Więcej informacji: Amfetamina w Narkopedii [H]yperreala
explotion pisze: Moj kumpel niespal 16 dni mowil ze mial nawet jakies haluny, jak sie polozyl spac to spal z 5 dni. Matka chciala juz wzywac pogodowie.
16? Nie ma takiej opcji.
A kumpel, bajko pisarz.
explotion pisze: Moj kumpel niespal 16 dni mowil ze mial nawet jakies haluny, jak sie polozyl spac to spal z 5 dni. Matka chciala juz wzywac pogodowie.
czajnikof i inni pisze:tak, koles 'zmuszony byłby' w końcu zemdleć albo zejść (?kto wie?)Nie realne.
albo samozapłon czy zapadnięcie się we własnej masie
ps. ciekawe co go nagle powstrzymalo przed zrobieniem 17-tej nocki
- "w chuj, znow zapomnialem zasnąć''
No co wy?! Nie znacie tej mega mocnej fety? Kumpel mi opowiadał, że biorą białko (najczystsze jakie w ogóle istnieje, na świecie) maczają w LSD i skunie warszawskim z mr. Properem. Potem suszą w piecu 300 stopni, takim do wysokich temperatur. Następnie maczają w dobrym chemiku i podlewają czymś do wywoływania kliszy (pewnie jakąś cieczą), jak już spowrotem po 12 godzinnym pobycie w zamrażarce zrobi się proszek to dodają rozkruszony loperamid z piracetamem i kreatyną. Aby fetka klepała jak trzeba i szybko wchodziła kruszą szyby samochodowe, żeby zatoki pozdzierało. Na końcu wstawiają dziecko do mikrofalówki, zaciągają po kresce i czekają 17 dni w kartonie na start na misje. Bez snu. Taka feta.
Ale w jednej sprawie są na pewno zgodni
Że trzeba mieć miejsce w którym można się rozjebać
Ostro zabalować a później wszystko sprzedać
No co wy?! Nie znacie tej mega mocnej fety? Kumpel mi opowiadał, że biorą białko (najczystsze jakie w ogóle istnieje, na świecie) maczają w LSD i skunie warszawskim z mr. Properem. Potem suszą w piecu 300 stopni, takim do wysokich temperatur. Następnie maczają w dobrym chemiku i podlewają czymś do wywoływania kliszy (pewnie jakąś cieczą), jak już spowrotem po 12 godzinnym pobycie w zamrażarce zrobi się proszek to dodają rozkruszony loperamid z piracetamem i kreatyną. Aby fetka klepała jak trzeba i szybko wchodziła kruszą szyby samochodowe, żeby zatoki pozdzierało. Na końcu wstawiają dziecko do mikrofalówki, zaciągają po kresce i czekają 17 dni w kartonie na start na misje. Bez snu. Taka feta.
AMEN.
Czytałem o jakimś farmerze gdzieś w Indiach czy Tajlandii, który w ogóle nie śpi. Jak miał kilkanaście lat to zachorował na coś, prawie się przekręcił, ale jak doszedł już do siebie to okazało się że nie musi spać. Nie że potrzebuje a nie może, tylko w ogóle nie ma potrzebny snu.
Sam sen nie służy do regenerowania całego organizmu tylko żeby mózg mógł sobie uporządkować informacje, u niego najwidoczniej radził sobie bez tego. Z drugiej strony jak facet całe życie mieszka w jednej wsi i robi te same rzeczy przez kilkadziesiąt lat to za dużo tu do porządkowania nie ma :P
SC10n pisze: Czytałem o jakimś farmerze gdzieś w Indiach czy Tajlandii, który w ogóle nie śpi. Jak miał kilkanaście lat to zachorował na coś, prawie się przekręcił, ale jak doszedł już do siebie to okazało się że nie musi spać. Nie że potrzebuje a nie może, tylko w ogóle nie ma potrzebny snu.
Nie mówie że wierze w tą historię z farmerem bez żadnego dowodu, natomiast skoro są ludzie którzy mają uczulenie na wode, albo jakieś inne w chuj wydziwione schorzenia, to może faktycznie gdzieś jest facet który nie śpi. Może bez tej fazy snu jest skazany na schematyczne zycie, niezdolny do utrwalenia i zapamiętania jakichkolwiek nowych informacji ale to było tak abstrahując od tematu głównego.
Jeżeli chodzi o bezsenność to chyba każdy się zgodzi że ciągi powyżej 3 dni są chorym pomysłem.
_____/ pisze: (...)jak sie polozyl spac to spal z 5 dni. Matka chciala juz wzywac pogodowie.
Podobnie jak większość komentujących jestem zdania, że to niemożliwe (znaczy 16 nocek).
Rekord mojego przyjaciela wynosi 164godziny, a potem 24godziny snu.
Mnie już trochę ponad 72godziny (mój pierwszy ciąg, wcześniej obyty z pojedynczymi strzałami) kosztowało bardzo wiele; krótkotrwała psychoza, czasowa częściowa utrata pamięci, zawał serca. Podejrzewam, że JEDZENIE w ciągu jest dość ważne, jakkolwiek mało komfortowe ;-)
Poza tym, ucząc się dalej, dochodzę do wniosku, że ogólnie s&s ma w przypadku amfetaminy ogromne znaczenie i ogromny wpływ na eksploatację organizmu. Przyznaję, dość nieskomplikowany wniosek :-)
A tak w ogóle to jest przyjemna, pogodna noc i do tego pełnia 8-(
edit:
Ahha, ktoś wcześniej podważył sens rozprawiania o rekordach bezsenności. Uważam, że dwie takie rozmowy, na pierwszy rzut ucha/oka podobne, mogą wydawać się równie wyzute z sensu, ale zależnie od intelektualnego zaangażowania rozprawiających mieć jednak sensu więcej i mniej. Zależy od tego, czy rozmawiają typowi porobieńcy, czy rządni doświadczenia poszukiwacze, wiadomo ;-)
"olej spidy, bracie, ratuj zycie i jedz kwasy!"
Gwynnbleid pisze: nie wyobrażam sobie zarwać więcej niż jedną nocke przy czym i tak zawsze sie usypiam pod koniec, jakoś wizja całkowitego nieprzespania nocy i potem napierdalanie jeszcze cały dzień... nieeee. Dlatego jeśli nie mam uspakajaczy nawet nie zabieram sie za te rzeczy ;]
Mam podobną technologię postępowania z białkiem, o ile nie planuję ciągu. Jeżeli plan jest na jednorazowe przyjebanie to najlepiej wczesnym rankiem i potem, późnym wieczorem, Relanium albo kilka tabletek Zolafrenu, w ten sposób zamiast przewracać się z boku na bok zapadam w regenerujący sen i nazajutrz rankiem zwykle czuję się całkowicie wypoczęty, nie ma mowy o gwałtownych zrzutach czy innych konsekwencjach.
Ewentualnie, jeżeli mam możliwość przespania się w dzień, jebię nockę a nad ranem odsypiam do wczesnego popołudnia (nawet po diazepamie zwykle nie potrafię spać dłużej, niż kilka godzin, ale w zupełności wystarcza.
Czym innym jest ciąg kilkudniowy. Wtedy po prostu bacznie obserwują swój organizm i jego kondycję, i kiedy dochodzę do wniosku, że rozsądnym byłoby w końcu się przespać wrzucam miks Relanium plus Zolafren i efekt jest niemal natychmiastowy.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.