Dział, w którym omawiane są konkretne kondycje, oraz ich wpływ na i współzależności z efektami środków psychoaktywnych.
ODPOWIEDZ
Posty: 464 • Strona 26 z 47
  • 3 / / 0
Kilka dobrych lat walczyłem z fobią społeczną, zupełnie bez wsparcia farmakologicznego, bo jak zacząłem się leczyć to byłem nieletni i moi rodzice nie zgodzili się na leki. Dużo pomogła mi psychoterapia - głównie indywidualna. Psycholog wyłuszczyła mi kilka fajnych konceptów, np., że nieprzyjemne albo oschłe zachowanie ludzi wobec mnie w sytuacjach społecznych nie jest wynikiem tego, że mnie osobiście nienawidzą, składa się na to mnóstwo czynników: mogą mieć zły dzień, problemy w życiu, źle się czuć, ktoś mógł im umrzeć, itp. Więc jak powiedzmy kasjerka w sklepie patrzy na mnie krzywym okiem, bo ze strachu przed byciem wśród ludzi wypadają mi drobne z trzęsących się łapsk i pocę się jak świnia to nie dlatego, że mną osobiście gardzi - czemu miałaby to robić? Nie zna mnie, jestem dla niej tylko jednym z wielu klientów w całym nużącym/stresującym dniu pracy. Takie tłumaczenie trochę mi pomogło.
Do tego niestety terapia szokowa - ze względu na trudną sytuację życiową musiałem podjąć pracę na barze, kilka pierwszych tygodni to była męczarnia, sprzęt barmański leciał mi z rąk, potrafiłem popłakać się na zapleczu jak jakiś klient powiedział mi coś nieprzyjemnego albo źle coś zrobiłem. Ale taka praca zmusiła mnie do otwarcia się na ludzi i po jakimś czasie było ze mną dużo, dużo lepiej. Nie mówię, że polecam taką formę "wdrażania", dużo mnie to nerwów kosztowało na początku i pewnie nie na każdego zadziała.
I nie ukrywam, że swój wkład w polepszenie moich kompetencji społecznych mogło mieć MDMA, ale co do tego nie mam pewności, bo jego pierwsze użycie zbiegło się z początkiem mojej pracy barmana.
  • 4601 / 723 / 0
fraktal123, sprawdz czy nie robisz projekcji swoich uczuc, pogladow , przekonań na innych ludzi.

http://zwierciadlo.pl/psychologia/mecha ... ytykanctwo
The beautiful thing about DMT is that it makes no sense at all, but everything makes sense at the same time!
The methapor of Life

ledzeppelin2@safe-mail.net
  • 148 / 7 / 0
Gdy jestem przez dłuższy okres trzeźwy mam cholerną ochotę zagadać do dziewczyny która mi się cholernia podoba i wszystko na to wskazuję, że też jej nie jestem obojętny. Na szczęście wrzucam PST nawet mało i ambicje uczuciowe spadają. To jest dobra metoda na przebywanie między ludźmi. Spada pragnienie bliskości i akceptacji to skutkuję po prostu zadowoleniem.
Uwaga! Użytkownik beteiguze nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 441 / 21 / 0
Pewnie nikogo to nie zdziwi ale nofap bardzo pomaga w budowaniu pewności siebie ^_^ . No ja niestety nie jestem wytrzymały, zawsze miałem problem ze zbyt wysokim libido. Pomaga również siłownia, bycie napakowanym koksem buduje szacunek nie tylko u Pań ale również u mniej przypakowanych kolegów. Posiadanie własnego stylu i sposobu bycia, nie muszą być drogie i eleganckie ubrania chociaż ja takie wolę.

Wyżej wymienione rzeczy pomogły, a raczej złagodziły to u mnie. Teraz eksperymentuje z medytacją, technikami NLP i tego typu rzeczami.
Po prostu egzystuje w tym matrixie
  • 80 / 1 / 0
Jak przestałem walić fete, koks i chlać bez umiaru, zacząłem wypierdalać kasę na ciuchy. Od roku jestem singlem i co zarobię to rozpierdalam na Balmaina, Balanciage i Versace. Na siłkę nie chodzę ale laski co czają temat, lepią się na designerskie ciuchy jak muchy na gówno lol
  • 78 / 4 / 0
Który ze środków niefarmaceutycznych (na receptę) pomógł Wam na fobię?

