Do tego niestety terapia szokowa - ze względu na trudną sytuację życiową musiałem podjąć pracę na barze, kilka pierwszych tygodni to była męczarnia, sprzęt barmański leciał mi z rąk, potrafiłem popłakać się na zapleczu jak jakiś klient powiedział mi coś nieprzyjemnego albo źle coś zrobiłem. Ale taka praca zmusiła mnie do otwarcia się na ludzi i po jakimś czasie było ze mną dużo, dużo lepiej. Nie mówię, że polecam taką formę "wdrażania", dużo mnie to nerwów kosztowało na początku i pewnie nie na każdego zadziała.
I nie ukrywam, że swój wkład w polepszenie moich kompetencji społecznych mogło mieć MDMA, ale co do tego nie mam pewności, bo jego pierwsze użycie zbiegło się z początkiem mojej pracy barmana.
http://zwierciadlo.pl/psychologia/mecha ... ytykanctwo
The methapor of Life
ledzeppelin2@safe-mail.net
Wyżej wymienione rzeczy pomogły, a raczej złagodziły to u mnie. Teraz eksperymentuje z medytacją, technikami NLP i tego typu rzeczami.
Którego niedoboru/nadmiaru witamin, hormonów, innych wyrównanie Wam pomogło w fobii?
Przez rok uprawiałem sport po 1-2h dziennie, dobra dieta, różne suplementy(ashwagandha, l-theanina), medytacja, zimne prysznice i nofap, praktycznie wszystko co było na reddicie. Rezultat: żaden, w żadnym stopniu nie wpłynęło to na poziom lęku wśród ludzi.
Wydaje mi się nie należy pokładać nadzieji w witaminkach, raczej uderzyć w badania różnych rzeczy w naszym organiźmie, terapie i ew. psychologa/psychiatrę.
Moim zdaniem uderzenie w stosowne psychotropy moze przyniesc ulge i przebywanie wsrod ludzi ktorzy znaja cie od pozytywnej strony, czesto czlowiek sie wtedy odwrazliwia na to wszystko i bardziej jest sobą. Oczywiscie sa czasami rujnujace zycie nawroty i to nie pomaga wiec leki.
Warto miec na uwadze ze fobia to jest tylko pewna grupa objawow ktora wynika z innych zaburzen. Psychika jest zbyt skomplikowana zeby poradzic sobie z tym samemu. Psychologia, praca ze sobą i w zaleznosci od nasilenia leki sa najlepszym rozwiazaniem tak mysle
02 października 2017Sinnis pisze: Lęk społeczny zmalał bardzo wyraźnie gdy chodzę teraz do pracy i porządnie się w niej męczę, w samym środowisku pracy jeszcze nie jestem pewny siebie, ale gdy skończę nie rusza mnie większość sytuacji społecznych, w których zazwyczaj czułem lekkie-średniosilne ściskanie w dołku. Pytanie czy to zmęczenie daje takie wyjebanie, czy może narażanie się na silne bodźce społeczne w pracy, zmniejsza wrażliwość na te pozostałe, mniejsze.
Po prostu pracujac mniej mysli sie w sposob sabotujacy nas samych :)
The methapor of Life
ledzeppelin2@safe-mail.net
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.