Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 165 • Strona 11 z 17
  • 3 / / 0
Piotrowe Niebo pisze:
Temat, własnie wróciłem z roboty. Jestem grafikiem, siedze od rana i projektuje banerki - jak to zwykle bywa.
Zawieszony maksymalnie, w pewnym momencie wstaje ze stanowiska i nie wiem co sie dzieje. (to nie pierwszy raz). Zrywam się
do kibla. Siedzę tam chwile, serce napierdala mi jak młot. Patrze w lustro - blady jak ściana. W mózgu dziwne jazdy-
panika, strach - o boże jak ja tam spowrotem wyjde, pełno ludzi, zamieszanie - a ja trace normalnie świadomość.
Poce się, oblewam zimną wodą, na chwilę luz. Wychodzę z kibla, wszystko mi się rozmazuje, zero koncentracji,
rozkojarzenie, nie wracam na stanowisko, spieprzam się przewietrzyć, wychodzę na dwór, mijam jakis ludzi - nie wiem
co jest grane, chwilę stoje, zimny pot na czole, wracam na korytarz, siadam na schodach. Wmawiam sobie ze wsszystko
jest ok, ale potrzebuje jakiegos schronienia, połozyc się - alkochol by mnie uleczył. A tu jestem w pracy, wariuje
mam wrazenie ze juz po mine ze zaraz kurwa tego nie wytrzymam. Wracam do roboty, biorę rower i co pod ręką i
długa do domu. Jadąc do domu, przytomnieje, dochodzę do siebie. W sklepie kupuje browar, właśnie go spiłem.
Kurwa co się dzieje ? Czy to flashback ? Kurwa mać, nie dzieje się to pierwszy raz, a najgorsze jest to ze
jestem za każdym razem zeschizowany wystąpieniem takiego stanu poraz kolejny. Za każdym pieprzonym razem
jak stoję np. z moim szefem twarzą w twarz - on cos do mnie gada, z mojej strony zawsze zero skupienia, poce się,
mam w głowie kompletny mętlik, rozjeżdża mi sie świadomośc, nie umiem się skupić na rozmowie, mam wrażenie
że za chwilę znów mnie pierdolnie i odpłynę. Akcja = reakcja = schiza. Na marginesie dodam że między 17 a 21 rokiem życia paliłem codziennie
regularnie trawę, kilka razy żarłem kwarnika i grzyby, kilka razy drop i kilkadziesiąt razy feta. W 2002 roku przestałem
z dnia na dzień palić gandzie. Kolejne dni po przerwaniu były masakryczne. Nie spałem, zwijałem się na łóżku - nie z bólu -
miałem wrażenie że rozpierdoli mi mózg. Czasami budziłem sie w nocy i nie wiedziałem kompletnie co jest granie, gdzie jestem, kim jestem...
Żarłem wtedy tabletki ziołowe na uspokojenie które niewiele pomogły. Zacząłem więc
pić więcej niż zwykle. Pomogło. Dochodziłem do siebie. Minęło kilka lat i jakoś się unormowało, chociaż pociłem się czasami jak szalony.
Rok temu znów zacząłem świadomie palić, myśląc że teraz jest
wszystko spoko. Nie z taką częstotliwością jak kiedyś, ale raz w tygodniu. To chyba nie był najlepszy krok.
Jeszcze jedno, ostatnia kreska jaką wciągnąłem - pisk w uszach, głuche walenie serca, zimny pot. Przechlałem tą kreskę browarami.
Następnego dnia ... chyba nigdy w życiu nie chciałbym się już tak poczuć. Od tamtej pory zero krechy. Może to przez włada ? A może przez
wszystko naraz. NIe wiem, kurewsko mnie to męczy, przeszkadza w normalnym funkcjonowaniu, jak mam okazję to omijam dialogi bo nie wytrwam
w skupieniu dłużej niż kilkanaście sekund. Ja pierdole.
Hmmm, no mi to wygląda na typową nerwice lękową, a te dziwne sytuacje które opisujesz wyglądają na napady paniki. Tzn tak mi się wydaje. Ja miałem w sumie to samo, po kilkuletnim jaraniu trawy a później dopalaczy ze słynną, ryjącą czerep smart shivą. Też myślałem że świruje, w takim stanie chodziłem kilka miesięcy, z naprawdę ostrym nasileniem w ostatnim miesiącu trwania tej katorgi. Nie wiem czy mogę to nazwać fleszbekami, ale momenty totalnej derealizacji (ci co mieli to wiedzą o co cho :), które wyzwalały we mnie napad paniki i zmianę percepcji, trwające od kilku sekund do 30 min, rozmywanie obrazu, kłucia w sercu, pot na całym ciele, w mózgu milion myśli na raz, nie rozumiałem ludzi, gubiłem wątek po trzech słowach, nie wiedziałem kim jestem, gdzie jestem i w ogóle czym jestem, generalnie nie wiedziałem o ce be. Najgorsze w tym wszystkim było to, że akurat podczas tego ostatniego, ciężkiego dla mnie miesiąca, byłem w Rosji, daleko od Polski, od rodziny, od znajomych od wszystkiego. Do specjalisty również nie chciałem tam iść, bo jak tu się dogadać nie znając języka, jeszcze w kaftan mnie wezmą i umrę gdzieś w ruskim psychiatryku:). Musiałem awaryjnie wracać do Polski, z sercem w gardle. Pierwsze co to zapisałem się do psychologa i psychiatry. Psycholog oczywiście nic nie pomógł, a wręcz wkurwił. Bardziej rzeczowy był psychiatra, który zdiagnozował mi nerwice lękową i przypisał mnóstwo różnych tabsów. Wróciłem do domu i zacząłem czytać w necie o tych tabsach no i stwierdziłem że chuj, nie wpierdalam się w to, dam sobie rade sam. Przyznam że w powrocie do normalności najbardziej pomogła mi rodzina no i znajomi. Wypełnianie czasu na maksa, nawet wtedy kiedy te stany nie pozwalały, rower, piłka nożna, generalnie wysiłek fizyczny. Robiłem tak żeby ani chwili się nie nudzić i nie pozwolić swojemu mózgowi znów wpłynąć na te złe fale :) Od tego feralnego miesiąca minęło już 4 miesiące, a ja się czuje świetnie, tak jak kiedyś. Męczą mnie jednak do tej pory myśli o moim stanie zdrowia, cały czas odczuwam różne kłucia w sercu i inne dolegliwości, ale staram się z tym żyć i o tym nie myśleć. Byłem u kardiologa, stwierdził mi wypadanie płatka zastawki mitralnej, i od tej pory sobie wkręciłem że to wszystko wina tego i jestem zdrowy na 100 proc. Pomogło. Grunt to się zaprzeć i nie dać się.