Którego niedoboru/nadmiaru witamin, hormonów, innych wyrównanie Wam pomogło w fobii?
  • 9 / 1 / 0
Można się bawić w diety, suplementy i sport a może to nie dać żadnych wyników. Oczywiście nie chodzi o ty by żreć codziennie żreć fastfoody i popijać piwskiem.

Przez rok uprawiałem sport po 1-2h dziennie, dobra dieta, różne suplementy(ashwagandha, l-theanina), medytacja, zimne prysznice i nofap, praktycznie wszystko co było na reddicie. Rezultat: żaden, w żadnym stopniu nie wpłynęło to na poziom lęku wśród ludzi.

Wydaje mi się nie należy pokładać nadzieji w witaminkach, raczej uderzyć w badania różnych rzeczy w naszym organiźmie, terapie i ew. psychologa/psychiatrę.
Uwaga! Użytkownik iwantlivelifenow nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 304 / 13 / 0
Psychologia czasami nie wyleczy calkowicie (moze pomóc) bo oczywiscie mozna sobie uswiadomic zrodlo problemu albo reperowac myslenie ale co z tego gdy błędne mechanizmy sa zakorzenione tak gleboko ze wplywaja na zachowanie automatycznie ujawniając sie w postaci lęków ktorych zrodla czesto nie jest sie w stanie odnalezc.
Moim zdaniem uderzenie w stosowne psychotropy moze przyniesc ulge i przebywanie wsrod ludzi ktorzy znaja cie od pozytywnej strony, czesto czlowiek sie wtedy odwrazliwia na to wszystko i bardziej jest sobą. Oczywiscie sa czasami rujnujace zycie nawroty i to nie pomaga wiec leki.
Warto miec na uwadze ze fobia to jest tylko pewna grupa objawow ktora wynika z innych zaburzen. Psychika jest zbyt skomplikowana zeby poradzic sobie z tym samemu. Psychologia, praca ze sobą i w zaleznosci od nasilenia leki sa najlepszym rozwiazaniem tak mysle
Pozdrawiam
  • 3 / / 0
Dlatego też psychoterpia bywa bardzo wskazana, czasami jedynym wyjściem jest po prostu poszukiwania u źródła. To doświadczenie bywa bolesne i strasznie nieprzyjemne. Ale ma służyź jakby zdrowieniu. Wiele zaburzeń, w tym i np. narkomania, są skutkami czegoś, co działo się w dzieciństwie, jakiś traum. U mnie pewność siebie była na poziomie zerowym, bardzo łątwo się wycofywałem, wszystko było lękiem podszyte. Może pierdoła, ale bardzo mi pomogło uczeszczanie na treningu tajskiego-boksu. Teraz jest tak, że generalnie odczywam spokój, nie boje się ludzi, nie boje się konfrontacji i walki o swoje.
  • 4601 / 723 / 0
02 października 2017Sinnis pisze:
Lęk społeczny zmalał bardzo wyraźnie gdy chodzę teraz do pracy i porządnie się w niej męczę, w samym środowisku pracy jeszcze nie jestem pewny siebie, ale gdy skończę nie rusza mnie większość sytuacji społecznych, w których zazwyczaj czułem lekkie-średniosilne ściskanie w dołku. Pytanie czy to zmęczenie daje takie wyjebanie, czy może narażanie się na silne bodźce społeczne w pracy, zmniejsza wrażliwość na te pozostałe, mniejsze.
U mnie praca ma spora korelacje z poczuciem wlasnej wartosci. Podpisuje sie pod tym co napisales, ale kiedy nie pracuje ( a bedac cpunem i zyjac w polsce zdarzaja sie przestoje ) po prostu czuje sie malo wartosciowy ( to tez powoduje ze wpadam w stany depresyjne i w efekcie objawy fobii).Czasem ciag cpania zeby zamaskowac a psychika coraz bardziej rozjechana :D
Po prostu pracujac mniej mysli sie w sposob sabotujacy nas samych :)
The beautiful thing about DMT is that it makes no sense at all, but everything makes sense at the same time!
The methapor of Life

ledzeppelin2@safe-mail.net
ODPOWIEDZ
Posty: 464 • Strona 26 z 47
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.