Organiczne substancje psychoaktywne oddziałujące na receptory opioidowe.
Więcej informacji: Opioidy w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 174 • Strona 2 z 18
  • 3130 / 338 / 0
Nieprzeczytany post autor: Blu »
oxan pisze:
zaczynamy bać się uzależnienia fizycznego, które jest niestety tym, co wyróżnia narkomanię opioidową od innych zależności psychoaktywnych. tu naprawdę już nie ma miejsca na chce, gdyż mamy warunek "muszę wziaść, by funkcjonować, by nie czuć fizycznego bólu, by wstać, jeść, wyjść, pracować". bez wzięcia nie mam praktycznie szans na normalne funkcjonowanie. tu, przy zależności fizycznej faktycznie cpam, bo musę.
Jak ktoś jest uzależniony fizycznie to moim zdaniem nadal chce ćpać a nie musi. Ma zawsze 2 opcje ]
lęk to wg mnie jest czynnik psychiczny prowadzący do warunku muszę. jeśli się nie boję jestem wolny. mogę chcieć, nie chcieć, nic nie muszę.
[/quote]

Z tym się w pełni zgadzam. Jak byłem w ciągu to cholernie się bałem trzeźwości i po prostu wszystko sobie układałem tak żeby ta trzeźwość nigdy nie nastąpiła. Gdybym nie czuł tego lęku to pewnie w momencie kiedy minusy przeważyły plusy przestałbym brać.
Fantasy is what people want, but reality is what they need.
  • 33 / / 0
Na początku brałem opiaty dla zabawy, sporadycznie. Później jednak po sporadycznym braniu zaczynałem się źle czuć dnia następnego, a wiadomo jedynym lekiem na to była kolejna dawka kodeiny, morfiny czy innego tramadolu.
Dzisiaj jest to stały element mojego życia, bez tego nie da się przetrwać dnia bo dopadnie mnie skręt.

Wiadomo, można się odtruć itd. Ale jak człowiek nie ma czasu na tygodniowe odtrucie, to co ma zrobić? Przecież na odtruciu człowiek poprawnie nie funkcjonuje, nie można pracować, zajmować się rodziną. Niestety tak już jest.
Uwaga! Użytkownik NadNamiDmuchawceLatawceWiatr nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3130 / 338 / 0
Nieprzeczytany post autor: Blu »
Często żeby zmienić swoje życie trzeba coś poświęcić. Np pracę albo swój fałszywy wizerunek porządnego obywatela. Praca to nie wszystko, można zawsze ostatecznie znaleźć sobie inną albo próbować kombinować z urlopami, L4 itd. Oczywiście można niczego nie poświęcać (no oprócz swojego zdrowia psychicznego i fizycznego) i ciągle tkwić w tym co jest. Wolny wybór.
Fantasy is what people want, but reality is what they need.
  • 1047 / 22 / 0
Nieprzeczytany post autor: banshee »
tu nie ma żadnej filozofii, napierdalasz bo to jest zajebiste i nie zastąpisz tego niczym innym. Szkoda tylko, że słabo z dojściami. Ale gdybym była takim afgańczykiem z polem maku przy chacie to chodziłabym ujebana oporowo 24 ha na de. Każdy przecież woli czuć się "bosko" niż "średnio" albo "źle". ( pomijając to, że później ciężko o to "średnio" nawet na opio )
one two fuck you!

Odcinam się od was, odcinam, od szarej rzeczywistości, zapominam...
  • 3130 / 338 / 0
Nieprzeczytany post autor: Blu »
Ferd pisze:
Fałszywy wizerunek porządnego obywatela? a co to kurwa jest? to stwierdzenie to jakiś absurd. zwłaszcza, że większość ćpunów-zakamuflowanych z wyboru i z możliwości wygląda na fazie jak przeciętny porządny obywatel, a na głodzie jak rozchwiany emocjonalnie ostatni psychosyfiarz.
Pisałem ironicznie. Chodziło mi o to że jak się decydujesz na odwyk to rodzina/znajomi mogą się dowiedzieć że bierzesz i twój wizerunek w ich oczach może się diametralnie zmienić. Tylko tyle.
Ferd pisze:
Praca to nie wszystko?...- pewnie, że nie.... tylko ciekawe co powiesz gdy będziesz miał na utrzymaniu np. dzieci albo kogoś kto sam sobie nie potrafi poradzić... ciekawe co powiedziałbyś małemu nic nie winnemu dziecku, albo dorosłemu kalece, gdybys nie miał na chleb dla niego. powiedziałbyś, sory ale trzeźwość jest ważniejsza?... ciekawe czy wtedy olałbyś pracę w imię niewiadomego w skutkach odwyku.
Rozumiem że powyższa sytuacja dotyczy ciebie. Nie wiem co bym zrobił na twoim miejscu, pisałem ogólnie bo większość opiatowców (przynajmniej tych mi znanych z reala oraz tych z tego forum) nie ma nikogo poza sobą na utrzymaniu.



pozdrawiam wszystkich, szczególnie tych o odmiennych poglądach niż moje
Fantasy is what people want, but reality is what they need.
  • 3130 / 338 / 0
Nieprzeczytany post autor: Blu »
Ferd pisze:
jedyne co mozna zrobić, kiedy przyznasz się, że jesteś innym, obcym dla nich "zbrodniarzem" (jak piszesz]