  • 95 / 1 / 0
Niezauważyłem po n20, po THC niby coś tam jest, ale flashbackiem bym tego nie nazwał
  • 90 / / 0
Po woodstockowym tripowaniu na homecie mam kilkusekundowe flashbacki w wielkim, chaotycznie ruszającym się tłumie. Za pierwszym razem niezłe ciary po mnie przeszły, teraz tylko się uśmiecham gdy to poczuję ;)
www.winy.info
  • 1558 / 16 / 0
Miałem kiedyś fleszbeka z grzybów, siedziałem po 7 grochach (sylwester 2006 rok), na MDMA na pewno było pare z nich hehe, nie pamiętam. Ale tak sobie siedziałem, pstryk, patrzę na ściane i w głowie jedno słowo "grzyby" wszystko zaczęło się dziać TAK SAMO, tak jak by deja vu, to samo co wtedy na grzybach! Tripowałem na grzybach w tym samym pokoju, przestraszyłem się bo siedziałem taki wygięty a tu nagle grzyby weszły, wchodzę do kuchni i mówię do ziomka: stary grzyby mi weszły co mam zrobić kurwa? I w moment pstryk, dalej jestem wyjebany z grochów, wyginać się przestało i ogólnie uff dla psychiki.. Nie wiem jak to działa, ale dziwnie działa, nigdy bym się nie spodziewał takiego flashback'a

ps. koledze po grzybach włączył się chwilowy flashback z candyflippingu, też mówił że przejebane, i też tylko na 3min (czy ja wiem czy tylko?) Mój flashback zrobił mi rysę w psychice, a zapamiętam go jeszcze długo.
Ostatnio zmieniony 25 listopada 2010 przez Blefujesz, łącznie zmieniany 2 razy.
  • 16 / / 0
sieka pisze:
trwala slepota spowodowana swiatlem(doszlo do tego ze ludzie zaczeli wierzyc,ze nie wolno wychodzic na slonce po LSD,buahaha)
z własnego doświadczenia (głupoty) powiem ci że z czasów kiedy jeszcze kirałem butapren (jest dużo słabszy niż lsd) złapałem halucynację że słońce to bóg. Że to był duch święty no i patrzyłem się prosto w słońce kilka minut, 10? No i wypaliło mi wzrok. Badania w poradni siatkówkowej, bla bla bla ale ja już rok widzę to słońce w postaci powidoku... Więc mity o kilku gościach którzy stracili wzrok bo kilka godzin patrzyli się w słońce to nie mit. To jest możliwe.
Uwaga! Użytkownik Masakrato47 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 827 / 3 / 0
Co nie wynika z winy działania LSD (słońca też)…
Miej dystans
  • 69 / / 0
Czy to możliwe żeby mieć flashbacka miesiąć po używaniu LSA? Dzisiaj stało mi się coś bardzo dziwnego ze wzrokiem, wszystko mi się rozmazywało i widziałem takjakby podwójnie, nie mogłem nic przeczytać potknąłem się na schodach itp. Czy to flashback czy może jakaś choroba?
  • 827 / 3 / 0
Flashbacka można mieć po jednym dniu, miesięcy czy nawet roku (itd). Mi to nie wygląda na flashback, ale też nie nakręcaj się jakąś chorobą dopóki wyraźne symptomy nie będą się utrzymywały długo (a jeśli tak będzie to udaj się do lekarza).
Miej dystans
  • 147 / / 0
kto poda pełną definicję Flashbacka? ;)
Uwaga! Użytkownik AlternativeMD nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 6016 / 407 / 12
Flashback, lub niewoluntatywnie powtórzone wspomnienie, to zjawisko psychologiczne, które objawia się nagłym, zwykle bardzo silnym, ponownym doświadczeniem wspomnienia jednostki, lub jego fragmentów. Te doświadczenia mogą być szczęśliwe, smutne, ekscytujące, lub reprezentować dowolną inną emocję. Ten termin jest używany w szczególności, gdy wspomnienie jest przywoływane bez woli jednostki, lub jest tak intensywne, że jednostka "przeżywa ponownie" całe doświadczenie, nie mogąc w pełni uznać je ani za wspomnienie, ani za realne zdarzenia, dziejące się naprawdę. Źródło: Artykuł Flashback (psychology) na en.wikipedia.org
Przetłumaczone przeze mnie.
Obejrzyj hyperreal.at/pelna-legalizacja na HyperTubie!
Mój Mastodon: https://kolektiva.social/@surveilled Klucze do szyfrowania emaili do mnie (surveilled-hyperreal.info): https://keys.openpgp.org/vks/v1/by-fingerprint/CD9C63559C3FBEC2545C942CD7FE3586C83BF910
ODPOWIEDZ
Posty: 165 • Strona 11 z 17
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.