Więcej informacji: Opioidy w Narkopedii [H]yperreala
Nie rozumiem dlaczego przyjmujac określony punkt widzenia, odrzucacie wszytskie inne jako nieprawdziwe. Czytajac ten wątek mam wrażenie, ze wiekszosc z was boi się myślec, boicie sie dokladnie analizowac różne sytulacje. To jest droga na skróty. Zrozumcie w końcu, ze każdy ma inne życie, każdy ma inne doswiadczenia i te same wybory mogą być dla jednych dobre, a dla innych złe.
Dolegliwosci psychiczne trudno jest zdiagnozować i nie każdy mial z nimi do czynienia, dlatego tak trudno jest zrozumieć osobę, która szuka w narkotykach ucieczki. Ból fizyczny jest znany wszystkim i nikt nie ma wątpliwości, ze nalezy go leczyć, że nieleczony potrafi bardzo człowieka zmęczyc i odebrać mu chęć do zycia. Z resztą nie wiem po co to piszę, i tak nikogo nie przekonam. Nie wiem również dlaczego wy tu piszecie jeśli uwazacie, ze wasz punkt widzenia jest tym jedynym slusznym.
CHILL pisze: z depresji nikogo jeszcze opiaty czy alkohol nie wyleczyły , tylko jak działają a i to do czasu bo po roku ciągu to i na fazie jest depresja. Później jest jeszcze zwielokrotniona. Jak już to stymulanty w małych dawkach np Aderall stosują w USA.
I wierze w to że jak już ogarnę parę spraw w swoim życiu to i z kodeiny wyjdę, bo nie będzie mi już ona potrzebna. Teraz daje mi szansę na psychiczny odpoczynek, przynajmniej przez parę godzin.
ja wiem, że wg wielu z Was nie tak łatwo będzie wyjść z opiatów-chociażby to była tylko kodeina. Ale wg mojej filozofii życia, jest to łatwe-wystarczy chcieć, ale tak naprawdę chcieć. Myśli kreują naszą rzeczywistość:)
Po 10 latach napierdalania H w kanal kazdy cpun chce rzucic, ale wielu nie moze.
Potrzeba rzucic, wyleczyc dolegliwosci fizyczne - to tylko 5% sukcesu.
Potem trzeba wyczyscic wszystkie cpunskie kontakty, przeniesc sie do innego miasta(kraju), zakotwiczyc sie w niecpajacym srodowisku. I ustrzegac sie narkotykow jak wirusa grypy.
Czlowiek jest tak skonstruowany ze szybko zapomina co zle. A dobrze pamieta to co "dobre".
I huj, po wykaraskaniu sie z dwutygodniowej meczarni na glodzie cpunek baaardzo szybko dochodzi do siebie i zapomina wszystko co zlego go spotkalo z cpaniem. Policja, ponizanie, choroby, glody -odchodzi w dal po 2-3 miesiacach niegrzania.
A pierdolony mozg ci tylko podpowiada: "pamietasz jak ciarki po plecach ida po 3 centach...? pierdolnij centa, bedzie fajnie i sie nie wpierdolisz NAPEWNO". A moze to nie faken nasz mozg? a moze to djabel tak nam podsuwa 'zlote" mysli?
a huj z tym, pierdole, wysmale dzis zone ze 2 razy to mi sie faken odechce myslenia o przyjemnosciach....
gazyfikacja plazmy pisze: Uważam, ze nie macie racji pisząc o "filozofii opiatowców" jako o mechaniźmie samousprawiedliwiania sie, zrzucania odpowiedzialnosci. Są ludzie, którzy nie myślą o używkach, bo są w życiu szczęśliwi. niestety nie każdy potrafi być szcześliwy i tacy ludzie najcześciej szukaja ucieczki w narkotykach. Pozostaje kwestia na jak długo narkotyk może pomóc. Moim zdaniem to bez znaczenia, jakby nie narkotyk nie mialbym nawet tej chwili ukojenia. Byćmoze popełnię samobójstwo jak narkotyki przestaną mi pomagać, ale każdy rok, w którym ćpam i czuje sie dobrze jest na plus.
gazyfikacja plazmy pisze: Nie rozumiem dlaczego przyjmujac określony punkt widzenia, odrzucacie wszytskie inne jako nieprawdziwe. Czytajac ten wątek mam wrażenie, ze wiekszosc z was boi się myślec, boicie sie dokladnie analizowac różne sytulacje. To jest droga na skróty. Zrozumcie w końcu, ze każdy ma inne życie, każdy ma inne doswiadczenia i te same wybory mogą być dla jednych dobre, a dla innych złe.
gazyfikacja plazmy pisze: Dolegliwosci psychiczne trudno jest zdiagnozować i nie każdy mial z nimi do czynienia, dlatego tak trudno jest zrozumieć osobę, która szuka w narkotykach ucieczki.
To fakt, psychoterapia nie ma sensu jesli ktos chce sie zmieni ale neguje wszystkie argumenty jakie terapeuta podaje bo wie lepeij, bo jest to w konflikcie z jego schematami myslenia... Wtedy kolko sie zamyka i nie ma w tym za bardzo sensu...
mam w kieszeni klonazepam.
eis pisze: porucznik dobrze gada. przebolejesz to wjebanie, kilka m-cy wytrzymasz, później zaczyna się przypominać, jak było zajebiście. Mówię z własnego przykładu, ja wytrzymałem jakoś 4 miesiące i 'wróciłem' do opio.
Ciężko w tym zdominowanym przez pewne stereotypy i uwikłanym w uwarunkowania społeczeństwie dojść do jakiegoś ładu. Chyba wynika to z lęku przed zmianami. Nie wydają nam sie one atrakcyjne. Co ja przestane pić i cpać? To co bede robił? Ominą mnie bibki, dymanie panien, odpierdalanie po alkoholu itp.
Nie dopuszczamy myśli że przecież takie ustatkowane życie daje prawie samo szczęście, naturalnie świadomie podjęte a nie po prostu małpowane.
Do tego potrzebna jest ogromna chęć zmian, a zazwyczaj sami nie wiemy czy chcemy wywracac żywot do góry nogami.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.