Moja rodzina wie ze jestem ćpunem. Pogodzili się z tym i stosunki między nami nie są najgorsze. Generalnie mam gdzieś co o tym myślą. Nie patrzę na siebie z ich perspektywy lecz ze swojej własnej.
Ferd pisze:
jeśli nie, będziesz wolał wierzyć, że życie to szaleństwo wydęte kłamstwem, a im więcej tych kłamstw w nie napchasz tym bardziej będzie wydawało ci się, że wszystko jest w porządku...
czy któraś z tych prawd jest dla ciebie jadalna?
jeśli żadna to możesz żyć pomiędzy-jako porządny przeciętny obywatel.
Prawda jest jedna i jest to moja własna prawda. Mogę wierzyć w co chcę i myśleć co chcę. Mogę żyć jako ćpun, mogę żyć jako "porządny przeciętny obywatel" a rzeczywistość jest taka że obie te skrajności są połówkami tego samego bytu - mnie.
Ferd pisze:
wiem jednak, że po opiatowej przygodzie mało kto godzi się na pospolitość.
Fakt. Ale istnieją inne sposoby na wybicie się ponad pospolitość niż opiaty.
Fantasy is what people want, but reality is what they need.
  • 1 / / 0

Fakt. Ale istnieją inne sposoby na wybicie się ponad pospolitość niż opiaty.

Opiaty sposobem na wybicie się ponad pospolitość...? Buhahahaha. Kpisz sobie, prawda? To wszystko jest pierdoloną iluzją waszych przećpanych, okrytych mgłą narkotycznego odurzenia główek. Poczucie własnej wartości, to kwestia wysokiej, bądź niskiej samooceny. Opiatowcy(i wiekszość narkomanów) cechują się tą pierwszą, gdy są naćpani, tą drugą przejawiają w stanie trzeźwym. Tutaj tkwi problem.

Użalanie się nad narkusami to zaiste zabawny proceder. Każdy, kto decyduje się na zabawe z substancjami psychoaktywnymi, powinien być świadomy przyjemności i nieprzyjemności(inaczej konsekwencji), niesionych przez ową zabawe. Jeżeli taka świadomość rodzi się zbyt późno, nadciąga poczucie winy i cały szereg skarg skierowanych w strone materii żywej i martwej otaczającej ćpuna, ale oczywiście omijających jego samego(jeno zwykła hipokryzja czy zalążek szaleństwa?). Dotyczy to nie tylko użytkowników depresantów, ale (większości)amatorów wszelakich środków zmieniających świadomość, o jakimkolwiek potencjale uzależniającym.
Osobiście, nie odczuwam empatii do nikogo, kto z hedonistycznych pobudek, poszukując przyjemności,długi okres czasu tapla się w nich, po czym natrafia nagle na ściane cierpienia i beczy. Suffer, little dumb, live, suffer, die!!!Zero pieprzonej litości.

Życie gównem jest lepione i nic na to nie poradzicie. Życie to wojna, ciągła bezsensowna wojna.Wszyscy jesteście swymi naturalnymi wrogami.

"Nienawidzę całej ludzkości... Wierzę, że cała ludzka rasa powinna zostać eksterminowana. Dlaczego jestem, kim jestem? Powiem wam dlaczego. Ja do tego ręki nie przyłożyłem..." C.P.
Uwaga! Użytkownik SLAAngelofDeathYER nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1406 / 133 / 0
Nieprzeczytany post autor: oxan »
SLAAngelofDeathYER pisze:
"Nienawidzę całej ludzkości... Wierzę, że cała ludzka rasa powinna zostać eksterminowana. Dlaczego jestem, kim jestem? Powiem wam dlaczego. Ja do tego ręki nie przyłożyłem..." C.P.
już przyłozyłeś. jesteś człowiekiem.
narkotyki są niezdrowe
konsultacja ze mną zagraża życiu i zdrowiu
Janssen-Cilag powinien mnie dożywotnio sponsorować
matka chemia kocha swoje dzieci i nie pozwoli im umrzeć w samotności
  • 433 / 5 / 0
Nieprzeczytany post autor: kodziarz »
Blu pisze:
Mogę żyć jako ćpun, mogę żyć jako "porządny przeciętny obywatel"
Jedno drugiego nie wyklucza, znajdują się jednostki, które mają na tyle charakteru/pieniędzy/umiejętności, żeby mimo nałogu żyć jak normalny człowiek. Z reszta takich przykładów na forum jest kilka.
Ja tam nie dorabiam do tego ideologii, lubię opiaty i tyle, tak samo wiem, że mogą mi one zniszczyć życie. Jestem hedonistą, trudno, chociaż czasami też altruistą;).
2 razy czytałem książkę "My dzieci z dworca zoo" i dobrze mi zrobiła, bo za każdym razem mocno odstraszała mnie od mocnych opiatów. Nie znalazłbym w sobie tyle samozaparcia, żeby nad tym zapanować, za bardzo mi się to podoba.
Uwaga! Użytkownik kodziarz nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 201 / 2 / 0
Nieprzeczytany post autor: Babydoll »
SLAAngelofDeathYER pisze:
Użalanie się nad narkusami to zaiste zabawny proceder. Każdy, kto decyduje się na zabawe z substancjami psychoaktywnymi, powinien być świadomy przyjemności i nieprzyjemności(inaczej konsekwencji), niesionych przez ową zabawe.
Naprawdę w to wierzysz? Ja myślę, że wręcz odwrotnie - każdy, nie licząc nielicznych autodestrukcyjnych typów, decyduje się na tę przygodę w niezłomnej wierze, że mając wiedzę o nieprzyjemnościach będzie w stanie oprzeć się pokusie i ćpać na sportowo. W końcu każdy mniej lub bardziej czuje się wyjątkowy i ponad schemat.
Trudno oczekiwać zrozumienia od AniołaŚmierci, ale moim zdaniem nawet pedofil i morderca mogą zasługiwać na litość, a co dopiero ćpuny.
ODPOWIEDZ
Posty: 174 • Strona 2 z 18
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.