Organiczne substancje psychoaktywne oddziałujące na receptory opioidowe.
Więcej informacji: Opioidy w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 174 • Strona 3 z 18
  • 58 / 2 / 0
Nieprzeczytany post autor: naur »
Prosiłbym by nie nazywać tego wszystkiego mianem "filozofii".
RELATIONSHIT
  • 3125 / 334 / 0
Nieprzeczytany post autor: Blu »
Ferd pisze:
naprawdę chyba sobie kpisz jak SLAAngelofDeathYER już pisał. jeśli opio są, czy były, dla ciebie środkiem do wybicia się ponad pospolitość, to z całą pewnością bardzo dobrze zrobiłeś że przestałeś je brać.
inna sprawa- podaj choć jeden ze swoich nowych sposobów wybicia się ponad własną pospolitość stosowanych teraz, skoro potrzebowałeś opio żeby się ponad nią wybić, bo mi opio nie do tego są potrzebne.

...pisząc o pospolitości chodziło mi o świat zewnętrzny. wewnątrz mnie, w mojej głowie, duszy- jeśli ją mam-pospolitość mi nie grozi i nigdy nie groziła, wręcz przeciwnie, zawsze czułem się kimś innym niż reszta.
No to się nie zrozumieliśmy znów. Ja nigdzie nie napisałem ze opio były dla mnie środkiem do wybicia się ponad przeciętność. Tak jak sam wyjaśniłeś powyżej były głównie barierą odcinającą od rzeczywistości.

Napisz mi co myślisz o ludziach prowadzących proste, "pospolite" życie, wiesz zero dragów, posadka, kapcie i tv wieczorem. Ciekawi mnie to bo ja np jak brałem to z jednej strony czułem się od takich ludzi lepszy i trochę nimi pogardzałem. Generalnie ich istnienie wkurwiało mnie i nie wiedziałem dlaczego. Teraz doszedłem do wniosku że skrycie im zazdrościłem ich "pospolitego życia" bo wiedziałem że ja muszę przygrzać żeby jakość zaakceptować rzeczywistość albo raczej żeby po prostu było mi wszystko jedno, a oni potrafią się cieszyć z byle czego.
Fantasy is what people want, but reality is what they need.
  • 2179 / 30 / 0
Nieprzeczytany post autor: Blepharospasm »
Blu pisze:

No to się nie zrozumieliśmy znów. Ja nigdzie nie napisałem ze opio były dla mnie środkiem do wybicia się ponad przeciętność. Tak jak sam wyjaśniłeś powyżej były głównie barierą odcinającą od rzeczywistości.

Napisz mi co myślisz o ludziach prowadzących proste, "pospolite" życie, wiesz zero dragów, posadka, kapcie i tv wieczorem. Ciekawi mnie to bo ja np jak brałem to z jednej strony czułem się od takich ludzi lepszy i trochę nimi pogardzałem. Generalnie ich istnienie wkurwiało mnie i nie wiedziałem dlaczego. Teraz doszedłem do wniosku że skrycie im zazdrościłem ich "pospolitego życia" bo wiedziałem że ja muszę przygrzać żeby jakość zaakceptować rzeczywistość albo raczej żeby po prostu było mi wszystko jedno, a oni potrafią się cieszyć z byle czego.
z tego co zrozumiałem to Ferd własnie do tego dąży, opio służą mu własnie dla wytłumienia nienawiści do całego społeczeństwa do którego ni chuja nie pasuje. A więc chce tak bardzo być "pospolity i normalny" że aż ucieka sie do narkotyzowania żeby ten stan uzyskać. I ze skutkiem. Cięzko jest mi oceniać takie podejście bo sam jestem człowiekiem który w takiej rzeczywistości jaka go spotyka na co dzień sie odnajduje. W sumie niech sobie bierze skoro dzieki temu jakoś jets w stanie funkcjonowac. Ciesz sie Blu że Ty jednak potrafisz na trzeźwo wpasować sie w "trzeźwe" życie.
Hidden mefedron User
  • 3125 / 334 / 0
Nieprzeczytany post autor: Blu »
Gwynnbleid pisze:
Ciesz sie Blu że Ty jednak potrafisz na trzeźwo wpasować sie w "trzeźwe" życie.
Właśnie nie jestem tego taki pewny. Na razie czuję się jak w czyśćcu - taki okres przejściowy. Już nie grzeję ale jeszcze się nie wpasowałem w tą "trzeźwą" rzeczywistość. I nie wiem czy kiedykolwiek się wpasuję.

