ktoś ma problemy z wjazdem na serce po zapaleniu plus lękiem i ciągiem myśli który tylko nakręca spirale , przez co palenie staje się prawie nie możliwe ( w dawkach większych niż nie wyczuwalne )? Jak tak to jak sobie z tym poradzić ? Dodam że kiedyś jaralem 5 lat codziennie , jedna dużo grubsza noc na stymulantach oraz alko , rano lufka i skończyło się 3 dniowym pobytem w szpitalu psychiatrycznym ( 5 lat temu ) , do teraz nie mogę na spokojnie zapalić . Paliłem nawet sporo 1-3 lata temu ale zawsze z podkładem dużej ilości alkohol ale nie chce już wlewać w siebie tego scierwa 😉
Ps. benzo raczej odpadają , bo mam straszne problemy z pamięcią a po drugie jestem strasznie obojętny co nie do końca mi pasuje 😁
ODPOWIEDZ
Posty: 36 • Strona 3 z 4
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.