Są dni że budzę się z uśmiechem na ustach i jestem w miarę zadowolony z siebie ciesząc się że nie muszę już robić strzałów co 6 godzin żeby jakoś przetrwać dobę. Ale są też dni że marzę jedynie żeby uciec jak najdalej od tego wszystkiego, nie musieć myśleć nie musieć czuć. Na szczęście tych pierwszych jak z czasem coraz więcej. Inaczej bankowo wróciłbym do ćpania.
Ostatnio zmieniony 24 listopada 2009 przez Blu, łącznie zmieniany 1 raz.
Fantasy is what people want, but reality is what they need.
  • 3125 / 334 / 0
Nieprzeczytany post autor: Blu »
Ferd pisze:
nie odpowiedziałeś mi na pytanie o sposób na pospolitość. widzę, że dlatego, że ty nie masz sposobu, więcej ty tej pospolitości chyba pragniesz.
A to źle że pragnę? Nie każdy może być wybitną jednostką, prawda? Dla mnie pospolitość i przegrana to bycie pokonanym przez własne lęki. Wybicie się ponad to oznacza walkę z nimi.
Ferd pisze:
a jednak cieszenie się z byle czego uważam za przywilej głupców. zwierzęta są głupsze od ludzi i ich ulubionym stanem jest nuda, która dla ludzi jest katorgą. powiedziałbym, że to co dla tych (tej większości) jest radością z byle czego jest dla mnie taką własnie nudą.
ja raczej nie zaakceptuję rzeczywistości na trzeźwo, zanudziłbym się na śmierć- chyba że mógłbym robić to co lubię a nie to co muszę by zarobić na życie, ale niestety urodziłem się w złej epoce.
Jasne głupcy się cieszą z drobnostek o mądrzy narzekają jakie to wszystko jest do dupy i ćpają żeby od tego się odciąć. ;-)
Nuda cie nie otacza a jeśli ją odczuwasz to znaczy że jest w tobie. To ty nie potrafisz albo raczej nie chcesz sobie urozmaicić życia. Zapytasz pewnie dlaczego? Może dlatego że jesteś zniewolony przez własne lęki. Nuda nie niesie ze sobą ryzyka zmian i nie powoduje powstawania lęków dlatego tak łatwo w niej ugrzęznąć i potem ładnie to sobie wytłumaczyć stwierdzeniem "bo to świat taki jest". Ferd nie obraź się ale masz strasznie bierne podejście do życia. Z tego co zrozumiałem z twoich postów to przyczyn tego jak żyjesz upatrujesz w tym jak wygląda świat albo do czego czujesz się "zmuszany" przez nudne społeczeństwo. To trochę tak jakbyś odcinał się od odpowiedzialności za własne postępowanie i nie chciał przyznać "ćpam bo tak mi wygodniej".
Ferd pisze:
reasumując
każdy mniej lub bardziej świadomie tworzy iluzję szczęścia czy przynajmniej znośności mniej lub bardziej skuteczną i szkodliwą, łapiąc konieczne do normalnego funkcjonowania odmienne stany świadomości, by odreagować szarą, codzienną rzeczywistość nieciekawą, nudną, zbyt bolesną...
Niektórzy tworzą sobie równie skutecznie iluzję nieszczęścia. A kto właściwie tworzy twoją rzeczywistość? Bóg, społeczeństwo czy ty sam?
Ferd pisze:
jedno jest pewne=nie znoszę monotonii= w życiu musi się cos dziać, ciągle coś nowego inaczej chujnia i mrok. przenosisz się z pilotem z kanapy na fotel i nagle widzisz, że masz 40, 50 lat i nic w życiu nie przeżyłeś. cieszę się, że już teraz mogę być pewny, że mnie to nie spotka.
Nikt nie lubi monotonii. Piszesz że to cię nie spotka ale właśnie dokładnie w 100% to cię spotyka. Tylko zamiast telewizora siedzisz przed monitorem w opiatowym kocyku chroniącym cię przez zobaczeniem i odczuciem swojej bierności.

Nie odczytaj tego jako ataku, lubię z tobą dyskutować bo masz krańcowo różne zdanie od mojego i jest przez to ciekawie. pozdro
Fantasy is what people want, but reality is what they need.
  • 2179 / 30 / 0
Nieprzeczytany post autor: Blepharospasm »
Ferd pisze:
reasumując
każdy mniej lub bardziej świadomie tworzy iluzję szczęścia czy przynajmniej znośności mniej lub bardziej skuteczną i szkodliwą, łapiąc konieczne do normalnego funkcjonowania odmienne stany świadomości, by odreagować szarą, codzienną rzeczywistość nieciekawą, nudną, zbyt bolesną... Zdecydowana większość odreagowuje telewizją. Tak z braku laku i z przyzwyczajenia. To niezłe oderwanie, doskonały wypełniacz czasu, zwłaszcza, gdy kilkadziesiąt programów do wyboru. Można odreagowywać całymi godzinami. Niektórym wystarczy dobre jedzenie. Albo kasa. Zarabianie nie tyle, ale już realizowanie konsumpcyjnych marzeń, pławienie się w tych wszystkich gadżetach, im droższych i bardziej wyrafinowanych tym lepszych, to dla wielu odjazd, który chcą podtrzymywać całe życie. Inni preferują muzykę, czytanie, internet, podróże, seks albo sport w najróżniejszych postaciach. Łączą sposoby, krzyżują je, uzupełniają, łapiąc chwile luzu, wytchnienia, spokoju- dla ustawienia się na kolejny dzień, tydzień, miesiąc... Prochy czy alkohol, to ostateczność. Załapują się na nie nieliczni, przeważnie wymagający od życia zbyt wiele albo zbyt wiele widzący i czujący albo co gorsza z jednym i drugim defektem. Robię więc to samo, co wszyscy tylko na większą (w obrębie samego siebie) skalę, bo ze względu na trapiącą mnie nudę takich czy innych "narkotyków społecznych" potrzebuję czegoś znacznie silniejszego.
nie da sie ukryć że masz rację
Hidden mefedron User
  • 3125 / 334 / 0
Nieprzeczytany post autor: Blu »
Ferd pisze:
Opiaty dosyć skutecznie emancypują umysł z ciała nie powodując większych zakłóceń.
Oprócz zakłócenia objawiającego się tym że zawsze już znajdziesz sobie powód żeby nadal je brać. Pół biedy jak jesteś tak jak ty w stanie prowadzić w miarę stabilne życie jednocześnie biorąc. Ale może przyjść taki dzień kiedy źródełko wyschnie i się posypiesz w momencie kiedy inni najbardziej będą cię potrzebowali i na ciebie liczyli. Czy naprawdę wierzysz że już do końca życia będziesz mógł jechać na opio i nie ugryzie cię to kiedyś w dupę?
Ferd pisze:
w przeciwieństwie do ciebie, który wybierasz pospolitość. dziwne, bo przeważnie ludzie pospolitość wyboierający to nudziarze a ty nim nie jsteś.
Mamy różne rozumienie słowa pospolitość. Dla mnie pospolitość to brak nierealnych pragnień i ambicji, rzeczywiste oczekiwania wobec siebie i innych, umiejętność pogodzenia się z tym czego nie można zmienić, akceptacja samego siebie oraz świata takiego jakim jest. Dla ciebie pospolitość = nuda, zadowalanie się byle czym.

Kempiński w Schizofrenii napisał "zdrowie psychiczne to akceptacja rzeczywistości za wszelką cenę, choroba psychiczna to ucieczka od rzeczywistość za wszelką cenę." Zgadzam się z tym w pełni i uważam ze to zdanie jak żadne inne doskonale można odnieść do tzw filozofii ćpania opiatów.

P.S.
Ferd pisze:
ps. he, he.... gdybym był równie złośliwy co ty napisałbym, że szukasz pospolitości i zarzucasz mi, że siedzę przed monitorem w opiatowym kocyku chroniącym przez zobaczeniem i odczuciem swojej bierności, a sam robisz to samo tyle, że bez kocyka- nie widzisz w tym hipokryzji?????. przyznajesz zarazem że jesteś równie bierny. nie wiem co chcesz mi udowodnić w ten sposób? chyba sie deko zapętliłeś kolego...
Nie twierdzę ze jestem jakiś lepszy od ciebie czy kogokolwiek bo nie jestem, popełniam te same błędy tkwię w tym samym syfie. Różnica jest tylko jedna, ja nie znieczulam się już opio i to bagno w którym tkwię mnie mocno boli i bardzo wyraźnie je na co dzień odczuwam. Liczę szczerze na to że ten ból zmotywuje mnie do zmiany mojego życia.
Ferd pisze:
gdybym był równie ironiczny co ty napisałbym że wolę być zdołowanym mądralą niż szczęśliwym głupkiem
Czyli przyznajesz mi rację że to ty sam wybrałeś bycie nieszczęśliwym. ;-)
Ostatnio zmieniony 24 listopada 2009 przez Blu, łącznie zmieniany 1 raz.
Fantasy is what people want, but reality is what they need.
  • 3125 / 334 / 0
Nieprzeczytany post autor: Blu »
Ja też mam dość. W sumie to takie akademickie nic nie wnoszące dyskusje. Każdy wie lepiej jak to jest. A w odpowiedzi na tytuł wątku - filozofia opiatowców jest zależna od tego czy jesteś właśnie na haju czy też nie :-D
Fantasy is what people want, but reality is what they need.
  • 297 / / 0
Nieprzeczytany post autor: Mules »
Z góry mówię, że piszę będąc pod wpływem bupry i nie mam zamiaru się beznamiętnie pucować dla Ferda, chce wyrazić swoje zdanie.
Myślę, że wobec was Ferd i Blu, jestem gnojkiem bo mam 18 lat. Rozumiem, jednak podejście Ferda. Moim zdaniem jest w porządku, jeżeli ogarniasz wszystkie sprawy, masz głowę na karku, dobrą prace i ćpasz. Jak już było napisane, jeden woli kapcie i telewizor, drugi opio. Jedyny problem i myślę, że powód dla którego dyskutujecie to społeczna negacja opioidów. Nie widzę nic złego w tym, że ktoś daje sobie odpocząć przy pomocy opio, tym bardziej jeżeli bliscy to akceptują, a ta osoba nie ma problemów finansowych. Rozumiem też, że to nie jest takie proste, na świecie są inne dragi niż opio, a świat jest dla niektórych niedozniesienia bez opio. Dla mnie świat jest do zniesienia. Jakiś czas byłem kompletnie trzeźwy przez dłuższy okres. Całkiem niedawno, dla mnie świat jest jaki jest i go nie zmienię, ale nie jest aż tak strasznie, jak to niektórzy malują. Opio traktuje jako odskocznie, chcę utrzymać swój schemat, w którym opio są weekendową używką, jakoś muszę odreagować a to wydaje mi się w porządku. Biorę około 3 lata. Zdarzały mi się ciągi, ale zrozumiałem że nie chciałbym być cały czas pod wpływem. Wiele się traci, a opio traci magię. Wprawdzie nie brałem silnych opio przez dłuższy czas, tylko sporadycznie. Na ogół stosuje kodeinę i bupre, chociaż od kodeiny odchodzę w strone bupry, bo dłużej działa i wg. mnie nieco lepiej od kodeiny, chociaż ciut mniej cieplej. Chciałem wnieść swoją opinie do tego tematu, choć niewątpliwe możecie mnie negować za brak doświadczenia i gówniarstwo.
Zapewne jest tak, że mój punkt widzenia wydaje się wam bardzo dziecinny, ale cóż piszę co myślę, a na "forumie każdy piszę jak umie"
Pozdróki
  • 33 / 1 / 0
No no, wy tu faktycznie tworzycie nową filozofię, a właściwie przekształcacie powszechnie znane "Myślę, więc jestem" na "Myślę, więc cierpię". A plebs taki nieświadomy i szczęśliwy. Nie rozumiem kultu intelektu.
ODPOWIEDZ
Posty: 174 • Strona 3 z 18
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.